https://ostatniakohorta…
Pan Mariusz jest szczupły i nieduży, można by rzec, chucherko. Od wczesnej młodości bardzo interesował go porządek. Sumienna natura, w rzeczywistości jego czasów, co i rusz krzyczała, prosząc o działanie i zmianę. Nie takiej jakości przecież chcemy, a ta z powieści polskich pozytywistów, to inna przecież liga!
...Pan Mariusz jest człowiekiem sumiennym, nie tylko z powodu sumienności, ale i sumienia, toteż nie pozostał głuchy na wewnętrzne podszepty.
Tak powstała Liga...Republikańska.
Szczupły Pan Mariusz wiódł w niej prym, a młodzi działali z werwą przeciw komunie.
Pan Mariusz nie lubi komuny, gdyż jest polskim państwowcem, więc zamiast słuchać wynurzeń pijaków 'czeciej erpe', Pan Mariusz woli poczytać Marszałka, który znał się na rozwiązywaniu, pozornie skomplikowanych problemów z renegatami.
Może to właśnie dlatego, za najlepszego kompana obrał sobie Pana Jarosława, którego hobby, jest zwalczanie wszelkich złodziejstw i zdrad w Ojczyźnie. Starszy ten pan, również niewielkiego jest wzrostu, natomiast delikatnym uśmiechem w kąciku ust, kwituje wszystkie działania Pana Mariusza, zmierzające do wyłapania cnotliwych inaczej i uczciwych inaczej, czyli kurew i złodziei.
Przez lata swej skupionej pracy, Pan Mariusz wyrobił w sobie mechanizm cierpliwości, oraz odporność na poszczekiwania. Takoż i spokojnie, wraz z Panem Jarosławem wyczekał odpowiedniego momentu. Jego natura służbisty i służebna wobec państwa, podpowiadała, że na przestępców czasem trzeba czekać długo, niczym myśliwy na stanowisku.
Nie mylił się, więc gdy teraz czytacie ten tekst, Pan Mariusz jesiennym wieczorem wyrabia nadgodziny. Siedząc w swoim biurze, spokojną, pewną ręką podpisuje kolejne nakazy zatrzymania :) Lampka na biurku zaś, delikatnie oświetla kartkę, właśnie sygnowaną...Bro... - Kolejne nazwisko przestępcy, złodzieja...I tak dalej, podpisuje nakazy Pan Mariusz.
Jego czarny, wełniany płaszcz, wisi na wieszaku hallu...
Czy będzie wisieć długo, czy prędko wyjdzie...? To są pytania, nie tyle odnośnie Pana Mariusza, co kryminalistów, którzy się go boją, acz przed sprawiedliwością nie uciekną!
Bo Pan Mariusz jest odważny, nieustępliwy, fachowy...Taki jest właśnie Pan Mariusz.
Optymista1930
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2644
Nieprzeciętny gość.
Komisja sejmowa przez 8 lat szukała i nic nie znalazła, choć baaardzo chciała.
Znalazł Wojciech Łączewski. Z rodziny sędziowskiej - notuje po stronie plusów Centralny Ośrodek Manipulacji UBekistanu - Polityka. Skoro dla nich plus, to nie ma zaskoczenia - prawdopodobnie znów, jak Tuleja, resortowy bachor. Tatuś był przecież funkcyjnym w Lubelskim wymiarze sprawiedliwości, a funkcjnymi nie zostawali niesprawdzeni. Nie jest to jednak wystarczająca kwalifikacja. Od resortowych i ich potomków przecież roi się w sądach, a mimo to aż 8 lat szukano. Musiał to być ktoś o wyjątkowych kwalifikacjach umysłowych.
No i rzeczywiście. Te wyjątkowe kwalifikacje Łączewskiego przejawiały się także w innych uzasadnieniach wyroków:
"„W ocenie Sądu Rejonowego w Janowie Lubelskim zaistniały przesłanki umożliwiające takie postępowanie, pomimo tego, że obwiniony nie odebrał wezwania na rozprawę wysłanego pod jego adres zameldowania. Bez znaczenia pozostaje również fakt podania przez obwinionego adresu do doręczeń. (...)"
(źródło: http://prawonadrodze.org…)spoz
Potrzebna jest weryfikacja sędziów. Wyroki wydane z rażącym pogwałceniem rozumu i zasad przyjętych w nowoczesnym wolnym państwie, w szczególności dyspozycyjność powinny dyskwalifikować dożywotnio. Do ścigania tej ostatniej patologii dopuściłbym możliwość prowokacji policyjnej, gdyż podobnie jak korupcja jest niezwykle trudna do wykrycia środkami standardowymi. Oprócz tego przypadek Łączewskiego dowodzi, że należałoby ustalić jakiś próg i poddać sędziów testowi na inteligencję.
G..wno mnie obchodzi czy Prezydent zastosował prawo czy akt łaski
G..wno mnie obchodzi numer artykułu w konstytucji i KPK
G..wno mnie obchodzą mądre wypowiedzi uczonych konstytucjonalistów
Cieszę się natomiast i TYLKO TO MNIE OBCHODZIU, że Pan Kamiński chodzi do pracy.
Pozdrawiam autora, świetny cykl artykułów,
JAMS