Zachęcony ostatnimi wydarzeniami w naszym Sejmie i walką całego postępowego świata o prawa ludzkości postanowiłem zostać kobietą. Przeczytałem konwencję Rady Europy o zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, która nasz rząd raczył ratyfikować i stwierdziłem, że mi pasuje. Skoro płeć jest kwestią wyboru każdego człowieka i zależy od jego widzimisię, a nie od tego, jaki się urodził to, czemu nie. Co mi szkodzi? Pobędę sobie trochę, a jak mi się znudzi, to może powstanie jakaś bardziej postępowa konwencja i zamienię się w żabę. Zawsze w dzieciństwie marzyłem o tym, aby codziennie być, kim innym.
Mój plan ma same zalety. Mogę wymieniać je bez końca. Pierwsza to taka, że jak zrobię to szybko to jeszcze załapie się na wcześniejszą emeryturę. Po co mam pracować do 65 roku życia jak mogę do 60.. W wieku 49 lat nie muszę rodzić bachorów. Nie uśmiecha mi się to, bo podobno boli. Co prawda przerobienie mnie na babeczkę też będzie bolało, ale czym jest ten ból, w porównaniu z porodem no i tym obleśnym, seksistowskim karmieniem piersią. Po za tym mam już dzieci i żonę. Z tymi dziećmi i żoną to też same plusy. Mam legalny związek i to kościelny i nie muszę się prosić żadnych Pawłowiczów czy Gowinów o zgodę na legalizację. Ba mam dwóch synów i niech mi spróbują ich zabrać. Za nim skończymy się procesować to będą pełnoletni i taty ( przepraszam mamy - nie, co ja gadam rodzica 1) nie dadzą skrzywdzić. Jednym słowem zostaniemy pierwszą, w tej ciemnej, ksenofobicznej i faszystowskiej Polsce, parą, która jest jednopłciowa, z legalnym ślubem kościelnym i parą dzieci i to rodzonych a nieadoptowanych czy z probówki. Moim zdaniem pani Grodzka niech się schowa, bo blednie i gaśnie. I to jest kolejny plus mojego planu.
Otóż z takim CV ( będę pisał do 2013 roku, że pracowałem i ukończyłem a po tej dacie pracowałam i ukończyłam) to ja tak: celebrytą zostanę na bank. Będę kosił kasę za każdą minutę w telewizorze, pismach damskich, męskich i młodzieżowych – i wszystkich innych. Może, w jakiej reklamie wystąpię. Ale to Pikuś. Założę ruch Wysockiej i nie ma cudów 10% do parlamentu mam, a potem biorę marszałka, żadne tam vice. To tylko początek. Premierem zostanę a jak trochę popracuję nad elektoratem, to mohery pękną lub poumierają i coś mi się widzi, że ten Belweder to całkiem realny. Mówię wam nie ma siły tak będzie.
Musze tylko dogadać się z moją żoną. Ona nic nie rozumie. Uparła się, że chce być rodzicem 1 a ja mam zostać ten rodzic 2. Tłumaczę jej, że mnie chce dyskryminować, że ja to wymyśliłem, a baba się uparła i koniec. Chyba jej wleje jeszcze jak jestem facetem, bo jak zostanę kobietą to mogę nie dać rady. Jestem dobrej myśli. My kobitki musimy trzymać się razem.
Grzegorz Wysocki
P.s. Acha zapomniałam, a to ważne. Jak zostanę kobietą to w kościele nie będę musiał zdejmować czapki a u nas w parafii zimno jak diabli.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8861
Pozdrawiam:-)