Otrzymane komantarze

Do wpisu: Prof. Gliński, Pereira, Mucha przyjaźnie o Ruchu Narodowym
Data Autor
Paweł Chojecki
Można na nich zawsze liczyć... Pozdrawiam, Paweł Chojecki
Paweł Chojecki
Wszystkie te szkodliwe postawy nie dotyczą Mariana Kowalskiego. Warto nie generalizować, bo łatwo o zafałszowywanie rzeczywistości.  Tu Marian z lubelskim PiS i GP na miesięcznicy: http://www.youtube.com/w… Czy gotowy jest Pan wycofać się z bezpodstawnego oskarżenia wobec MK? Pozdrawiam, Paweł Chojecki
Paweł Chojecki
Dla mnie również to spotkanie było miłą niespodzianką, szczególnie deklaracja prof. Glińskiego. Okazuje się, że można dyskutować bez obrażania się, uznając, że nam wszystkim chodzi o wspólne dobro - choć możemy widzieć różne sposoby jego osiągnięcia. Rozbijactwo przeróżnych ignorantów i celowych agitatorkow "starego chowu" jest u nas zjawiskiem masowym, ale powoli ludzie zaczynają to dostrzegać. Widać to również na NB. Pozdrawiam, Paweł Chojecki
Paweł Chojecki
Ruch Narodowy jest w fazie organizacji - co z tego wyjdzie do końca nie wiadomo. Wiadomo jednak na pewno, że przypisywanie całemu RN głupoty jakiegoś elpeerowca czy postpisowca, to działanie zgodne z interesem wrogiej Polsce agentury. Powinniśmy popierać ludzi w rodzaju Kowalskiego, którzy odcinają się do bezsensownych sporów Dmowski czy Piłsudski i są za budowaniem jak najszerszej prawicy. Stosunek Kowalskiego do Smoleńska jest jednoznaczny - większość miesięcznic w Lublinie wiązała się z jego lub moim przemówieniem - np: http://www.youtube.com/watch?v=UCS2eBdDNCA&list=PLCEC8CD59EFDA9211&index=2 Pozdrawiam, Paweł Chojecki
Ksawery Meta-Kowalski
To nie jest prawda. Już zaraz po ostatnim marszu, kiedy poparcie Gazety Polskiej nie było potrzebne, wyciągnęli zarzuty. A zarzuty Gazety Polskiej są jak najbardziej na miejscu. Nie ma patriotyzmu, bez szacunku do Polski. Dopóki RN nie określi się w stosunku do Rosji i Smoleńska nie można ich uznać za wiarygodnych patriotów. Bo czymże jest deklarowana miłość do ojczyzny, jeśli mimowolnie pozwala się ją deptać i poniżać?
Ksawery Meta-Kowalski
Kowalski wydaje się być OK. Bosak natomiast to duch LPR...a więc zbieraniny NDokomuny pod przywództwem rusofili Giertychów. Nie spodziewałbym się po RN niczego innego, jak walenia w PiS/Kaczyńskiego i ukrytej rusofili. Chyba że władzę przejmie tam Kowalski i poustawia tą zapatrzoną w siebie "roztańczoną" młodzież po SGH.
Ksawery Meta-Kowalski
Nie liczyłbym na to. Obecność Bosaka nie zostawia złudzeń, iż duch LPR ciągle krąży nad RN. Cała LPR to był zlepek pseudo-narodowych środowisk pełnych agentów, SBeków i NDokomunistów, zebranych przez Giertychów i wypromowanych przez Rydzyka. Dopóki RN nie usunie agentury, zawsze będzie żył miłością do Rosji - oni Smoleńskiem się nie będą zajmować, bo "Rosji nie wolno drażnić - to nasz sojusznik i brat". Polecam artykuł Gadowskiego w nowym "Sieci" - właśnie o RN.
masz mase wypowiedzi wlasnie ze strony narodowcow o ich zupelnym odcieciu sie od dochodzenia PRAWDY SMOLENSKIEJ.JAK ZAKWALIFIKUJESZ TE CIOSY TO JUZ TWOJA SPRAWA...Jednoczesnie umizgi do kacapii i pelna akceptacja doktryny stalina w sprawie absolutnej czystosci etnicznej to czysty bolszewizm, zaprzeczenie I i II RZECZYPOSPOLITEJ, JAK ROWNIEZ MYSLI KONSERWATYWNEJ--po prostu hanba.
Na dogarda w tej kwestii zawsze można liczyć :)
tak kwituje rozmowe strony NIEPODLEGLOSCIOWEJ z NARODOWCAMI, POd konkretnym,obecnym przywodztwem bosakow,winnickich czy zawiszow; o giertyszku juz nie wspomne..Szczegolnie tyczy to kwestii wymienionej przez KATA.PILKA PO WASZEJ STRONIE.Osobiscie zawsze jestem za szerokim Blokiem Wyborczym, czemu dawalem wyraz rowniez tu, w odpowiedzi kasce.Niech sie deklaruja.Jasno i bez niedomowien.
stoper można wyłączyc,bo opluwacz ,w innej postaci drugiej strony ,juz się pojawił.
Że RN nigdy nie stosował wobec PiSu, wobec Gazety Polskiej żadnych ciosów po niżej pasa. Nigdy nie padały oskarżenia, nigdy nie pisano kłamliwych artykułów. Ataki szły z jednej strony. Postawa prof. Glińskiego na plus.
Cat
uważnie Pana obserwuje i coraz bardziej mi sie Pan podoba. Dobrze by sis stało żebyście państwo jako RN zajęli jasne stanowisko wobec waszego stosunku do Rosji oraz zajęli stanowisko wobec Smoleńska to zamknęłoby usta tym wszystkim którzy podejrzewają was o " łagodny" stosunek do Rosji .W co nie wierze gdyż to żołnierze Niezłomni pochodzący z NSZ walczyli z sowietami.Czekamy na WAS jako koalicjanta Obozu Patriotycznego ......pozdrówka
Włączyłem stoper aby sprawdzić ile czasu potrzebują opluwacze na napisanie posta :)
Do wpisu: BEZ NAS NIE WYGRACIE!
Data Autor
Panie Pawle Chcialbym juz zakonczyc nasza dyskusje. W zwiazku z tym pozwole sobie wrocic do podstawowych pojec, ktore przeciez Pan zna doskonale. Otoz, piszac cokolwiek chcemy osiagnac jakis CEL. Cel ten moze byc szlachetny, nastepnie przez cala game, moze siegac podlosci. Podobnie rzecz sie ma z intencjami. W skrajnym uproszczeniu moga one byc dobre i zle. Przewaznie sa one dobre. Pewnie dlatego znawcy twierdza, ze to nimi wybrukowano pieklo. Piszac czy dyskutujac uzywamy argumentow. Argumenty moga byc prawdziwe, naciagane czy klamliwe (znow cala gama mozliwosci). Mozna je akceptowac, podchodzic do nich ze zrozumieniem, mozna je omijac lub calkowicie negowac . Kazda dyskusji polega na wymianie argumentow. Moim CELEM bylo zwrocenie Panskiej uwagi na popelniony przez Pana - wg mnie blad, czy tez nietakt i dolaczylem prosbe o jego naprawe. Staralem sie uzywac argumentow zgodnych z prawda i moim rozumieniem istoty rzeczy. Wydaje mi sie, ze te argumenty zostaly przez Pana pomijane, lub calkowicie negowane. W kazdym razie odbijaly sie jak pilka od betonowej sciany. Jest to dosyc czesta ludzka reakcja - to znaczy, nieumiejetnosc dostrzegania wlasnych bledow i na tej podstawie wyciaganie swoistego wniosku, ze otoczenie nic nie rozumie i bezpodstawnie rosci sobie nieuzasadnione pretensje, a nawet szykanuje dana osobe, czy tez grupe spoleczna. Nic bardziej mylnego. Jednakze, wobec twardego “nie zrozumienia” sprawy i odrzucania argumentow, uwazam dalsza dyskusje za bezcelowa. Naturalnie rodzi sie we mnie pytanie - jaki cel chcial Pan osiagnac wlaczajac sie w modne ostatnio ataki na katolikow, no i oczywiscie jakie sa Panskie intencje ? Pozdrawiam Pana.
Paweł Chojecki
Nie miałem na myśli Pańskiej reakcji, ale Administracji portalu prawicowego i reszty blogerów. Pokazałem w ten sposób nierówność traktowania, o której pisałem w artykule. Dopóki to się nie zmieni, obóz patriotyczny będzie działał odstraszająco. Celnie to ujęła katoliczka Kasia  w jednym z komentarzy: "Czy nie przyszlo Ci do glowy ze to tacy jak Ty i Tobie podobni odstraszacie ludzi od tego portalu i od PIS-u... " DLACZEGOS BIEDNY"?....." BOS GLUPI"!!!!! Wez to pod uwage....." Co do metody. Demokratycznie już nie wygramy. Zwodzą nas ci w naszych szeregach, którzy dziś bredzą o demokracji. Na inne rozwiązania był czas tuż po 10.04.2010. Wtedy i tylko wtedy. Dlatego właśnie media i zdrajcy nawoływali wtedy do wspólnej żałoby i pojednania, a P-kota schowali na parę tygodni. Myśmy ten moment przespali (choć apelowałem wtedy do pewnych czynników o szybkie działania), a wtórowali nam hierarchowie w żałobnych nutach i wezwaniach do pojednania z Rosją. Po trzykroć zdrajcy!!! Pozdrawiam, Paweł Chojecki
Zapewniam Pana, ze moja reakcja bylaby dokladnie taka sama - bez wzgledu na rodzaj religii ktora ten ksiadz mialby reprezentowac. Bo nie o religie tu chodzi, tylko wlasnie o meritum sprawy - a w tym wypadku o prowokacje, ktorej Pan nie dostrzega, poniewaz prawdopodobnie nie bylo Panskim zamiarem prowokowanie katolikow. Jednak powszechny odbior byl wlasnie taki i powinien Pan to zrozumiec. (Klania sie Panski artykul o "Betonie") :) Przy okazji dostalo sie Panu jako "innowiercowi". Taki juz los "bycia innym". Moglby Pan sobie wyobrazic jaka bylaby reakcja Kanadyjczykow gdybym im tlumaczyl ze bez "nas" sa osamotnieni i nie maja szans na sukces ? Co do przegranej, czy zwyciestwa moge przytoczyc tylko takie sobie dwa komunaly: - Spartanie liczyli nieprzyjaciol po bitwie. (to jest i nasza cecha narodowa) - Posmotrim - uwidim (skazal slepoj) Co do metod. Nie wiem czy komunisci przegrali jakiekolwiek wybory od czasu Rewolucji Pazdziernikowej. Stalin wyjasnil ten fenomen krotkIm stwierdzeniem. - NIE WAZNE JEST KTO GLOSUJE, WAZNE JEST KTO LICZY GLOSY. Tu tkwi sedno sprawy (wlacznie z ostatnimi wyborami liczonymi przez rosyjskie serwery). Dlatego nie nalezy sobie rwac wlosow z glowy - raczej powinno sie zbadac dokladnie ten prosty mechanizm i odpowiednio, to znaczy bardzo starannie zabezpieczyc sie przed nastepnym falszerstwem.
