Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Świat się wali!

jazgdyni, 24.06.2025






Nie, nie nie! Nie będą to kolejne dyrdymały o końcu świata. On jest wieczny. Jak nasz Bóg Ojciec. Nie wali się też życie na naszej planecie Ziemia, bo ludzkość w tym wszechbycie jest potrzebna. Kto wie, a jeszcze niczego nie jesteśmy pewni, a zaprzeczyć też nikt mądry się nie odważy, że jesteśmy jedynymi żywymi i mądrymi, czyli z pełną świadomością, i cały kosmos nasze ciągle rozwijające się umysły potrzebuje, bo bez tego wszystko by zmierzało w stronę totalnego bałaganu, gnicia, rozpadu, chaosu, czyli do tej przeklętej entropii. Jak to się nas filozoficznie ostrzega: - z prochu powstałeś, w proch się obrócisz. Dziś już chyba możemy powiedzieć: - i co z tego? Nasza świadomość, nasze JA, gdzieś tam na zawsze pozostanie. Tylko nasza zewnętrzna powłoka się rozpłynie.

ŻYWY MYŚLĄCY UMYSŁ JEST JEDNYM Z ABSOLUTNIE NIEZBĘDNYCH ELEMENTÓW ISTNIENIA WSZECHŚWIATA!

Tak? Nie wierzycie? No to jak sobie wytłumaczysz bezwzględnie udowodnione zjawisko potoczne nazwane efektem obserwatora; - póki czegoś nie zobaczymy, póki nie zmierzymy, to każde COŚ może być zupełnie inne, a nawet gdzie indziej.


Z tym problemem, który dzisiaj prowadzi do wniosku, że wszystko co się w świecie dzieje musi być powiązane z ludzką obserwacją, czyli działaniem naszych umysłów, jest niezbędne, by wszystko, to znaczy: byty, materia, energia, przestrzeń, czas, i nawet jeszcze nieodkryte zjawiska kosmosu się toczą, potrzebna jest informacja = myślenie= inteligencja = umysł = i co najważniejsze = ŻYCIE; zmagali się w tym, będącym wysypem geniuszy, w XX wieku, tacy nie tylko naukowcy, ale mędrcy.
Oto niektórzy:
1. Niels Bohr
Twórca tzw. kopenhaskiej interpretacji mechaniki kwantowej. Według niego:
„Rzeczywistość nie jest określona, dopóki jej nie zmierzymy.”
2. Werner Heisenberg w 1927 roku sformułował zasadę nieoznaczoności:
Nie da się jednocześnie dokładnie zmierzyć położenia i pędu cząstki. Sam pomiar jednego wpływa na drugie.
3. John von Neumann (lata 30.)
Zwrócił uwagę, że świadomość obserwatora może odgrywać rolę w kolapsie funkcji falowej – czyli że umysł może być integralny w pomiarze.
4. Eugene Wigner
Jeszcze dalej – zasugerował, że świadomość jest konieczna, by „uświadomić” wynik pomiaru. Nazwał to "problemem świadomości w fizyce kwantowej".




Jesteśmy tak skonstruowani, że mamy w sobie naturalną ciekawość wszystkiego (przynajmniej niektórzy z nas). W połączonym z ciekawością efekcie, kiedy chcemy zrozumieć: co to jest?; albo: co się dzieje?; zazwyczaj tworzymy teorię, hipotezę, a jak już jesteśmy przekonani, że mamy rację – tezę; i tak powstaje cała nauka.
Tak robiliśmy przez wieki, ba..., przez tysiąclecia, aż teraz w XXI wieku, kiedy po wybuchu genialnych umysłów (a także bomb atomowych) we wieku poprzednim, my we wieku XXI, czyli obecnej chwili, zdobyliśmy wreszcie takie narzędzia, że niestety musimy zrewidować dosłownie fundamenty naukowe wynalezione przez równie mądrych ludzi, lecz pozbawionych kontekstu i narzędzi, jak komputery, cyfryzacja, jak komunikatory typu Internet, czy choćby smartfony w prawie każdej kieszeni, albo torebce ludzi, no i rozwijającej się AI/SI – Sztucznej Inteligencji – która umożliwia każdemu niemalże natychmiastowe odpowiedzi na nasze mądre, (a także głupie), w oparciu o wiedzę zgromadzoną na całym świecie (to chyba jasne, że AI nie ma dostępu do wiedzy tajnej, która zazwyczaj władze i ich służby, a również nie chcą ujawnić wszystkim) pytania.


