Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Do języka Polskiego należąc

Piotr Grudek, 09.05.2012

Ot czytam sobie taki starodruk. Jędrzej Kitowicz „Opis obyczajów za panowania Augusta III”. Rzecz spisana jeszcze w wieku XVIII, tuż przed rozbiorami Polski. Ksiądz Jędrzej opisuje w rozdziale „O pasyjach i karnikach” zwyczaje religijne kościoła rzymskokatolickiego, o tym jak zbierano datki na słabych i potrzebujących: „Nie wołały ony na nikogo o jałmużnę usty swymi, ale tylko brzdękiem tacy (…) Urodziwsze kwestarki zazwyczaj więcej ukwestowały niż te, którym na urodzie schodziło, przez wrodzoną ku urodzie skłonność nawet w pobożnej szczodrobliwości”. Taką to oto życiową wiedzę zawarł ksiądz, pamiętnikarz XVIII wieku. Spisał tą wiadomość w języku polskim.

Przyszły zabory, powstania, I Wojna Światowa, Niepodległość, II Wojna, komunizm, Bierut, Gomułka, Gierek i Jaruzelski i w historii Polski doszliśmy do III Rzeczypospolitej. Niby wtedy wynaleziono „public relations”, nowoczesny marketing. I nasi szpece od tego zaczęli się zaczytywać w zachodnich, angielskich pismach poświęconych pr i marketing. „Ach jakieś to wszystkie mądre i nowoczesne”. Może i to prawda była, gdy się to zestawiało z siermiężnością czasów komunistycznych. Zaczęli przyjeżdżać do nas ze zagranicy różnego autoramentu spece od piaru i marketingu, aby nas Polaków uczyć, co to właśnie jest i jak to się robi. Płaciliśmy za to ciężkie pieniądze, ale w końcu trzeba się było jakoś wydostać z komunizmu i postkomunizmu. A oni mówili/pisali nam tak: „Drodzy Państwo, prowadząc swoje działania reklamowe muszą państwo pamiętać o wyglądzie. Nie można do klienta wychodzić niegodnie ubranym, nie uporządkowanym, czy zaniedbanym. Szczególnie należy wiedzieć, że klienci lubią kiedy produkt jest reklamowany im przez piękne i zadbane dziewczęta”.

Czytam sobie to co pisał Kitowicz. Przypominam sobie te wszystkie szkolenia marketingowe z lat 90 tych czy pierwszego dziesięciolecia XXI wieku, to czego uczono na studiach, na tych wszystkich marketingach politycznych, zajęciach z dziennikarstwa. Tam gdzie z taką estymą odkrywano to co pisali amerykańscy, czy w ogóle zachodni, specjaliści od piaru i marketingu…

Jedno podstawowe pytanie. Ile nas kosztowało ściągnięcie z zachodu tych wszystkich mądrości, tych Gerardów Abramczyków, Eryków Mistewiczów, tych którzy tłumaczyli naszej „ciemnej szarej polskiej masie” co to jest nowoczesny piar i marketing, ile za to zapłaciliśmy do rąk zachodnich za tą mądrość, czy inaczej nazywając „knowledge”. Ile nas kosztowało utworzenie na studiach kierunków marketingowych? I jak te wszystkie koszty mają się do tego, że wystarczyło się tylko przejść do byle jakiej biblioteki publicznej czy szkolnej posiadającej w swoich zbiorach dzieło Kitowicza?

Żeby to Kitowicz napisał w łacinie, albo w jakiejś okropnie archaicznej polszczyźnie. To może by tłumaczyło, że nie mogliśmy do tego dotrzeć, tego zrozumieć i dlatego musieliśmy sięgać po to wiedzą do amerykanów i innych ludzi z zachodu. Ale jak nic tutaj wychodzi nasza leniwość intelektualna i zapatrzenie się w zachód. Ewentualnie przekonanie, że jak coś pisał ksiądz to na pewno to był zabobon i głupota. Tylko, że za te niby nowoczesne i racjonalne przekonanie płaciliśmy i płacimy olbrzymią sumę. A jeżeli Rząd przeforsuje pomysły w ograniczeniu nauki historii, to będziemy płacić jeszcze więcej, bo spadnie kolejna ilość wiedzy do której mamy tak banalnie łatwy dostęp. Z racji przynależenia do kultury języka Polskiego.

Ba, nawet ja zapomniałem jak to w łacinie brzmiało: „Odkrywasz to, co dawno znane”.

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1642
Domyślny avatar

Gość

09.05.2012 16:25

W polskich bibliotekach cyfrowych dostępnych w internecie znajdują tysiace takich perełek.
Piotr Grudek
Nazwa bloga:
IT'S A LONG WAY TO TIPPERARY
Zawód:
taki jeszcze nienazwany
Miasto:
Poznań/Kielce

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 379
Liczba wyświetleń: 1,119,270
Liczba komentarzy: 852

Ostatnie wpisy blogera

  • Po co nam Sejm i wybory?
  • Zbiórka na Seicento a art. 438 kodeksu cywilnego
  • Adwokat Plus i informacja spekulacyjna

Moje ostatnie komentarze

  • Przy takiej szlachetności, pozostaje mi tylko skłonić się i oddać honor panu Mecenasowi. Względnie zaofiarować się jako świadka, który potwierdzi, że nie słyszał aby kolumna jechała na sygnale, bo…
  • O cytat z dokumentów, o tym że ktoś robił to nieświadomie, jest raczej ciężko. Jak sobie Pan wyobraża dokument o nieświadomości współpracy? Dla mnie wystarczającym jest oświadczenie Prof. Kieżunia o…
  • Tak stosujemy te same miary wobec wszystkich. Boni podpisał świadomie, wziął pieniądze. Spotykał się świadomie. Kieżun. Podpisał przy okazji, bez celu podjęcia współpracy. Nie wziął pieniędzy.…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Po co był trup Leppera?
  • Moja wolność kończy się tam, gdzie
  • Strajk legalny. Zarząd cwany

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Sejm nie jest miejscem debaty, niestety. Pytania poselskie są fikcją. Proszę porównać choćby z parlamentem brytyjskim. Tam jest, pytanie – odpowiedź. Ani PiS, ani PO, nie zmierzają do…
  • xena2012, Czy mało gadających głów w telewizji? Sejm jest od debat a rzad od rządzenia.Jak wygladają debaty z PO widzimy przy kazdej okazji.
  • Dark Regis, Lepiej bym tego nie ujął ;) Uszanowanie.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności