
Ten tytuł to moja relacja z dzisiejszego protestu na Wiejskiej.
Sorry, ale urodziłem się pod sam koniec wojny i czegoś takiego nawet za Bieruta nie widziałem.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Za Gierka w 1976r. obwozili autobusami partyjniaków w białych koszulach, z czerwonymi goździkami, żeby przed komitetami wojewódzkimi demonstrowali poparcie dla PZPR po wypadkach w Radomiu.
"Stajemy się czymś obrzydliwym dla Europejczyków. Mamy nieprawdopodobny ciąg na kasę europejską..." mówi właśnie ałtorytet Celiński. Niestety nie przedstawił swojego pseudonimu operacyjnego. Wtóruje mu niejaki Lityński. Obaj piewcy solidarności i wolności.