Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Lech Zborowski: List do TW Bolek
Wysłane przez WZZW w 07-09-2016 [09:41]
Twoja desperacja wyraźnie odbiera Ci poczucie rzeczywistości, z którym i tak nigdy nie było za dobrze. I byłby to Twój osobisty problem gdyby nie fakt, że dotknięty tym nieszczęściem pozwalasz sobie na ohydne napaści na naszych WZZowskich kolegów, od których miałeś szansę nauczyć się jak być człowiekiem uczciwym i godnym szacunku. Wybrałeś jednak drogę draństwa, łajdactwa i zdrady, bo tak nakazywała Ci miękkość Twojego moralnego kręgosłupa. I to również byłby tylko Twój problem (w niektórych wypadkach również organów ścigania) gdyby nie od lat powtarzające się deptanie pamięci naszej przyjaciółki i wzoru Anny Walentynowicz.
Podobnie jak moi WZZowscy przyjaciele tak i ja nie zamierzam pozwalać Ci bezkarnie obrażać jej osoby podłymi insynuacjami czy często wręcz bezczelnymi oszczerstwami.
Nie mam zwyczaju, a tym bardziej przyjemności rozmawiać z łajdakami. Nie mam tym bardziej zwyczaju ani zamiaru odpowiadać za innych na pytania tychże łajdaków. Obaj wiemy jednak, że Twoje kierowane do dr Cenckiewicza pytania są w rzeczywistości podłymi insykuacjami, a ponieważ postawiłeś je publicznie, to jako bezpośredni świadek tamtej historii przypomnę Ci kilka faktów.
Pytasz więc historyka – „Mógłby Pan opisać jak doszło do wyrzucenia ze związku Solidarność P.Walentynowicz i kto za tym stoi?”
Odpowiedź jest tylko jedna i od zawsze ta sama – Ty za tym stoisz i zawsze stałeś!
A zaczęło się jak wiesz już w czasie Sierpniowego Strajku kiedy stanęła ona na Twojej drodze do niekontrolowanego używania zbieranych w tamtym czasie pieniędzy. Potem już w pierwszych dniach powstającej Solidarności jej uczciwość kolidowała z Twoim matactwem, zdradami i manipulacjami. Kiedy w krótkim czasie okazało się, że w odróżnieniu od Ciebie jej popularności towarzyszył autentyczny szacunek, Twoja nienawiść do niej stała się obsesją. Pamiętam doskonale wszystkie oszczerstwa i łajdactwa Twojego autorstwa, których od Ciebie doświadczyła?
Oczerniałeś ją i obrażałeś w sposób szczególnie łajdacki, bo będąc nieprawdopodobnym tchórzem jakim Cię poznałem jeszcze w Wolnych Związkach, czyniłeś to, udając często publicznie jej przyjaciela. Zamieniłeś większą część Komisji Zakładowej Solidarności Stoczni Gdańskiej w bojówkę, którą wysługiwałeś się w swej brudnej robocie przeciwko Annie jak i innym działaczom WZZW.
Zapomniałeś już jak Twoi ludzie potraktowali Annę w czasie uroczystości odsłonięcia pomnika ku czci poległych stoczniowców. Tak, tych samych na których donosiłeś już w grudniu ’70. Tych samych, których pamięć zgodziłeś się “załatwić” jakąś nic nie wartą tabliczką, którą “wytargowałeś” u dyrektora stoczni przed tym jak położyłeś strajk.
Kiedy Anna walczyła zaciekle aby nie pozwolić, by pomnik oddawał również cześć komunistycznym milicjantom Ty opluwałeś ją, nazywając prowokatorem. Postarałeś się aby podczas odsłonięcia pomnika, o który walczyła, ona symbol stoczni stała daleko w tłumie, a kiedy podczas mszy chciała przyjąć komunię, to Twoi stoczniowi bojówkarze nie przepuścili jej, tworząc przed nią szczelny szpaler. Przypominasz sobie?
Zapomniałeś już jak ci sami bojówkarze prosili oficera bezpieki aby nie wydawano Annie paszportu by nie mogła jeździć na zagraniczne spotkania gdyż zabiera Ci “sławę”. Myślę, że jak grzecznie poprosisz dr Cenckiewicza to być może nakieruje Cie na właściwe zapiski w dokumentach bezpieki. I nawet nie będziesz musiał wyrywać ich z teczki, bo są ogólnie dostępne. Oczywiście zawsze możesz udać się bezpośrednio do źródła czyli kolegów funkcjonariuszy.
