Pan Romuald Szeremietiew o którym pisałem już z wyrazami sympatii, napisał że dokonywanie zakupów uzbrojenia dla wojska bez posiadania strategii wojennej jest stawianiem wozu przed koniem.
Z całą pewnością ma rację, tylko że w naszej sytuacji żądanie od Polski posiadania własnej strategii wojennej jest nieco na wyrost.
Ostatni raz mieliśmy na to szansę w 1939 roku, ale i wtedy podporządkowaliśmy nasz naprędce skonstruowany plan obronny przeciwko inwazji niemieckiej dyktatowi francuskiemu.
Obecnie o naszej strategii decyduje NATO, a my jesteśmy od wykonywania odcinkowych zadań i teraz wszystko zależy od rodzaju tych zadań.
W pakcie moskiewskim, który dla niepoznaki nazwany został „warszawskim” PRL dostąpił zaszczytu realizacji marzeń Żymierskiego o powołaniu „polskiego frontu” i rzeczywiście taki front w planach podboju Europy był przewidziany.
W związku z tym trzeba było mieć przynajmniej trzy armie i odpowiednio je uzbroić. Kosztowało to niestety nas wszystkich i doprowadziło przy pomocy innych temu podobnych głupstw do bankructwa PRL.
Osiągnęliśmy wtedy sowiecki udział w prawie 40% obrotów polskiego handlu zagranicznego.
Lista eksportowa była bardzo długa natomiast importowa znacznie krótsza. Ale z jedną nie wymienioną pozycją – zakupu broni.
Zakup był przymusowy i pochłaniał straszne pieniądze nie tylko z racji rozmiarów zakupów, ale też i cen dyktowanych przez Sowiety.
Znacznie taniej i bardziej nowoczesny sprzęt sowiecki można było kupić w Izraelu ze zdobyczy w wojnach arabskich.
Obok planów strategicznych warto jest określić przewidywany czas konieczności ich zastosowania.
Piłsudski jako jedną z ostatnich swoich działań jako generalny Inspektor Sił Zbrojnych zorganizował w 1933 roku seminarium dla wyższych dowódców na temat przewidywanej wojny, w podsumowaniu ocenił że Sowiety są gotowe do wojny od zaraz, ale nie znaczy to że ją rozpoczną, natomiast Hitler będzie gotów już po upływie 6 lat i najprawdopodobniej ją zacznie.
Trafność oceny była znakomita, tylko że nie wyciągnięto z niej stosownych wniosków, co zresztą należało już do następców.
Konia z rzędem, a nawet kilka koni temu kto dziś potrafi prawidłowo ocenić kiedy wybuchnie następna wojna.
Ma to kapitalne znaczenie dla samej koncepcji strategicznej, ale głównie dla programu zbrojeń.
Niemcy miały przewagę techniczną nad swoimi przeciwnikami dlatego że nie miały przestarzałej broni, którą oni gromadzili jeszcze od zakończenia wojny poprzedniej. Dało się to we znaki szczególnie w lotnictwie w którym tylko Anglikom udało się zaopatrzyć RAF w myśliwce Hurricane, a szczególnie Spitfire w takich ilościach że mogli się obronić przed Luftwaffe.
W tym leży sedno problemu i obecnie żeby przygotować się kompleksowo we właściwym czasie.
Przy tempie rozwoju współczesnej techniki wojskowej posiadane dziś wyposażenie może za kilka lat okazać się mało przydatne.
Jest to uciążliwe szczególnie dla mniej zasobnych krajów takich jak Polska, trafność przewidywania kiedy zakupiony sprzęt może się przydać będzie miała decydujące znaczenie dla naszych przygotowań.
Problem drugi nie mniej ważny to zadania jakie przypadną nam na wypadek wojny.
Dzisiaj można założyć że NATO czyli praktycznie USA nie zdecyduje się na wojnę ofensywną w Europie, pozostaje tylko wojna obronna, a jedynym potencjalnym agresorem może być Rosja.
Zakładając że ostateczny termin dla Rosji rozpoczęcia wojny z zachodem wypadnie za pięć lat, można odpowiednio rozłożyć ciężar zbrojeń.
Przydatność tego uzbrojenia zależy od wyznaczonych Polsce zadań począwszy od ściśle defensywnych, aż po ofensywne na terenie Białorusi i Ukrainy.
Dla Polski byłby to najkorzystniejszy wariant wojny o wyzwolenie tych krajów z rosyjskiej okupacji.
Poza okolicznością możliwości odzyskania, chociażby częściowego naszych strat na wschodzie, mielibyśmy szansę na uniknięcie zniszczeń wojennych.
Najlepiej oczywiście uniknąć jakiejkolwiek wojny, ale jeżeli okazała by się ona nieuchronna to wariant ofensywny jest dla Polski najdogodniejszy.
Przy takim zarysowaniu perspektyw jasne się staje jaka jest nam potrzebna armia i jak powinna być uzbrojona.
Niezależnie jednak od trafności przewidywań jedno jest pewne: - nie możemy być pewni że pokój utrzyma się w Europie przez następne kilkadziesiąt lat.
Dlatego najważniejsze jest przygotowanie polskiego społeczeństwa do ewentualności wojny. Do tego ma służyć zarówno powszechne przysposobienie wojskowe, jak i proces wychowawczy młodych pokoleń w duchu gotowości do poświęceń dla wspólnego dobra jakim jest Polska.
Tego nam brakuje we współczesności, a ja pamiętam ile temu procesowi poświęcano przed wojną co zaowocowało postawą naszego narodu, a szczególnie młodzieży w czasie wojny.
Jak na razie znacznie większe wysiłki zmierzają do wytworzenia nastawienia kolaboranckiego i kapitulanckiego we wszystkich możliwych formach.
Najwyższy czas żeby temu demoralizującemu zamachowi na nasz naród przeciwstawić pozytywny program obrony i rozwoju naszej tożsamości, a w tym również działań zbrojnych jeżeli okażą się niezbędne.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4461
kazda wojne da się uniknąć! Wojna jest wypadkiem zlego oszacowania sil. Ale jak widzę kolega i autor sa z tych co to ani
guzika. Proszę się zapoznać z historią zakupów narzędzi w czasie Ii Rp i wyciągnąć wnioski. Poza tym to przykre, że zdaje się inteligentni ludzie nie wyciągają żadnych wniosków z historii. Nu panie, jak nie z Anglią to z kim ? Nie mam zamiaru nikogo obrażać ale powtarzanie tych samych głupot t przesada. Pozdrawiam
A co do sanacji, to dziś jest potrzebny taki sam przewrót, jaki był w 1926 r., a i Bereza też by się przydała. Z tym się Pan chyba zgodzi?
Jozio Beck najlepszy uczen naczalnika.
Najwazniejsze ze bylismy w dobrym towarzystwie. Pozdrawiam
Inaczej jest z Białorusią. Tam wojsk polskich nie ma. Gdyby Białoruś poprosiła UE o pomoc, wówczas w jakiejś koalicji moglibyśmy uczestniczyć. Ale do czegoś podobnego nie dojdzie. Niestety, Łukaszenka jest mniej naiwny, niż np. nasi politycy. Tak więc żadnych marzeń. Mamy pilnować ziem odzyskanych, póki są nasze, a nie sięgać po nieswoje. Jeżeli Rosja uderzy na Zachód (bo nie na Polskę), to będzie to forma dywanowa i błyskawiczna, w której nasze uzbrojenie nie niewiele może się zdać. USA za uzbrojenie płacimy tak samo, jak dawniej ZSRS. Nawet w czasie II wojny też płaciliśmy Anglikom za ich samoloty - z myślą o wykorzystaniu ich w Polsce.
Natomiast co do przygotowania społeczeństwa polskiego na czas wojny, pisałem i ja już wielokrotnie. I nic w tym względzie. WOT to zbyt mało. Tak, tę niezgułowatość można poczytać jako "zamach na nasz naród". Natomiast ważniejsze są te kody, do których dostęp mają nie my, którzy zakupiliśmy ich sprzęt, lecz Amerykanie.
Trzymanie trzech armii w PRL było jej elementem strategicznym mającym utrzymać naród w usposobieniu wojskowym i z jakimiś zaczątkami. Doktrynę obronną można mieć w każdej sytuacji politycznej. Trzeba tylko czuć jej potrzebę i chcieć.
Nasi "sojusznicy" chcą Rosji jako zagrożenia dla Polski - tak się zresztą umówili z podziałem stref wpływu.
Oni chcą wyprzeć Niemcy z obecnego związku z Rosją i byliśmy im do tego potrzebni jako plac.
Oni nie mają innego wyjścia w związku z rosnącą pozycją Chin.
Jesteśmy dla USA tym czym dla Rosji jest Białoruś - punktem wyjścia do współpracy.
To masonom nie przeszkadza w niczym, bo państwa narodowe to przeżytek, celem jest "rząd światowy" nad światem.
Dolkadnie..Mam nadzieje ,ze nie tylko ja czy ty to dostrzegaja...Jak sie ludziom mowi jaki jest cel ostateczny tej gry to z politowaniem kreca glowami..
W Polsce agentury Masonskie sa mocno usadowione..Bracia i ich mentor walnie sie do tego przyczynili...
Tu i teraz trudno nie świrować dla zrównoważenia nienormalności. Człowiek się radykalizuje jak Afrykanin w Paryżu.
Nikomu poza Polakami nie zalezy na stworzeniu silnego panstwa w strefie limitrofow. Ziemie zachodnie to jedna wielka puszcza dobra do zbierania grzybow. Tak mniej wiecej jak Mazury. Poza Poznaniem i Wroclawiem zero aktywności. Jeżdżę tam od lat i nic się nie rusza poza... pozdrawiam po
Jak na razie znacznie większe wysiłki zmierzają do wytworzenia nastawienia kolaboranckiego i kapitulanckiego we wszystkich możliwych formach. – Tak to właśnie wygląda.
nie miały przestarzałej broni, którą oni gromadzili jeszcze od zakończenia wojny poprzedniej. – No to faktycznie nie mieli przestarzałej.
.."So close, no matter how far
Couldn't be much more from the heart
Forever trusting who we are
And nothing else matters
Never opened myself this way
Life is ours, we live it our way
All these words I don't just say
And nothing else matters
Trust I seek and I find in you
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
Never cared for what they do
Never cared for what they know
But I know
So close, no matter how far
Couldn't be much more from the heart
Forever trusting who we are
And nothing else matters
Never cared for what they do
Never cared for what they know
But I know
I never opened myself this way
Life is ours, we live it our way
All these words I don't just say
And nothing else matters
Trust I seek and I find in you
Every…
Never cared for what they say
Never cared for games they play
Never cared for what they do
Never cared for what they know
And I know, yeah!
So close, no matter how far
Couldn't be much more from the heart
Forever trusting who we are
No, nothing else matters