Paweł Chojecki
Niestety nie widzę powodów, by ciąg naszych klęsk miał się skończyć. Jeśli nie potrafiliśmy właściwie zareagować bezpośrednio po 10.04.2010 ( i nie mówię tu tylko o wyborach), to dlaczego mam sądzić, że coś nam się uda teraz czy w 2015? Aktorzy i autorzy tamtych błędów dalej są u steru, a metody też się nie zmieniły. W moim odczuciu jest dużo gorzej - zapał i wiara w zwycięstwo się wypaliły, wielu wartościowych ludzi udało nam się zniechęcić, obóz patriotyczny zdążył się już kilkakrotnie podzielić. Jedyna realna perspektywa to zamiana Tuska na Schetynę - czy to uzna Pan za zwycięstwo??? Co do meritum mojego wpisu - proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby na moim miejscu był ksiądz katolicki. Jakież byłoby oburzenie, że jakieś anonimowe szumowiny strzępią sobie na nim język. Na tym prostym przykładzie widzi Pan, co mam na myśli. Pozdrawiam, Paweł Chojecki
Pelna zgoda jezeli chodzi o czesc pierwsza. Wlacznie ze stwierdzeniem, ze nie moge byc obiektywny w kwestii traktowania protestantow, poniewaz nie doswiadczylem tego na wlasnej skorze. Posiadam tylko pewne zbiezne doswiadczenia. Przebywajac jako obcokrajowiec we Wloszech czy w Kanadzie musialem wyciagnac z faktu "bycia innym" pewne nauki. Moze dlatego latwo mi przychodzi porozumienie sie z Panem. Natomiast pozwole sobie nie zgodzic sie z Panska wypowiedzia na temat "czasu". Uwazam, ze wlasnie teraz nadszedl czas, lub poczatek czasu realnej walki politycznej o wygranie Polski. Wiem, ze nie jestesmy na to dostatecznie przygotowani. W tej grze bierze udzial nie tylko Kreml. Miedzynarodowa finansjera to rownie powazna sila. Dochodzi Bonn. Nie mozna pomijac Klubu Bilderberg i Masonerii. Dlatego powinnismy byc maksymalnie skoncentrowani na drodze majacej jakies szanse na powodzenie. Nie widze zadnej innej alternatywnej mozliwosci, poza maksymalnym poparciem jedynej silnej partii opozycyjnej i zdobyciem wladzy w legalnych wyborach. Tworzenie podziemnych struktur mija sie z celem, skoro istnieje mozliwosc drogi legalnej. Wrog ma dlugie doswiadczenie w zwalczaniu podziemia, a ostatnia afera w ktorej na jednego, pozal sie Boze, konspiratora przypadlo trzech agentow jest tego groteskowym przykladem. Dlatego nalezy mnozyc wszystkie sily, by zdobyc pierszy stopien powodzenia, a wiec legalna wladze, ktora ma pewne szanse na wyprowadzenie Polski do niepodleglosci. Wierze, ze dr. Kaczynski wyciagnal wnioski z popelnionych uprzednio bledow. Naturalnie, nie wolno zaniedbywac tych trzech filarow, na ktorych opiera sie kazde zdrowe spoleczenstwo, a ktore wymienil Braun. Nalezy tez pamietac, za socjalisci Pilsudskiego doskonalili swoj hart w manifestacjach. Na podsumowanie przyczyn zwyciestwa czy kleski przyjdzie czas po walce. Teraz potrzebna nam pelna mobilizacja i jednosc - jak Pan to dobrze ujal w powyzej cytowanych linkach.
Paweł Chojecki
Zrozumienie przychodzi przez dialog stron mających zdolność/umiejętność słuchania i życzliwego interpretowania słów oponenta. Nie jest to wcale ani łatwe, ani powszechne. Sam oczywiście też mam z tym problem. Jak widać, nie wystarczyło przeczytanie mojego artykułu (który zrodził wręcz odwrotne od zamierzonego reakcje) i dopiero po wymianie kilku komentarzy zaczynamy dochodzić do sedna. Co do Pańskiego doświadczenia jako katolika - nic dziwnego, że dopiero ode mnie lub Gmyza słyszy Pan o problemach polskich protestantów (ja jestem z innej półki - katolicy jeszcze jakoś tolerują protestantów z "dziada pradziada" (Gmyz), ale w przypadku katolików, którzy zmienili "wiarę", mają poważne trudności. Widziałem to wręcz karykaturalnie w rozmowie z szefem pewnego opozycyjnego radia (bardzo miły i otwarty człowiek w innych kwestiach) - gdy dowiedział się, że jestem pastorem zaangażowanym po stronie prawicowej, bardzo się zainteresował. Gdy zadał pytanie o źródło mojego protestantyzmu (po mieczu czy po kądzieli) i usłyszał, że to ja sam wybrałem podczas studiów, jego twarz od razu zmieniła wygląd i stracił zainteresowanie dalszym kontaktem.). Nie może Pan więc być obiektywny w tej kwestii, jak protestanci, ateiści itp. są traktowani. To od nas może się Pan tego dowiedzieć. Ważna uwaga - nie pisałem, jak protestanci są traktowani w POLSCE, ale w obozie patriotycznym. Co do czasu ("ja też sie wscieklem na Pana za dzielenie nas na WAS i NAS i to w najmniej odpowiednim momencie") - uważam, że teraz jest jak najlepszy moment do autorefleksji w naszym obozie. Gdy był czas realnej walki politycznej, proszę zobaczyć, co pisałem: "DO POLAKÓW - KATOLIKÓW: P A X VOBISCUM!" czy "Apel do protestantów: stańmy przy Polsce!" Dziś nie toczymy już walki o realne cele polityczne, a uczestniczymy jedynie w grze Kremla kończącej przechodzenie z kondominium do miękkiej okupacji. To najlepszy czas na podsumowanie przyczyn klęski. Pozdrawiam, Paweł Chojecki
Coz, jak wspomnialem, osobiscie nie zauwazylem niecheci do Polakow innej Wiary. Odwrotnie. Na poludniu Polski, tak przeciez katolickiej, spotykalem sie z szacunkiem do protestantow,ktorzy wyrozniali sie prawdomownoscia i uczciwoscia. Nie sadze, by to byla kwestia wyznawanej przez nich religii, ktora oczywiscie rzutowala na ich postawe. Podobnie spotykalem sie z wielka niechecia w stosunku do niektorych Zydow. Uwazam, ze to tez nie byla kwestia ich wiary czy niewiary, tylko postepowania. Zreszta podobnie ludzie reaguja i na katolikow, nie laczac ich czynow z wyznawana religia. Chyba pierwszy raz dowiedzialem sie od Gmyza, ze jako protestant musial sie tluc z rowiesnikami. W moim srodowisku tego typu problemy nie istnialy. Osobiscie jestem gleboko wierzacym katolikiem i szanuje kazda religie. Natomiast moge zrozumiec i rozumiem zal kogos odpychanego. Nalezy sie tylko gleboko zastanowic, czy to odpychanie jest wynikiem roznic w pojmowaniu wiary, czy tez reakcja na slowa lub czyny. Przeciez ja tez sie wscieklem na Pana za dzielenie nas na WAS i NAS i to w najmniej odpowiednim momencie. To przeciez nie ma nic wspolnego z wyznawana prze Pana Wiara. Moze mi sie wydaje, ale z moich obserwacji wynika, ze wszystkie grupy mniejszosciowe sa nieco przewrazliwione na punkcie swojej odrebnosci i czesto uwazaja, ze ta odrebnosc jest powodem szykan. Spotykalem sie z tym problemem w Polsce wsrod grekokatolikow, a tu w Kanadzie wsrod Polakow. Uwazam, ze w wiekszosci wypadkow jest to tylko skutek wlasnych blednych dzialan. Zazwyczaj nieodpowiednie zachowanie, nie przestrzeganie ogolnie przyjetych praw i zwyczajow rodzi negatywne reakcje. Mnie tez kolega poradzil, bym wracal do Polski, kiedy skrytykowlem ostro wyrazne nieprawidlowosci. Zrozumialem wtedy, ze nie nalezy przestawiac mebli w cudzym domu. Konczy mi sie limit znakow, wiec do nastepnego. Mam nadzieje, ze bedziemy mogli dojsc do porozumienia. Czy Pan kiedys sypia ?
Paweł Chojecki
Mój artykuł został napisany 9 marca. Ja nie piszę o agresji, ale o braku równego traktowania w obozie patriotycznym. Takie podejście odpycha. Pozdrawiam, Paweł Chojecki
Szanowny Panie Pawle. Szanuje Panskie poglady i czesto zagladam do Panskich wypowiedzi. Z wieloma sie zgadzam w stu procentach. Wyrazilem swoje spojrzenie na poruszona przez Pana sprawe kooperacji pomiedzy katolikami, a Polakami innych wyznan. Osobiscie nie zauwazylem niepokojacych zjawisk w tej materii, nie zanotowalem tez wypadkow agresji katolikow na nie-katolikow. Natomiast czesto spotykalem i spotykam zjawiska odwrotne. Szczegolnie zaniepokojenie wzbudzila we mnie zbieznosc Panskiej wypowiedzi z oswiadczeniem pana Kutza na lamach „Rzeczpospolitej” z dnia 2 kwietnia. Stwierdzil on miedzy innymi:"Polska przypomina dzisiaj panstwo fundamentalistyczne w ktorym granica pomiedzy Kosciolem a panstwem sie zatarla", oraz: "katolicy moralnie terroryzuja reszte narodu...". Mam szczera wole wierzyc, ze zbieznosc miedzy tymi dwoma wypowiedziami, Panskiej i Kutza, jest zupelnie przypadkowa. I to byloby na tyle.
Paweł Chojecki
O jakim błędzie Pan pisze? O tym, że ktoś nie potrafi zrozumieć prostego tekstu i na tej podstawie wypisuje jakieś bzdury? To po błąd tego, kto go tu zaprosił, by mógł pluć na rzeczy i ludzi, których nawet nie jest w stanie pojąć. O to, by budować zjednoczony obóz patriotyczny walczę od około dziesięciu lat i to, co piszę, poparte jest gruntownym doświadczeniem. Absurdem jest, by ktoś pouczał mnie, że mam "niewłaściwe doświadczenia", bo przecież "jest pięknie". Powyższy tekst miał służyć myślącym Polakom-katolikom, by zobaczyli, jak ta współpraca wygląda z drugiej strony. By zastanowili się, dlaczego są coraz bardziej osamotnieni. Co powinni zrobić, by tę sytuacje poprawić itp. Niestety, w większości przypadków pomyliłem adres. Pozdrawiam, Paweł Chojecki
"Samotny Polak-katolik stoi w tej walce na z góry straconej pozycji. Tej wojny nie wygracie bez nas – niekatolików, ale wiernych synów Rzeczypospolitej." Wydaje mi sie, ze wlasnie to zdanie i sam tytul moglo byc zrozumiane jako dzielenie nas na jakies pomniesze grupki zwalczajace sie wzajemnie. Przynajmniej ja tak to odebralem. Ze niby to Polacy-katolicy pomijaja, czy tez bojkotuja inne religie w walce o wolna Polske. Uwazam, ze jest to niefortunne stwierdzenie. Po pierwsze nie mozna mowic o z gory straconej pozycji, a nastepnie zwrot ten dzieli nas na Polakow - katolikow i Polakow innych wyznan. To jest nam niepotrzebne. Moze wywolac zupelnie nieistotne spory na tematy drugorzedne. Pretensje typu, ze to warszawiacy zabrali nam stolice, a krakusi to mowia "na polu" a nie "na dworze". Juz w komentarzach u "Kata" odbija sie echo o protestantach z PZPR i protestantach dyskryminowanych. Po co nam to wszystko ? Juz mowilem poprzednio. Jezeli chcemy osiagnac sukces, nalezy za wszelka cene unikac jakichkolwiek podzialow. Klasowych, partyjnych, naukowych, zawodowych, geograficznych, a przede wszystkim religijnych, bo one potrafia rozpetac naprawde wielkie emocje. Wierze, ze Pan poruszyl ten temat nie w celu rozpetania awantury religijnej. Rozumiem, ze tym powodem bylo okreslenie Panskiej religii jako sekty. Dlatego prosze o wytlumaczenie tego Katu, Gorylowi i Frycowi. Wydaje mi sie, ze powinien Pan przyznac sie do bledu zamiast ich atakowac. Pozdrawiam Pana serdecznie.