Zapomniałeś już jak skandalicznie zachowałeś się w czasie audiencji u Papieża rzucając się na Annę, która poprosiła Ojca Świętego o wpis w albumie dla ciężko chorej znajomej? Sam Papież musiał przywołać Cię do porządku.
Bardzo szybko też zapomniałeś jak Twoi stoczniowi “pretorianie” przygotowali haniebny sąd nad Anną zaledwie kilka miesięcy po Wielkim Strajku w jej obronie. Parszywość tamtego zdarzenia trudna jest do opisania. Twoja wówczas “prawa ręka”, zakłamany do szpiku kości Borowczak przewodniczył przygotowanemu przez Ciebie spektaklowi, po którym uznano Annę “Solidarność” niegodną tejże Solidarności. Ty sam z całym wyrachowaniem odgrywałeś rolę niewiniątka, stwierdzając, że tak naprawdę to nic do niej nie masz, ale dla dobra związku będzie lepiej jak ją wyrzucą.
I jakby tego łajdactwa było mało to przez wszystkie późniejsze lata, nawet po jej tragicznej śmierci publicznie oskarżałeś ją o współpracę z bezpieką. Ty! płatny kapuś bezpieki, sprzedający ludzkie losy za pieniądze komunistycznej służby opresji. Ty! którego z sierpniowego strajku wynieśli na swych ramionach agenci tejże bezpieki. Ty! Którego agenci bezpieki nosili później na ramionach po ulicach miast.
Zapomniałeś?
A jak już o tym mowa to przypomnę Ci jak traktowałeś innych swoich WZZowskich “kolegów”. Zapomniałeś juz jak przysłałeś autobus pełen Twoich stoczniowych bojówkarzy, by z pomocą gumowych pał i metalowych prętów napadli na drukarnię gdańskiej Solidarności, dwa piętra niżej niż Twoje biuro, tylko po to by wywalić działaczy Wolnych Związków. A kiedy odwalili swoją brudną robotę rozpętałeś kampanię oszczerstw wobec ofiar swego łajdactwa, tak samo jak to robiłeś wobec Anny. Zapomniałeś, że kiedy po latach zadałem Ci kilka niewygodnych pytań napisałeś, że zrobiłeś to bo w drukarni byli sami agenci i Ty dzielnie oczyściłeś związek z ich wpływów. Ty! który za pieniądze uzyskane ze sprzedaży ludzkich losów kupowałeś swojej szczęśliwej rodzince nową pralke czy telewizor, nie zastanawiając się choćby przez moment co spotka ofiary Twoich donosów.
Zapomniałeś podobne kapturowe sądy nad Joanna Gwiazdą i wszystkimi innymi, którzy stali na drodze Twej haniebnej aktywności.
A swoje bandyckie wyczyny zacząłeś od napaści na wspaniałą i odważną Marylę Płońską. Zapomniałeś już jak w pierwszych dniach istnienia MKZu gdańskiego próbowała w korytarzu rozdawać “Robotnika Wybrzeża”, a Ty w asyscie swojej bojówki, w której byli też agenci bezpieki, złapałeś ja za włosy i ciągnąc przez korytarz wrzeszczałeś, że takich rzeczy już tam nie będzie. Moze chcesz aby świadkowie tamtego zdarzenia odświeżyli Ci pamięć? Zapomniałeś jak natychmiast przystąpiłeś do publicznych oszczerstw, które praktycznie złamały jej życie.
Ja pamiętam.
Pamiętam też wiele innych Twoich wyczynów więc zrobię Ci tą grzeczność i przypomnę Ci kilka faktów związanych z innym Twoim pytaniem do dr Cenckiewicza.
Pytałeś – „..ile razy konkretnie załamał się Strajk Sierpniowy i kto za tym stał?”
I znów – Ty za tym stałeś!
A przypomnę Ci, że wiem, gdyż jestem jedną z kilku osób, które planowały, przygotowywały i rozpoczynały strajk jeszcze przed wejsciem stoczniowców na teren stoczni. To czego Ty nie zrobiłeś i z czym nie miałeś nic wspólnego. Borusewicz wyznaczył Ci jedną prostą rolę. Miałeś pojechać do Tczewa z Kazikiem Żabczyńskim i Sylwkiem Niezgodą i rozdać w kolejce ulotki. Nie tylko, że tego nie zrobiłeś, ale nie zawiadomiłeś nawet swoich kolegów o tych planach.
Natomiast pojawiłeś się nagle w stoczni, kiedy strajk trwał już kilka godzin i miał wybrany komitet strajkowy. Znalazłeś się nagle w środku wewnątrz-zakładowego protestu w zakładzie, z którym nie miałeś nic wspólnego. Gdyby Borusewicz nie stworzył po latach swego perfidnego kłamstwa o Twoim planowanym udziale, to miałbyś dzisiaj jeszcze większy problem z wytłumaczeniem dlaczego się tam pojawiłeś.
A kiedy już to zrobiłeś, to z pomocą Borowczaka przejąłeś przywództwo komitetu strajkowego po to tylko, by na wniosek dyrektora stoczni cały ten wybrany komitet wymienić na ludzi dyrekcji. Przypomnę Ci też, że kiedy w sobotę pojawił się w stoczni Borusewicz, to wprowadziłeś go do sali rozmów z dyrektorem. Jednak kiedy w tym samym czasie pojawił się tam Andrzej Gwiazda lider Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, na których reprezentowanie się powoływałeś, to nakazałeś pilnującym stoczniowcom nie wpuszczenie go pod żadnym pozorem.
Kiedy już pogadałeś sobie z dyrektorem i obok przywrócenia Anny Walentynowicz do pracy załatwiłeś sobie samemu zatrudnienie w stoczni, ogłosiłeś zakończenie strajku i zadowolony z siebie uciekłeś do gabinetu dyrektora. I wiedz, że żadna propaganda Wajdy czy innego życzliwego “kronikarza” nie zmieni faktu, że nie było Cię kilka godzin. W tym czasie został zorganizowany nowy strajk, z którego powstaniem również nie miałeś nic wspólnego.
Mało kto jednak wie, że i ten strajk próbowałeś położyć przed czasem. Zapomniałeś już jak 28go sierpnia próbowałeś wyrwać się z narady Komitetu Strajkowego, gdyż miałeś umówiony czas antenowy w komunistycznym dzienniku telewizyjnym. Tam zamierzałeś wbrew wszystkim i za plecami Komitetu Strajkowego ogłosić zakończenie strajku.
Na Twoje nieszczęście o Twoich planach dowiedzieli się działacze WZZW i celowo przeciągając obrady zatrzymali Cię w stoczni.
Jak już wspomniałem – ja pamiętam. I pamiętają inni, których od lat obrażasz i oczerniasz.
Teraz my opowiemy Twoją historię i przypomnimy Ci to wszystko o czym tak mocno próbujesz zapomnieć.
Lech Zborowski
wzzw.wordpress.com
Komentarze
07-09-2016 [11:08] - Lektor | Link: Aż to kawał gnoja z tego
Aż to kawał gnoja z tego Bolka ! A ja byłem skłonny mu wybaczyć jego kłamstwa wzamian za ujawnienie nam systemu gry w toto-lotka gdzie wygrywa się każdego tygodnia.
Jednakże po przeczytaniu tego listu, uważam, że Bolek (Lech Wałęsa) to zwyczajny śmieć !!!
07-09-2016 [14:52] - Lech Zborowski | Link: To co piszę to jest zaledwie
To co piszę to jest zaledwie skrótowe zasygnalizowanie łajdactwa tego człowieka. Szambo, które stworzył i w którym się rozgościł jest dużo, dużo większe i brudniejsze niż się z wierzchu wydaje. Sprowadzenie tego łajdactwa tylko do sprawy Bolka i "toto lotka" jest bardzo niebezpieczne gdyż szkodliwość jego poczynań jest dużo głębsza i zawiera się w całym jego nędznym życiorysie. I to jest to co jako świadkowie próbujemy od trzydziestu już lat powiedzieć.
07-09-2016 [11:59] - smieciu | Link: Wygląda na to że Bolek już
Wygląda na to że Bolek już wtedy cierpiał na różne zaburzenia osobowości, żył w swoim świecie fantazji i niewiele rozumiał poza swoim małym interesikiem.
To mimo wszystko śmieszne jest gdy dzisiaj chełpi się przywództwem strajku, który zmienił Polskę, podczas gdy wtedy starał się robić wszystko by ten strajk zakończyć. Paradoksalnie wbrew interesom swoich mocodawców.
Ci wsadzili go na stołek by strajk kontrolował a nie kończył. Widać już wtedy Bolek miał jakieś trudności komunikacyjne, problemy ze zrozumieniem swojej roli. Możliwe że nie dość jasno mu wytłumaczono co i jak. Przez co dzisiaj uważa że sam podejmował decyzje. Stąd dalsze rozdwojenie jego osobowości i ta cała groteska, którą współtworzy.
07-09-2016 [13:59] - Jabe | Link: Ostatecznie się okazało, że w
Ostatecznie się okazało, że w interesie tych mocodawców wcale nie było powstrzymywanie zmiany, tylko jej oswojenie. Tylko oni musieli do tego dojrzeć. Paradoksem jest, że chcący największych zmian często w istocie tęsknili za tym, żeby generalnie zostało po staremu, tylko bez miłości do Sowietów i kartek na mięso.
07-09-2016 [14:45] - Lech Zborowski | Link: Zmiany szły ze wschodu więc
Zmiany szły ze wschodu więc nie było możliwości ich powstrzymać. Wojenka u koryta toczyła się o to kto te zmiany będzie kontrolował. Natomiast po drugiej stronie były WZZy, które musiały bronić swojej koleżanki, a przy okazji liczono na rozpowszechnienie wśród ludzi idei wolnych związków. Sierpniowy strajk powinien być postrzegany jako dwa osobne strajki, które miały nie tylko inny wymiar, ale też inne cele. Jeden był do pewnego stopnia planowany i miał dać doraźne wyniki, drugi był wypadkiem przy pracy i sięgał dużo dalej. Właśnie traktowanie tych wydarzeń jako jedno nie pozwala młodym ludziom zrozumieć do końca o co w tym wszystkim chodzi.
07-09-2016 [14:31] - Lech Zborowski | Link: Ma Pan rację co do
Ma Pan rację co do niewielkich możliwości rozumowania Bolka w tamtym czasie, ale on posługiwał się swoistym instynktem. Prymitywnym co prawda, ale pozwalającym na lawirowanie.
Nie mogę się jednak zgodzić z określeniem, że w czasie strajku działał wbrew zaleceniom swoich zleceniodawców. Faktem jest, że znalazł się tam aby strajk kontrolować, ale także zakończyć w odpowiednim momencie. Tu nie ma sprzeczności. Strajk w stoczni miał być w zamierzeniu bezpieki takim samym jak wszystkie strajki przechodzące wówczas przez Polskę. Głośnym, ale krótkim.
07-09-2016 [16:15] - smieciu | Link: Nie mogę się z Panem zgodzić
Nie mogę się z Panem zgodzić z tym że to miał być przypadkowy strajk. Nie mogę się zgodzić właśnie ze względu na Pana teksty, które są dla mnie najlepszą dokumentacją tamtych zdarzeń.
Owszem Pan tego tak nie ujmuje ale dla mnie sprawa jest jasna. Tzn. tylko taka mogła być logika by agent Borusewicz mógł zdobyć się na wywołanie strajku. Po co wywoływać skoro pragnięto by go nie było? Dlaczego Kuroń (jak sam Pan pisał) tak naciskał Borusewicza na ten strajk? "Wszyscy strajkują tylko wy nie!".
Wszystko wydaje się być zorganizowane. I Wałęsa na motorówce i dyrektor akceptujący w zarządzie strajku człowieka, który od dawna tam nie pracował.
Dla mnie jedyne pytanie brzmi czy to miała być jakaś mała ustawka przeciw Gierkowi czy też początek tej całej operacji znanej potem jako Okrągły Stół itp. Strajk a potem Solidarność. Tylko dzięki temu można było wypromować nowe elity. Kuronia właśnie i całą tą spółkę.
Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić jaki dokładnie był plan ale patrząc na szerszy światowy kontekst polityczny to jasne jest dla mnie że już wtedy myślano nie w kategoriach prywatnej zabawy przeciw Gierkowi ale o zmianie całego Systemu.
Gierek był tak naprawdę jedynie pierwszą fazą. Trzeba było zaciągnąć długi by móc wejść do systemu /: Całe lata 80-te to kreacja nowej elity oraz niszczenie tego co wypracowano dotychczas. Tak by nikt nie miał wątpliwości że "socjalizm" to syf a plan Sorosa/Sachsa/Balcerowicza to zbawienie dla Polski.
Tak to widzę. Stocznia Gdańska z Kuroniem, Borusewiczem i generalnie jak się wydaje odgórnym błogosławieństwem to nie miał być mały epizod. Owszem może nie wszystko potoczyło się jak chciano. Może niektóre rzeczy poszły za szybko. Może były zmiany planów. Ale tak czy siak jak się wydaje od początku Stocznię planowano jako tą iskrę zapalną.
08-09-2016 [05:27] - Lech Zborowski | Link: Gdzieś się nie zrozumieliśmy
Gdzieś się nie zrozumieliśmy gdyż praktycznie zgadzamy się w opinii. Ja nie twierdzę w żadnym wypadku, że strajk był przypadkowy. Wręcz przeciwnie, od lat mówię iż był prowokowany, stymulowany i w pierwszym momencie nawet w dużym stopniu kontrolowany. Pańskie pytania pokrywają się z tymi, które od dawna zadaję. Ja sam uważam, że obie Pańskie odpowiedzi wcale się wzajemnie nie wykluczają. Uważam, że strajk jeśli był częścią -jak Pan to ujął - operacji okrągły stół, to w tamtym momencie tylko poprzez zamiar usunięcia Gierka. A do tego nie trzeba było wielkiego strajku tylko fali rozsianych po całej Polsce protestów, jakie przecież miały miejsce. Stocznia miała być zapewne gwoździem do trumny. I zgadzam się z Panem i tym samym z Andrzejem Gwiazdą, który już dawno wykazywał, że już wówczas wszystko zmierzało do tego co ja nazywam przepoczwarzeniem się komuny. Nie myślę aby twórcy tego przepoczwarzenia przewidzieli każdy kolejny ruch, ale nie ulega wątpliwości, że dobrze wykorzystywali nawet to co momentami mogło ich zaskakiwać. Bolek w tym wszystkim był bardzo przydatnym narzędziem. Tępym, ale dobrze wykorzystanym.
Pozdrawiam
07-09-2016 [13:32] - HenrykHenry | Link: Wielki Szacunek dla Pana ,
Wielki Szacunek dla Pana , Panie Lechu.
07-09-2016 [14:33] - Lech Zborowski | Link: Dziękuję, ale ja tylko staram
Dziękuję, ale ja tylko staram się dawać świadectwo.
07-09-2016 [19:53] - xena2012 | Link: pomimo że od dawna wiemy kim
pomimo że od dawna wiemy kim jest i co reprezentuje sobą pan Wałesa lektura listu jest wstrzasajaca.Trudno zresztą nie wierzyć słowom Autora skoro na przestrzeni lat ogladamy jego prostackie zachowanie,ordynarne wypowiedzi,inwektywy i bezkarne obrażanie.To już nie tylko sprawa współpracy z SB,donosy ale wręcz narzucony nakaz gloryfikacji tego miernego a zadufanego bałwana.Ten człowiek uważa ,że nie musi płacić rachunków ,,swojego''instytutu więc kto ma je płacić?Jak to możliwe,że ludzie nawet z wyższym wykształceniem czy wręcz autorytety biją brawo i nisko się kłaniają zwykłemu debilowi?
08-09-2016 [05:49] - Lech Zborowski | Link: Gdyby to tylko o bałwana
Gdyby to tylko o bałwana tutaj chodziło, to zapewne wyśmiali byśmy jego głupotę i zadufanie i nie tracili byśmy zbyt wiele czasu na wchodzenie w szczegóły życiorysu bałwana. Niestety, ten zbir jest odpowiedzialny za gigantyczne szkody dla kondycji naszego narodu. Jako nędznego stanu, ale doskonale wykorzystane i chętne narzędzie. Moje notki takie jak powyższa są tylko hasłowym przypomnieniem jego łajdactw. Ja uważam, że zdecydowana większość Polaków nie ma podstawowych informacji o tym co naprawdę kryje się za draństwem tego łajdaka. Przez trzydzieści lat próbujemy opowiedzieć tą historię, ale medialna ściana tak jak go chroniła tak chroni do dzisiaj. Wielu ludzi uważa, że gdyby nie był taki arogancki i tylko przyznał się do Bolka to mógłby wrócić na piedestał i w spokoju odejść we względnej chwale. Mnie takie myślenie przeraża.
Pozdrawiam
07-09-2016 [20:04] - Goral Supreme | Link: Bolek Walesa...prymitywna
Bolek Walesa...prymitywna kanalia,sowieckie scierwo..az sie chce wymiotowac wiedzac kim jest..
Ten zapluty,prymitywny sku..yn okradl 40 mln.ludzi i nastepujace pokolenia na lata z marzen i mozliwosci realizowania wlasnego zycia.
Ten parszywy pijak i klamca za cene ukrywania wlasnych klamstw i zaprzanstwa przez wszystkie te lata sprawil ,ze Polska i Narod jest w takim stanie jakim jest...
Szubienica dla tej kanali to za duzy wydatek..
Dziekuje za Pana wiernosc dla naszej wspolnej Solidarnosci przez te lata...Kolega z NSZZ SOLIDARNOSC Regionu Podbeskidzie 1980
08-09-2016 [06:04] - Lech Zborowski | Link: Jakże trafne słowa. Często
Jakże trafne słowa. Często zdajemy się zapominać o tym wspomnianym przez Pana ograbieniu tak wielu Polaków z marzeń i możliwości realizowania własnego życia. Jednak on również ograbił nas, szczególnie pokolenie Solidarności z czegoś równie ważnego. On zabrał nam poczucie wartości tamtego zwycięstwa. I mam na myśli przede wszystkim ten zwyczajnie ludzki aspekt tego zwycięstwa. Tą niespotykaną w skali solidarność przez małe "s". Tym samym pozwolił ukraść nam miejsce w historii jako tego narodu, który zapoczątkował rozkład tego co miało się nigdy nie rozpaść i oddał to miejsce Niemcom z ich berlińskim murem.
Pozdrawiam
07-09-2016 [23:14] - Janko Walski | Link: Od pierwszej swojej pracy
Od pierwszej swojej pracy poprzez służbę w wojsku, S, stan wojenny, prezydenturę do dzisiaj ten żenujący wykwit peerelu służy bezpiece, czyli Kremlowi. Zmieniała się tylko forma służenia, od donosów, poprzez infiltrację WZZW (sądzę, że wszystkie kontakty z WZZW ustawiał mu w najdrobniejszych szczegółach oficer prowadzący z wojskówki), neutralizację S, najpierw jawnej później podziemnej (to akurat nie udało mu się bo morzem nie da się dyrygować, ale próbował pozyskując m.in. Frasyniuka, Lisa i Bujaka), osłanianie uwłaszczenia nomenklatury, oddanie newralgicznych pozycji państwa agenturze, ochrona beneficjentów PRLu i ich mentalnych następców.
We wszystkich etapach wysługiwania się okupantowi jedno powtarzało się: niszczenie najwartościowszych ludzi ze swojego otocznia, którzy przeszkadzali UBekistanowi i Kremlowi. By lepiej się czuć ze swoim szmaceniem się, wymyślił sobie, że to on "grał z bezpieką". Pewnie codziennie rano, jak tylko kac po poprzednim dniu mija, staje przed lustrem i powtarza to pompując swoje ego do granicy wytrzymania.
08-09-2016 [06:17] - Lech Zborowski | Link: Absolutnie doskonałe
Absolutnie doskonałe podsumowanie łajdactwa tej kreatury! Obrzydliwość jego postępków to jedna sprawa, ale nieprawdopodobna szkodliwość, którą tak świetnie Pan ujął uchodzi zbyt często uwadze tak wielu. Głównie z braku wiedzy, ale też czasem z dziwnego przekonania, że ogłoszenie prawdy zaszkodzi obrazowi naszej ojczyzny. Nic bardziej mylnego. Dziękuję za tak celny komentarz.
Pozdrawiam
08-09-2016 [11:33] - Janko Walski | Link: To Panu należą się wielkie
To Panu należą się wielkie dzięki, że jako jeden z niewielu przeciwko całej potędze UBekistanu i rosyjskich służb miał odwagę wystąpić i wbić w tego wieprza sztylet prawdy.
