Choć tak trudno, jak w Trzeciej RP polskim patriotom nie było nawet za komuny, są jednak niezłomni Polacy, którzy mimo kłód rzucanych im pod nogi potrafili jakimś cudem Boskim utrwalić pamięć o tych, których post-komuniści chcieliby wymazać z kart polskiej historii.
Jednym z takich Don Kichotów jest prezes Towarzystwa Parku im. doktora Henryka Jordana w Krakowie pan Kazimierz Cholewa, który w tym pięknym miejskim ogrodzie stworzył ostatnimi laty panteon narodowy, swoiste sanktuarium pamięci o zasłużonych Polakach dwudziestego wieku.
Jego wieloletnie starania, a właściwie bezustanna walka i żebranina o każdą złotówkę, projekt, zezwolenie… zaowocowała odsłoniętymi w ostatnich latach popiersiami:
gen. Stanisława Maczka,
płk. Ryszarda Kuklińskiego,
Zbigniewa Herberta,
gen. Stanisława Sosabowskiego,
gen. Leopolda Okulickiego,
gen. Augusta Emila Fieldorfa,
gen. Władysława Andersa,
rotm. Witolda Pileckiego,
ks. Jerzego Popiełuszki,
marsz. Józefa Piłsudskiego,
kard. Stefana Wyszyńskiego,
Jana Pawła II,
Ignacego Paderewskiego,
Kard. Adama Stefana Sapiehy,
św. Maksymiliana Marii Kolbego,
Karoliny Lanckorońskiej,
ks. Zdzisława Peszkowskiego,
Danuty Siedzikówny „Inki”,
i Andrzeja Małkowskiego.
Odsłonięcie każdego z tych pomników gromadziło tłumy polskich patriotów, którzy na te uroczystości przychodzili z rodzinami, dziećmi i wnukami.
Zbliża się święto 11 listopada. Więc trzeba jordanowski panteon stosownie przystroić. Ale na wszystko są potrzebne pieniądze.
A że zwykle ich brakuje, mocno przyprószony siwizną pan Kazimierz łapie za drabinę i nie oglądając się na innych sam bierze się do roboty – patrz tytułowe zdjęcie.
Długo się zastanawiałem, jakimi słowy można by uhonorować i wyrazić wdzięczność dla takich wspaniałych ludzi i pięknych umysłów.
Więc w Wigilię Narodowego Święta Niepodległości dedykuję panu Kazimierzowi i jemu podobnym polskim patriotom słowa refrenu ballady Reinharda Mey’a w tłumaczeniu Stefanii Pak:
Błogosławieni, ci Nadłamani,
Poplątani, w siebie wpełznięci,
Ci Odrzuceni, Przygnębieni, Przygarbieni.
Do ściany przyciśnięci.
Błogosławieni ci Szaleni.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Post Scriptum:
Ponieważ na Naszych Blogach zdjęcia mi niestety nie nie wchodzą, galerię zdjęć ilustrujących notkę można zobaczyć tutaj:
http://salonowcy.salon24…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4055
Obawiam się jednak, że pies z kulawą nogą Go nie wspomni.
Bo niestety również ludzie naszej opcji nie chcą dostrzec tych, którzy im sprzyjają. A im bliżej wyborów, tym bardziej się takich ludzi obawiają.
Lecz nic to. Pamięć o panu Kazimierzu nie zginie, bo jeszcze niejedno dziecko zapyta rodziców, kto postawił te pomniki. I to jest największą zasługą i zwycięstwem zarazem tego wspaniałego człowieka.
Pozdrawiam Pana,
Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Bardzo Pani dziękuję za ten piękny komentarz z nadzieją, że pan Kazimierz również go przeczyta.
Pozdrawiam Panią jak zawsze serdecznie,
kp
Pozdrawiam Panią jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Serdecznie pozdrawiam,
kp