Otrzymane komantarze

Do wpisu: Lech Zborowski: List do TW Bolek
Data Autor
Odbieram to jako zachętę do dawania świadectwa, bo właśnie to uważam wraz z WZZowskimi przyjaciółmi za swój obowiązek. Zwłaszcza po śmierci niestrudzonej Anny Walentynowicz. Niestety w międzyczasie odeszło na zawsze kilku innych, których przeżycia i świadectwa pozostały z nami i tylko my możemy uczynić je znanymi. Tak się złożyło (czasem za sprawą przypadku), że byliśmy świadkami ważnych wydarzeń naszej jeszcze świeżej historii. Są nawet sprawy, których nie może opowiedzieć nikt inny. Problem w tym (o czym piszę od lat), że nikt nie chce uchylić medialnych drzwi, ba, wręcz się je zatrzaskuje aby te świadectwa nie mogły dotrzeć do większości zainteresowanych. W grupie byłych działaczy WZZów zostało zaledwie kilka osób, które próbują publicznie opowiadać nie zawsze wygodną prawdę. I to jest właśnie te kilka osób, które nigdy nie zaistniały w żadnym oficjalnym przekazie, nikt nigdy oficjalnie nie podał im ręki czy choćby o nich wspomniał. I jest tylko jedna tego przyczyna - nasze świadectwo, które jest od ponad trzydziestu lat takie same i nie zmieniło się pod wpływem żadnych nacisków i nie dostosowało się do żadnych politycznych wymagań. Powiem Panu, że w czasie prezydentury naszego bliskiego przyjaciela Lecha Kaczyńskiego nawet w jego otoczeniu byli ludzie, którzy z prawdziwą pasją blokowali kilkakrotnie odznaczenia, o które ktoś występował abyśmy tylko nie wyszli z cienia. Jedna z tych osób stwierdziła , że nigdy na to nie pozwoli z powodu tego co my opowiadamy. I taka jest niestety prawda. Z całej kilkudziesięcioosobowej grupy WZZW, tylko te kilka osób które dziś głośno świadczą zostało całkowicie przemilczanych. I proszę mnie źle nie zrozumieć, nie chodzi nam o jakąś popularność gdyż dobrze nam na uboczu. Chodzi o dotarcie do ludzi zainteresowanych tym co możemy opowiedzieć. Nawet IPN przez całe lata blokował nasze świadectwa. Niech mi Pan wierzy, niełatwo jest walczyć ze wszystkimi na raz. Oczywiście nie zamierzamy przestać mówić, bo tak trzeba, a Pańskie miłe słowa dodają chęci. Pozdrawiam
Oczywiście ma Pan rację. Trochę niezręcznie się wyraziłem (coraz częściej mi się to zdarza). Oczywiście nie chodzi mi o to, że ten prymitywny łajdak był w stanie zabrać nam to wewnętrzne poczucie dumy. Miałem na myśli fakt, że pozbawił nas Polaków rozpoznawalności naszego tamtego dokonania w oczach innych. Posłużę się porównaniem, które już kiedyś opisywałem w swoich tekstach, tak więc proszę wybaczyć, że się powtarzam, ale ten przykład wydaje mi się niezwykle trafny. Przed wielu laty znany bostoński maraton wygrała w konkurencji kobiet pewna meksykanka. To było niesłychane wydarzenie gdyż przełamała ona wieloletnią dominację biegaczek z Afryki. Tak więc radość była ogólna i ogromna. Otrzymała medal, wywiadom nie było końca, studia telewizyjne stały się jej pierwszym domem. Z dnia na dzień stała się tak popularna, że każdy chciał z nią rozmawiać. Aż do chwili kiedy okazało się, że ona nigdy nie przebiegła maratońskiego dystansu. Kobieta wbiegła niepostrzeżenie w tłum biegaczy na krótko przed metą i cała sprawa była paskudnym wykalkulowanym oszustwem. Oczywiście odebrano jej medal i oddano prawdziwej zwyciężczyni. Problem w tym, że czas już minął i tej prawdziwej została już tylko cicha ceremonia i niemal żadnego medialnego rozpoznania. I to jest to co Bolek zrobił milionom Polaków. To co stanowiło przez krótki czas podziw całego świata zamiast zostać na trwałe zapisane w historii zostało zastąpione upadkiem muru berlińskiego. Nam natomiast każe się szczycić głupkiem o parszywym charakterze, którego słusznie nazywa Pan kanalią, a o którego obrzydliwości i małości wiedzą doskonale ci sami "wielcy" tamtego świata, którzy każą nam się nim zachwycać w zastępstwie ukradzionej nam naszej historii. Pozdrawiam serdecznie
Swietny list i prawda w nim ... swietne , od serca pisane komentarze i jakze piekne odpowiedzi podziekowania Pana Lecha Zborowskiego. Naprawde za malo Pana wsrod nas. Jeszcze raz i jeszcze raz chyle czola Panie Zborowski
@ L.Zborowski i koledzy z Solidarnosci 1980 ..."On zabrał nam poczucie wartości tamtego zwycięstwa"... NIE ZABRAL panie Leszku... Ta Solidarnosc jest wciagle w nas..To Ona sprawia,ze nie poddalismy sie prze ostatnie 36 lat..Ta, wtedy budowana Ogolno-narodowa Solidarnosc sprawila,ze nie oddalismy do dzis Polski i nas samych, na zer kanaliom,zaprzancom,zdrajcom jak Bolek Walesa,Szachter,Lewartow,Stolzman czy Icek Kordblum... To ona wciagle determinuje i okresla nasza Polskosc.. Wygralismy panie Leszku...Przekazlismy naszym dzieciom wartosc bycia Solidarnym z Narodem i Polska... Bylem z tymi dzieciakami na Marszu Niepodleglosci w 2013,2014 w Warszawie..Czulem sie tam jak we Wrzesniu 1980...miedzy swoimi...i tutaj na pana blogu czuje ta sama magie 1980 roku. Bolek Walesa to szczegolnie bezrefleksyjna kanalia..Sadze ,ze wlasnie ta cecha zwrocila uwage WSW a przez proxi Trzecim Zarządem Głównym KGB ZSRR na niego w czasie odbywania zasadniczej sluzby wojskowej. Prosze zauwazyc jak ten bydlak funkcjonuje...nie jest wstanie stworzyc wlasnej wizji..Cale jego zycie to pasozytnictwo.Totalnie dyspozycyjny..Nie posiada zadnych wyzszych wartosci...Ukrasc,popic,nazrec sie,zdradzic,doniesc,zajumac to wszystko co potrafi.. Prosze ocenic jaka stworzyl rodzine... Jego Wnuka najlepszy przyjaciel to noz bandycki.. On nigdy nie byl i nie jest wstanie zrozumiec co to jest Ludzka SOLIDARNOSC.. Ja w zwierzetach widze wiecej ludszkich cech niz w tym scierwie.Je przynajmniej stac na jakas refleksje. Serdecznie pozdrawiam i prosze czesciej pisac tutaj.Pana refleksje to lekarstwo Prawdy na wszystkie klamstwa ostatnich 36 lat..Potrzebujemy tej Prawdy jak powietrza.
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
To Panu należą się wielkie dzięki, że jako jeden z niewielu przeciwko całej potędze UBekistanu i rosyjskich służb miał odwagę wystąpić i wbić w tego wieprza sztylet prawdy. Kłaniam się do samej ziemi, JW
Absolutnie doskonałe podsumowanie łajdactwa tej kreatury! Obrzydliwość jego postępków to jedna sprawa, ale nieprawdopodobna szkodliwość, którą tak świetnie Pan ujął uchodzi zbyt często uwadze tak wielu. Głównie z braku wiedzy, ale też czasem z dziwnego przekonania, że ogłoszenie prawdy zaszkodzi obrazowi naszej ojczyzny. Nic bardziej mylnego. Dziękuję za tak celny komentarz. Pozdrawiam
Jakże trafne słowa. Często zdajemy się zapominać o tym wspomnianym przez Pana ograbieniu tak wielu Polaków z marzeń i możliwości realizowania własnego życia. Jednak on również ograbił nas, szczególnie pokolenie Solidarności z czegoś równie ważnego. On zabrał nam poczucie wartości tamtego zwycięstwa. I mam na myśli przede wszystkim ten zwyczajnie ludzki aspekt tego zwycięstwa. Tą niespotykaną w skali solidarność przez małe "s". Tym samym pozwolił ukraść nam miejsce w historii jako tego narodu, który zapoczątkował rozkład tego co miało się nigdy nie rozpaść i oddał to miejsce Niemcom z ich berlińskim murem. Pozdrawiam
Gdyby to tylko o bałwana tutaj chodziło, to zapewne wyśmiali byśmy jego głupotę i zadufanie i nie tracili byśmy zbyt wiele czasu na wchodzenie w szczegóły życiorysu bałwana. Niestety, ten zbir jest odpowiedzialny za gigantyczne szkody dla kondycji naszego narodu. Jako nędznego stanu, ale doskonale wykorzystane i chętne narzędzie. Moje notki takie jak powyższa są tylko hasłowym przypomnieniem jego łajdactw. Ja uważam, że zdecydowana większość Polaków nie ma podstawowych informacji o tym co naprawdę kryje się za draństwem tego łajdaka. Przez trzydzieści lat próbujemy opowiedzieć tą historię, ale medialna ściana tak jak go chroniła tak chroni do dzisiaj. Wielu ludzi uważa, że gdyby nie był taki arogancki i tylko przyznał się do Bolka to mógłby wrócić na piedestał i w spokoju odejść we względnej chwale. Mnie takie myślenie przeraża. Pozdrawiam
Gdzieś się nie zrozumieliśmy gdyż praktycznie zgadzamy się w opinii. Ja nie twierdzę w żadnym wypadku, że strajk był przypadkowy. Wręcz przeciwnie, od lat mówię iż był prowokowany, stymulowany i w pierwszym momencie nawet w dużym stopniu kontrolowany. Pańskie pytania pokrywają się z tymi, które od dawna zadaję. Ja sam uważam, że obie Pańskie odpowiedzi wcale się wzajemnie nie wykluczają. Uważam, że strajk jeśli był częścią -jak Pan to ujął - operacji okrągły stół, to w tamtym momencie tylko poprzez zamiar usunięcia Gierka. A do tego nie trzeba było wielkiego strajku tylko fali rozsianych po całej Polsce protestów, jakie przecież miały miejsce. Stocznia miała być zapewne gwoździem do trumny. I zgadzam się z Panem i tym samym z Andrzejem Gwiazdą, który już dawno wykazywał, że już wówczas wszystko zmierzało do tego co ja nazywam przepoczwarzeniem się komuny. Nie myślę aby twórcy tego przepoczwarzenia przewidzieli każdy kolejny ruch, ale nie ulega wątpliwości, że dobrze wykorzystywali nawet to co momentami mogło ich zaskakiwać. Bolek w tym wszystkim był bardzo przydatnym narzędziem. Tępym, ale dobrze wykorzystanym. Pozdrawiam
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
Od pierwszej swojej pracy poprzez służbę w wojsku, S, stan wojenny, prezydenturę do dzisiaj ten żenujący wykwit peerelu służy bezpiece, czyli Kremlowi. Zmieniała się tylko forma służenia, od donosów, poprzez infiltrację WZZW (sądzę, że wszystkie kontakty z WZZW ustawiał mu w najdrobniejszych szczegółach oficer prowadzący z wojskówki), neutralizację S, najpierw jawnej później podziemnej (to akurat nie udało mu się bo morzem nie da się dyrygować, ale próbował pozyskując m.in. Frasyniuka, Lisa i Bujaka), osłanianie uwłaszczenia nomenklatury, oddanie newralgicznych pozycji państwa agenturze, ochrona beneficjentów PRLu i ich mentalnych następców. We wszystkich etapach wysługiwania się okupantowi jedno powtarzało się: niszczenie najwartościowszych ludzi ze swojego otocznia, którzy przeszkadzali UBekistanowi i Kremlowi. By lepiej się czuć ze swoim szmaceniem się, wymyślił sobie, że to on "grał z bezpieką". Pewnie codziennie rano, jak tylko kac po poprzednim dniu mija, staje przed lustrem i powtarza to pompując swoje ego do granicy wytrzymania.
Bolek Walesa...prymitywna kanalia,sowieckie scierwo..az sie chce wymiotowac wiedzac kim jest.. Ten zapluty,prymitywny sku..yn okradl 40 mln.ludzi i nastepujace pokolenia na lata z marzen i mozliwosci realizowania wlasnego zycia. Ten parszywy pijak i klamca za cene ukrywania wlasnych klamstw i zaprzanstwa przez wszystkie te lata sprawil ,ze Polska i Narod jest w takim stanie jakim jest... Szubienica dla tej kanali to za duzy wydatek.. Dziekuje za Pana wiernosc dla naszej wspolnej Solidarnosci przez te lata...Kolega z NSZZ SOLIDARNOSC Regionu Podbeskidzie 1980
xena2012
pomimo że od dawna wiemy kim jest i co reprezentuje sobą pan Wałesa lektura listu jest wstrzasajaca.Trudno zresztą nie wierzyć słowom Autora skoro na przestrzeni lat ogladamy jego prostackie zachowanie,ordynarne wypowiedzi,inwektywy i bezkarne obrażanie.To już nie tylko sprawa współpracy z SB,donosy ale wręcz narzucony nakaz gloryfikacji tego miernego a zadufanego bałwana.Ten człowiek uważa ,że nie musi płacić rachunków ,,swojego''instytutu więc kto ma je płacić?Jak to możliwe,że ludzie nawet z wyższym wykształceniem czy wręcz autorytety biją brawo i nisko się kłaniają zwykłemu debilowi?
smieciu
Nie mogę się z Panem zgodzić z tym że to miał być przypadkowy strajk. Nie mogę się zgodzić właśnie ze względu na Pana teksty, które są dla mnie najlepszą dokumentacją tamtych zdarzeń. Owszem Pan tego tak nie ujmuje ale dla mnie sprawa jest jasna. Tzn. tylko taka mogła być logika by agent Borusewicz mógł zdobyć się na wywołanie strajku. Po co wywoływać skoro pragnięto by go nie było? Dlaczego Kuroń (jak sam Pan pisał) tak naciskał Borusewicza na ten strajk? "Wszyscy strajkują tylko wy nie!". Wszystko wydaje się być zorganizowane. I Wałęsa na motorówce i dyrektor akceptujący w zarządzie strajku człowieka, który od dawna tam nie pracował. Dla mnie jedyne pytanie brzmi czy to miała być jakaś mała ustawka przeciw Gierkowi czy też początek tej całej operacji znanej potem jako Okrągły Stół itp. Strajk a potem Solidarność. Tylko dzięki temu można było wypromować nowe elity. Kuronia właśnie i całą tą spółkę. Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić jaki dokładnie był plan ale patrząc na szerszy światowy kontekst polityczny to jasne jest dla mnie że już wtedy myślano nie w kategoriach prywatnej zabawy przeciw Gierkowi ale o zmianie całego Systemu. Gierek był tak naprawdę jedynie pierwszą fazą. Trzeba było zaciągnąć długi by móc wejść do systemu /: Całe lata 80-te to kreacja nowej elity oraz niszczenie tego co wypracowano dotychczas. Tak by nikt nie miał wątpliwości że "socjalizm" to syf a plan Sorosa/Sachsa/Balcerowicza to zbawienie dla Polski. Tak to widzę. Stocznia Gdańska z Kuroniem, Borusewiczem i generalnie jak się wydaje odgórnym błogosławieństwem to nie miał być mały epizod. Owszem może nie wszystko potoczyło się jak chciano. Może niektóre rzeczy poszły za szybko. Może były zmiany planów. Ale tak czy siak jak się wydaje od początku Stocznię planowano jako tą iskrę zapalną.
To co piszę to jest zaledwie skrótowe zasygnalizowanie łajdactwa tego człowieka. Szambo, które stworzył i w którym się rozgościł jest dużo, dużo większe i brudniejsze niż się z wierzchu wydaje. Sprowadzenie tego łajdactwa tylko do sprawy Bolka i "toto lotka" jest bardzo niebezpieczne gdyż szkodliwość jego poczynań jest dużo głębsza i zawiera się w całym jego nędznym życiorysie. I to jest to co jako świadkowie próbujemy od trzydziestu już lat powiedzieć.
Zmiany szły ze wschodu więc nie było możliwości ich powstrzymać. Wojenka u koryta toczyła się o to kto te zmiany będzie kontrolował. Natomiast po drugiej stronie były WZZy, które musiały bronić swojej koleżanki, a przy okazji liczono na rozpowszechnienie wśród ludzi idei wolnych związków. Sierpniowy strajk powinien być postrzegany jako dwa osobne strajki, które miały nie tylko inny wymiar, ale też inne cele. Jeden był do pewnego stopnia planowany i miał dać doraźne wyniki, drugi był wypadkiem przy pracy i sięgał dużo dalej. Właśnie traktowanie tych wydarzeń jako jedno nie pozwala młodym ludziom zrozumieć do końca o co w tym wszystkim chodzi.
Dziękuję, ale ja tylko staram się dawać świadectwo.
