NA SPORTOWYM DNIE- CO DALEJ?

W stulecie pierwszego startu Biało-Czerwonych na Letnich Igrzyskach Olimpijskich(Paryż 2024)na kolejnych Igrzyskach w stolicy Francji Polska poniosła sportowa klęskę. Mniej medali niż w tym roku ostatni raz zdobyliśmy przed 68 laty w Australii, w Melbourne. Wtedy było ich 9,teraz 10, tyle, że na Antypodach nasza reprezentacja była trzy razy mniejsza niż w tym roku w Paryżu. Tyle samo medali, co na francuskich IO zdobyliśmy tez w Atenach w 2004 roku,ale wówczas trzy z nich były złote , a tym razem tylko jeden.
 
Jeszcze gorzej wypadliśmy w klasyfikacji medalowej,w której po raz pierwszy w historii Polska znalazła się w piątej "dziesiątce"! To najgorsze miejsce w dziejach udziału Polaków na Igrzyskach. Dotychczas w tej olimpijskiej tabeli medalowej najgorsze zajęliśmy trzy lata po II Wojnie światowej:  Polska, która straciła 6 milionów obywateli, zajęła w Londynie AD 1948 wraz z Portoryko 34 miejsce. To, co szczególnie mogło zaboleć to fakt, że przed nami w klasyfikacji znalazły się państwa, które na każdych Igrzyskach były za nami. Nie kojarzony jako sportowa potęga Uzbekistan zdobył na  tegorocznych IO 8 razy więcej złotych medali niż Polska ! P
 
Jak to możliwe, że w ciągu zaledwie trzech lat nastąpił taki regres? Na Igrzyskach w Tokio, które miały odbyć się w 2020 roku,ale miały miejsce ze względu na pandemię rok później Polska była 17 w klasyfikacji medalowej- teraz nastąpił zjazd aż o 25 miejsc! Na własny użytek zrobiłem osobną klasyfikację biorąc pod uwagę tylko państwa członkowskie Unii Europejskiej. I tak w stolicy Japonii zajęliśmy 6 miejsce ustępując tylko krajom większym od nas, jak Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania oraz jako jedynemu krajowi o mniejszej liczbie ludności – Holandii. Zrobiłem tez inną klasyfikacje , która objęła już nie kraje UE, ale wszystkie państwa Starego Kontynentu. I tak na azjatyckich IO raptem 36 miesięcy temu byliśmy na 8 miejscu w Europie- a na europejskich IO w 2024 na niewyobrażalnie odległym miejscu 23 !
 
To doprawdy klęska. Można się pocieszać, że w niektórych innych państwach też trwa gigantyczna awantura o słabe wyniki na igrzyskach- ale marne to pocieszenie. W Niemczech, kraju dwa razy od nas większym pod względem liczby ludności uznano za narodową katastrofę zdobycie zaledwie 33 medali (a więc przeszło trzy razy więcej my).Co ciekawe, niemieccy sportowcy nie wahają się atakować w tym kontekście… tamtejszych polityków. I tak zdobywcy złotego medalu w wioślarstwie w męskiej „czwórce” publicznie oskarżyli kanclerza Olafa Scholtza, że pokazuje się ze sportowcami swojego kraju tylko przy okazji ich spektakularnych triumfów, odcina od tego polityczne kupony, ale sam w ogóle sportem wyczynowym się nie interesuje i sportowcom nie pomaga.
       W Polsce takich głosów sportowców  "anty-Tusk" nie było. Nasi narzekali wyłącznie na związki sportowe , czasem na sędziów( akurat słusznie, bo nasza pięściarkę Elżbietę Wójcik stronniczy arbitrzy okradli  z olimpijskiego medalu).
       Co dalej? Polski sport wymaga poważnych reform, których nie zastąpi żenująca wojna miedzy resortem ministra Sławomira Nitrasa a Polskim Komitetem Olimpijskim prezesa Radosława Piesiewicza. Warto wyciągnąć wnioski z doświadczeń innych państw, które tez kiedyś znalazły się w sportowym dołku, aby potem dzięki systemowym zmianom znów wdrapać się na sportowy Olimp. Najlepszym przykładem jest Wielka Brytania, która na Igrzyskach olimpijskich w USA ( Atlanta1996) poniosła największą klęskę w historii zdobywając raptem 1 złoty medal- jak Polska teraz-  i lądując w czwartej „ dziesiątce" w klasyfikacji medalowej. Wówczas sanacji brytyjskiego sportu podjął się brytyjski premier, konserwatysta John Major, całkowicie zmieniając system jego finansowania. Przeznaczył znaczną część dochodów loterii państwowej na sport wyczynowy i powołał specjalna organizację – poza rządem ! - która zajęła się sportem wyczynowym, koncentrując środki finansowe na dyscyplinach , w których Brytyjczycy odnosili największe sukcesy oraz tych najbardziej medalodajnych. Czy to droga dla Polski?
 

  • Tekst ukazał się w „Nowym Państwie” (wrzesień 2024)