W lutym 1990 leciałem do USA, z Warszawy. Nie zapomnę tej sceny w samolocie, jeszcze przed startem. Gruby czerwony na twarzy Niemiec palił cygaro i dmuchał na siedzącego przed nim chudego, młodego rabina w czarnym chałacie. Rabin zwrócił Niemcowi uwagę - po angielsku, bez skutku, Niemiec się coraz bardziej śmiał. Rabin poskarżył się stewardessie. Kazała Niemcowi zgasić cygaro, zresztą wkrótce miał być start. Wyciągnąłem z tej sceny dwa wnioski: 1) nie będzie prawdziwej zgody między żydami i Niemcami 2) jeżeli chcemy trzymać Niemców za twarz to musimy uchodzić za filosemitów.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 380
Doskonała przypowieść. Tyle, że sympatycy szkopów na ogół o tym nie wiedzą
@ piotrb
Sam w tym czasie latałem samolotami i z tyłu bylo zawsze kilka miejsc dla palących .
Nie było problemów z paleniem. Sam paliłem.
Co do wniosków - to nic się nie zgadza.
Po pierwsze - istnieje nieodwzajemniona miłość Żydów do Niemców. Żydzi mają szacunku do Niemców, do nas wręcz przeciwnie.
Po drugie - filosemityzm to nie ta droga.
Niemcom trzeba pokazać, ze jesteś lepszy - wtedy dopiero zyskasz szacunek.
Gruby Niemiec i cygaro w samolocie - to musial byc jakiś burak.
@piotrb
Powtarzasz bzdury.
Tych ocalałych z holokaustu to coraz więcej jest chyba.
Jidisz to prawie niemiecki.
Nie trzeba daleko szukać. Ktoś chyba wybrał opcję niemiecką. A Tusk to kto?
@piotr b
Nie zastanawiałeś się dlaczego jidysz to prawie niemiecki a nie polski?
Chociaż to Polska ich przyjęła na swoją zgubę, gdy ich zewsząd wyganiano
Tak zgoda- taka jest hagada, że przecież trzeba liczyć cale pokolenia po ocalałych z shoah, bo przecież nie z holokaustu.
Gdzie tych sojuszników szukać?
Obydwie nacje są siebie warte. Niemiec wieki temu nabył gen barbarzyńcy i mordercy. Niegdyś ze współczuciem, dziś ze wstrętem i obrzydzeniem towarzyszy mi wzmianka o tej częśći semitów, która zda się być gorsza od germańców w mordowaniu bezbronnych.
Ten wpis, zmiękczający naszą moralność czemu służyć ma? Laudacje pod pretekstem osądów nad niemcem?
To nie zadziała.
"czemu służyć ma" A dlaczego ma służyć? Opisałem jednostkową sytuacje i wyprowadziłem z niej wniosek. Niech każdy się zastanowi kto jest dla Polski w tej chwili zagrożeniem? Szczególnie - tu - na zachodnich kresach. Na kogo można liczyć jako sojusznika. Pamiętając o słowach Churchila na temat przyjaciół Wielkiej Brytanii.
https://www.youtube.com/watch?v=mpS5DOa4PxE
Że nie w tym miejscu, trudno.
Pytanie zawsze aktualne: jak sie pobije tych naszych dwóch sąsiadów to na ktorego polskie pieski będą szczekać, a do ktorego łasić ? Czy tradycyjnie podzielą sie rolami?