Choć skrzecząca pospolitość nasiąka groteską szybciej niż pampers przekarmionego niemowlaka kupą, zacznę od spraw poważnych. Platforma Obywatelska zerwała okowy obskurantyzmu i skrobanki na życzenie stała się partią na wskroś progresywną.
Teraz kolej na Rafała Trzaskowskiego i awangardę postępu w radzie Warszawy. Stołeczni rajcy i rajczynie powinni zgodnie z żądaniem Marty Lempart zmienić nazwę Ronda Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet! Bo do czego to podobne, żeby nad centrum europejskiej metropolii krążyło widmo antysemity?!
Czyż jednak spłachetek asfaltu poprzecinany torami tramwajowymi, tonący w smogu i smrodzie spalin godny jest takiego miana? Przecież w granicach Warszawy, w otulinie Kampinosu wznosi się wzgórze nieustannie dyszące energią, zasnute dymami niczym wulkan przed erupcją. Jego ekologiczna woń, o której Staff pisał: „Czcigodny gnoju, dobroczynne łajno… Dymisz w świt chłodny, niby kadzielnica. Pachniesz jak wszystkie wonności Arabii”, wciąż przypomina okolicznym mieszkańcom i mieszkańczyniom o konieczności ratowania klimatu. Wystarczy na szczycie Radiowa zatknąć tęczową flagę i niech się schowają najznamienitsze kopce i kopy stolicy.
Mam jeszcze jeden pomysł zainspirowany ideami skrobankowymi Marty L. patroszenie po każdej chwili uniesień w pociągu, na drągu, w przeciągu, mimo dziarskiego hasła: „hej, hej, hej, aborcja jest okej!”, musi być nieco uciążliwe. Dlatego proponuję metodę raz, a dobrze: „hej, hej, hej, kastracja jest okej!”.
Teraz nieco bardziej serio z innej beczki. Zjednoczona(?) prawica musi porzucić złudzenia, że senat poprze jakiegokolwiek jej kandydata na rzecznika praw obywatelskich. Zatem zamiast zabawy w kotka i myszkę należałoby podnieść rangę tego urzędu. I powierzyć wybór RPO zgromadzeniu narodowemu, czyli połączonym izbom sejmu i senatu.
Na koniec zaglądam do pampersa skrzeczącej pospolitości. Studenci pewnej sztokholmskiej uczelni uznali „Morze Białe”, nazwę jednej z auli szkoły, za rasistowską. Aż strach pomyśleć jak potraktowaliby „Morze Czarne”.
A propos czarnego. Powierzenie czarnoskórej(afroamerykańskiej?) aktorce Jodie Turner Smith serialowej roli Anny Boleyn, drugiej żony Henryka VIII, rozpętało w progresywnych kręgach dyskusję o powinnościach sztuki. Awangarda demokracji popiera oczywiście alternatywne koncepcje otwierające przed kinem i teatrem nowe horyzonty bez uprzedzeń rasowych. Chociaż nie takie znów nowe. Na przykład w antycznym greckim teatrze wszystkie role grali mężczyźni. Dla równowagi Teresa Budzisz-Krzyżanowska kreowała w Teatrze Starym Hamleta, a Krystyna Feldman wcieliła się w filmowego Nikifora.
Popuśćmy(skojarzenie z pampersem przypadkowe) wodze fantazji. Rosły goryl jako Rambo dubbingowany przez Romana Giertycha. Koza jako Saba albo Nell w „Pustyni i w puszczy”. Krystyna Janda jako Kunta Kinte. Hulajnoga jako tramwaj zwany pożądaniem. Woje mieszka Pierwszego w strojach samurajów albo Apaczów. Filmowy pojedynek Wołodyjowskiego z Kmicicem na maczugi. Otello koniecznie biały. Za to jako Desdemona najlepiej czarny transwestyta. No i sekator klecący, ciach, ciach, ciach, felietony. Ufff!
Sekator
Ps.
- Czy sądzisz - pyta mój komputer, - że mógłbym zagrać Romea?
- Romea i Julię jednocześnie - dowartościowuję jego ego.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3537
Co do ruchów lewackich jest to zaskakujace co dzieje się w Warszawie i zawsze mi się kojarzy ze słowami : Jeżeli chcesz okraść dom najpierw musisz związać właściciela.
Ale skłonność do wchodzenia w nie swoje buty nie jest domeną czarnoskórych tylko bynajmniej. O ile jednak oni czerpią wzorce, czy się odwołują jak piszesz do postaci które jakoś odcisnęły się w historii, to jakim wzorcem dla białego jest gibający się jak kaczka, garściami przytrzymujący spadające na kolana za duże o kilka numerów portki,wydziarany przedstawiciel jakże bogatej i " wartościowej" kultury Bronksu lub podobnych. Czy to też może próba dowartościowania, czy dobrowolna pokuta za nie swoje grzechy?
I nie mam już styczności z taką modą w Polsce, nie widzę na codzień ludzi obwieszonych łańcuchami. To była moda , chyba moda na prowokacyjny luz i odróżnienie się. Szersze , solidniejsze dzinsy z naszywkami i wielkie buty były od razu lepsze niż chude, pogniecione, cienkie i wytarte polskie dzinsy i trampki. Ale nie bedę krytykował ,że młodzież częściowo poszła w modę Bronxu. Okazało się ,że większość kultury w 3RP bardzo powoli wygrzebuje się z szamba lat 90. I właściwie to wina bardziej poważnej polityki ,że nastapił jakis upadek obyczajów, kultury. To znaczy przez długie lata był wzrost kultury, wzrost raczej z nadziei i oczekiwań, ale okazał się pompowaniem przez wszystkie ośrodki , a później uruchomiono mechanizmy w internecie i mediach, które zapewnią szybki upadek i jest szok. A wszystkie ośrodki grają na neomarksizm.
Będziesz Pan mógł udowodnić swoje oddanie ojczyźnie składając jej daninę krwi, znajdzie się też wdzięczne okopowe audytorium zasłuchane w w bogoojczyźnianych czastuszkach spod Pana ręki.
Nie zapomnij o prezencie, Najlepiej jakiś zegarek.