Słaba mocna płeć

Na Igrzyskach Olimpijskich ostatnio parokrotnie zdarzało się, że to kobiety zdobywały dla Polski większość medali zawstydzając mężczyzn. Nie inaczej było na ostatnich IO w Paryżu ,gdzie jedyne „złoto” dla Biało-Czerwonych zdobyła Aleksandra |Mirosław. Tylko jeden "Mazurek Dąbrowskiego"- ta najwspanialsza melodia na świecie, za to dzięki reprezentantce Polski, a nie reprezentantowi.
W ślady naszych olimpijek poszły piłkarki, które zawstydziły piłkarzy. Ci ostatni dostarczali nam w tym roku, poza wygranym barażem z Walia o udział w Euro 2024, głównie zgryzot w postaci odpadnięcia z grupy na Mistrzostwach Europy już po dwóch meczach czy nieszczęsnego spadku w Lidze Narodów po bramce straconej ze Szkocją w ostatnich sekundach spotkania na Stadionie Narodowym.
Oczywiście gdy chodzi o piłkarstwo klubowe to nasi panowie wiodą prym nad paniami(jeszcze !), ale Ewa Pajor z FC Barcelona strzelając gole w Lidze Mistrzów zawstydza samego Roberta Lewandowskiego.
Może to zresztą taki „ signum temporis” - "znak czasu", który pokazuje, ze tzw. ”słaba płeć ” już dawno przestała być słaba.

Słabe natomiast jest to, co dzieje się wokół środowiska piłkarskich arbitrów. Jako Polak jestem dumny, ze mój rodak sędziował finały Mistrzostw Świata w Katarze 2022 czy finał Ligi Mistrzów. To wspaniale i krzepiące, bo jak widać nie tylko „cukier krzepi” ( tym hasłem dziennikarz i pisarz Melchior Wańkowicz wygrał przed II Wojna Światową ogólnopolski konkurs na slogan zachęcający do kupowania cukru) . Tak,z całą pewnością Szymon Marciniak i jego dominacja finałów największych turniejów futbolowych w Europie i na świecie tez krzepi ! Jednak czy to powód aby był traktowany - w wymiarze finansowym- lepiej niż inni biegający po boiskach Ekstraklasy sędziowie? Niekoniecznie. Najlepsi piłkarscy arbitrzy Starego Kontynentu i Globu gwiżdżą na boiskach swoich krajów za takie same pieniądze , jak ich koledzy, którzy nie sędziują najważniejszych meczów na szczeblu międzynarodowym. Owi też bardzo dobrzy sędziowie choć jednak ustępujący tym najlepszym i mniej rozpoznawani nie maja mega- dochodów z tytułu reklamy choćby golarek.
A poza tym jakoś tak smutno się zrobiło bez meczów Ekstraklasy . I jednak szkoda, ze trzeba na nie czekać aż do lutego. Pozostało nam kibicować naszym klubom w europejskich pucharach...
*Artykuł ukazał się w Gazecie Olsztyńskiej