Jak długo tu żyję,mieszkam i pracuję...to tak wygląda polski cmentarz...pusto...
Tylko Polonia we Włoszech tu podjeżdża...przed bramą stoi stragan,na którym można kupic sztuczne kwiaty i znicze.
Te znicze i kwiaty,to prywatny import z Polski...handluje tam w weekendy małżeństwo z Poznania.
Osiem lat rządów PO...NIKOGO z rządu,sejmu,senatu...tylko autokary prywatne z turystami...
Za rządów PiS...też tylko sporadycznie ktos sie pojawiał...ale zdjęcia sobie robili...jako dowód patriotyzmu i pamięci...
Dziś rocznica...pamiętacie kto odebrał obywatelstwo polskie generałowi Andersowi?
Jest ten zbrodniarz komunistyczny pochowany z honorami na Powązkach...
STAN CYWILNY...I PŁEĆ...JEDNA Z 35...MOŻNA SE WYBRAĆ!
Nie wiem, czy to czujesz, czy to potwierdzisz, bo siedzisz w jednym miejscu i pewnie cię już polubili i docenili, ale praktycznie na większej połaci Ziemi g. to kogoś obchodzi, że jesteś Polakiem, że jest jakaś Polska, że jest tam jakaś Warszawa, że jest tam cokolwiek. Gdybym powiedział Tajlandia to - ooo tak! - zaciekawienie byłoby znacznie większe.
Mamy duży kompleks niedowartościowania i pragniemy być na tym świecie kimś. Żeby rozpoznawali i akceptowali. I żeby nas lubili. A świat nas raczej olewa.
Oczywiście jako Polaka - element zbiorowości. Zasadniczo jest inaczej i zależy tylko od ciebie, jako Trotelreiner, albo jazgdyni, czy wyrobisz sobie szacunek i ciebie polubią. Nawet jeśli będziesz Eskimosem.
Sei d'accordo?
Na A-1 jedzie jakaś renówka na kieleckiej rejestracji...no to po garach! ja im q pokaże! husaria to my!
I potem się jeszcze kłóci z glinami...NO CO? TU PRZECIEŻ WOLNO! WIESZ MAKARONIARZU KIM JA JESTEM?! Pollaco! JAN PAWEŁ II,BONIEK, KUBICA!
ROZUMISZ? POLAK JESTEM!!!
Cała ta przemowa po polsku...gliniarz nie kapuje...ale mowa ciała,wrzask. i oczy...to kosztuje 500€
Jeszcze kilka lat temu można było "wytargować" pouczenie...imię Giovanni Paolo Secondo,Boniek...te imiona coś znaczyły,ale to przeszłość.
Ja sobie zażartowałem...nie wolno jeszcze jechać z Regionu do innego...ja mam rejestrację Sicilia,na służbowym Bari...do Monte Cassino ho,ho i jeszcze trochę :-))
Ale kwiaty i znicze na tylnym siedzeniu [żeby widział gliniarz] i polska flaga na tylnej szybie...i grzeczne ciche powiedzenie...Monte Cassino...capisci?
vai ... non ho visto niente...i po krzyku :-))