Niezależność według Platformy

1. Platforma Obywatelska korzystając ze zwycięstwa w ostatnich wyborach parlamentarnych i w konsekwencji stworzenia koalicji parlamentarnej i rządowej z PSL, przejmuje coraz to nowe instytucje publiczne. Jeżeli do tego przejęcia potrzebna jest jeszcze zmiana prawa to jest ono zmieniane tak jak niedawno ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej.

Jakiś czas temu w związku z zakończeniem kadencji poprzedniej Rady Polityki Pieniężnej Sejm i Senat wybrały do Rady po 3 nowych członków, 3 członków wskazał także Prezydent RP. Senat wybrał na 6 lat trzech członków rekomendowanych przez Platformę: prof. Jerzego Hausnera parę lat temu wicepremiera w rządach Leszka Millera i Marka Belki,prof. Jana Winieckiego zatrudnionego ostatnio w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie i Andrzeja Rzońcę obecnie pracownika SGH, wcześniej współpracownika Prezesa NBP Leszka Balcerowicza.

Sejm wybrał trójkę członków:rekomendowaną przez PSL prof. Elżbietę Chojna-Duch obecną wiceminister finansów i rekomendowanego przez Platformę Andrzeja Bratkowskiego wiceprezesa NBP za prezesury Leszka Balcerowicza, a w lutym jako przedstawiciel Sejmu została wybrana do składu Rady prof. Anna Zielińska-Głębocka, obecna posłanka PO.

Także w lutym swoich trzech członków RPP wskazał Prezydent RP Lech Kaczyński. Zostali nimi prof. Zyta Gilowska minister finansów w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, prof.Adam Glapiński,pracownik SGH i doradca Prezydenta, a także prof.Andrzej Kaźmierczak, pracownik SGH.

2. Radę zdominowali więc członkowie rekomendowani przez Platformę i to nie jest niespodzianka, niespodzianką jest jednak to,że wszyscy podpisali przed rekomendacją zobowiązanie,że będą głosowali na posiedzeniach aby jak największa część zysku NBP była przekazywana do budżetu państwa. Taką informację usłyszałem z ust jednego z dziennikarzy w sobotniej porannej audycji w radiowej Trójce „Śniadanie w trójce”. Jeżeli jest ona prawdziwa to jest skandalem na dużą skalę, a sprawą powinna się zająć z urzędu prokuratura.

Członkowie RPP zgodnie z ustawą o NBP po wyborze stają niezależni (np. nie mogą prowadzić żadnej innej działalności poza naukową i dydaktyczną)i nie mogą być związani jakimikolwiek instrukcjami od tych, którzy ich rekomendowali, a tym bardziej zobowiązaniami,które ponoć podpisali przed wyborem. Uważam też,że sprawą powinien zająć się Sejm,a wcześniej jego Komisja Finansów Publicznych,która przesłuchiwała kandydatów do RPP a ci jak rozumiem zataili,że musieli wcześniej podpisać zobowiązania wobec rekomendującej ich Platformy Obywatelskiej.

3. Coś w tej sprawie jest na rzeczy bo przed najbliższym posiedzeniem RPP, które odbędzie się 30 marca jeden z ogólnopolskich opiniotwórczych dzienników rozpoczął ostrzał Prezesa NBP i trzech członków Rady powołanych przez Prezydenta,że chcą maksymalnie pomniejszyć wpłatę z zysku NBP do budżetu państwa.

Prezes NBP chce przekazać do budżetu kwotę około 4 mld zł, część Rady rekomendowana przez Platformę chce żeby to było aż 8 mld zł,ponieważ nie chcą oni aby zarząd tworzył zbyt duża rezerwę na przyszłe ryzyko kursowe. NBP dysponuje około 200 mld zł rezerw w walutach obcych i gdy złoty się osłabia powstają niezrealizowane różnice kursowe jeżeli się umacnia to rezerwy przeliczone na złote są mniejsze i w bilansie NBP pojawia się strata. Zarząd NBP chce część środków wypracowanych w 2009roku przeznaczyć na utworzenie takiej rezerwy i w ten sposób wpłata do budżetu będzie mniejsza.

Ponieważ tworzenie tej rezerwy nie odbywa się na podstawie jakiegoś widzimisię Prezesa tylko na podstawie uchwały RPP z 2006 roku , a ta precyzyj nieokreśla,że taką rezerwę trzeba tworzyć, członkowie Rady rekomendowani przez Platformę chcą wcześniejszą uchwałę RPP zmienić tak aby można było zwiększać zysk wpłacany prawie w całości do budżetu państwa. Propozycje zmian w uchwale Prezes NBP wysłał do zaopiniowania do Europejskiego Banku Centralnego, ale mimo tego jest naciskany aby na najbliższym posiedzeniu Rady uchwałę zmienić i w konsekwencji podwyższyć część zysku wpłacaną do budżetu państwa.

Ta determinacja części Rady wskazuje,że do takich zachowań zostali zobowiązani przez tych którzy do tej Rady ich rekomendowali. Świadczy to z jednej strony o dramatycznej sytuacji budżetu państwa, z drugiej że dla Platformy nawet nie zależność NBP nie jest świętością. Co na to niezależni ekonomiści, którzy wcześniej( za prezesury Leszka Balcerowicza) każą próbę wpływania przez polityków na NBP i RPP piętnowali w mediach natychmiast, a Leszek Balcerowicz nie stanął nawet przed jedną z sejmowych komisji śledczych taki był niezależny.

Platforma Obywatelska korzystając ze zwycięstwa w ostatnich wyborach parlamentarnych i w konsekwencji stworzenia koalicji parlamentarnej i rządowej z PSL,