W szanującym się państwie (a za takie uważam Białoruś pomimo różnych negatywnych ocen) takie wydarzenie, jak wybuch w metrze zostaje od razu jasno zakwalifikowane („To był zamach”). Następują po nim adekwatne działania (wzmocnione środki bezpieczeństwa i groźba pod adresem ewentualnych sprawców). Tak samo zareagowałby Izrael czy USA. A jak reaguje polski nie-rząd?
Pomimo, że to Rosja odpowiadała za przygotowanie lotniska i dopuszczenie do przyjmowania samolotów, pomimo tego, że od pierwszych minut Rosja kłamała w sprawie okoliczności katastrofy (np. cztery podejścia). Rosja manipulowała polskimi delegacjami zarówno przed, jak i po katastrofie, ciało polskiego Prezydenta leżało prawie w błocie i przewieziono je brudną ciężarówką – co robiły władze PRL-bis? Tusk przyjechawszy na miejsce katastrofy, nawet nie podszedł do ciała Prezydenta swojego kraju, tylko pozował do zdjęć i przytulał się z Putinem. Władza nawoływała do pojednania z Rosją i oddała jej śledztwo w sprawie katastrofy.
Gdybym miał jakiekolwiek nadzieje wobec naszych kacyków, napisałbym: „Uczcie się pętaki od Białorusi”, a tak – nic nie napiszę...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7101
Pozdrawiam
PCh