|
|
zreszta Marusarz pokazal jak z monte uciekac mozna. |
|
|
technologie odzyskiwania energii z tzw. hydratow, zamrznietych niejako zrodel nieprzebranych nosnikow energetycznych.W tej chwili juz niedlugo przeskocza ,tak jak z gazem, kacapow i arabow w odzyskiwaniu ropy lupkowej.Przyspieszenie totalne w ciagu paru lat. Ceny spadna na leb na szyje, ameryka staje sie najwiekszym exporterem gazu i ropy.Technologie hydratow, tak na wszelki wypadek, jak beda potrzebne.Ktos tak sie strasznie martwi o stany--ja sie zawsze smieje--caly swiat technologicznie, na masowa skale jest daleko za nimi.TECHNOLOGIE GLUPKU--oni nie gadaja, oni robia to co mozna sprzedac za naprawde nieprawdopodobna kase,a i tak zainteresowanym sie oplaci.Nasza konkurencyjnosc jest ledwo intencjonalna i tyle od amatora. |
|
|
tagore Rówieśnicy młodych lupusów posiadali istotny
atut ,dość przyzwoity poziom wiedzy ogólnej
wyniesiony ze szkoły średniej ta okoliczność
już nie zachodzi ,a coroczny kontakt z magistrantami
empirycznie potwierdza pogłębianie się tego problemu.
Obawiam się że dopiero cios policyjnej pałki i
komornik mogą zachęcić większą ich ilość do postrzegania
świata w kategoriach realu ,a nie kongresu futurologicznego.
tagore pozdrawiam |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz "Ludzie wyzbyci czegokolwiek" - straszne i bezlitośnie trafnie nazwane.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Nie znałem tego wywiadu.
"W konkluzji stwierdzili wszyscy, ze jedyna nadzieja dla Polski sa mlodzi Polacy, ktorzy obecnie studiuja na uniwersytetach w USA i np. w Niemczech. Oni wroca do Polski i zrobia tam porzadek...".
O tym nie pomyslałem.
Dziękuję za tę informację.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Wie Pan, w roku 1968 też się zdawało, że młodzi to rozpite i bezideowe pokolenie. Aż tu nagle, jak zdjęto z afisza "Dziady" ci "degeneraci" zebrali się w kupę i zatrzęśli czerwonym porządkiem. Polacy to dziwny naród. Najpierw zdaje się sam siebie unicestwiać, aż raptem się budzi i zadziwia świat. Tego nie można wytłumaczyć w racjonalny sposób, bo Polacy to mają w genach. I tego bym się mimo wszystko trzymał.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Dziękuję Pani za ten komentarz i proszę koniecznie pozdrowić Romka,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz A jak by Pan nie dyskutował, miałby Pan zapas marchewki na całą zimę - 64 kg.
Pozdrawiam Pana serdecznie, Panie Bolesławie, szkoda gadać!
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Doskonała analiza. Gratuluję. Przykre, ale niestety jest to prawda.Ja podzielę się swoimi spostrzeżeniami sprzed kilku dni a dotyczącymi wyłącznie młodych pań. Młode pokolenie doskonale porusza się w nowościach technicznych, internet, sms-y itp.Ale z prostymi sprawami wygląda to źle. Zastanawiam się gdzie leży wina. Ale do sprawy: żona wysłała mnie na zakupy( w moim wykonaniu rzadkość), na kartce miałem napisane, że min. ma kupić 3/4 kilograma marchewki.Gdy to odczytałem młoda inteligenta (na wygląd), ładna sprzedawczyni oczy wytrzeszczyła jak "Słońce Peru" i mówi "proszę pana ja nie z pana epoki, może pan mi określić to inaczej". Więc spróbowałem mówiąc: " proszę pani a wie pani ile to jest 1/4 kilograma". Odpowiedziała: "wiem".
To ja na to; "proszę pomnożyć to razy trzy. Na wadze znalazło się 64 dkg i wtedy usłyszałem pytanie "czy może być trochę więcej". Nie chcąc dalej upokarzać miłej sprzedawczyni potwierdziłem, że może być. Ale to nie koniec "akcji". W warzywniaku było kilka osób. Jedna odważna(może i złośliwa) pani w średnim wieku uświadomiła miłą sprzedawczynię, że 3/4 kg tj. 75 dkg. Wtedy zrobiła się czerwona jak burak. Ale to jeszcze nie koniec. Następnego dnia znalazłem się przypadkowo wśród dziewczyn/pań w wieku 19 - 25 lat.Zadałem pytanie, ile to jest 3/4 kg. Na osiem osób wszystkie miały kłopoty z podaniem prawidłowej odpowiedzi. Były to studentki. To też przykre.
Bardzo serdecznie pozdrawiam,
bolesław |
|
|
Ryszard Kapuściński Szanowna Pani Redaktor, a pamięta Pani (zapewne tak) elektroniczne karty ówczesnego prezesa NFZ Zbigniewa Sośnierza? |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Piękne! Smakowite! Małmazyja! Palce lizać! Nieprawdaż???