No i wreszcie dochodzi do tego – bo musiało, gdyż oprócz ciekawości mamy naturalne dążenie do prawdy – że odkrywamy iż wiele pewników, praw i reguł, które nam wbijano do głów w szkołach i uniwersytetach; a nawet na podstawie których powstało tysiące doktorów i profesorów nauki, jest niestety fałszywe. Dla ludzi ciekawych świata, ciekawych nauk i nie z zabetonowanym mózgiem to tylko dreszczyk emocji. Lecz wielu wszystkich uczciwych ( bo niestety, jest wielu takich, co za dobrą kasę, albo tacy, którym ideologie i politycy zakręcili we łbach), ci naukowcy i pracownicy nauki, czyli wielka część większości nauk czeka już za chwilę potężna katastrofa. To właśnie tutaj ŚWIAT SIĘ WALI. A my, przynajmniej ci z nas, nie zajmujący się konsumpcją i radościami tego świata, albo z drugiego końca – klepaniem biedy, czyli ciekawska i myśląca ludzkość, tylko będziemy musieli się douczyć, że nie jest już, na przykład tak, że:
teoria ewolucji Darwina, ta informująca ludzkość, że człowiek pochodzi od małpy i zawsze silny wygrywa (mówię pobieżnie), ważna, i albo pójdzie do kosza, albo trzeba będzie ją poważnie przerobić.
Mamy duuuże wątpliwości iż prędkość światła mająca, po precyzyjnym wyliczeniu, a ja podaję w zaokrągleniu, 300 tysięcy km/s, i światło i wszelkie inne fale, właśnie tak się poruszają w próżni, a słynne E = mc^2 Einstaina może nie być prawdziwym wielkim odkryciem.
Nauki medyczne po cichu i dyskretnie wreszcie przechodzą rewolucję, przyswajając nowy dogmat, że: leczy się pacjenta, a nie tylko jego chorobę
Jest jeszcze wiele innych "pewników" w różnych naukach, które obecnie mocno są poddawane w wątpliwość.
Wybrałem tutaj dwa niesłychanie ważne sektory nauki, które kompletnie zmienią nasze poglądy i dalsze działania naukowe.
Mam nadzieję, że my wszyscy tylko na tym skorzystamy. No i o dobą szczyptę będziemy mądrzejsi.


< < < = = = > > >




Każda gwiazda, więc i nasze Słońce działa inaczej niż myślimy.


Lubię, jak każdy dyletant (konkretnie: dilettante) zajmować się całością, a nie jej elementami.
Więc to, co teraz piszę, to Kosmologia fizyczna (ang. physical cosmology)
To gałąź astrofizyki i fizyki teoretycznej, która bada strukturę, ewolucję, skład i historię Wszechświata jako całości. Naukowcy jak już złapią tak potężny temat, to zaczynają wić swoje gniazdka, miejsca, gdzie czują się najlepiej i najpewniej, więc zaczynają swój tradycyjny chaos, i zamiast skupiać się na całości, drążą te swoje mądrości. W rezultacie badania kosmosu mamy już: - Astronomia galaktyczna, Kosmologia obserwacyjna, Astropartykulistyka, Grawitacja i ogólna teoria względności, Kosmochemia, kosmochronologia. Czyli już zamiast jednego naukowca z szerokim zakresem działań, którego wprost obowiązkiem jest ogarnięcie całości tematu, jest robota dla sześciu kolesi, nie za bardzo rozgarniętych, właściwie takich robotników nauki, a nie sensu stricte naukowców.


Jednakże właśnie się wali dużo po latach badań kosmosu i zaczyna się potężna rewolucja, mimo, że zużyto grube miliardy dolarów. To kumaci mistrzowie nauki już teraz mówią: - Fizyka Wszechświata (ang. Physics of the Universe)
To termin już używany jako parasol dla kosmologii, astrofizyki, badań nad ciemną materią, próżnią, kwantową grawitacją i strukturą czasoprzestrzeni. Nie jest to formalna „dyscyplina akademicka” (jak astrofizyka), ale na razie jako koncepcja edukacyjna i naukowa – bardzo trafna.


