Wywrotowcy, kapłanki i celibat

Mają chyba rację ci, którzy twierdzą, że żyjemy w globalnej wiosce. W żadnej innej epoce wiadomości w ciągu sekundy nie obiegały całego świata. To z jednej strony dobrze – bo mamy interesujące nas informacje. Z drugiej jednak – z możliwości takich korzystają również ludzie złych intencji.

Zjawisko to jest doskonale widoczne na przykładzie Kościoła. Prawie zawsze istniały ruchy odśrodkowe, które chciały go jakoś „unormalnić”, przysposobić do mentalności świata. Nigdy natomiast nie miały takiego jak dziś rozgłosu. Ich siła wynika z reklamy, jaką robią im media – twierdzi kard. Mauro Piacenza w wywiadzie dla agencji Zenit.

Dwa najbardziej popularne wśród „modernistów” postulaty to: kapłaństwo kobiet i zniesienie celibatu. Nieprzyjazne katolikom światowe media sprawiły, że z tych dwóch kwestii robi się pierwszoplanowe problemy i wałkuje uparcie w prasie czy telewizji. Jakimś też trafem te dwie kwestie niemal zawsze podnoszone są przez postępowych teologów niezależnie od kraju.

Kardynał Piacenza przypomniał, że kwestię tę rozstrzygnął definitywnie Jan Paweł II. Powołując się na swą papieską władzę oświadczył, że Kościół nie jest i nigdy nie będzie uprawniony do udzielania święceń kobietom. Hierarcha podkreślił jednak, że w Kościele istnieje wiele przestrzeni, w których kobiety mogą się realizować. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby kobieta została rzecznikiem prasowym Watykanu lub stanęła na czele administracji Stolicy Apostolskiej.

W przekonaniu kardynała zniesienie celibatu wcale nie poprawi sytuacji powołaniowej. Wyznania chrześcijańskie, w których nie ma obowiązkowego celibatu, przeżywają dziś głęboki kryzys powołaniowy. My natomiast z tego kryzysu już powoli wychodzimy – zaznaczył. Podkreślił on, że prawdziwe odrodzenie powołaniowe dokonuje się w tych środowiskach kościelnych, gdzie są stałe modlitwy za powołania, regularne adoracje w tej intencji, oraz gdzie respektuje się specyfikę posługi kapłańskiej.