Pozdrawiam Panią serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Jezusie Nazareński! Panienko Przejajświętsza! Kapuściński i kolej magnetyczna!!! Chyba faktycznie idzie koniec świata! Z wszyskim bym Pana skojarzył, ale z takimi gusłami???!!!
Ale proszę się nie martwić. Ze mną było podobnie.
Zawsze marzyłem o humanistyce, lecz owe marzenia rozwiała skutecznie mama, która po śmierci Taty kategorycznie orzekła, iż jako mężczyzna i głowa rodziny nie mogę być przecież jakimś „srakotłuką” i muszę mieć zawód konkretny, czyli, tak jak Tata, mam być inżynierem. A jakim? Wszystko jedno!
By jej nie robić przykrości, wybrałem Akademię Górniczo Hutniczą, ponieważ miałem do niej stosunkowo blisko (mieszkam na ulicy Chopina), a na geologię poszedłem, dlatego, że było tam mało matmy, której organicznie nie znosiłem.
Kiedyś pokażę Panu indeks i Pan się przekona jak wiele nas łączy.
Pozdrawiam, Krzysiek |
|
|
Teresa Bochwic I jeszcze jedno wspomnienie - była parę lat temu pani dyrektor w Mieście, która omal nie wyrzuciła z pracy urzędnika, który proponował obok biletu na metro wgrywac do Karty Miejskiej wiele informacji osobowych, potwierdzenie ubezpieczenia, możliwość wchodzenia do teatru, kina, placenia za parkingi, konto na telefony i dziesiatki innych pożytecznych funkcji. W końcu dopięła tego, że zaczęto o nim mówić jako o przypadku psychiatrycznym. |
|
|
Teresa Bochwic Mamy za sobą 23 lata wędrówek po pustyni, jeszcze tylko 17 przed nami, a wszystko sie odmieni. Pamietam szacowną i naprawde wybitną p. Profesor, niedawno zmarłą, która kpiaco wypowiadała się o tych, co 'wszystko mają w komputerze". "A ja mam na półce wydrukowane i zawsze moge do tego zajrzeć" - powtarzała z dumą.
Pozdrawiam |
|
|
Ja tez tak mysle ,w srode o tym dyskutowalam ze znajomymi !Jestem pewna ze czas na mlodych ! 50 plus ma wiedze ale po pierwsze mlodzi tez ja maja a po drugie zrecznie poruszaja sie po calym swiecie . Pozbawieni sa slomy w butach i bezwzglednie powinni przejac zarzadzanie nie tylko na uczelniach - Sama mam 50plus i wyjatkowo kocham internet ale wiem ze to co pan napisal to swieta prawda . Prosze na siebie uwazac, czasy niespokojne . Mlodzi siegna po ten kraj i oby zrobili to jak najszybciej wydaje mi sie ze maja wiecej madrosci zyciowej i duzo lepsze serca .(Uklon dla Romka ktory kupil zapas jedzenia na caly miesiac starszej pani i jej niepelnosprawnej corce ,ktore juz caly tydzien glodowaly . )taka dygresja potwierdzajaca ze mlodzi umieja sluchac patrzec i wyciagac wnioski oraz dzialac . |
|
|
Ryszard Kapuściński Panie Krzysztofie,
jak mam odpowiedzieć na Pana słuszne stwierdzenia. Może przykładem: chyba w 77 roku napisałem referat (Politechnika Krakowska) o kolei magnetycznej, studiowałem taki dziwny kierunek o którym dzisiaj wstyd mówić. Opierałem się na literaturze sowieckiej, czyli przetłumaczonym artykułom z literatury światowej. Pan adiunkt, pewnie dzisiaj profesor, stwierdził, że takie pierdoły o kolei magnetycznej to ja mogę opowiadać u cioci na imieninach,a nie w poważnej uczelni. Dostałem -3 tylko dlatego, że referat był długi. Dobrze, że nigdy nie pracowałem w zawodzie, dobrze, że nie muszę Ich spotykać. Pozdrawiam, Rysiek |
|
|
tagore Aczkolwiek na młode wilki raczej bym nie liczył niewątpliwie sprawnie
klikają ale jak się nie wie do jakiego portu się płynie żadne udogodnienie
techniczne do niczego się nie przyda. Niski poziom wiedzy ogólnej raczej
uniemożliwia tym ludziom kożystanie z potęcjalnych możliwości dostępnych
środków technicznych ,a interdyscyplinarne podejście do danego problemu
jest czystą abstrakcją.
tagore |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Jak zapuszkowali tego krakowskiego "terrorystę" od saletry amonowej dostałem kilkanaście telefonów od znajomych sprawdzających, czy mnie też zapuszkowali. Pocieszające jest jednak, że ludzie nie dali się nabrać i potraktowali tę przykrywkę z humorem.
Bardzo mnie cieszy, że Pan się raduje, iż nie będę spędzał Wigilii na Monte. Nie zapomnę Panu tego gestu solidarności.
Cieszy mnie również, że się Panu spodobała moja analiza.
A że do miasta będę chyba chodził w kuloodpornej kamizelce, to już inna sprawa. Ale do odważnych świat należy. Więc nie ma, co pękać.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz |