Otrzymane komantarze

Do wpisu: Gdy dotyk w psalm się zamienia
Data Autor
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie Bolesławie, Jako, że takie biografie się ostatnio skrupulatnie skrywa, mam nadzieję, że skromny pan Leeszek mi to wybaczy, odsłonię cząstkę jego biografii, cytuję za Wikipedią: "W czasie wojny był karmicielem wszy w Instytucie prof. Wegla we Lwowie. Maturę zdał na tajnych kompletach. Był żołnierzem AK. Ukończył studia z filologii angielskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Debiutował 1947 r. na łamach „Dziennika Literackiego”. W latach 1950-1956 zaprzestał wszelkich publikacji i pracował w Bibliotece Jagiellońskiej, w Polskim Wydawnictwie Muzycznym jako korektor i w roku 1956/57 w I Liceum Ogólnokształcące im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie jako nauczyciel języka angielskiego. W latach 1957-1971 był członkiem zespołu redakcyjnego tygodnika „Życie Literackie”,zwolniony z powodów politycznych. W latach 1972-1977 kierownik literacki teatru „Bagatela”, zwolniony za list protestacyjny przeciw represjom w Radomiu 1976. Od 1981 do 1983 współzałożyciel i członek redakcji miesięcznika „Pismo”. W latach 1958-1983 członek Związku Literatów Polskich, a od 1980 w Zarządzie Głównym. Członek PEN Clubu, ZAIKS-u, członek-założyciel Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, w latach 1983-1989 członek Zarządu Klubu Inteligencji Katolickiej. W r.1966/7 uczestnik International writing Program,Un.Iowa.Wykłady na uniwersytetach USA (Berkeley,Austin,Chapel Hill,Durham).Prowadzi zajęcia z przekładu literackiego w Studium Literacko-Artystycznym na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Od 2009 r. członek Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa (SKOZK). Publikował m.in. w „Twórczości”, „Znaku”, „Tygodniku Powszechnym”, „Odrze”, „W drodze”, „Tygodniku Solidarność”, „Arce”,"Arcana"(dwumies.) Ogłaszał też teksty w pismach drugiego obiegu: „Zapis”, „Miesięcznik Małopolski”, „Czas Solidarności”. Jego wiersze i opowiadania były zamieszczane w zagranicznych antologiach i czasopismach w przekładach na język angielski, francuski, czeski, niemiecki,hebrajski. Pozdrawiam Pana jak zawsze serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie Krzysztofie. Ja dziękuję Panu za czarodziejski wpis. Pozdrawiam serdecznie, bolesław ( 1:20 jest późno, nie wiem czy wieczór jeszcze czy to już ranek ale po prostu udaję się .....)
Do wpisu: Obudź się Polsko!
Data Autor
Krzysztof Pasierbiewicz
Nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam Panią serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Serdecznie dziękuję za wsparcie. Trochę Pana poniosło, ale rozumiem, co Pan czuje więc wyjątkowo wybaczam. Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Dziękuję za miłe słowa. A brak komentarzy też zauważyłem. Pocieszam się, że to wynik zmiany formuły portalu. Obym się nie mylił. Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Szkoda, że mnie tam nie było! Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Ddyby to nie był Marszałek, to bym Panu nie przepuścił! Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Cat
tekst w 10........ jak mawiał Marszałek Polska jest jak obwarzanek na zewnątrz smakowita w w środku zamiast dżemu  gówno....pozdrówka
onegdaj wlasnie w ' zaczku ' musialem wytlumaczyc zaczkom komuszym , jak mi sie wydawalo,oburacznie i nie tylko jako milosnik grzesiuka , pewne sprawy tyczace AK. Lekcja byla udana , na dolku bylem tylko 24 godz i dumny wrocilem do wawy.Moja intuicje mnie nie zawiodla, Pana wpis udowodnil to bezapelacyjnie.
Tekst jak zwykle wspaniały.. Martwi mnie tylko jedna rzecz, którą obserwuję od pewnego czasu. Jest b.wielu czytających ale zero jakiejkolwiek reakcji, wyrażenia opinii, uczuć. Mam odczucie, że już 95% polskiego społeczeństwa to tzw nadwiślańskie lemingi, których Pan trafnie wcześniej opisał. Co się dzieje z tym Narodem. Trudno mi to pojąć Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie
Captain Nemo
Szanowny Panie Profesorze! W powyższej sytuacji mogę służyć swoją wiedzą i doświadczeniem przeciwlotniczym. W takich sytuacjach walić będziemy ciągłym ogniem zaporowym. Amunicji nie zabraknie, oby tylko nam luf nie pourywało. Pozdrawiam. P.S. Niektórym emigrantom też trzeba kręgosłupy prostować. Nie dalej jak ostatniego piątkowego wieczoru własnoręcznie takiemu jednemu.../ naprawdę nie spodziewałem się, że mam tyle pary w rąsi /. W temacie szwoleżerowie, to myślę, że tę zwrotkę też Pan pamięta: Aż przyjdą czasy, gdy te k..asy Przed nami będą na bacznośc stać, A my ich wtedy, jak na komendę Będziemy równo w mordy lać! Mam nadzieję, że ten tekst mi Pan wybaczy. Kłaniam się z szacunkiem.
Ceniąc sobie krakowskie blokowiska (w jednym z nich mieszkam), muszę ze smutkiem zauważyć, że "Krakówek" był, jest i będzie. A to co najlepsze... zapewne na obrzeżach :) Nigdy nie zapomnę fragmentu filmu o pułkowniku Kuklińskim. Był w Krakowie. Kamera wychwyciła Andrzeja Wajdę pijącego kawusię w Sukiennicach i jego wzrok. Spojrzenie zniesmaczonego elegancika. Zapewne nie spodobała się ochrona Kuklińskiego. Ja z pewnością 10 IV w Warszawie. Pozdrawiam!
Do wpisu: Boże coś Polskę!
Data Autor
Captain Nemo
Szanowny Panie Profesorze! Ta władza już od dawna jest w stanie wojny z narodem. Mordowani są najlepsi jego synowie. Ludzie wyjdą w końcu na ulice i naprawdę będzie masakra. Jesteśmy nie przygotowani do konfrontacji siłowej tymi, no wie Pan co chcę powiedzieć, ale pomny Pańskiej prośby nie zrobię. Kto nas poprowadzi? Ile czasu nam zostało na przygotowania? Co wiemy o sytuacji w obozie wroga? Lista pytań jet o wiele dłuższa niż dopuszczalne 1500 znaków. Odpowiedzi zapewne można znaleźć w "Sztuce prowadzenia wojny" Sun Tsy, ale czy mamy wystarczająco dużo czasu na lekturę tego dzieła? Może póki co wystarczy XIII rozdział? Pozdrawiam serdecznie.
duch bojowy .Czytajac czulem sie jak w marszu zblizajacym czleka do nieublaganego ataku--dzieki.
Cat
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie"...pamiętam i od 89 roku nie przestałem tak śpiewać " Boże coś Polskę" jak widać miałem racje .Mam nadzieje a właściwie jestem pewien że dane mi bedzie za mojego życia zaspiewac " Ojczyznę wolną pobłogosław Panie".Pozdrówka dla Pana profesora
stokolesny
napiszę tylko "Dziekuję" z poważaniem stokolesny
Krzysztof Pasierbiewicz
Dziękuję za uzupełnienie przekazu mojego tekstu pięknym zdjęciem. A propos, co próbuję wkleić zdjęcie, to mi wyskakuje komunikat, że za mała pojemność. czy może mi Pan zdradzić, jak wklejać te zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie Bolesławie, Jest takie wyświechtane ale nie głupie powiedzonko, że czasem trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić. Pozdrawiam jak zawsze serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Pisze Pan: "Jak teraz Angela ma awansować Donalda na grupenfurera do europy, chłopak zostanie z nami. A czas jest bliski bo koryto puste.A to będzie nasz czas.Pozdrawiam...". Odpowiadam: Rany Boskie!!! Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
;-))))) Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Ellenai
Ludzie znów poczuli się uprawnieni by śpiewać „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”.         Przypominam sobie któryś kwietniowy dzień 2010 roku. Po 10 kwietnia. Nie pamiętam już dokładnie który, bo te dni upływały mi niczym w jakimś strasznym transie. Właściwie kiedy tylko mogłam, same nogi niosły mnie na Krakowskie Przedmieście, pod Pałac Prezydencki, gdzie gromadzili się ludzie mi podobni i podobnie jak ja, nie potrafiący sobie znaleźć miejsca. Wiem, że w którymś momencie ktoś zaintonował pieśń... Boże coś Polskę... i wszyscy, a ja wraz z nimi, choć przecież do tej pory śpiewałam inne jej słowa, zaśpiewałam "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!". Te słowa wydawały się tak oczywiste, że bez żadnego przecież umawiania się, wszyscy odruchem własnych serc zaśpiewali właśnie tak.  Bóg może zechce pomóc, może zechce znękany Naród wesprzeć w słusznej sprawie, ale przecież nie załatwi tego za nas. Pora się obudzić! Dziękuję za tę notkę. Czyta się ją ze ściśniętym sercem, bo to wszystko, niestety, prawda. Ale koniecznie trzeba głośno o tej prawdzie mówić, by dotarła w końcu do wszystkich. Także i tych, którym wydaje się, że zostaną oszczędzeni i nie sięgną dna.  
Krzysztof Pasierbiewicz
Dziękuję za miły i dowcipny komentarz. Zaraz wejdę na Pański blog i tam dokończymy rozmowę. Pozdrawiam jak zawsze serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie Krzysztofie. Zgadzam się z treścią artykułu. Niestety to prawda. Kończy Pan słowami "...bo będzie masakra". Po ostatnich wyczynach "rządzących" twierdzę, że masakra już jest, brakuje kilka centymetrów do dna. Serdecznie pozdrawiam, bolesław
Radek siedząc po cholewki w d. pani M. nie zobaczył że ten jego ziom od finansów nie podpisał kwitów na pozbycie się władzy bankowej.Jak teraz Angela ma awansować Donalda na grupenfurera do europy, chłopak zostanie z nami. A czas jest bliski bo koryto puste.A to będzie nasz czas.Pozdrawiam.
NASZ_HENRY
że Pan dzisjaj poważny to i ja nie będę żartował. Pozdrawiam serdecznie ;-)