Ma ktoś pomysł jak się zebrać, by wspólnie i w porozumieniu obalić bandę tych skurwysyńskich żuli? Ma ktoś koncept, lub może takie świadomie podjęte zamierzenie?
Nie chcę już czytać miliona publicystów, esejów poetów, wypowiedzi socjologów i humanistów. Jest to bezproduktywne i poniekąd taką samą oznaką słabości, braku elit, jak odmóżdżanie TVN – em i telawizyjną papką. Maskowanie swego lenistwa, braku chęci do poświęceń...Że zacytuję, może parafrazując:
'Co mnie k...a interere jakiś ślub Kwaśniewskiej? Co mnie interere komu robi Doda?'...
Co mnie interere co tu napisze profesor Z, K, lub L? Co mnie interere poeta R i jego złote myśli. Co mnie interere jeden, czy drugi publicysta, jego szara marynarka i przemyślenia w Klubie R, czy innym klubie bezruchu.
Jesteśmy w stanie narodowego skupienia...
sadzawki, w której mętna i gęsta od kwasów, oraz zanieczyszczeń woda, nie przeradza się w jakikolwiek ruch.
Nie ma ruchu, ani żadnej energii. Jest zastały stan bezwolnej fermentacji.
Ma ktoś jakiś pomysł, by się zebrać z zamiarem odwalenia tych skurwysynów, wyciągnięcia ich siłą i osądzenia za wszelką cenę? A może choć jedna osoba przyzna, że być może ma taki zamiar, lub chęci...?
'Co mnie k...a interere' wypomadowana Pani profesor S i jej złote myśli?
Co mnie interere kolejny film załączony do tygodnika? Co to jest? Bollywood, czy naród, który ma problem i chce go rozwiązać...?
Jeśli mamy znowu stać pod transparentami i krzyczeć – tylko – to może nas być i dwa miliony, a i tak nadal będziemy stać, jak ta zatruta, gnijaca, fermentująca sadzawka. Bez ruchu, energii, życia.
Czy są ludzie, którzy potrafią poświęcić się jako pierwsi, nawet jeśli ich konkretne poświęcenie pozornie pójdzie na marne...?
Nie chce mi się już czytać kolejnych trafnych diagnoz, kolejnego ( lub wciąż tego samego ) profesora 'od nas'i oglądać w telawizji, wyciętych z kontekstu, za to 'perfekcyjnie' wyważonych wypowiedzi Prezesa, które wnoszą tyle co zawsze, czyli nic.
Polska potrzebuje przewrotu i to musi być przewrót niedemokratyczny, no bo uleganie w dalszym ciągu dyktatowi bezmózgiej większości ( idącej też na rzeź bez cienia świadomości ) jest samobójstwem narodowym. Nic mnie nie obchodzi, czy ktoś to rozumie, czy uważa, że 'tak nie można'...
Mówić, myśleć, działać.
Stadko profesorów, którzy tak naprawdę funkcjonują jak pożyteczni idioci, jest mi zupełnie obojętne, gdyż nie tego ( nie ich ) teraz Polsce potrzeba. Naszej Ojczyźnie jest potrzebny Przywódca i mnie się wydaje, że jest dwóch, lub trzech ludzi w tym kraju, których stać by było na wzięcie odpowiedzialności i ryzyko. Wszyscy ci ludzie pochodzą ( oczywiście ) z PiS, ale pytanie jest takie, czy rzeczywiście jest ich stać na czyn...W co zaczynam powątpiewać.
W związku z tym, pojawia się drugie pytanie – A może ja się mylę, uważając, że tylko w PiS są tacy ludzie...? Co z ulicą? Co z tymi, których nazwisk jeszcze nawet nie znamy...?
Nagromadzenie obrzydliwych skurwysyństw i win, jakie ma wobec Polski i Polaków ten twór o nazwie 'czecia erpe' i jej 'elity', jest tak wielkie że...
'Nad każdym wzejdzie ciałem, pamięci żywej kształt' – jak śpiewał poeta.
Tak myślę że wzejdzie, ale na pewno nie wiem...
Ma więc ktoś pomysł, jak wywlec tuska i 'komorowskiego' siłą z ich twierdz i osądzić, pokarać? Jak odzyskać naszą Ojczyznę...?
Optymista1930
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3425
Pozdrawiam Serdecznie :)