Otrzymane komantarze

Do wpisu: Prezes brzydko się bawi. Rzecz o dialektyce bólu i odwetu
Data Autor
Jaworowski
Na rany boga Quetzalcoatla, co też tu waść za  androny wypisujesz. Stopień nonsensu też powinien mieć swoje granice, a jednak ich tu  nie ma. Krzych>>> O ile wcześniej nie wyjdą na ulicę, - jak to zrobiła polska młodzież w styczniu roku 2012, kiedy w proteście przeciw ACTA rzucili Tuska na kolana, gdy chciał się na Internet zamachnąć. << Tak Krzysio masz rację. Młodzież lada chwila wylegnie tabunami w obronie swoich małych braciszków i sióstr, którym Kaczor zabrania/ał bawić się ich własnymi  siusiakami i c..p..kami. Ta młodzież nie wybaczy dorosłym, którzy odebrali im poprzez pisowskie zakazy tę możliwość wiele lat temu kiedy byli dziećmi i tracili czas na jakieś samochodziki, żołnierzyki, miśki, laleczki, kretyńskie klocki, czy kretyński pompowany pęcherz, piłką zwany. Młodzież już sposobi się, by zamachnąć się na pisowców, którzy odmawiają im niezbywalnego prawa do  zabawy w dzieciństwie tym, czym wydalają mocz. Oczywiście ta młodzież nie myśli o sobie tylko o przyszłych pokoleniach i to dla ich dobra domagać się będzie by PIS na kolanach się pokajał za niezrozumienie potrzeb naszych maluchów. A najlepiej, by spadał na drzewo i władzę oddał  " światłej" platfusowni, za której dewiza "róbta co chceta" obowiązywała na co dzień w każdej dziedzinie aktywności ludzkiej, i było gites.
Krzysztof Pasierbiewicz
@tricolour "Przykro pisać, ale władza zmierza ku upadkowi..." ------------------------- Najgorsze, że na własne życzenie. Oto najnowszy sondaż - vide: https://pbs.twimg.com/me…; A teraz czekam na komentarze tych wszystkich nienawistników, którzy na mnie pluli i wylewali mi na głowę hektolitry pomyj i fekaliów jedynie za to, że wytykałem błędy PiS-u prowadzące do katastrofy.
megalampus
Jestesmy na Wojnie..Wojnie w ktorej nie bierze sie zakladnikow  czy jencow.. Cywilizacja upada z szybkoscia swiatla..Barbarzyncy sa u bram..Toczy sie walka o przetrwanie..Innej drogi nie ma..https://www.youtube.com/… Z jednym sie moge zgodzic z panem..co do osoby Kaczynskiego..Jest on w mojej opini ostatnia osoba ,ktora powinna zabierac glos na jakikolwiek temat..Mial swoj czas..i przepultal go spektakularnie,tracac przy tym twarz i zaufanie Obozu Patriotycznego..Emerytura to najlepsze co moze zrobic...
tricolour
Wygląda zatem na to, że grunt zaczyna palić się pod nogami i to na każdym z możliwych obszarów. W takiej sytuacji wszczynanie wojny (choćby światopoglądowej) to jedyne wyjście. Przykro pisać, ale władza zmierza ku upadkowi...
Do wpisu: Fejk argumentem pisowskich tępicieli deklaracji LGBT
Data Autor
Teresa Bochwic
c.d.: "Ten kraj, którego nie ma - jak twierdzi Trzaskowski - jest tuż za zachodnią granicą i nazywa się Niemcy. Zachęcanie małych dzieci przez państwowe instytucje edukacyjne do masturbacji oraz seksualnego zaspokajania się z innymi osobami (rodzicami) nie jest w tym kraju niczym nowym. Skandal spowodowany nagłośnieniem sprawy przez Gabriele Kuby spowodował, że poradniki wycofano i zastąpiono złagodzonymi wersjami. Jednak autorka broszur Ina-Maria Phillipps, jej koledzy z Instytutu Pedagogiki Seksualnej oraz tygodnik Spiegel protestowali uważając, że publikacje nie powinny budzić zastrzeżeń. Dzieci są stworzeniami seksualnymi i szukają ciągle zaspokojenia swych potrzeb. Źli nie są ci rodzice, którzy na to pozwalają, lecz ci, którym się to źle kojarzy - przekonywał Urzędnik BZgA Eckardt Scheffer Aleksandrę Rybińską, która opisała tę sprawę w Rzeczpospolitej (9.07.2007). Mówiła o niej również Joanna Najfeld w programie Warto Rozmawiać (fragment do obejrzenia TUTAJ). Pisała o niej również Gabriele Kuby w książce Globalna rewolucja seksualna. Likwidacja wolności w imię wolności."  
Teresa Bochwic
c.d. Standardy BZgA - intencje i granice W 2007 r. BZgA wydało dwie broszury pod wspólnym tytułem Ciało, miłość, zabawa w doktora. Poradnik dla rodziców [na temat] dziecięcego rozwoju seksualnego. Jedna przeznaczona była dla wieku od 1 do 3 lat, druga od 4 do 6 lat. Ich autorką była Ina-Maria Phillipps z Instytutu Pedagogiki Seksualnej (ISP), eksperckiego zaplecza BZgA w dziedzinie tejże pedagogiki, bo samo BZgA jest urzędem o znacznie szerszym zakresie działania. Broszury były masowo rozpowszechniana przez ministerstwo ds rodziny i młodzieży. Pouczały, że pochwie, a przede wszystkim łechtaczce nie poświęca się w ogóle uwagi przez nazywanie ich i czułe dotykanie (ani ze strony ojca, ani matki), przez co utrudnia się dziewczynce rozwijanie dumy z własnej płciowości (s.27)... ojcowie nie poświęcają łechtaczce i waginie córki wystarczająco uwagi. Zbyt rzadko ich pieszczoty obejmują te rejony ciała. A tylko w ten sposób dziewczynki mogą rozwinąć poczucie dumy ze swej płci (s.27) Żeby nadrobić te niedociągnięcia broszury zachęcały rodziców do wymiany erotycznych pieszczot ojców z córkami, takich jak łechtanie, głaskanie, pieszczoty i całowanie dziecka w przeróżne miejsca podczas czynności pielęgnacyjnych (s. 16). Równocześnie informowano, że poznawanie przez dzieci dotykiem genitaliów dorosłych może czasami wywoływać u dorosłych uczucie podniecenia (s. 27). Opisywano jak taka wymiana pieszczot powinna wyglądać: Dziecko dotyka wszystkich części ciała ojca czasami podniecając go. Ojciec powinien robić tak samo. Masturbacja traktowano jako rzecz oczywistą. Zapewniano, że to znak zdrowego rozwoju twojego dziecka, jeśli intensywnie korzysta z możliwości dostarczenia sobie rozkoszy i zaspokojenia (s. 25), a jeżeli dziewczynki [1-3 lat] pomagają sobie przy tym przedmiotami, nie należy tego wykorzystywać jako pretekstu do uniemożliwiania masturbacji. W broszurze dotyczącej wieku 4-6 lat przekonywano, że zabawy genitaliami są w tym wieku oznaką dobrze przebiegającego rozwoju psychoseksualnego. Doradzano wspieranie masturbacji (s.21) i wszelkich innych zabaw seksualnych, jak np. imitowanie stosunku płciowego. Było tylko jedno zastrzeżenie: Kiedy dziewczynka wkłada sobie przedmioty do waginy rodzic powinien interweniować tylko wtedy, kiedy istnieje ryzyko, że zrobi sobie krzywdę, np. kiedy jej wargi sromowe są już spuchnięte od ocierania się o fotel. Poradniki uzupełniała książeczka z piosenkami. Jedna z nich dotyczyła masturbacji: mam waginę, bo jestem dziewczynką (...) kiedy ją dotykam czuję miłe dreszcze. Rozsyłane masowo przez BZgA broszury należały do lektur obowiązkowych w dziewięciu z szesnastu niemieckich landów. Wykorzystywano je podczas szkoleń wychowawców w żłobkach, przedszkolach oraz szkołach podstawowych - informowała w 2007 Rzeczpospolita."  
Teresa Bochwic
Kto się myli? Mateusz Wichary, szef Rady Chrześcijan Kościołów Baptystów: "Uderza ona w prawa rodziców i dobro dzieci na wiele sposobów. Standardy Edukacji Seksualnej WHO – do których odwołuje się Deklaracja, erotyzują dzieci, czyli pobudzają do postawy, która jeszcze jest naturalnie uśpiona. I tak dzieci do lat 4 zachęca się do masturbacji jako radości i przyjemności z dotykania własnego ciała; dzieci w wieku 4-6 do akceptacji wszystkich preferencji seksualnych. Dzieci w wieku lat 6-9 przekonuje się do akceptowania współżycia i seksu oraz akceptacji miłości osób tej samej płci. Ingerencja w programy nauczania w szkołach i wprowadzenie tzw. zajęć antydyskryminacyjnych to więc nic innego, jak pobudzanie dzieci do podejmowania praktyk seksualnych, w tym homoseksualnych, wbrew woli rodziców. Więcej: wbrew ich własnej naturze" - dodaje dr Wichary."Uderza ona w prawa rodziców i dobro dzieci na wiele sposobów. Standardy Edukacji Seksualnej WHO – do których odwołuje się Deklaracja, erotyzują dzieci, czyli pobudzają do postawy, która jeszcze jest naturalnie uśpiona. I tak dzieci do lat 4 zachęca się do masturbacji jako radości i przyjemności z dotykania własnego ciała; dzieci w wieku 4-6 do akceptacji wszystkich preferencji seksualnych. Dzieci w wieku lat 6-9 przekonuje się do akceptowania współżycia i seksu oraz akceptacji miłości osób tej samej płci. Ingerencja w programy nauczania w szkołach i wprowadzenie tzw. zajęć antydyskryminacyjnych to więc nic innego, jak pobudzanie dzieci do podejmowania praktyk seksualnych, w tym homoseksualnych, wbrew woli rodziców. Więcej: wbrew ich własnej naturze". Grzegorz Strzemecki z Frondy przypomina historię ostatnich lat w Niemczech. http://www.fronda.pl/a/grzegorz-strzemecki-trzaskowski-masturbuj-sie-sam,123376.html "Trzeba postawić sprawę jasno i jednoznacznie: Standardy WHO nie są w żadnej mierze spisanymi, obowiązującymi standardami edukacyjnymi: są narzędziem tzw. polityki seksualnej (patrz TUTAJ), której celem jest zmiana istniejących wzorców zachowań seksualnych, w ramach neo-marksistowskiej inżynierii społecznej. Trzaskowski przekonuje nas, że źle interpretujemy intencje twórców Standardów, bo oni tylko uczą stawiania granic. Skąd mamy wiedzieć gdzie stawiają granice i jakie mają intencje? Same Standardy żadnych granic nie sugerują. O tym najłatwiej przekonać się na podstawie dorobku rzeczywistych autorów, tj. nieco odsuniętej na bok, ale współ-firmującej Standardy WHO instytucji. Jest nią BZgA, czyli niemieckie Federalne Biuro ds. Edukacji Zdrowotne.BZgA udziela również gościny dla Centrum WHO ds polityki seksualnej (mówiąc w skrócie). Obie instytucje pracują więc w tym samym budynku. Ścisła współpraca jest więc naturalna. Dlatego w rzeczywistości powinniśmy mówić o Standardach WHO/BZgA, może nawet w odwrotnej kolejności.  
hr.Levak-Levatzky
Jakiż ten Pan Trotelreiner biedny, jakiż on biedny jest! Wszystko mu się w tej głowinie pokićkało i tak sobie bredzi ble-ble.Po prostu żałość, więc współczuć jeno wypada, co niniejszym czynię.
angela
Fejk, to jest Pana Pasierbiewicza pisanina na PiS.  Szczuje Pan i wymyśla bzdety, byle tylko dokopac partii Jarosława Kaczyńskiego , i jemu samemu, ale też, który polityk bardziej groźny dla was, też mu nie odpuści. 
hr.Levak-Levatzky
SzPanu Jaworowskiemu o żyłce przypominając, raz jeszcze wyrazy szczerego współczucia załączam! Czerwony hr.Levak-Levatzky, który mordował polskich patriotów tysiącami, a obecnie jego zdradzieckie knowania i działania zmierzają do wepchnięcia SzPana Jaworowskiego  pod bolszewicko-pruski walec.  
hr.Levak-Levatzky
SzPani Anielo! I jak tu Pani nie współczuć, jak nie żałować, jakże nad Panią się nie litować, no jak!?
Guildenstern
@autor: Jestem rodzicem i nic złego w takiej edukacji nie widzę. No, to już jest cyniczne. Pan jest rodzicem osoby dorosłej i można powiedzieć, że upiekło się Panu bo żadni "edukatorzy" nie będą pana córki dotykać. A jako osoby skoncentrowanej głównie na sobie nie interesują Pana obawy innych rodziców. Rozmywa Pan temat. To nie jest tak, że edukacja nie jest potrzebna tylko, że raczej nikt normalny nie chce jej powierzać jakimś nawiedzonym hunwejbinom spod znaku tęczy. Poza tym tu nie chodzi tylko o edukację ale przede wszystkim o władzę, o to, że można wziąć czyjeś dziecko i poprzez nie "dorwać jego rodziców". Dziecko w tym mrocznym planie to zakładnik ale również idealny obiekt indoktrynacji. To również przyszłość. Jeżeli pozwolimy teraz by jakieś obmierzłe, psychopatyczne ciotki kształtowały jego system wartości to będziemy mieć dziecko okaleczone lub z "obcym w środku". Temu trzeba dać mocny odpór. Jeśli Pan tego nie rozumie to jest Pan nie rodzicem tylko dawcą nasienia. P.S.: Eksperyment myślowy. Pan K. pożegnał na zawsze rozkosze intoksykacji, za horyzontem pozostawił tupoty białych mew. Za zaoszczędzone pieniądze kupił roleksa. Nie chińską podróbę ale najprawdziwszy oryginał. Chwalił się tym cudem zegarmistrzowskiego kunsztu znajomej hrabinie, kolegom z ulubionej kawiarni. Nawet na NB wstawił zdjęcie swojego nabytku. Co więcej dbało swój zegarek jak o nic dotąd. Któregoś wieczoru jednak zmitrężył cokolwiek rozmawiając o sprawach ważnych w godnym takich rozmów gronie. Gdy wracał do domu było już ciemno. Czy to postój taksówek okazał się pusty, czy panu K. zabrakło w portfelu na taryfę a może po prostu miał blisko do domu. Fakt, że ruszył pieszo przez ciemne uliczki. Na rogu jednej z nich spotkał potężnie zbudowanego mężczyznę. Cześć - powiedział tamten - chciałbym nakręcić twój zegarek. - Ależ ja Pana nie znam - powiedział K. - a swój zegarek sam nakręcam. Na pewno robisz to po amatorsku a ja jestem specjalist. Ale gdzie moje maniery. Jestem Wania i nie lubię kiedy czas zaiwania - dokonał prezentacji młody człowiek - Patomu zaiwaniam cziasy - uśmiechnął się dopiero co zapoznany Iwan pokazując złote zęby i muskularne przedramiona na których lśniły busole różnych marek. Na prawym cztery na lewym pięć. I pan K. uświadomił sobie, że jego rozmówca jest znacznie starszy niż sugerowałby jego młody wygląd. Że jest stary niczym zbrodnia Kaina. - Tak, tak mój drogi K., dzięki tym zegarkom zachowuję wieczną młodość. A teraz, czas by tradycji stało się zadość -uśmiechnął się łobuzersko - dawaj cziasy!!! Ostry dźwięk budzika wyrwał K. z niespokojnego snu. W panicznym odruchu spojrzał na nadgarstek. Nie było roleksa. Nigdy go tam nie było. Natomiast kac. O ten jak zwykle zjawiał się nieproszony...
RinoCeronte
Nakładanie prezerwatywy na banana jest cenną umiejętnością praktyczną. Zwłaszcza, gdy się to porówna z jakimś tam obliczaniem procentów czy o zgrozo potęgowaniem wyrażeń algebraicznych. W tym skomplikowanym współczesnym świecie młodzież musi być asertywna i wręcz wściekle sprawna. Zadumane maminsynki nie mają żadnej szansy na przetrwanie.
Jaworowski
Pamiętam jak zaciekle ścigałeś jakiegoś pożal się boże dziennikarzynę za "a" za "bloga" a nie blog, chociaż to młodzież zaadoptowała na stałe do swojego języka "pisać bloga' czytać bloga", " wchodzić na bloga", to ja pouczę waść za to: >>>że zaraził się śmiertelnym wirusem HIV lub AIDS<<  Panie drogi, który mieni się wszechstronnie wyedukowanym, najmądrzejszym na świecie, posługującym się wg własnego mniemania najpiękniejszą i najpoprawniejszą polszczyzną, że AIDS nie można się zarazić. Można zarazić się HIVem, który powoduje AIDS. Uczony panie inaczej od którejś tam  boleści. Panu też się przyglądamy uważnie. Krzych >>nieściągnięcie napletka u małych dzieci może prowadzić do poważnych stanów zapalnych i infekcji układu moczowego< To co piszesz jest oczywiste, tylko  dziecko ma być nauczone go odsuwać  w celach nie   zabawowych tylko higienicznych w czasie ablucji,  o czym LGTB nawet  nie wspomina. Możliwe jest też to, że waść jest za rytualnym usuwaniem  napletka. To nie dziwota dla żydo-komuchów.  
angela
To nie PiS dał się wpuścić w maliny, tylko wasz trzaskos puścił takiego bąka,  ze i Pan Pasierbiewicz nie da rady bo wybronic.  A o napletki swoich dzieci, to juz najlepiej rodzice zadbają,  a nie różnej maści tęczowe zboki.  Ostatnio wzrosła liczba zachorowań na raka jelita grubego, i niech się tym zajmą. Łapy precz, od naszych dzieci.!!!!!!!
Do wpisu: Epokowe słowa cioci Tosi
Data Autor
hr.Levak-Levatzky
Szanowne jtuszko! Trzeba było posłuchać w niezależnej TV zapowiedzi tej wrednej opozycji już kilkanaście miesięcy temu, a także przed kilku dniami, która zapowiadała, że utrzyma program 500+ rozszerzając go także na pierwsze dziecko (co podchwycił teraz prezes czyniąc z tego jedną ze swych kiełbasek wyborczych).
Jacek Tuszko
Jeżeli po wyborach nowa władza odbierze 500+, to stwierdzenie, że będzie gorzej niż było, jest uzasadnione, ponieważ nasza teraźniejszość będzie już przeszłością...
Do wpisu: O tym, jak PiS dał się wpuścić na pole minowe
Data Autor
hr.Levak-Levatzky
SzPan Jaworowski niepotrzebnie , a nawet ryzykownie żyłkę swoją mózgową na defekt naraża wyrzucając z siebie  tyle naraz hejterskiego jadu. I jeszcze się SzPan dziwi, że współczucie i litość moja dla SzPana wzrasta z każdym jego - przepraszam za wyrażenie - "komentarzem" ? Kłaniam uprzejmie! Czerwony hr.Levak-Levatzky, który mordował polskich patriotów tysiącami, a obecnie jego zdradzieckie knowania i działania zmierzają do wepchnięcia SzPana Jaworowskiego  pod bolszewicko-pruski walec.
Jaworowski
Dodam do tego, co napisałem wcześniej. Niejednokrotnie moje wpisy pojawiają się po 4 godzinach od wysłania. Robi się to celowo, by zniechęcić zatwardziałych krytykantów niektórych osobników do pisania w ogóle.
Jaworowski
To waść się ośmiesza, to nie waść blokuje. Waść  na szczęście nie ma takiej możliwości. Waść generuje pewien  ruch  na NB, a za tym idzie  ruch reklamodawców i stąd zaczyna istnieć na specjalnych prawach na blogu. Krytyka totalna waści wypocin jest minimalizowana. W innych miejscach blogu też nie jest najlepiej. Często najniewinniejsze wpisy nie przechodzą.
Krzysztof Pasierbiewicz
@Jaworowski Co Pan opowiada! Przecież na Naszych Blogach nie ma możliwości blokowania komentatorów. Więc proszę się nie ośmieszać.
Jaworowski
Krzych >>winna się Pani zająć robótkami ręcznymi.<< Po tym komentarzu to sam waść powinien pójść, jak nie  do łopaty, to do czorta. Dziwię się, że ktoś z tak miałkim intelektem był trzymany na uczelni tyle lat. Na merytoryczne i  konkretne wpisy Xeny, obalające każdą   bzdurę tu wypoconą, odpowiada waść tym prymitywnym tekstem. Brak logicznej argumentacji, miałkość i prymitywizm wywodów,  brak konkretów,  banalny poziom uogólnień, są  tak uderzające, że gacie opadają.  Wdawanie się  w dyskusję z tobą, to całkowita strata czasu. Zniżanie się do waści pokrętnego toku rozumowania, to degradacja umysłu naszego. Cóż z tego, że operujesz świetną polszczyzną, jak treść, to wypociny jednostki dyssocjalnej. Polecam https://naszeblogi.pl/co…  
Jaworowski
Krzych  >>>Czy ktoś może wie, co się stało z komentarzami ortodoksyjnych pisowców,<< Wpisy ich są nagminnie blokowane. Będziesz Panem na własnym śmietnisku.
Krzysztof Pasierbiewicz
@hr.Levak-Lewztzky To prawda, że na naszych oczach rodzi się nowy antyrządowy ruch obywatelski, którego obecna władza zdaje się nie zauważać, bądź lekceważyć, co może się dla niej przykro skoczyć. Ale w  razie czego będę miał czyste sumienie, że przestrzegałem, co się święci. W tym między innymi upatruję sens blogowania.
xena2012
Pani Anno! Dziekuję za wsparcie.Pan Pasierbiewicz niejednokrotnie utwierdzał mnie w przekonaniu o miałkości mojego intelektu.Sam jednak nie potrafi merytorycznie odpowiedzieć ani na komentarz ani na pytania poprzestajac na obrazaniu i słownych przepychankach.Wątpię nawet czy odnalazłby się w tak pogardzanych przez niego robótkach recznych.Przeciez wystarczyłoby napisać -mam inne zdanie czy spróbowac polemizować z moimi uwagami zamiast posługiwac się stereotypowymi odpowiedziami.Jak widać prawdziwe blogowanie i polemika dla pana Pasierbiewicza  jest rzeczą zbyt trudną.