|
|
Paweł Chojecki Dziękuję za wizytę i cenne uwagi!
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
stokolesny odpowiedziałem jedynie na bezzasadne zarzuty, źródło wskazałem również jako przywołane przez szanownego rob2004, nie mieniłem się także geniuszem, i nie użyłem żadnych inwektyw w stosunku do szanownego rob2004, nie uważałem i nuie uważam też szanownego rob2004 za ciemniaka, uznałem natomiast za swój obowiązek udzielenia pełnej odpowiedzi, a ponieważ szanowny rob2004 przywołał również biblię i tu byłem zobowiązany odpowiedzieć,
a i jeszcze jedno używanie Godła zobowiązuje,
pozdrawiam
stokolesny |
|
|
Nie bardzo rozumiem tego rozszczepiania wlosa na czworo.
Bolek nie wywijal zadnych wolt, ani nie zrywal sie z lancucha. On scisle, co do joty, wykonywal polecenia Kiszczaka.
Stala obecnosc przy nim oficera prowadzacego, kpt. Wachowskiego - od czasu gdy Bolek byl pospolitym kapusiem, az do czasu kiedy zostal prezydentem, nieodparcie o tym swiadczy.
Centkiewicz opisal tylko niewielki, ale scisle udokumentowany fragment zyciorysu tego prostaka.
Pozniej przejely go inne rece, bo przeciez Komenda Powiatowa nie mogla prowadzic s-syna przeznaczonego do wyzszych celow.
Nie wykluczam, ze Kiszczak osobiscie pilnowal kariery tego nikczemnika.
Oczywiscie o zadnej dokumentacji na ten temat nie moglo byc mowy.
Ziemkiewicz moze sobie teoretyzowac - jego prawo.
Natomiast dobrze jest przygladac sie i zapamietywac wypowiedzi przeroznych autorytetow i wyciagac z tego logiczne wnioski.
Teraz rezim ruszyl z wielka ofensywa zimowa. Zbiera wszystkie sily i odwody.
Ujawniaja sie, odkrywaja swoje cele, zupelnie nieoczekiwane postacie.
Musimy byc przygotowani, ze bedzie ich znacznie wiecej.
Powinnismy trzymac swoja ufnosc na uwiezi. :) |
|
|
Paweł Chojecki Stan Polski i spokojna, dostatnia starość komunistycznych oprawców dokładnie pokazują, kto tu kogo "wyonacył". Dziwię się, że RAZ tak mało ceni intelekt Polaków.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
Proszę Pana ... dużo się Pan rozpisał.
A moja prośba była krótka: proszę podać źródło pańskich twierdzeń.
Nie podał je Pan skupiając się na osobistych wycieczkach tak więc uważam, że dalsza dyskusja nie ma sencu ponieważ traci ona merytoryczność.
Ja "pracę domową" wypełniłem podając źródła swoich twierdzeń.
Rozumiem, że źródłem pańskich twierdzeń jest Pan sam.
Pozdrawiam więc Pana - trudno musi być Panu, takiemu geniuszowi, rozmawiać z takimi ciemniakami jak ja.
Pozdrawiam |
|
|
stokolesny każdemu opowiem lub zacytuję krótki wierszyk
zanim ruszysz ręką nogą
zanim powiesz jedno słowo
rusz człowieku głową
nie jestem autorem tego cudownego wierszyka, ale zawsze z niego korzystam, są to bowiem "Święte słowa", zarzucanie komuś nieuczciwości, jest co najmniej działaniem bez przemyślenia, a na to nie mógłbym sobie pozwolić ani w stosunku do młodego człowieka ani też żadnego innego, gdybym nie mógł tego dowieść, a szanowny rob2004 stwierdza paradoksalnie, że bezsporny dowód, który sam odnalazł i przywołał jest nieuczciwy, ja osobiście stwierdziłem jedynie fakt dowiedziony medialnie ( wizja i fonia ) dowód bezsporny i niepodważalny, a zatem zarzucanie dowodowi nieuczciwości jest nadużyciem i obrazą, chociaż szanowny rob2004 nie jest w stanie mnie obrazić, sądząc z pióra to młody człowiek, który może się mylić w swoich osądach, albowiem brak mu doświadczenia, a przede wszystkim niewłaściwie odbiera przekaz tekstu, który czyta, co jest jednoznaczne z tym, że nie słucha tego co mówi druga strona prowadzonego dialogu,
na zakończenie chciałbym tylko dodać, że kontekst jest szczegółem, a przysłowiowy diabeł tkwi właśnie w szczegółach, a zatem musi szanowny rob2004 zrozumieć, że Chrystusa powieszono na krzyżu pośród dwóch złoczyńców by bezprawnie zrobić z Chrystusa złoczyńcę, tak też haniebnie postąpił RZ umiejscawiając Jarosława Kaczyńskiego pośród DT i JKM, jest to niegodziwość, za którą RZ nigdy nie przeprosił Jarosława Kaczyńskiego a powinien, jeżeli szanowny rob2004 uzna, że popełnił błąd, kiedyś wrócimy do tego tematu,
pozdrawiam
stokolesny |
|
|
Panie stokolesny - chyba, że mówi, Pan o tym co znajduje się w dalszej części wypowiedzi, że:
"Gdybym był na jej miejscu, czy to byłby Jarosław Kaczyński, czy to byłby Donald Tusk czy Korwin Mikke, czy ktokolwiek inny zachowałbym się tak samo".
Jeśli to o tę wypowiedź Panu chodzi to Pana słowa są nieuczciwe.
Wyrywając wyrazy w podobny sposób jak Pan to robi z całej wypowiedzi Rafała Ziemkiewicza można udowodnić na podstawie Biblii, że nie ma Boga. |
|
|
Panie Pawle - pewnie nie. I dlatego wypowiedź Pana Rafała traktuję z "przekąsem".
Dlaczego Pan Rafał może się mylić.
Być może taki scenariusz był przewidziany - zlikwidować "starą" Solidarność i stworzyć na jej miejsce "nową" pod kierownictwem samego Wałęsy.
Dlaczego tak się nie stało:
1. Ponieważ to są tylko "wymysły" Pana Rafała, że Wałęsa się postawił.
2. Ponieważ Pan Rafał ma rację i Jaruzelski został z ręką w nocniku.
Albo .... (i co moim zdaniem może być najbardziej prawdopodobne).
3. Jaruzelski miał dwa scenariusze:
a) Wprowadzam stan wojenny, wybuchają rozruchy, stają zakłady, na ulicę wychodzą miliony Polaków - wówczas wyciągam Wałęsę i stawiam go na czele "zreformowanego" związku (rozbijam w ten sposób powstanie antykomunistyczne: część radykałów nie daje się nabrać, ale spora grupa uwierzy, że wygrali i dadzą się przekonać apelom Wałęsy o spokój).
b) Wprowadzam stan wojenny, rozbijam Solidarność w drobny mak, ludzie wystraszeni karabinami i czołgami dają się zagonić do roboty, a ja zgarniam całą pulę.
I ten drugi scenariusz został wprowadzony.
A Lech Wałęsa został zamrożony na kilka lat do czasu wielkiego kryzysu i sygnału z Moskwy, że nikt już nie będzie stamtąd wysyłał Armii Czerwonej do obrony komunizmu i można zacząć spokojnie rozkradać cały majątek narodowy.
Pozdrawiam |
|
|
Paweł Chojecki Dziękuję Panu za wręcz naukowe podejście do tematu. Skupię się tylko na ostatnich trzech opcjach wytłumaczenia zachowania Wałka - ja osobiście obstawiam pierwszą, ale i tak żadna nie daje podstaw do "wielkiego medal.u i chwały".
Pozdrawiam serdecznie,
Paweł Chojecki |
|
|
NASZ_HENRY Z jego artykułu:
Jak widać, otwiera się koniunktura na „endecję”. Ale nie taką, której ja oddaję swoje serce, tę od Zet i Żołnierzy Wyklętych, tylko taką „rozsądną”, od Bolesława Piaseckiego i Jana Dobraczyńskiego. Zastępującą tradycję Dmowskiego tradycją Wielopolskiego juniora. Kto się ma ochotę załapać − jest szansa. Osobiście odradzam. Nie ze względu na przyzwoitość, bo w tej sprawie nikt rad nie potrzebuje, ale po prostu nie widzę przed tym nowym PRON żadnych szans. Jest w stanie porwać Polaków dokładnie w takim samym stopniu jak tamten z czasów Jaruzelskiego ;-) |
|
|
NASZ_HENRY Te wypowiedzi RAZa w wywiadzie są spójne i Wałęsa, przedstawiany jako Wallenrod, powinien mu POdziękować. Przedstawiony scenariusz nie do końca musi być jednak prawdziwy ;-) |
|
|
Witam
Pierwsza uwaga do "stokolesnego":
Nie znam takiej wypowiedzi o jakiej Pan pisze, że Ziemkiewicz twierdzi, że Jarosława Kaczyńskiego nie wpuściłby do studia.
Proszę podać źródło.
Znam natomiast wypowiedź Rafała Ziemkiewicza w stosunku do Korwina-Mikke, który na spotkaniu z niezależnymi dziennikarzami zrugał Panią Lichocką co spotkało się z odpowiedzią ze strony Rafała Ziemkiewicza, że to właśnie jego nie wpuściłby do studia za łamanie zasad wcześniej ustalonych:
Atak Korwina-Mikke - czas 7:20
https://www.youtube.com/…
Riposta Rafała Ziemkiewicza - czas 3:00
https://www.youtube.com/… |
|
|
Teraz co do tematu - czyli o tym co pisał Pan Paweł.
Oczywiście zarzucając coś Ziemkiewiczowi najprościej byłoby spytać osoby zainteresowanej co miał na myśli, dlatego ja nie podejmę się takiej odpowiedzi, ponieważ mimo wnikliwej obserwacji felietonów, wypowiedzi i książek Pana Rafała nie siedzę w jego głowie i nie mogę za niego odpowiadać.
Mogę natomiast powiedzieć co ja sądzę o sprawie, którą autor tu opisuje.
Więc zbierzmy fakty:
1. Wiemy, że w grudniu 1970 roku Lech Wałęsa zostaje zarejestrowany jako TW BOLEK (pseudonim niezbyt wyszukany ponieważ tak na imię miał jego ojciec).
2. Wiemy, że w 1973 roku Lech Wałęsa dostaje duże, nowe mieszkanie (pamiętają ludzie jeszcze ile lat czekało się wtedy na mieszkania? Na telefon trzeba było czekać nieraz i 18 lat).
3. Wynagrodzenia za denuncjacje od SB przekraczają dwukrotność pensji Lecha Wałęsy w stoczni (sama Danuta Wałęsowa potwierdza, że w tym okresie jej mąż przynosił do domu dodatkowe pieniądze, które jakoby wygrywał w totolotka).
4. Kontakt SB z Lechem Wałęsą urywa się z 1976 roku - ponieważ SB nie daje pieniędzy za darmo, a z otoczenia Lecha Wałęsy zostały już wyłuskane wszystkie "wrogie elementy ustroju ludowego" tak więc napływ nowej gotówki został przerwany - a za free TW Bolek nie będzie sprzedawał kolegów.
5. Otwartą jest kwestia czy Lech Wałęsa od 1976 roku przestał być agentem SB i stał się tzw. wolnym strzelcem.
6. Przed przyjazdem do Gdańska Lech Wałęsa służył jako kapral z LWP - tam był tajnym współpracownikiem Służb Wojskowych - za "kapowanie" kolegów otrzymywał częste nagrody i przepustki.
7. Istnieją domniemania, że po 1976 roku SB zrezygnowała tak łatwo z dalszej współpracy z Lechem Wałęsą ponieważ ten przejęty został przez służby wojskowe (o czym świadczy późniejsze przewiezienie go w sierpniu 1980 roku do stoczni łodzią patrolową należącą do wojska a nie do MSW). |
|
|
Co do domniemań Pana Rafała na temat Lecha Wałęsy to nieraz wypowiadał się on w tym temacie w sposób następujący (czy zgodny z faktami to oni sprawa - przedstawiał to zawsze jako swoją opinię a nie dogmat):
1. Lech Wałęsa został poprowadzony przez służby PRL-u na przywództwo NSZZ SOLIDARNOŚĆ
2. To on jako główny "hamulcowy" przyczynił się do odwołania strajku generalnego 31 marca 1981 roku: https://www.youtube.com/…
3. Tak usłużny Lech Wałęsa nie mógł jednak wiecznie trwać na stanowisku szefa NSZZ SOLIDARNOŚĆ podgryzany coraz bardziej "jastrzębi" - między innymi przez Andrzeja Gwiazdę.
4. Jaruzelski decyduje się na likwidację dotychczasowych struktur NSZZ SOLIDARNOŚĆ i wprowadzenie stanu wojennego w nadziei, że Lech Wałęsa stanie na czele nowego zreformowanego związku zawodowego.
5. Przewidywania Jaruzelskiego trafiają jednak w próżnię - Lech Wałęsa odmawia takiej współpracy.
Jeśli dwie ostatnie opinie Rafała Ziemkiewicza są słuszne to należy zadać sobie pytanie "dlaczego".
Co stało się, że dotąd chętny do współpracy Lech Wałęsa nagle postanowił "stanąć okoniem"?
Czy było to spowodowane doradztwem:
1. Grupy kogoś ze służb PRL-u (frakcji cywilnej lub wojskowej, która nie do końca była zadowolona z działań Jaruzelskiego).
Część historyków zajmujących się sprawą śmierci księdza Jerzego Popiełuszki twierdzi, że zabicie księdza jak i później ujawnienie bezpośrednich wykonawców jego morderstwa to nic innego jak efekt rozgrywek pomiędzy różnymi grupami służb specjalnych cywilnych jak i wojskowych.
2. Ludzi z "zachodu", którzy zapewnili Wałęsę o swoim wsparciu politycznym i materialnym (jego nazwisko stało się już na tyle znane na zachodzie, że Lech Wałęsa nie musiał obawiać się o swoje zdrowie czy życie ponieważ jego śmierć mogłaby doprowadzić do rewolucji w kraju - był więc on nie tyle na ich celowniku służb specjalnych co pod ich ochroną).
3. Własna decyzja Lecha Wałęsy zagrania vabank - moim zdaniem najmniej pewna, znając dalsze postępowanie Lecha Wałęsy po roku 1988.
Pozdrawiam |
|
|
Paweł Chojecki Już się ustosunkowałem.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
Słabe to tłumaczenie Ziemkiewicza. Pogrąża go raczej niż tłumaczy. Jakby miał taką dużą dozę politowania, to nic by nie pisał. |
|
|
Paweł Chojecki RAZ podpadł mi poważnie już kilka razy:
1) Opuścił UPR w dość nieładny sposób (przeskoczył do zwycięskiego rydwanu i wkroczył na salony). Jakoś to usprawiedliwiłem faktyczną szkodniczą działalnością JKM
2) Jak nawoływał do wejścia do UE motywując to byciem w niej Konradem Wallenrodem. Co ciekawe, tę koncepcję realizuje obecnie Rosja za pomocą ekipy Komorowski-Tusk (A.Ścios nazwał ją taktyką konia trojańskiego).
3) Wygłaszaniem "wyznania wiary", że nie wierzy w rosyjskie sprawstwo zamachu smoleńskiego
Obecne wolty z GW, Onetem, Giertychem, Wałęsą itp. nie są dla mnie już zaskoczeniem.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
Paweł Chojecki Pod tekstem RAZ "Budujemy nowy PRON" dodałem komentarz:
"Tłumaczenie o "prywatnym" i "apolitycznym" spotkaniu z osobami tak publicznymi i politycznymi przywodzi mi na pamięć skrywaną zażyłość Michnika z Urbanem. Zapewne również "prywatną" i "apolityczną".
Paweł Chojecki
"ktoś" z leadu komentowanego tekstu;
"R. ZIEMKIEWICZ ODKRYWA KARTY?" - godzina 15.05
http://naszeblogi.pl/347… |
|
|
Paweł Chojecki "To znaczy ja nie, i proszę nie wierzyć, kiedy ktoś mnie do tej krzątaniny zapisuje pod błahym pretekstem, że przyjąłem swojego czasu zaproszenie na spotkanie, które miało mieć charakter ściśle prywatny i apolityczny. Ja tę krzątaninę tylko obserwuję, z dużą dozą politowania." Budujemy nowy PRON
Socjolog nazwałby to "obserwacją uczestniczącą".
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
|
|
|
W Tytaniku nie zmienili kapitana i jak się to skończyło?
Pozdrawiam. |
|
|
stokolesny nie ma za co dziękować to ja dziękuję za mądrość i wiedzę jaką niosą nie tylko Pańskie teksty, których coraz jakby mniej, a szkoda, ale też relacje filmowe,
bardzo proszę o rzucenie okiem na wpis Zdenka Wrhawego i mojej riposty
z wyrazami szacunku
stokolesny |
|
|
stokolesny Witam jaśnie Pana Zdenka Wrhawego!!!!
nie użyłem w moim komentarzu ani jednej inwektywy wobec Zdenka Wrhawego, nie tykałem Zdenka Wrhawego, nie zaczepiałem Zdenka Wrhawego i nie użyłem wobec Zdenka Wrhawego ani złośliwości, ani też ironii, poprosiłem jedynie Zdenka Wrhawego o dwa argumenty przemawiające na korzyść RZ, jedynym postawionym argumentem jest -
"bo odwinę" to ponad wszelką wątpliwość jest argument koronny
no cóż doskonale pamiętam kiedy w przeszłości i obecnie pewnym wyuczonym nieomylnym zabrakło argumentów zastraszali, a kiedy nie pomogło użyli przemocy, nawet wobec bezbronnych kobiet i dzieci, ja jednak nie dam się zastraszyć bez względu na konsekwencje i nadal proszę o podanie dwóch argumentów przemawiających za RZ, lub przeproszenie autora blogu za nietakt, którego się jaśnie Pan dopuścił wobec autora blogu,
nie jestem Zdenka Wrhawego kolegą, nie jestem nawet znajomym, a więc Zdenek Wrhawy nie tylko mnie nie zna, ale mnie też bez uzasadnienia obraża i jeszcze Zdenek Wrchawy mieni się "krakusem",
podziwiam tupet jaśnie Pana i proszę jaśnie Pana o wybaczenie, że byłem tak niegrzeczny by bezwiednie i bez przemyślenia pozwolić sobie na ten straszliwy nietakt i impertynencję by bez zgody jaśnie Pana zwracać się do jaśnie Pana o podanie argumentów do tekstu, który jaśnie Pan był łaskaw kierować do nieograniczonej opinii publicznej korzystającej z dobrodziejstw tego portalu, a jeśli jaśnie Pan poczuje się w jakikolwiek sposób dotknięty lub urażony, bardzo proszę by jaśnie Pan wymierzył sobie sprawiedliwość według własnej ogromnej wiedzy oraz według własnego ogromnego uznania swoich zasług,
pozdrawiam jaśnie Pana, choć nie powinienem,
ale cóż tak dobrze mnie wychowali moi Rodzice,
że nie potrafiłbym inaczej
stokolesny |
|
|
Paweł Chojecki Dodałbym jeszcze, że podczas sztormu nie zmienia się kapitania ani o tym nie dyskutuje...
Pozdrawiam
Paweł Chojecki |
|
|
Paweł Chojecki W Polsce dziennikarze są niestety ważniejsi od polityków - ci tylko grzeją poselskie ławy, a rządzenie rozgrywane jest za pomocą mediów.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki |
|
|
Paweł Chojecki Niedawno pisałem o pewnym królu Inków, który najważniejsze dla ich cywilizacji odkrycie pozostawił tylko do wiadomości elity - jak to się skończyło, można przewidzieć (CZY CIĄGLE ZA WCZEŚNIE NA PRAWDĘ O SMOLEŃSKU?).
Cieszy mnie więc, że przywódca opozycji zaczyna śmielej komunikować się z obywatelami.
Pozdrawiam
Paweł Chojecki |