Chyba sobie dobrze ten obszar rozmyślań o wszechświecie ułożyłem, gdyż zacząłem od zrozumienia obszaru gdzie wszystko się dzieje. Tego całego nakrapianego od lewej do prawej granatowego nieba, które nas wprost hipnotyzuje, gdy latem, w piękną, ciepłą noc, daleko poza cywilizacją, gdzieś w prowincji na łące, albo na leśnej polanie leżymy na leżaku i spoglądamy na bezkres wszechświata. Dziwne... jakoś sobie nie przypominam, jak to wielu opisuje, nie czułem sie wtedy "malutki". Natomiast miałem poczucie bycia częścią tego. Jazgdyni – element kosmosu.


Tak więc chyba słusznie rozpocząłem – czym do cholery jest ta intrygująca próżnia!? I jeszcze gorzej: niby kosmiczna próżnia, tylko... wszędzie jakieś pola?! Nie zboża, maków i kukurydzy, tylko pola fizyczne.
Jeśli tego nie ogarnę, to nie ma sensu dalej szukać.


No i co się okazuje?

Czy istnieje prawdziwa próżnia naturalna? Nie istnieje znana nam doskonała, całkowicie pusta przestrzeń, w której nie byłoby ani materii, ani energii, ani fluktuacji kwantowych. Bo nawet tam, gdzie nie ma cząstek, wciąż istnieje pole kwantowe. A według mechaniki kwantowej każde pole podlega fluktuacjom – nawet w "stanie próżniowym". To tzw. energia próżniowa, zero-point energy.
➡️ Przykład: w tzw. próżni międzygalaktycznej gęstość materii wynosi ~1 atom na metr sześcienny, ale i tak są tam fluktuacje fotonów, pól EM (to ważne – em to elektromagnetyczne), pola Higgsa itp.


OK, to próżnia, a czym właściwie jest pole fizyczne?
To fundamentalna idea fizyki, zwłaszcza od czasów Maxwella i Einsteina:
Pole to przypisanie każdemu punktowi w przestrzeni pewnej wartości fizycznej:
liczby (np. temperatura),
wektora (np. prędkość w polu wiatru, albo jak kto woli - ruchu),
tensora (np. krzywizna czasoprzestrzeni w OTW [Ogólna Teoria Względności Einsteina]),
wartości kwantowej (w fizyce cząstek).


Czyli, reasumując: - Pola nie potrzebują materii, by istnieć. Są one „strukturą przestrzeni” – u Einsteina czasoprzestrzeń jest polem. Dziś fizyka dochodzi do punktu, gdzie przestrzeń, materia i energia to tylko różne stany wzbudzenia pól kwantowych.


< < Słońce i reszta gwiazd > >




Gdy pod koniec XIX wieku zaczęto się poważnie interesować atomem i już wtedy ta dla starożytnych Greków cząstka podstawowa to atom, a tak na prawdę składa się z jądra, a te z protonów i neutronów, a wokół tego grzecznie sobie latają – początkowo jak planety wokół słońca elektrony. Wkrótce okazało się , że nie jest tak ładnie i już się nie mówi o orbitach, tylko o chmurze elektronów. Wykonano bardzo ważną i pożyteczną robotę: - przebadano wszystkie znane pierwiastki, a rosyjski chemik Dmitrij Iwanowicz Mendelejew wszystkie te naturalne materie ułożył w mądrą tablicę, która chyba będzie już wiecznie trwała.
A po pewnym czasie ci najbardziej ciekawscy i myślący fizycy odkryli zjawiska termojądrowe. Długi byłby opis tego rozbicia jądra i nie miejsce mam tu na to, ale efekt jest taki, że cały kosmos, cały wszechświat istnieje i działa w oparciu o naturalne i nieustanne reakcje termojądrowe. To każda gwiazda ma w sobie taki termojądrowy kocioł, gdzie w zależności od swojej masy i energii "gotuje" wszystkie pierwiastki od najlżejszych – wodoru i helu, aż do uranu, czy toru.
No i pozamiatane. To taki jest ten cały kosmos, gdzie wszystko jest w ruchu, tworzą się galaktyki, mgławice i inne fajne rzeczy, aż do tajemniczych czarnych dziur. To oczywiście z grubsza już ponad 100 lat zostało uznane za pewnik. I nie ma o czym gadać.
Tak było aż do dziś...
Okazuje się, że fizyka kosmosu wpakowała się na ślepą uliczkę. Gdy matematycy zaczęli intensywnie liczyć, okazało się, że niestety trzeba wymyślić jakąś czarną materię, jakąś czarną energię, a na końcu wreszcie uczciwie powiedzieć, że istnieje horyzont zdarzeń, do którego ludzka nauka ma dostęp, a co się dalej w przestrzeni dzieje, to niestety nie dla nas. Czego ten Stephen Hawkins nie zaczął wymyślać...


