Polska powinna poczynić jeszcze jeden wysiłek w ramach chronienia dziedzictwa kultury żydowskiej w Polsce i zbudować w przyszłości muzeum chasydyzmu polskiego – powiedział w poniedziałek, 15 stycznia br., wiceminister kultury Jarosław Sellin. https://naszdziennik.pl/polska/193559,sellin-o-budowie-muzeum-chasydyzmu-polskiego.html
O stanie wiedzy władz państwowych o Polskich Żydach świadczy niestety to, że jednocześnie Sellin zadeklarował, że państwo polskie wesprze taką inicjatywę: co to znaczy wesprze??? Byłoby wielkim skandalem, żeby historią Polskich Żydów zawiadywali potomkowie służalców polskich zaborców i okupantów! Polska powinna wziąć tę sprawę we własne ręce! Nie może powtórzyć się sytuacja z muzeum Polin, które oddaliśmy bez mrugnięcia okiem zeświecczonym, polakofobicznym, Żydom „europejskim” i „amerykańskim” – tym potomkom Żydów pruskich i ruskich! Muzeum chasydyzmu musimy zorganizować sami! Owszem, korzystając z żydowskiej pomocy, ale kierując się wiedzą polskich historyków, a przede wszystkim – polskim zarządem, by nie utracić kontroli (jak to jest w przypadku muzeum Polin i, jak się wydaje, w przypadku muzeum oświęcimskiego) nad tą konieczną dla naszej RACJI STANU placówką.
I oczywiście nie pod tą nazwą: to ma być Muzeum Żydów Polskich – z chasydyzmem jako RELIGIĄ; religią propagującą idee radości, braterstwa i miłości, głoszącą zwalczanie zła nie złem, ale dobrem, które należy dostrzec jako aspekt pewnego rodzaju boskości i sprowadzenia go następnie ku dobru - w myśl której każdy mógł liczyć na oczyszczenie i nagrodę, gdyż człowiek (a w zasadzie jego dusza) jest złączony z Bogiem miłością (za Wiki). To Żydów Polskich, wyznawców Polskiego Chasydyzmu (jak podaje Wiki stanowili oni, pod koniec XIX w. prawie pięciomilionową rzeszę wyznawców, głównie w zaborze austriackim; tolerowani byli w zaborze rosyjskim, a w pruskim – rugowani) nie chcieli ratować z holokaustu zeświecczeni Żydzi amerykańscy i palestyńscy „odnowiciele” Państwa Izrael.
To Polscy Żydzi – Polscy Chasydzi – padli ofiarą Shoah, wiedzeni do gett zapewnieniami swoich zeświecczonych przywódców (i oprawców – w warszawskim getcie tzw. policję żydowską stanowili głównie adwokaci!). Ruch religijny chasydów – Polskich Żydów, tych „starszych braci w wierze” (by użyć określenia św. Jana Pawła II) – stał w jaskrawej sprzeczności „ze światową sprawą żydowską” i dlatego stanowił zagrożenie dla interesów tych „światowców”...
Wydaje się konieczne przyjąć, jako polski punkt widzenia, to rozróżnienie: atakują nas, Polskę ( zresztą nie od dziś -wystarczy przypomnieć, co o nawale tzw. litwaków pisał Bolesław Prus, co się działo w czasie konferencji paryskiej: ten ich bój o Judeo-polonię, przypomnieć żydokomunę) potomkowie Żydów pruskich i ruskich, polakofobi od wieków i od wieków wysługujący się naszym okupantom i wrogom. Mieszanie ich z Polskimi Chasydami, żyjącymi wprawdzie w separacji od narodu polskiego, w swoich sztetlach, ale wyznających religię dobra wspólnego – jest ahistoryczne, niesprawiedliwe i geopolitycznie po prostu głupie: polska narracja historyczna powinna zdecydowanie przeciwstawiać „Żydów niepolskich” z religijnymi chasydami, i o tych ostatnich pamiętać, bo to oni byli Polskimi Żydami, naszymi współmieszkańcami i dobrymi sąsiadami, a nie wypychanymi na polskie ziemie przez carycę Katarzynę, cesarza Fryderyka II, pomagierami zaborców. To nie Polscy Chasydzi witali chlebem i solą pod ukwieconymi bramami powitalnymi hitlerowskich i sowieckich zbrodniczych okupantów. I to nie Polscy Żydzi plują dziś na nas i próbują wyszarpać nam naszą historię – to obcy.
Jeśli nie tak poprowadzimy dziś naszą narrację historyczną, jeśli pozwolimy, żeby to oczywiste rozróżnienie (pozostawiając na boku losy Żydów w pełni zasymilowanych, którzy przyczynili się tak istotnie do rozwoju polskiej nauki i kultury) zlało się, wbrew faktom historycznym, w jeden piekielny kocioł żydowskiej hucpy – nigdy nie obronimy się przed jej agresywną napastliwością. Jedynie sami Żydzi – POLSCY ŻYDZI: Polscy Chasydzi – mogą być dla nas skuteczną tarczą, choć przecież, paradoksalnie, już ich nie ma: z holocaustu "uratowali się" (wstępując masowo w szeregi hitlerowskich i sowieckich falang) jedynie ci "niepolscy" Żydzi...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9028
Żydzi to wieczni Zeligowie, i jedyną sprawą mającą wpływ na to, jak się przepoczwarzają - jest ich przynależność plemienna. By się nie rozpisywać - przywołam wzorzec literacki: Henryka Szlangbauma vel Szlangowskiego, oraz jego ojca - życiowe wolty i odmiany, powieść "Lalka" B. Prusa.
Tak samo jak teraz - również przed Shoah żydzi robili wszystko, żeby się nie dać polubić. W zaborze austriackim żydzi to nie byli litwacy, to byli najbardziej chasydzcy z wszystkich chasydów świata. I dali się oni poznać od strony drapieżnej lichwy, kosmicznych procentów od procentów za każdy dzień opóźnienia w spłacie raty długu, zawłaszczaniem za błyskawicznie rosnące długi gospodarstw rolnych, co nie było trudne, jeśli sędzia to był żyd, i adwokaci także żydzi.
Chłop z pobliskiej miejscowości w czasie okupacji przechował jakiegoś Mośka z sąsiedztwa. Pod koniec wojny Mosiek zniknął, po czym znowu się pojawił, z towarzyszami z NKWD. Wskazał wszystkie schowki i ziemianki, w których chłop ukrywał przed Niemcami zboże i nielegalne wieprzki (kontyngenty!), przy czym ta "potrząska" to nie była w poszukiwaniu jedzenia, tylko broni - bo żyd i to wyniuchał, że jego dobroczyńca mógł mieć wspólne sprawy z działającą w okolicy partyzantką. Na koniec, jak już skutego chłopa wsadzali na podwodę, która go miała zawieźć do miejscowego więzienia - dzielny chasyd z rodu chasydów jeszcze się swojego dobroczyńcy zapytał, czy pamięta, jak go barszczem żywił. W lata wojny barszcz był codziennym pożywieniem, i nie wszyscy mogli sobie na przednówku na ten barszcz pozwolić. Okupant brał kontyngenty, a w czasie dwóch bardzo ciężkich okupacyjnych zim wymarzły zboża - tak, że niektórzy na przednówku gotowali zupę z pokrzyw, lebiody i jakichś białych kłączy wykopywanych z ziemi.
Bywało, że siedzący w stalinowskim mamrze AK-owcy w swoich oprawcach rozpoznawali przedwojennych znajomych z dobrych chasydzkich domów.
Szalom Ber Stambler z chasydzkiej sekty Chabad Lubawicz, nie mającej nic wspólnego z polskimi chasydami - mówi w telewizji: tu było nasze życie, gdzie jest nasze życie, gdzie jest nasze synagoge, nasze mykwe, nasze heder, gdzie jest nasze jeszibe.
Zaczęło się żerowanie ławicy piranii na naszym bezsilnym państwie i nie ma tutaj lepszych i gorszych drapieżników - każdy wyszarpuje tyle, ile zdoła.
http://naszeblogi.pl/com…
Tak przy okazji: POLIN kosztował coś ok. 300 mln PLN, Muzeum Polskich Chasydów (jak zadeklarował w marcu br. Gowin) ma kosztować (wraz z Muzeum Getta) 32 mln. Pomyśleć, że gdyby było odwrotnie - mielibyśmy sytuację odwrotną: zamiast antypolskiej placówki, nad którą nie mamy żadnej kontroli (przeczytajcie sobie statut) mielibyśmy światowy przekaz o zagładzie świata którego wprawdzie już nie ma, ale który żył w symbiozie z Polską, był tak samo jak ona religijny i pokojowy. To jasne, że taki obraz Żydów Polskich (chasydów) nie mógł się podobać ani Żydom amerykańskim, ani sowieckim, ani palestyńskim (nie mówiąc już o Hitlerze). I jasne, że i dziś się Żydom nie podoba...
Ogólnie: braki w wiedzy historycznej, generalizujące uprzedzenia i pomieszanie celów przez zwykły brak pomyślunku - nie robią na mnie wrażenia; wrażenie robi, że taki stan widzimy także u steru nawy państwowej, czego efekty (w "sprawie żydowskiej") jeszcze w pełni nie nadeszły: obudzimy się z tego zdurnienia, czy też nie? Bo wygląda na to, że lepiej zapłacić 300 mln i mieć wojnę, niż 30 i jej nie mieć, a skoro się podpisało Deklarację Terezińską, to upamiętniać jakoś trzeba: właśnie niejaki Turski, b. redaktor komuszej "Polityki" i b. członek PPR - a obecny wiceszef POLIN (ma 91 lat) - ten Żyd litwacki bardziej wam pasuje niż chasydzi? Bo niektórym pasuje: współtwórca Muzeum POLIN - otrzymał honorowe obywatelstwo m.st. Warszawy. 19 kwietnia br., w 75. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim odbyła się uroczysta LXIV Sesja Rady m.st. Warszawy, podczas której Przewodnicząca Rady m.st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska i Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, wręczyły oznaki Honorowego Obywatela Marianowi Turskiemu (za: http://www.polin.pl/pl/aktualnosci/2018/03/02/marian-turski-zostal-honorowym-obywatelem-warszawy)
https://www.youtube.com/…
Dla kontrapunktu świetny performance Joanny Dudkowskiej: https://www.youtube.com/…