
EVERYBODY LIES!
Jakim trzeba być naiwniakiem,aby człowieka,który raz zdradził...wziąć do rządu,a pozwolić mu startowac ze swojej listy do semu RP? (sic!)
Trochę historii:
Marek Junius Brutus---zginął śmiercia samobójczą
Gajus Kasjus Longinus---zginął smiercia samobójczą.
Kwintus Legarius---zamordowany.
Decymus Juniusz Brutus---zamordowany
Gajus Trebonius---zamordowany.
Servius Sulpicjusz Galba---zamordowany
Lucjusz Minius Bazyleus---zamordowany.
Publius Servilus Kaska ---zginął z własnej ręki.
Lucjus Tilius Cymber--zamordowany.
Było ich...spiskowców ponad 60...zaden nie umarł ze starości...
Nienawidzili, ponieważ nie oceniał ludzi według ich narodowości i urodzenia.
"NIE MNIE,ALE WŁAŚNIE RZECZPOSPOLITEJ WINNO ZALEŻEĆ NA MOIM ŻYCIU.
RZECZPOSPOLITA NIE ZAZNA JUZ POKOJU I WSTRZĄSNĄ NIĄ ZNACZNIE SROŻSZE WOJNY DOMOWE"
Czy Gowin jest Brutusem?
Czy Gowin wbije sztylet Kaczyńskiemu?
Nie...Gowin jest małym człowieczkiem,który idzie za władzą i pieniędzmi...i zdradzi...zawsze zdradzi!
PS.Napisałem tu na NB kilka zdań...wcześniej... na temat Gowina...dziś v-ce premier Sasin potwierdził...że Gowin to parrycyda.
PPS.Wymieniłem tylko kilku zamachowców...którzy dzieki Juliuszowi doszli do stanowisk i majątków...byli jego "przyjaciółmi".
Jak skończyli...napisałem...jak skończy Gowin?
I nie tylko Gowina, ale całą masę ideowych chorągiewek.
Szanowny Pan z Krakowa? Jeśli chodzi o krakowskie struktury PiS, ma Pan przykład aż nadto wymowny:
Niejaki dr Boruta, organizator miesięcznic smoleńskich - wygryziony z PiSu.
Niejaki Urynowicz, działacz PO, znany z rozwalania inicjatyw smoleńskich - kilka miesięcy przed ostatnimi wyborami samorządowymi występuje z PO i na jednym bilboardzie z córką Wassermana wjeżdża do sejmiku wojewódzkiego, gdzie zostaje wicemarszałkiem.
Czy trzeba więcej?
Gowin startował z listy PiS...z ostatniego miejsca...ale miał co krok słupy reklamowe...5 metrów wysokości i kwadrat w obrysie 2 metry.
Gowin to krakowska UD/UW...geremkowszczyzna....i ci gorsza to Hausner [były I sekretarz PZPR w Krakowie] i Balcerowicz...do tego Gliński i Ciapciakiewicz...marcowi profesorzy.
Ale szable...i tym Gowin szantażuje Kaczyńskiego...PAT...drugi Lepper.
Jestem za jawnością życia politycznego.
Politycznego to nie partyjnego.
Granica płynna więc podryfujmy w czas i miejsce tych żądań:
"Poruszenie w środowisku studenckim zaczęło się już jesienią 1955 r., gdy po opublikowaniu „Poematu dla dorosłych” Adama Ważyka pojawiła się wśród młodzieży akademickiej odwilż ważykowska i krytykanctwo – używając partyjno-esbeckiego języka....
...W styczniu 1956 r. z grona studentów Politechniki Krakowskiej i UJ, z udziałem m.in. Bernarda Tejkowskiego czy braci Stefana i Andrzeja Bratkowskich, powstał nieformalny Klan Płonącego Pomidora, nazywany też Klubem Płonącego Pomidora. Nazwa ta w humorystycznej oprawie niosła poważny przekaz ideologiczny – że są prawdziwymi komunistami, czerwonymi nie tylko w słowach, w zewnętrznej otoczce, jak określani rzodkiewkami aparatczycy z ZMP, ale i w środku, w przekonaniach – jak przywracani pamięci przedwojenni komuniści z KPP. Było to pokolenie „Po prostu” – w większości członkowie ZMP i PZPR, uważający się za prawdziwych, ideowych komunistów. Mieli po dwadzieścia lat i chcieli zmieniać świat."
https://dzieje.pl/artyku…
.
Nie moje to pokolenie ale skoro Ważyk został wywołany z "Poematem dla dorosłych" to po siódme:
"Nie uwierzę, mój drogi, że lew jest jagnięciem, Nie uwierzę, mój drogi, że jagnię jest lwem! Nie uwierzę, mój drogi, w magiczne zaklęcie, nie uwierzę w rozumy trzymane pod szkłem, ale wierzę, że stół ma tylko cztery nogi, ale wierzę, że piąta noga to chimera, a kiedy się chimery zlatują, mój drogi, wtedy człowiek powoli na serce umiera.
A po dwunaste:
"Marzyciel Fourier uroczo zapowiadał, że w morzach będzie pływać lemoniada. A czyż nie płynie?
Piją wodę morską, wołają – lemoniada! Wracają do domu cichaczem rzygać! rzygać!"
Też na czasie.
http://lewicowo.pl/poema…
W marcu 1968 byłem na I roku...i cały pos....ze strachu...ZOMO WESZŁO NA TEREN UJ!!! Nawet Gestapo uszanowało Uniwersytet...
Pociągnę temat 1956r. w wersji krakowskiej bo temat przemian był wałkowany z podobnymi jak obecnie ograniczeniami ideologicznymi i sojuszniczymi. Analogie do czytania niekoniecznie między wierszami:
"Studenccy działacze z jednej strony inspirowali przemiany, z drugiej jednak pilnowali, by nie wyszły poza pewne ramy. Trochę jak z działaczami „Solidarności” w czasie karnawału – ich rolą było również „gaszenie” najbardziej zapalnych sytuacji. Pamiętajmy, że większość liderów SKR uważała siebie za komunistów. Dla władzy miało znaczenie, że najprężniejszy, młody ruch październikowy został skanalizowany w ideowych ramach komunizmu – bez kwestionowania dwóch dogmatów: władzy partii i sojuszu z ZSRS. Choć mówili o leninowskich zasadach internacjonalizmu, to nie chcieli pełnego wyjścia z obozu socjalistycznego. Choć postulowali demokratyzację, to nie myśleli o demokracji parlamentarnej na wzór zachodni. Z reguły w rezolucjach czy przemówieniach padały słowa o dwóch niebezpieczeństwach – z jednej strony Natolina, stalinowców i partyjnej konserwy. Ale z drugiej prowokatorów z hasłami antysowieckimi, czy osób chcących na fali przemian restaurować stosunki kapitalistyczne."
.
Parę nazwisk się kojarzy z tamtych czasów, a m.in. kandydata środowiska Tygodnika Powszechnego do Sejmu PRLu w 1957r.Stanisława Stommę - po linii i na bazie - aktywnie obecnego w senacie IIIRP przy liczeniu głosów aż za trzecim razem - podaję z pamięci - doliczył się 1 głosu za zwycięstwem Jaruzela w głosowaniu na prezydenta.
Jego syn Ludwik - jak podaje Wikipedia - lewicowiec, mason, na Sorbonie od emigracji w 1980r., członek Collegium Invisibile założonego dzięki wsparciu Open Society Institute Georga Sorosa (analogicznie do założonego na Węgrzech). "Wśród tutorów znajdują się znaczące postaci w polskim życiu społecznym i naukowym – profesorowie akademiccy, byli ministrowie, prezesi Narodowego Banku Polskiego, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego czy parlamentarzyści."https://pl.wikipedia.org…
Ludwik Stomma właśnie zmarł w marcu br. w Paryżu pochowany na Pere Lachaise. Demaskował "Polskie złudzenia Narodowe" wydane z białoczerwoną czapką błazeńską na okładce. (o marcu 68 też pisze ale nie wiem czy polecać http://cyfroteka.pl/eboo…).
Chyba od skrytości doszliśmy do ostentacji w życiu publicznym.
Służby,Media,Politycy...jak zdrajcy i ruskie pachołki robili kariery...czy ktoś tych funkcjonariuszy medialnych ukarał???
Od... nomina sunt odiosa...są wymienieni w tych książkach...ale też nie wszyscy...ręka autorom zadrżała...:-(
Znam wszystkie tomy "Resortowych Dzieci".
https://www.salon24.pl/n…