Ma Pan rację co do niewielkich możliwości rozumowania Bolka w tamtym czasie, ale on posługiwał się swoistym instynktem. Prymitywnym co prawda, ale pozwalającym na lawirowanie. Nie mogę się jednak zgodzić z określeniem, że w czasie strajku działał wbrew zaleceniom swoich zleceniodawców. Faktem jest, że znalazł się tam aby strajk kontrolować, ale także zakończyć w odpowiednim momencie. Tu nie ma sprzeczności. Strajk w stoczni miał być w zamierzeniu bezpieki takim samym jak wszystkie strajki przechodzące wówczas przez Polskę. Głośnym, ale krótkim.
Jabe
Ostatecznie się okazało, że w interesie tych mocodawców wcale nie było powstrzymywanie zmiany, tylko jej oswojenie. Tylko oni musieli do tego dojrzeć. Paradoksem jest, że chcący największych zmian często w istocie tęsknili za tym, żeby generalnie zostało po staremu, tylko bez miłości do Sowietów i kartek na mięso.
Wielki Szacunek dla Pana , Panie Lechu.
smieciu
Wygląda na to że Bolek już wtedy cierpiał na różne zaburzenia osobowości, żył w swoim świecie fantazji i niewiele rozumiał poza swoim małym interesikiem. To mimo wszystko śmieszne jest gdy dzisiaj chełpi się przywództwem strajku, który zmienił Polskę, podczas gdy wtedy starał się robić wszystko by ten strajk zakończyć. Paradoksalnie wbrew interesom swoich mocodawców. Ci wsadzili go na stołek by strajk kontrolował a nie kończył. Widać już wtedy Bolek miał jakieś trudności komunikacyjne, problemy ze zrozumieniem swojej roli. Możliwe że nie dość jasno mu wytłumaczono co i jak. Przez co dzisiaj uważa że sam podejmował decyzje. Stąd dalsze rozdwojenie jego osobowości i ta cała groteska, którą współtworzy.
Aż to kawał gnoja z tego Bolka ! A ja byłem skłonny mu wybaczyć jego kłamstwa wzamian za ujawnienie nam systemu gry w toto-lotka gdzie wygrywa się każdego tygodnia. Jednakże po przeczytaniu tego listu, uważam, że Bolek (Lech Wałęsa) to zwyczajny śmieć !!!
Do wpisu: Jan Karandziej: NIECHCIANA PRAWDA
Data Autor
Cześć ich pamięci!
Piekne. Szacunek i Chwala Bohaterom !!!
Do wpisu: OŚWIADCZENIE DZIAŁACZY WOLNYCH ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH WYBRZEŻA
Data Autor
Niestety już przemknął. Co prawda przelecial szybko przez Niezależną i wPolityce, ale gazety to już inna parafia. Dla nas to nie tylko reakcja na ohydne kłamstwa Bolka, ale ponowne (od trzydziestu lat) wołanie, że nikt nie ma takiej wiedzy o tamtej historii jak my. I my ciągle mówimy i chcemy mówić. Niestety nie mieścimy się w politycznych układach ani mediów ani wielu z pośród badaczy historii. Dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam
Z tymi mediami i to tymi naszymi, niestety różnie bywa od dawna. Już trzydzieści z górą lat mówimy, że nikt nie ma świadectwa tamtych wydarzeń jak działacze WZZW. Tak się po prostu złożyło. Będąc gościem u Jana Pospieszalskiego w 2012 roku zrobiłem to co mogłem w kilkadziesiąt sekund czyli powiedziałem przed kamerami, że jesteśmy świadkami i chcemy opowiadać. I nic się nie wydarzyło. Jestesmy najbardziej wypychaną i zaciszaną grupą świadków w Polsce. Wypuszczaliśmy w miarę możliwości w obiegu internetowym świadectwa za które nikt nie chciał nas sądzić. A to z tej prostej przyczyny, że bano się, że nasz głos zostanie szeroko zasłyszany. Przyjęto metodę, iż lepiej pozwolic kilkunastu czy kilkudziesięciu tysiącom poznać te fakty niż pozwolic aby "mleko się rozlało". Bolek doskonale wie co opowiadamy, ale też wie co my wiemy toteż siedzi cicho i w strachu. Najgorsze jest jednak to, że mimo naszych prób wiele "naszych" mediów nie chciało przez lata tego dotknąć, a IPN zna naszą wiedzę doskonale i wolał ją zagrzebać. No, ale wiemy kto jest w kolegium. Wielu z naszych kolegów już odeszło, a z nimi też wiele szczegółów historii, gdyż kazdy miał spojrzenie z innego punktu. My wołaliśmy i wołamy, ale nikt nie chce otworzyć nam medialnych drzwi. Media to również polityka. A szkoda. Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie