|
|
Admin Naszeblogi.pl @Mrówka. Spoko. To się nazywa netykieta. Choć NB są oczywiście specyficzne, jak na dzisiejsze czasy, to stare jak Internet zasady mają zastsowanie. Dla dobra ogółu rzecz jasna, nie widzimisię administracji. |
|
|
Mrówka @Es - Cyt: "I tu mnie masz. Przyznaję- zabiłeś mi ćwieka. "W rzecz samej, każdy się na tym wykłada. I choć to mój, niekoniecznie słuszny wybór, najwspanialszym instrumentem muzycznym jest ludzki głos. Odnośnie organów, nie upieram się nad ich wyjątkowością. Podkreśliłem tylko ich przewagę nad fortepianem z powodów wymienionych wcześniej.Odbieram Twoją muzyczną domenę z wysoką oceną, miej jednak na względzie, że kontemplacja muzyki to indywidualna sprawa. Wspomniałem wcześniej o szpinaku, nie wszyscy za nim przepadają. |
|
|
Es @mrówkaktóry z instrumentów muzycznych uważasz, oględnie mówiąc na najdoskonalszy". I tu mnie masz. Przyznaję- zabiłeś mi ćwieka. Bo ciężko niezmiernie wskazać ,czy to mają być wspaniałe organy: te przytoczone przez Ciebie , czy też te w Oliwie chociażby jako przykładami tych monumentalnych konstrukcji, lub nowoczesnmi ich odmianami począwszy od organów Hammonda,oraz pochodnymi syntezatorami i całą elektroniką którymi niezmiennie od lat jestem zachwycony. Czy może "drewniane pudełko z końskim włosiem"- dzieło Stradivariusa, a może powyginany przez Adolphea Saxa "łatwy " w obsłudze(ponoć),ale efektowny w brzmieniu kawałek mosiężnej rury z dziurami. Chyba jednak pierwszeństwo- jeśli w ogóle o czymś takim można mówić- przyznał bym skrzypcom i ich pochodnym. Ze względu na niezwykłe bogactwo możliwego do wydobycia dźwięku przy bardzo ograniczonej, można powiedzieć prostej budowie. Oczywiście , że osiągnietych kosztem lat doświadczeń, znajomości struktury i właściwości akustycznych drewna,oraz wrażliwości uszu twórców. No ale Buddy Rich powiedział by pewnie, że wyłącznie porządny zestaw bębnów i talerzy zasługuje na to miano. |
|
|
Mrówka "zawartość w nim słyszalnych dla ludzkiego ucha składowych harmonicznych" - zgadzam się całkowicie. Nigdy nie analizowałem harmonicznych dźwięków w muzyce, to moje subiektywne odczucie jej odbioru wybiera muzyczne "rodzynki" do delektowania się dźwiękami. Jeśli, mając niegdysiejsze doświadczenie z elektroakustyką stwierdzisz, że klasyczne organy (nie elektryczne) mają uboższe spektrum od fortepianu, to zaskoczysz mnie i to ogromnie. Na moje odczucia i ucho fortepian ma ubogie spektrum, takie niezasobne."nie szybkość narastania dźwięku decyduje o jego"wadze" " - tu się nie zgodzę, To właśnie specyfika szybkiego narastania, gwałtowność, swoistego ataku, powoduje że długie słuchanie muzyki fortepianowej męczy.Jeśli jest w nas rozbieżność w ocenie powyższego, to pozostaje kwestia indywidualnych preferencji.Mam do Ciebie pytanie, jak do kogoś, kto muzykę traktuje z dużym zainteresowaniem - który z instrumentów muzycznych uważasz, oględnie mówiąc na najdoskonalszy. |
|
|
Es Tak jak to zapamiętałem z czasów zainteresowania elektroakustyką ,opisujesz tzw obwiednię dźwięku. Ale to nie szybkość narastania dźwięku decyduje o jego"wadze", czyli wrażeniu jakie on powoduje na słuchaczu, a zawartość w nim słyszalnych dla ludzkiego ucha składowych harmonicznych. Inaczeej można by uznać,że dźwięk skrzypiec jest cięższy niż dźwięk kontrabasu czy bębnów. |
|
|
Mrówka Dla mnie spektrum dźwięków organowych jest lżejsze, szczególnie w połączeniu z akustyką przybytków sakralnych. Być może jest to również kwestia dominujących swoistych stuków, uderzeń w fortepianowe klawisze. Organy "wchodzą" raczej miękko. To również indywidualna kwestia preferencji, odmienna u każdego z nas. Wiesz, że kiedyś nie lubiłem szpinaku? Dziś schabowy ze szpinakiem to jest to. |
|
|
Es Barokowe brzmienie organów jest "lżejsze" niż fortepian? Naprawdę? |
|
|
Mrówka Muzyka organowa, owszem! Pamiętam wykonanie Fugi & Tocaty d-mol Bacha we Fromborskiej katedrze. Dreszcze po krzyżu przechodziły. Fortepian brzmi dla mnie zbyt ciężko, nie na dłuższe słuchanie. |
|
|
spike Jak pamiętam, miałem awersję do skrzypiec, ale jak posłuchałem naśladowców Paganiniego, zmieniłem zdanie, podobnie było z fortepianem, teraz lubię muzykę poważną, ma tą wyjątkową zaletę, że łatwo się synchronizuje z naturą, rezonuje, podobnie lubię muzykę organową. Kiedyś w moim kościele był organista, który po mszy grywał wiernym klasyki, wierni siedzieli do końca tego koncertu, a jak niesamowicie brzmiał Chopin, miód na duszę. :) |
|
|
Mrówka @NASZ_HENRY - To w myśl zasady, że każda okazja dobra, by podbić swe mierne ego? Słabo to wyszło. Spróbuj bardziej wyraziście. |
|
|
Mrówka @Admin... - Wciąż się uczę savoir vivre na NB. |
|
|
NASZ_HENRY ........@admin
Trolla śmiecia zastąpił troll śmieciarz. Przyroda nie znosi próżni 😉 |
|
|
Admin Naszeblogi.pl Obrażę się, bo te dwa wpisy można było dać spokojnie w jedym. Dwa pod rząd są na SG niedopuszczalne tego samego autora. https://naszeblogi.pl/74… |