No i proszę. Wygląda na to, że jest kompletnie inaczej. To nie reakcje termojądrowe są stworzycielem wszystkiego we wszechświecie i motorem zasilającym to wszystko co się dzieje.


To szok w tej najbardziej medialnej nauce, gdzie pakowane są grube miliardy, a poza Układ Słoneczny wysyła się wspaniałe cuda technologiczne, też za miliardy. Taki teleskop Webba, który przysyła tak wspaniałe i zaskakujące obrazy wszechświata, kosztował 10 miliardów dolarów.
W takiej sytuacji, gdzie nad tym grawitacyjno – termojądrowym dogmatem fizyki kosmosu pracują dziesiątki tysięcy ludzi, w tym tysiące upartych naukowców, wiadomo, że będzie potężny sprzeciw. Zresztą w historii zawsze tak było. Gdy nasz genialny Mikołaj Kopernik spowodował niesamowity Przewrót Kopernikański, to jego włoski wyznawca Giordano Bruno w roku 1600 za popieranie Kopernika został spalony na stosie. Więc i teraz pewien czas będą rzucane kłody pod nogi, gdy przyznają, że się mylili, przełkną swoją porażkę i zaakceptują prawdę – co przecież jest celem każdego prawdziwego (a nie sprzedajnego oszusta) naukowca.




Muszę tu wtrącić moje osobiste trzy grosze. Jako również oficer elektryk na morzu, zaproponowano mi statek gdzie generowano wysokie napięcie. Konkretnie 5 500 VAC (AC to prąd zmienny). Na morzu to napięcie jest uważane za wysokie, a w lądowej energetyce to zaledwie poziom średni. Ale nieważne. Wiadomo: - Elektryka prąd nie tyka.
Lecz kurs wysokiego napięcia trzeba zrobić. Załatwiliśmy z kolegą, że kurs będzie w Politechnice Gdańskiej, w Zakładzie Wysokich Napięć, aby nie jeździć gdzieś do Szkocji, czy innej Walii. Aha, taka ciekawostka, ten kolega był przed morzem dziekanem Elektryki w Akademii Morskiej. No, ale chciał poczuć urok morza. I tam w PG, pan profesor demonstrował nam co te wysokie napięcia wyczynia. Oglądaliśmy, oczywiście siedząc w drucianej klatce (żeby nas nie pokopało, he, he) i patrzeliśmy co się dzieje, gdy elektroda, gdzie podpompowano napięcie do jakichś 100 000 V, będąc parę centymetrów nad grubą szybą (gdzieś 3 – 4 cm), o wymiarach 1 x 1 metr, czuje pod szybą drugą elektrodę 0 volt, więc zaczyna strzelać błyskawicami, tak by przez szybę przedostać się pod nią. I się przedostała! Tak długo kombinowała i warcząc się wiła, aż znalazła krawędzie i waliła pod szybą. W innym laboratorium, dużym i niebezpiecznym, pokazano nam śliczą plazmę.
Dwie pionowe, miedziane szyny miały chyba z 5 metrów wysokości. Gdy były bez napięcia połączono je cieniutkim drucikiem – jakieś pół mm. Nałożyliśmy słuchawki na uszy, ciemne okulary, a potem włączono do szyn 5 500 VAC prosto z Gdańskiej Elektrociepłowni. Najpierw był huk, bo drucik, który robił tzw. spięcie, błyskawicznie wyparował, a potem plazmowy łuk między tymi wielkimi elektrodami powolutku sobie wędrował ku dołowi. Bo grawitacja też na plazmę gania. Tak więc pracowałem w swoim życiu od 5 VDC – to do urządzeń cyfrowych; dalej przy baterii akumulatorowych, jak w autach, 12 VDC (co ciekawe – to też może zabić, jak popełnisz błąd. Dalej – generatory produkowały prąd: - dawniej trójfazowy 440 AC, a obecnie już nawet powyżej 600 VC i jest tendencja, by przejść do sieci ponad 1 200VAC. Dlaczego? Im wyższe napięcie tym kable cieńsze. A miedź jest coraz droższa. Tak, że można powiedzieć, że niemal 40 lat byłem pod napięciem. Aha – zapomniałem dodać, bo to też ważne: - na lądzie mamy prąd o częstotliwości 50 Hz (sinusoida 'mryga" 50 razy na sekundę), a na statkach 60 Hz. A jak byłem również radiooficerem, to kablem do anteny wysyłałem nawet 22 000 kHz. To tak zwane radiowe fale krótkie. A przy takim prądzie w radiostacji mogłem być tylko 2 godziny, bo inaczej mogło rozwalić to, co pod czaszką. Podoba się wam takie życie elektryka? I jeszce jedno. Sieciami energetycznymi obecnie przesyła się nawet prąd o napięciu 400 kV (kilowoltów). A są już przymiarki do miliona woltów. Nawet gdyby mi podwoili, ba, potroili pensję, to do tych systemów bym nie poszedł.


* * *




Czy znów wszystko stanie na głowie? Nadchodzi nowy przewrót kopernikański

Czy możliwe jest, że przez ostatnie sto lat patrzyliśmy na Wszechświat w zupełnie niewłaściwy sposób?
Od dziecka uczono nas, że gwiazdy – w tym nasze Słońce – świecą, bo zachodzą w nich reakcje termojądrowe, głównie w niesamowicie gorącym jądrze, a wszystko we Wszechświecie trzyma się dzięki grawitacji. To było piękne, spójne i – wydawało się – niepodważalne. Ale czy na pewno?
Dziś, cicho i nieco z boku akademickiego zgiełku, narasta nowa rewolucja. Tak jak kiedyś Kopernik zrzucił Ziemię z centrum Wszechświata, tak teraz fizycy, inżynierowie i niezależni badacze próbują zrzucić grawitację z piedestału „siły rządzącej wszystkim”. Nowym bohaterem staje się... prąd.
Tak, dobrze czytasz – prąd elektryczny, a dokładniej mówiąc: plazma, czyli czwarty stan materii, w którym cząstki są tak rozgrzane i naładowane, że nie tworzą atomów, lecz rozdzielają się na jony i elektrony. Co ciekawe, 99% widzialnego Wszechświata to właśnie plazma – a nie stałe planety, gazy czy skały.
Kosmos pełen kabli?
Wyobraź sobie, że we Wszechświecie istnieją gigantyczne „przewody” plazmowe – potężne strumienie elektryczne (nazywane prądami Birkelanda), które przepływają przez galaktyki i łączą je jak sieć neuronowa. To one mogą kształtować gwiazdy, galaktyki i całe kosmiczne struktury. To one mogą być odpowiedzialne za błyski gamma, rozbłyski słoneczne, a nawet... samo istnienie naszej planety.
Zamiast wybuchającego Słońca z reaktorem w środku, mamy model, w którym nasza gwiazda działa jak kosmiczna żarówka zasilana od zewnątrz. To nie żart – to model plazmowo-elektryczny Wszechświata.
Ale czemu o tym nie słyszymy?
Bo każda rewolucja ma swoich przeciwników. Nauka, mimo że oparta na dowodach, bywa też instytucją – z budżetami, grantami i prestiżem. A zmiana paradygmatu kosztuje. Trudno uznać, że przez dekady pomijano coś tak istotnego, jak wpływ elektromagnetyzmu na kosmos.
Ale historia zna takie przypadki. Galileusz miał rację, choć go uciszano. Wegener mówił o dryfie kontynentów, gdy był wyśmiewany. Czy teraz nadszedł czas na elektryczny Wszechświat?
Zakończenie: Czy to znów Kopernik?
Możliwe, że jesteśmy świadkami nowego zwrotu w myśleniu o naturze rzeczywistości. I choć przeciętnemu zjadaczowi chleba może być wszystko jedno, czy Słońce świeci z powodu fuzji czy dzięki prądowi, to dla naszego pojmowania świata to ogromna zmiana. A każdy, kto ma w sobie choć odrobinę ciekawości, powinien o tym wiedzieć.
Bo może za kilka lat nowe podręczniki będą zaczynać opowieść o kosmosie nie od słowa „Grawitacja”, ale od słowa „Plazma”.


