|
|
pięknie, rzeczowo rozpracowany temat.
film - bardzo dobry materiał.
pozdrawiam |
|
|
Paweł Chojecki Dziękuję za (moim zdaniem) przesadną pochwałę. Ręce niekiedy opadają, gdy widzę, jak skutecznie oni nas wytresowali, nawet pod płaszczykiem pobożności.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Gratujuję tekstu i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Paweł Chojecki Na taki kompromis mogę się zgodzić. Tak czy siak - już można!
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
Teresa Bochwic Po raz chyba setny proponuję zasadę moich Dziadków i Rodziców: o zmarłych nigdy źle do pogrzebu, a potem już można (i niekiedy należy) prawdę. Przecież gdyby naprawdę obowiązywała idiotyczna zasada "nigdy źle", nie byłoby w historii słowa o Neronie, że o Stalinie, Hitlerze i podobnych gościach nie wspomnę. Moim zdaniem to jest prawidłowe brzmienie tej zasady, konsekwentnie kaleczonej przez np. Olejnik. |
|
|
Paweł Chojecki Mam podobne przypuszczenia. Ludzie boją się śmierci, są niepewni swojego losu - mają sumienia obciążone grzechem i nigdy nie doświadczyli Bożego przebaczenia w Chrystusie - i łudzą się nadzieją, że można liczyć na "grubą kreskę" dla wszystkich po śmierci.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
Zastanawiam się czemu tylu ludzi uważa, że nie należy krytykować zmarłych i mieć do nich pretensji. Czy nie jest czasem tak, że ci ludzie mają nadzieję, że także Bóg nagnie się do tego obyczaju, gdy przed Nim staną? |
|
|
"o zmarłych należy mówić dobrze albo wcale"
Ciekawi mnie, skąd wzięło się to powiedzenie, bo chyba nie zasada (kto tak naprawdę ją stosuje?)
Górnolotne to i nieprawdziwe, a jeszcze rodzi podejrzenie (i przyzwyczajenie), że inne zasady to też tak na niby.
Pozdrawiam |
|
|
Zakopali dzisiaj Teresę Torańską. Cóż więcej dodać. |
|
|
"Zapomnijmy o nieporozumieniach" - bo tak przecież łatwiej. Dziękuję za to uwagę, żeby nie zrównywać pamięcią |
|
|
krzywonos. |
|
|
zablokowac oceny osoby za zycia, jej czynow,dokonan, zaniechan.Musi byc tak samo prowadzony dyskurs jak za JEJ zycia--w prawdzie , bez tuszowania gorszacych faktow.Tak jak to robia profesjonalni historycy , inaczej bedziemy mieli zawsze dwie oceny, najczesciej sprzeczne. Lukier umierajacemu nie jest do niczego potrzebny, jego wlasne zycie wydaje widzialne owoce i po nich dokonujmy ocen. |
|
|
Zawsze mnie ta zasada "dobrze albo wcale" dziwiła. Myślałem sobie - jakby tak konsekwentnie stosować, to o np. Hitlerze, czy Stalinie nie można by nic mówić. Bez sensu. Zresztą sami głosiciele tej zasady zwykle stosują ją wybiórczo.
P.S.
Są tacy, którzy skrót "śp." przed niektórymi nazwiskami odczytują jako "świeckiej pamięci" |