|
|
damascen ano, ano
pzdr |
|
|
damascen "wy" to przecież rosyjska forma "pan" - zapomnieliście? |
|
|
Jan1797 Protokół z maja, cóż segment geopolityki Szanowny Marku a zmiana stanowiska musiała nastąpić
w wyniku zmian w segmencie. Stąd kolejne państwa (Dania, Austria, Włochy) zapowiedziały, że nie
podpiszą deklaracji w grudniu. Damascen słusznie zauważa,„wszechobecny lament”, nie będę się
rozpisywał, pozostawię ten leitmotiv ruchowi będącemu poza obszarem mej krytyki.
Pozdrawiam, Jan. |
|
|
Jabe Co mają owe taśmy do tego? Przy okazji informuję, że jestem w jednej osobie. |
|
|
damascen napisz swoją notkę - co ja ci mogę niby pomóc w tych spostrzeżeniach? |
|
|
damascen Masz ty pecha, Jabe: ledwie się POpisałeś, a tu wyszły "taśmy Pawlaka" - daj ty już sobie spokój z waszymi "przemyśleniami" |
|
|
Jabe Napisałem, czemu uważam obce media za namiastkę: wielostronny dostęp do informacji, choćby zniekształconej, jest lepszy od jednostronnej szczekaczki partii rządzącej. Oczywiście przydałyby się nasze (tzn. tubylcze) media prywatne. Problem m.in. polega na tym, że z mediami należącymi do koncernów władza się liczy i boi się je tknąć. Natomiast polska prywatna telewizja, nawet jeśli by dostała koncesję, musiałaby się liczyć z jej utratą, gdy tylko nadepnie władzy na odcisk. Tak to jest skonstruowane. Rządzącym oczywiście nie zależy na naprawie, bo znaleźliby się na celowniku, a tak w razie czego mogą płakać, że obcy na nich napadają. |
|
|
damascen dobrze, że się odezwałeś, Jabe, bo poczciwi ludzie mogliby pomyśleć tak jak ty - że albo zagraniczne, albo rządowe, a to przecież nieprawdziwa alternatywa; natomiast ludzi niepoczciwych ucieszyło z pewnością, że tak ot, spod dużego palca, potrafisz napisać "Media w obcych rękach stanowią namiastkę wolnych mediów rodzimych" - bo to świadczy, jak bardzo się z nimi solidaryzujesz, a to przecież zdrajczyki i sukinsyny. |
|
|
Anonymous Obserwacja o "segmentacji" jest bardzo istotna dla patologii współczesnego świata. Prowadzi do nieuprawnionej władzy w danym segmencie rynku. Władzy udzielonej kaskadą zdarzeń prawnych i bezprawnych prowadzących do monopolu w danej dziedzinie.
To się dzieje w Polsce. Jest to metoda dzielenia się władzą również za dobrej zmiany. Mamy mnożenie przywilejów, często dla obcych, kosztem zdefragmentowanego społeczeństwa.
Tyle się mówi o rodzimej przedsiębiorczości, ale rodzima w konkurencji zdobywania przywilejów nie ma szans. Wśród rodzimych (i również obcych) kandydatów do przywilejów wygrywają ci, których celem jest ich zdobycie i spieniężenie. To prowadzi do patologii politycznych, społecznych i gospodarczych. Politycznych, bo rzeczywista władza przenosi się do ośrodków mafijnych i masońskich. Społecznych, bo ustawia społeczeństwo w wyścigu po roszczenia zamiast skierowania egoizmu jednostki do pracy dla innych. To samo dotyczy imigrantów gdy stwarza się im sztuczne warunki kosztem swoich.
Normalny Polak nie będzie się ubiegał o dotacje unijne i inne, bo wie, że to patologia, która narzuca niesprawność działania. Wybierze więc drogę optymalną na własny koszt, mimo, że poniesie koszty dotowania swoich bezpośrednich konkurentów i z innych sektorów - konkurujących o bilans między podatkami a dotacjami.
Mamy wybory samorządowe i co w systemie "demokracji"? Z jednej strony jest "naturalne", że administracja samorządowa i ludzie świadczący samorządowi usługi mają bierne prawo wyborcze. Z drugiej jest równie "naturalne" zapisywanie się na listy głosujących osób niezameldowanych na pobyt stały, a roszczących sobie prawo do zabierania głosu w sprawach miast, w których są gośćmi. To ostatnie się kończy w krajach tzw. zachodu likwidacją cywilizacji europejskiej, a to pierwsze otwarciem drzwi do korupcji w segmencie samorządowym. |
|
|
Anonymous "odrzuciliśmy np. ostatnio możliwość parafowania tzw. deklaracji z Marakeszu (pomimo straszliwych lamentów, jakie wylewano w tej sprawie na blogach)"
Skąd to wiemy, że odrzuciliśmy i dlaczego sprawa priorytetowa w toczącej się wojnie cywilizacyjnej jest medialnie marginalizowana, a politycy nie potrafią zając oczywistego stanowiska w imieniu Polski, by bronić jej bytu państwowego. Jednocześnie brak regulacji postępowania z imigrantami w nowej sytuacji, chodzi o precezyjne zasady ich pobytu, opłącania kosztów, deportacji itp.
Nie ma więc lamentów, są okoliczności świadczące o uwikłanie władzy w spisek ponadnarodowy. Jest pomijanie milczeniem i bierność w sprawach ważnych. |
|
|
Jabe Jest tylko jedna siła [...]; tą siłą jest państwo, które może wprowadzić na ten przerost niezdrowych aspiracji różnych segmentów – sankcje.
Państwo od dawna gra olbrzymią rolę w stosunkach gospodarczych i społecznych. Im go więcej, tym bardziej kapitalizm niedomaga. Lewica podaje rozwiązanie: rozbudowa sterowania urzędniczego, czyli więcej tego samego. Ta oszukańcza sztuczka działa.
Czas jednak najwyższy, by spróbować działać śmielej, tj. choćby z zagranicznym segmentem medialnym: okazja szykuje się znakomita, bo nadchodzą wybory do PE i kto tam będzie miał głowę zajmować się Polską?
Media w obcych rękach stanowią namiastkę wolnych mediów rodzimych. Dają jakiś ogląd na sprawy, które prorządowe media pomijają, bądź przeinaczają. Zadania rzetelnego informowania społeczeństwa nie są w stanie spełnić media rządowe (w każdym razie nie pod obecnym przywódctwem), bo władza nie potafiła się powstrzymać od uczynienia z nich topornej tuby propagandowej na wzór PRL. |