Czas obchodów "25-lecia wolności" w najbardziej niedoinwestowanej części Krakowa to nie tylko lans olimpijsko-platformiano-postkomunistycznych polityków w... żłobku (pisałem o tym tutaj) i nie tylko przemówienie Prezydenta Komorowskiego, dziękującego za "obecność, która jest formą właśnie takiego trochę piknikowego sadzenia dębu" (pisałem o tym tutaj).
Otóż w sercu Nowej Huty zafundowano mieszkańcom także... instalację artystyczną, przedstawiającą jaskrawożółtozielonego (lokalna młódź mówi na to "oczojebnego") sikającego Lenina, kierującego strumień moczu nie gdzie indziej, tylko akurat w kierunku pobliskiego Pomnika Solidarności. Dzieło zowie się "Fontanną Przyszłości"* i jest pomysłem nowohuckich środowisk okołoplatformianych. Nie wiadomo, o co właściwie w tym dziele pierwotnie chodziło, jednak niezamierzenie uzyskało ono nader nieoczekiwaną wymowę.
Bo, doprawdy, nie dało się bardziej trafnie wyrazić dokonań a także postawy rządzącej wraz z postkomunistami w Krakowie Platformy Obywatelskiej wobec mieszkańców miasta! Lenin sikający na Placu nomen omen Ronalda Reagana i kierujący przy tym swój interes w stronę Pomnika Solidarności to również doskonała kwintesencja tego, co z właściwym sobie wdziękiem postkomuniści i Platforma określają mianem "25 lat wolności".
Nowa Huta jest największą i najludniejszą dzielnicą Krakowa, słynącą z niedoinwestowania i zaniedbania. W niektórych miejscach mieszkańcy, dochodzący do swych bloków przez błoto, czekają na budowę chodników od kilkunastu lat. Dwa i pół roku temu Rada Dzielnicy Kraków - Nowa Huta, zdominowana przez osoby związane częściowo z Platformą Obywatelską, częściowo zaś z grupą określaną popularnie mianem majchrowszczyzny, zasłynęła projektem uchwały, na podstawie którego osoby zasiadające w Zarządzie przyznały same sobie medale za zasługi w rozwoju samorządności. Żeby było ciekawiej, nieco wcześniej ta sama lokalna platformiano-majchrowska koalicja rozwaliła, otwarte pierwotnie dla mieszkańców i służące debacie o problemach dzielnicy, lokalne media samorządowo-społeczne, zastępując je propagandą tworzoną pod cenzurą wspomnianego platformiano-majchrowskiego gremium.
* Nazwa "Fontanna Przyszłości" jest również wiele znacząca. Z lokalnych propagandówek dowiedzieć można się było ostatnio, że krakówek po raz kolejny odgrzewa (ileż to razy już odgrzewanego) kotleta pod nazwą "Nowa Huta. Miasto Przyszłości". Częstotliwość nagłaśniania tego hasła jest dziwnie zbieżna z kolejnymi kampaniami wyborczymi do władz różnych szczebli. Tytuł sprzed paru dni z lokalnego dodatku Wybiórczej brzmi: "Nowa Huta Przyszłości. Ile to kosztuje i dlaczego tak tanio".
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3318
Co wyhamowało tych "artystów"?Przecież bandyta lenin tyły miał (ten pomnikowy też) to na przemian z przodem tył też mógł by się POpisać.