Słownik Kosmicznego Elektryka (czyli Wszechświata z Plazmy)


Plazma – czwarty stan materii (obok ciała stałego, cieczy i gazu). Składa się z naładowanych cząstek – elektronów i jonów. Znajdziesz ją w błyskawicy, świetlówce, wiatrach słonecznych... i w większości Wszechświata.
Elektromagnetyzm – podstawowa siła przyrody, obejmująca zarówno elektryczność, jak i magnetyzm. Działa silniej niż grawitacja i natychmiastowo wpływa na cząstki naładowane (czyli plazmę).
Prądy Birkelanda – ogromne, spiralne prądy elektryczne płynące przez kosmiczną plazmę. Tworzą potężne, wirowe pola magnetyczne. Ich ślady odkrywamy w zorzy polarnej... i w galaktykach.
Z-pinch – mechanizm ściskający plazmę za pomocą pola magnetycznego. W laboratorium: sposób tworzenia małych wybuchów. W kosmosie: możliwa metoda „narodzin” gwiazd, galaktyk i supernowych.
Prawo Maxwella – zestaw równań, które opisują, jak pola elektryczne i magnetyczne się tworzą, oddziałują i zmieniają w czasie. Są podstawą całej elektromagnetycznej teorii Wszechświata. Dla elektryków to jak biblia.
Kosmos plazmowy – alternatywna wizja Wszechświata, w której to nie tylko grawitacja, ale przede wszystkim prądy i pola elektromagnetyczne formują struktury: od Słońca po całe galaktyki.
Kosmos grawitacyjny (mainstream) – dominujący model. Zakłada, że wszystko, co się liczy, to masa i grawitacja. Gwiazdy świecą dzięki fuzji jądrowej, a galaktyki trzymają się kupy dzięki niewidzialnej „ciemnej materii”.
„Firmament” – w nowoczesnym, niebiblijnym znaczeniu to czasem poetyckie określenie dla struktury galaktyk i filamentów plazmowych, tworzących jakby "szkielet” Wszechświata.


* * * * * * * * * * *


To nie koniec. Przygotowuję dalsze części. Może nawet ważniejsze. Kosmos plazmowy tłumaczy "działanie" Kosmosu plazmowego, mający wielką przewagę nad Kosmosem grawitacyjnym, w który niemal wszystko opiera się na bardzo dalekich obserwacjach i modelach matematycznych. No tu można wiele rzeczy i to za nie tak duże pieniądze sprawdzić w laboratoriach i na poligonach. Mam sporą pewność, że to właśnie zaczynał robić Nikola Tesla.
Lecz jako powoli i niechętnie nauka zaczyna zerkać na coś, co było jeszcze parę lat temu nie do przyjęcia, na piętro wyżej, czyli metafizykę i filozofię. Dlatego można już stawiać pytanie spoza fizyki – dlaczego? I co jest potrzebne, by świat trwał, miał jakiś porządek i się nie rozpadał zgodnie z dewastującą wszystko entropią.

PS. Oj! Bo bym zapomniał. Czy wiecie, że korona Słońca jest o wiele gorętsza niż jego jądro gdzie jest ten termojądrowy piec? A to oznacza - nie ma dyskusji - że decyduje energia z zewnątrz, z pola i zjawisk elektromagnetycznych. Tych samych jakie my widzimy jako kolorowe zorze polarne.



