Wataha to my! (hip-hop)

Myślą, że młodzi nie wiedzą, o co chodzi, że nas urobią jak ciemną masę za michę i kiełbasę. Myślą, wkrótce już nie pamiętać będziemy prezydenta i niezbyt wielu odwiedzi go na Wawelu. Myśli salon, że znów zrobi nas w balon, lecz mylą się niestety autorytety, gazety, salon nad nami rządu dusz nie będzie miał już. Tym razem nie ma powodu, nie schowamy babci dowodu, lecz razem z babcią do wyborów, to sprawa honoru i każdy z nas się postara, by na próżno nie była ofiara. Obiecują nam jakiś raj, Priwislianskij Kraj, lecz my w informacji powodzi czujemy, o co chodzi. Już nie wierzymy w żadne cuda, to jest obłuda. Mówią nam: bez obciachu, są tylko Donek, Bronek i Kwachu. Nie przyjmujemy już tej ściemy, my sami wiemy, co jest obciachem, to ci którzy chcieli dorżnąć watahę, posypać piachem. Lecz niech każdy z nich zapamięta: wataha to my – i nie dorżnięta!