Kłaniam się do samej ziemi,
JW
08-09-2016 [17:11] - Goral Supreme | Link: @ L.Zborowski i koledzy z
@ L.Zborowski i koledzy z Solidarnosci 1980
..."On zabrał nam poczucie wartości tamtego zwycięstwa"...
NIE ZABRAL panie Leszku...
Ta Solidarnosc jest wciagle w nas..To Ona sprawia,ze nie poddalismy sie prze ostatnie 36 lat..Ta, wtedy budowana Ogolno-narodowa Solidarnosc sprawila,ze nie oddalismy do dzis Polski i nas samych, na zer kanaliom,zaprzancom,zdrajcom jak Bolek Walesa,Szachter,Lewartow,Stolzman czy Icek Kordblum...
To ona wciagle determinuje i okresla nasza Polskosc..
Wygralismy panie Leszku...Przekazlismy naszym dzieciom wartosc bycia Solidarnym z Narodem i Polska...
Bylem z tymi dzieciakami na Marszu Niepodleglosci w 2013,2014 w Warszawie..Czulem sie tam jak we Wrzesniu 1980...miedzy swoimi...i tutaj na pana blogu czuje ta sama magie 1980 roku.
Bolek Walesa to szczegolnie bezrefleksyjna kanalia..Sadze ,ze wlasnie ta cecha zwrocila uwage WSW a przez proxi Trzecim Zarządem Głównym KGB ZSRR na niego w czasie odbywania zasadniczej sluzby wojskowej.
Prosze zauwazyc jak ten bydlak funkcjonuje...nie jest wstanie stworzyc wlasnej wizji..Cale jego zycie to pasozytnictwo.Totalnie dyspozycyjny..Nie posiada zadnych wyzszych wartosci...Ukrasc,popic,nazrec sie,zdradzic,doniesc,zajumac to wszystko co potrafi..
Prosze ocenic jaka stworzyl rodzine... Jego Wnuka najlepszy przyjaciel to noz bandycki..
On nigdy nie byl i nie jest wstanie zrozumiec co to jest Ludzka SOLIDARNOSC..
Ja w zwierzetach widze wiecej ludszkich cech niz w tym scierwie.Je przynajmniej stac na jakas refleksje.
Serdecznie pozdrawiam i prosze czesciej pisac tutaj.Pana refleksje to lekarstwo Prawdy na wszystkie klamstwa ostatnich 36 lat..Potrzebujemy tej Prawdy jak powietrza.
08-09-2016 [21:37] - Lech Zborowski | Link: Oczywiście ma Pan rację.
Oczywiście ma Pan rację. Trochę niezręcznie się wyraziłem (coraz częściej mi się to zdarza). Oczywiście nie chodzi mi o to, że ten prymitywny łajdak był w stanie zabrać nam to wewnętrzne poczucie dumy. Miałem na myśli fakt, że pozbawił nas Polaków rozpoznawalności naszego tamtego dokonania w oczach innych. Posłużę się porównaniem, które już kiedyś opisywałem w swoich tekstach, tak więc proszę wybaczyć, że się powtarzam, ale ten przykład wydaje mi się niezwykle trafny.
Przed wielu laty znany bostoński maraton wygrała w konkurencji kobiet pewna meksykanka. To było niesłychane wydarzenie gdyż przełamała ona wieloletnią dominację biegaczek z Afryki. Tak więc radość była ogólna i ogromna. Otrzymała medal, wywiadom nie było końca, studia telewizyjne stały się jej pierwszym domem. Z dnia na dzień stała się tak popularna, że każdy chciał z nią rozmawiać. Aż do chwili kiedy okazało się, że ona nigdy nie przebiegła maratońskiego dystansu. Kobieta wbiegła niepostrzeżenie w tłum biegaczy na krótko przed metą i cała sprawa była paskudnym wykalkulowanym oszustwem. Oczywiście odebrano jej medal i oddano prawdziwej zwyciężczyni. Problem w tym, że czas już minął i tej prawdziwej została już tylko cicha ceremonia i niemal żadnego medialnego rozpoznania.
I to jest to co Bolek zrobił milionom Polaków. To co stanowiło przez krótki czas podziw całego świata zamiast zostać na trwałe zapisane w historii zostało zastąpione upadkiem muru berlińskiego. Nam natomiast każe się szczycić głupkiem o parszywym charakterze, którego słusznie nazywa Pan kanalią, a o którego obrzydliwości i małości wiedzą doskonale ci sami "wielcy" tamtego świata, którzy każą nam się nim zachwycać w zastępstwie ukradzionej nam naszej historii.
Pozdrawiam serdecznie
08-09-2016 [19:22] - HenrykHenry | Link: Swietny list i prawda w nim
Swietny list i prawda w nim ... swietne , od serca pisane komentarze i jakze piekne odpowiedzi podziekowania Pana Lecha Zborowskiego. Naprawde za malo Pana wsrod nas.
Jeszcze raz i jeszcze raz chyle czola Panie Zborowski
08-09-2016 [22:25] - Lech Zborowski | Link: Odbieram to jako zachętę do
Odbieram to jako zachętę do dawania świadectwa, bo właśnie to uważam wraz z WZZowskimi przyjaciółmi za swój obowiązek. Zwłaszcza po śmierci niestrudzonej Anny Walentynowicz. Niestety w międzyczasie odeszło na zawsze kilku innych, których przeżycia i świadectwa pozostały z nami i tylko my możemy uczynić je znanymi. Tak się złożyło (czasem za sprawą przypadku), że byliśmy świadkami ważnych wydarzeń naszej jeszcze świeżej historii. Są nawet sprawy, których nie może opowiedzieć nikt inny. Problem w tym (o czym piszę od lat), że nikt nie chce uchylić medialnych drzwi, ba, wręcz się je zatrzaskuje aby te świadectwa nie mogły dotrzeć do większości zainteresowanych. W grupie byłych działaczy WZZów zostało zaledwie kilka osób, które próbują publicznie opowiadać nie zawsze wygodną prawdę. I to jest właśnie te kilka osób, które nigdy nie zaistniały w żadnym oficjalnym przekazie, nikt nigdy oficjalnie nie podał im ręki czy choćby o nich wspomniał. I jest tylko jedna tego przyczyna - nasze świadectwo, które jest od ponad trzydziestu lat takie same i nie zmieniło się pod wpływem żadnych nacisków i nie dostosowało się do żadnych politycznych wymagań. Powiem Panu, że w czasie prezydentury naszego bliskiego przyjaciela Lecha Kaczyńskiego nawet w jego otoczeniu byli ludzie, którzy z prawdziwą pasją blokowali kilkakrotnie odznaczenia, o które ktoś występował abyśmy tylko nie wyszli z cienia. Jedna z tych osób stwierdziła , że nigdy na to nie pozwoli z powodu tego co my opowiadamy. I taka jest niestety prawda. Z całej kilkudziesięcioosobowej grupy WZZW, tylko te kilka osób które dziś głośno świadczą zostało całkowicie przemilczanych. I proszę mnie źle nie zrozumieć, nie chodzi nam o jakąś popularność gdyż dobrze nam na uboczu. Chodzi o dotarcie do ludzi zainteresowanych tym co możemy opowiedzieć. Nawet IPN przez całe lata blokował nasze świadectwa. Niech mi Pan wierzy, niełatwo jest walczyć ze wszystkimi na raz. Oczywiście nie zamierzamy przestać mówić, bo tak trzeba, a Pańskie miłe słowa dodają chęci.
Pozdrawiam
09-09-2016 [12:12] - Janko Walski | Link: Mam nadzieję, że teraz IPN i
Mam nadzieję, że teraz IPN i Polska Telewizja, Polskie Radio zainteresują się waszymi świadectwami. Że zainteresują się Polskie Uniwersytety, powstanie wiele opracowań naukowych. Wsi wielcy towarzysze już odeszli:
MARYLA PŁOŃSKA
ALINA PIEŃKOWSKA
MARIAN PIEKARSKI
STANISŁAW KOWALSKI
ANDRZEJ BUTKIEWICZ
TADEUSZ SZCZEPAŃSKI
MAREK ZBOROWSKI
Powinny powstać filmy dokumentalne. To Wy wylewaliście fundamenty pod wolną Polskę wówczas, gdy najgłośniejsza, dominująca w przestrzeni publicznej część elit kundliła się.