Dziś przypada 80-ta rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego 1.08.1944 roku. Można było o nim mówić oficjalnie w Polsce dopiero po 1980 roku (dzięki Solidarności). Do dziś nie są znane wszystkie okoliczności wybuchu Powstania przeciwko NIEMCOM, którzy pomimo klęski na froncie wschodnim wciąż byli w Warszawie. I to w czasie, kiedy po drugiej stronie Wisły, na warszawskiej Pradze już były wojska Armii Czerwonej, która ponoć liczyła w sumie ponad 2 mln. ludzi.
Mało kto wspomina przy okazji Powstania, że oto 22.07.1944 w Chełmie został ponoć podpisany i ogłoszony Manifest PKWN.
Nie będę dyskutować i rozważać jaka była prawda i którzy historycy mówią prawdę. Jestem spoza Warszawy i moi bliscy nie ucierpieli w Powstaniu Warszawskim, bo ucierpieli dużo wcześniej w Katyniu...Z Wikipedii: Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (Manifest PKWN, Manifest lipcowy) – odezwa Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN) do narodu polskiego ogłoszona z datą 22 lipca 1944 roku. Jako miejsce ogłoszenia podano miasto Chełm. W rzeczywistości został podpisany i zatwierdzony przez Józefa Stalina w Moskwie 20 lipca 1944 roku, a następnie również tam ogłoszony. Manifest ukazał się w formie obwieszczenia wraz z pierwszymi dekretami PKWN jako rządu tymczasowego.
Manifest podpisali członkowie PKWN z przewodniczącym Edwardem Osóbką-Morawskim i wiceprzewodniczącymi Wandą Wasilewską i Andrzejem Witosem na czele. Tekst Manifestu PKWN został rzeczywiście upubliczniony 22 lipca, ale nie miało to miejsca w Chełmie, lecz w Moskwie[1]. Ogłoszono go na antenie Radia Moskwa. Pierwszą wersję drukowaną (Manifest „trzyszpaltowy”) również wydrukowano w Moskwie[2].
Przy okazji trzeba koniecznie wspomnieć o okolicznościach historycznych wybuchu Powstania. komu było potrzebne i po co? I tu są bardzo różne, sprzeczne interesy. Polakom było potrzebne do wyzwolenia się spod jarzma dwóch zbrodniarzy i odzyskania wolnej Polski. Nie zdziwiłabym się, gdyby z amerykańskich, albo angielskich archiwów ktoś wydobył dokumenty, że polscy przywódcy byli zapewniani przez Churchilla, że wojska zachodnich mocarstw ruszą Polakom na pomoc, byle tylko zaczęli walkę. Wiadomo przecież, że kilka lat przed śmiercią królowa angielska Elżbieta II utajniła na następne bodajże 50 lat archiwa brytyjskie...
Niemcy bowiem musieli skierować znaczne siły do W-wy, co osłabiło fronty zachodnie i pozwoliło uratować Francję i Benelux przed zniszczeniem. Dlatego Paryż może się dziś cieszyć piękną zabytkowa zabudową i wieżą Eifla, a Brytyjczycy praktycznie nie odczuli niemieckiej wojny.
Ale i to nie jest celem mojego wpisu.
Tytułowe stwierdzenie "Ojciec braci Kaczyńskich był powstańcem" aż się prosi o postawienie pytania:
A kim był wówczas ojciec/dziadek:
- Donalda Tuska?
- Władysława Kosiniaka-Kamysza?
- Radosława Sikorskiego?
- Szymona Hołowni?
- Borysa Budki?
- Macieja Kierwińskiego?
- Tomasza Siemoniaka
- Grzegorza Schetyny
- Sławomira Nitrasa?
- Ewy Kopacz?
- Rafała Trzaskowskiego?
- Barbary Nowackiej?
- Włodzimierza Czarzastego?
- Adriana Zandberga
- Anny Marii Żukowskiej?
- Roberta Biedronia?
- Andrzeja Halickiego? - i wszystkich innych "ważnych person rządowych i sejmowych?
- Czyżby przodkowie koalicji rządzącej z Donaldem Tuskiem w roli premiera nie mieli przodków?
- Czyżby nie mieli przodków w Polsce?
- Czyżby nie mieli POLSKICH przodków?
Wie ktoś? Bardzo proszę o informacje.
Jednego gagatka znalazłem, to Adrian Zandberg
Jego babka Krystyna Rodziewicz-Zandberg była łączniczką w Powstaniu Warszawskim. Ze względu na ziemiańsko-inteligenckie pochodzenie ma dokumentację w bazie Minakowskiego.
http://minakowski.pl/patriotyczno-ziemianskie-pochodzenie-adriana-zandberga/
Jednak kiedy Krystyna Rodziewicz była łączniczką w PW to z Józefem Zandbergiem dziadkiem Adriana nie miała jeszcze nic wspólnego ;-)
Poszukiwania genealogiczne z pomocą Googla są niezwykle pasjonujące zwłaszcza, że niektóre wyniki mogą być usuwane na mocy europejskich przepisów o ochronie danych osobowych. ;-) Możecie próbować z Józefem Zandbergiem i pozostałymi z listy @Aliny😉
jakoś mało to zgodne z polityką ówczesnych władz wobec AK
2. Proszę nie przeceniać wielkości sił niemieckich użytych do likwidacji Powstania - były to siły takie bardziej policyjne nie wielkie jednostki wojskowe których zresztą po klęsce na Białorusi Niemcy nie mieli już tak dużo.
3. Brytyjczycy jak najbardziej odczuli wojnę - z tym że raczej na początku - kiedy w ciągu kilku miesięcy zginęło od bombardowań ok 100 tysięcy ludzi. Co zresztą wbrew przemyśleniem Hitlera spowodowało nie wywołanie nastrojów kapitulanckich tylko konsolidację społeczeństwa do wojny /a jeszcze wtedy pamiętali że są narodem piratów i zdobywców/.