 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2198
RinoCeronte

RinoCeronte

23.06.2025 11:37

Kurza twarz! A może by tak jeszcze Teorię Katastrof do tego podłączyć? Pasuje do tego walenia się.
jazgdyni

jazgdyni

23.06.2025 23:35

Dodane przez RinoCeronte w odpowiedzi na Kurza twarz! A może by tak

@RinoCeronte
Teoria Katastrof jest raczej przygnębiająca. Końcowy efekt jest zazwyczaj negatywny. To akurat odwrotność tego. o czym piszę. Katastrofy to domena ludzkich ułomności. Podczas gdy Kosmos stara się o jako taki porządek i rozsądek w rozumie, to - akurat dzisiaj u nas widać jak się robi rozpierduchę pod hasłem: - po nas choćby potop. bo poziom głupoty wśród ludzi niestety jest ciągle wysoki. Ostateczny rezultat niewątpliwie będzie pozytywny. Ale nie chcielibyśmy znowu zaczynać od jaskiń, maczugi i skór na ciele.
spike

spike

23.06.2025 12:19

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2 Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch2 Boży unosił się nad wodami.
3 Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość. 4 Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. 5 I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą.
Kazimierz Koziorowski

Kazimierz Koziorowski

23.06.2025 13:10

Swiat sie NIE wali!
Jedynie Swiat OBSERWOWALNY dostepnymi technologiami i interpretacjami obecnych teori okazuje sie niemozliwy do opisania przez jakas teorie unifikacyjna. Bedziemy wiec musieli zyc z teoriami czastkowymi wiedzac ze na pewnym poziomie Rzeczywistosc rozbiega sie z lawina dostepnych danych obserwacyjnych. To oczywiscie sytuacja frustrujaca dla czcicieli "oka i szkielka"  ale jak zawsze sprowadza sie do hipotezy Pierwszej Przyczyny i zaakceptowania ograniczonosci ludzkiego intelektu.
jazgdyni

jazgdyni

23.06.2025 23:41

Dodane przez Kazimierz Kozi… w odpowiedzi na Swiat sie NIE wali!

@Kazimierz K...
Teorie unifikacyjne to taki święty Graal ze starych podań. Wszyscy chcielibyśmy mieć jedno proste, zrozumiałe wytłumaczenie dla wszystkich. Tylko jak idziemy złą drogą to na końcu jest dupa z fajerwerkami i czarna dziura, co połyka wszystko.
Ijontichy

Ijontichy

23.06.2025 15:20

Spoko...https://m.salon24.pl/6bacd7e10f18f026ae73191974d26186,860,0,0,0.jpg
RinoCeronte

RinoCeronte

23.06.2025 18:19

Dodane przez Ijontichy w odpowiedzi na Spoko...https://m.salon24.pl

Ten Potwór przypomina Konia... A może tylko tak mi się wydaje?
u2

u2

23.06.2025 18:42

„Plazma”
Z ciekawości spojrzałem na mapę, aby zobaczyć gdzie najwięcej w Europie wytwarza się tej plazmy. Obecnie w JET, ale niedługo w ITER. Akurat ITER leży blisko masywu Mont Blanc. Skojarzyłem to z wizją Mariana Węcławka z Leszna, który przewidział bombkę atomową w tych okolicach. Łakomy cel dla religijnych terrorystów np. z Iranu :-)
https://pl.wikipedia.org/wiki/ITER
jazgdyni

jazgdyni

23.06.2025 23:48

Dodane przez u2 w odpowiedzi na „Plazma”

@u2
"wytwarzanie plazmy". A to ciekawe. Plazma to nie coś, co można wytworzyć i potem przechowywać w magazynie. Zimną plazmę masz w neonówkach, tyle tylko, jak włączysz prąd. Plazma gorąca, którą widziałem, jak w mgnieniu oka zanihilowała człowieka (po prosu wyparował) miała 30 000 stopni C. To stan materii, który istnieje TYLKO po spelnieniu pewnych warunków. Na Ziemi to nie takie proste. Lecz w Kosmosie to pospolita codzienność.
u2

u2

24.06.2025 09:01

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @u2

"wytwarzanie plazmy"
Skoro wcześniej plazmy nie było, a potem powstała np. w tokamaku, to oznacza, że się ją wytworzyło.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tokamak
"
тороидальная камера с магнитными катушками"
jazgdyni

jazgdyni

24.06.2025 09:26

Dodane przez u2 w odpowiedzi na "wytwarzanie plazmy"

@u2
No jasne. Można się dogadać. Wytworzyć można, lecz to na ziemi byt nietrwały. Jak ogień.
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,783
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności