Jak zniszczyć Rosje

Stary świat jest zepsuty: dlaczego „jak przed wojną” już nie będzie




Nie będzie już tak jak przed wojną. Nie lubię słowa „nigdy”, ale to się już nigdy nie powtórzy. Ta wojna zmieniła świat.

Wojna zniszczyła stary świat
Nie chodzi o empatię dla Ukrainy ze strony przyjaciół i sojuszników, nie chodzi o naszą odwagę ani o podłość i okrucieństwo wroga. To nie jest z dziedziny emocji.
Stary świat jest zniszczony przez wojnę. Złamany politycznie, ekonomicznie i behawioralnie. Zadaj sobie pytanie, co oprócz nazw krajów pozostanie ze starego świata? W ruinach znajdziesz tylko NATO.
Dziś koalicja 50 państw walczy z nową Rzeszą na gruzach systemu bezpieczeństwa zbudowanego po II wojnie światowej.

Rosja pilnie naśladuje hitlerowskie Niemcy, choć wydaje mi się, że to bardziej gra na Orwella niż na Ribbentropa i Goebbelsa. Jak zakończy się ta wojna? Światowy pożar czy zwycięstwo sił dobra nad szalonym dyktatorem, a także kolejna daremna próba Zachodu wychowania normalnego członka światowej społeczności z dziwacznego kraju? 
Nie wiem.

Jak zniszczyć Rosję
Wierzę, że dobro zwycięży, ale wiara niekoniecznie jest tym, co się stanie. Co ja wiem? Wiem, że nie będzie szybkiego zwycięstwa. Wiem, że historia nie lubi optymistów. Wiem, że dobro zawsze zwycięża tylko w bajkach, a nawet wtedy w złych.

Rosja jest bogatym w zasoby krajem z ogromną rezerwą siły. Agresywny, który nienawidzi nas i całego kolektywnego Zachodu. Nie można go zamienić w gołębicę pokoju, bo ideologia Moskwy to wojna dla zwycięzcy.
Ten kraj nie może być okupowany i zdenazyfikowany - wymiary nie są takie same. Można ją tylko wyczerpać i zniszczyć ekonomicznie, ale to trwa latami.
A to oznacza koniec wojny. Oznacza to, że wojna będzie trwała, ale na innym poziomie, z inną intensywnością.
Czy zmiana władzy w Rosji pomoże w zaprowadzeniu pokoju? Być może. Ale to jest środek tymczasowy. Gdy tylko Rosja nabierze tłuszczu, przypomni sobie zarówno upokorzenie, jak i „prymitywne rosyjskie ziemie” oraz fakt, że kolektywny Zachód to nie tylko nogi Busha. Pływaliśmy już, wiemy.
Generalnie jestem optymistą, ale patrzę na sprawy realistycznie. Nie oczekuj szybkiej wygranej. To nie jest blitzkrieg. Ale na pewno będzie zwycięstwo. Nie dziś i nie jutro, ale to się stanie.

Autor:
Jan Waletow