Oglądałem film Davida Lyncha, który kończy się happy endem...Tylko że tam na końcu historii, główny bohater strzela złemu prosto w czoło z rewolweru...
Przez co jednak brudzi samego siebie zbrodnią. Dodatkowo donosi na psiarnię, ale fakt, że nie jest to polska(?) milicja trochę go tłumaczy.
W latach 80 – tych kino hollywoodzkie jeszcze nadawało się do oglądania i było kinem. Teraz jest już niekończącą się reklamą zła i wszelkich możliwych zboczeń, zwyrodnień, próżności.
W latach 80 – tych w Polsce była komuna, a Jaruzelski był dużo większym zbrodniarzem, niż fikcyjny Frank z filmu, który przed chwilą się skończył. Tylko że Frank skończył w kulą w głowie, a Jaruzelski na Powązkach...
Komuna zaś w Polsce nigdy się nie skończyła i nie skończy, dopóki nie zaczniemy do kurew strzelać – czyszcząc ziemię z kreatur i czyniąc sprawiedliwość!
Tak, wiem że w sytuacjach ziemskich wyborów, raczej też pobrudzimy swoje dusze. Czy jednak większym grzechem jest żyć w 'symbiozie' z diabłem, tolerując go w naszym życiu, oddając przyszłość we władanie sług zła, czy może czysto fizyczna ich eliminacja...? Ja tam znam odpowiedź od dawna...
Nie czytam już żadnych tekstów publicystycznych, oraz 'informacji' z mediów. Nie potrzebuję natłoku nowych, dawno przeanalizowanych szczegółów. Tutaj w Polsce i na świecie, mamy do czynienia z pandemonium zła i najgorszych, szatańskich tricków. Ja już nie potrzebuję z Wami Ludzie, ni z nikim rozmawiać. Czekam sam na swój udział i na ten moment, gdy wreszcie ktoś powie, że do złoczyńców trzeba strzelać by zabić i że ci nie mają żadnych praw!
Nie wiesz o czym ja konkretnie teraz piszę...? 'Prawda jest arcyboleśnie prosta', bo do czegokolwiek byś się Człowieku nie zbliżył, od razu widzisz to zło, które przy pomocy kłamstwa morduje w nas Dobro!
W nas – a więc i nas! Bo Dobra przecież zabić nie sposób...To tylko Ty możesz – przy pomocy telawizora – zboczyć w ciemną dolinę bez powrotu.
Co ja mogę powiedzieć...? Zostały nam dwie ścieżki.
Kamienna posadzka i modlitwa na kolanach, lub zimna stal przy policzku i chłodne oko...
Taka ooo, wieczorna refleksja o wymiarze niestety uniwersalnym...
Optymista1930
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3174
Trzeba nam kuć kosy na sztorc
i ruszać na Warszawe w rocznice wybuchu POwstania.
Bez tego sie nie obejdzie,
ONI władzy raz zdobytej nie oddadzą NIGDY!
Trzeba IM ją wyrwać z gardła.
Im prędzej, tym lepiej.
Ach, jeszcze jedno.
Film rzeczywiście REWELACYJNY,
szczególnie MUZYKA.
Oglądałem kilka razy przed laty.
Cóż mogę Ci odpowiedzieć? Pozwolę sobie na małą korektę zakończenia.
Została nam jedna droga:
Kamienna posadzka, modlitwa na kolanach i zimna stal przy policzku, celne oko i pewna ręka.
Z Bogiem. Do zobaczenia w wolnej Polsce.