Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Sędzia Tuleya i dywagacje etyczne ministra Ćwiąkalskiego

Krzysztof Pasierbiewicz, 18.01.2013
We wczorajszej „Kropce nad i” posłanka Beata Kępa wyraziła opinię, iż jej zdaniem, w świetle doniesień medialnych, że matka sędziego Igora Tuley’i była funkcjonariuszką SB pan sędzia powinien być przez swoich zwierzchników wyłączany od prowadzenia spraw lustracyjnych.
Opinię pani posłanki ostro skrytykował były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska profesor Zbigniew Ćwiąkalski, który stwierdził, że mówienie o tym, kim była matka pana sędziego jest nieetyczne.

I mogłoby się zdawać, że opinia pana profesora jest generalnie rzecz biorąc słuszna. W żadnej mierze nie powinno się bowiem obwiniać dzieci za postawy życiowe ich rodziców. Jednakże w konkretnym przypadku sprawy sędziego Tuley’i mamy do czynienia z zawodem najwyższego zaufania i określonym kontekstem politycznym, i dlatego muszę przyznać rację posłance Kępie, gdyż wartości, którym w życiu hołdujemy wynosimy z domu. Bo kręgosłup moralno etyczny, bądź jego brak, ma się w genach. Bo to się wysysa z mlekiem matki.

Swoje zdanie opieram na własnym doświadczeniu. Otóż w latach sześćdziesiątych moja śp. Mama zamieniła mieszkanie z milicjantem, który nie powiedział, że się wyprowadza z kamienicy wybudowanej po wojnie dla funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Tak więc przyszło nam zamieszczać między ubekami, którzy po śmierci mamy, już w latach siedemdziesiątych postanowili mnie wysiudać, jak to mieli zwyczaj mawiać: „z ich kamienicy, w której nie potrzebują cywila inteligenta”. Jako metodę pozbycia się intruza z „ich folwarku” wybrali popularną wtenczas ubecką metodę wytaczania ofierze niezliczonych rozpraw przed Kolegium Orzekającym, których mi zdobiono w sumie siedemdziesiąt siedem.

Przytoczę teraz pewien moim zdaniem nad wyraz symboliczny fragment z mojej książki wspomnieniowej pt. „Podaj hasło!”, co traktuję jako komentarz do wczorajszej dyskusji w „Kropce nad i”, cytuję:

         „Gdy orzeczenia kolegium zaczęły mi zagrażać wyrzuceniem z uczelni, a ilość odbytych rozpraw stawiała mnie w jednym rzędzie z recydywistami, postanowili mi pomóc miejscowi prawnicy, których w ówczesnym Krakowie znałem prawie wszystkich.
         Akcję wziął w swoje ręce prawdziwy tuz tamtych czasów Stanisław Warcholik, ówczesny dziekan Izby Adwokackiej.
Po serii strategicznych narad postanowiono wykonać tak zwane wejście smoka w oparciu o jak się zdawało, niepodważalne zeznania świadków obrony, wyselekcjonowanych starannie z grona najbardziej wówczas szanowanych w Krakowie prawników.
          Na kolejnej rozprawie miałem mieć tedy za świadków, oprócz dziekana Izby Adwokackiej, tak wielkich oligarchów ówczesnej palestry jak super mecenas od spraw kryminalnych, śp. profesor Karol Buczyński i znany cywilista, śp. profesor Franciszek Studnicki.
I jeszcze na dobitkę dobrano na świadka ówczesnego pracownika Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych, pana profesora Marka Waldenberga, o którym złośliwi zawistnicy mówili, że był ostatnim kochankiem Róży Luksemburg, gdyż jej poświęcił multum rozpraw naukowych.
Wszyscy, a jakże by inaczej z Jagiellońskiej Wszechnicy. Musicie Państwo przyznać, że jak na sprawę w kolegium mocne uderzenie...

Tu aż się prosi by wspomnieć, iż po latach na moim przyjęciu weselnym balowali szampańsko wychowankowie wspomnianych mistrzów, wtedy terminujący prawnicy, obecnie znaczące postaci Temidy…
Uwaga! Wiadomość z ostatniej chwili!
I kto by proszę Państwa pomyślał, że z grona tych weselników wyrośnie najwyższy rangą prawnik w naszym kraju, zaledwie od kilku godzin, Minister Sprawiedliwości RP. Byleby… Ech, nic. Jedźmy dalej…

Wróćmy, więc do kolegium sprzed czterdziestu laty.
W końcu nadszedł dzień mojej rozprawy mającej się rozpocząć o trzynastej. Moi zacni świadkowie, ludzie nader solidni i obowiązkowi, przybyli punktualnie.
Po godzinie oczekiwania w mrocznym korytarzu, profesor Studnicki senior odważył się spytać jak długo jeszcze mamy tak czekać, co zostało uznane za bezczelny wybryk..
Wreszcie mnie wywołano. Zgodnie z zaplanowanym wcześniej scenariuszem, mój osobisty adwokat śp. mecenas Parzyński poprosił Wysokie Kolegium, żeby przesłuchało zgłoszonych świadków obrony. Na to przewodniczący składu orzekającego, który oczywiście nie wiedział, z kim ma do czynienia, obrzucił moich świadków wzgardliwym spojrzeniem i odpowiedział krótko, że go nie obchodzą kłamliwe zeznania, jak się wyraził: „przygodnych obywateli zebranych z ulicy”.
Tego mecenas Buczyński nie był w stanie zdzierżyć i zgłosił formalny protest, na co przewodniczący kolegium, bez uzasadnienia, nakazał moim świadkom natychmiastowe opuszczenie sali. A gdy się zaczęli sprzeciwiać, poprawił się w siodle i władczym tonem zagroził, że jeśli natychmiast nie wyjdą zawezwie milicję.
I wtenczas nastąpiła rzecz niewiarygodna. Otóż moi świadkowie, profesorowie prawa i mężowie stanu, przywykli do brylowania w najznamienitszych świątyniach krajowej Palestry, zbili się w stadko przestraszonych ludzi, którzy bez szemrania opuścili salę, jak grupa niesfornych uczniów wyrzuconych z lekcji.
W tym dniu, którego nie zapomnę do śmierci, kiedy na moich oczach prostacki ormowiec wyrzucił za drzwi grono profesorów i zacnych prawników, życie mi pokazało, że żyję w komuszej krainie absurdu żywcem z Franza Kafki…”, koniec książkowego cytatu.

Wracam teraz do stanowiska pana profesora Zbigniewa Ćwiąkalskiego, jakie zajął we wczorajszej „Kropce nad i”.

Zbyszku, wciąż jeszcze mam nadzieję, że nie wierzysz w to, co wczoraj mówiłeś u pani Moniki Olejnik. A jeśli rzeczywiście tak uważasz, to wybacz, ale nasuwa się wniosek, że od pamiętnego kolegium w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku w kanonach etycznych polskiego wymiaru sprawiedliwości nic się nie zmieniło.

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

Patrz również:
Uderz w stół
http://salonowcy.salon24.pl/478848,uderz-w-stol
Wildstein dziwnie spuścił z tonu przy Woleńskim
http://salonowcy.salon24.pl/454746,wildstein-dziwnie-spuscil-z-tonu-przy-wolenskim
Ta wstrętna przeszłość
http://salonowcy.salon24.pl/272824,ta-wstretna-przeszlosc
Dwóch etyków z Jagiellońskiej Wszechnicy
http://salonowcy.salon24.pl/477466,dwoch-etykow-z-jagiellonskiej-wszechnicy
Co łączy posła Gowina z profesorem Woleńskim
http://salonowcy.salon24.pl/457919,co-laczy-posla-gowina-z-profesorem-wolenskim
Nabrani przez Redaktora – dedykowane salonowi III RP
http://salonowcy.salon24.pl/271686,nabrani-przez-redaktora 

Przytoczony fragment pochodzi z książki:
Krzysztof Pasierbiewicz, Podaj hasło!, Kraków 2008
Agencja Graf, ISBN: 978-83-927038-0-8
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5035
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

18.01.2013 16:42


9 lat w PZPR,IPN ma dokumenty na zarejestrowanie Zbynia,jako kandydata na Tajnego Współpracownika...
Członek Komitetu Honorowego Platformy Obywatelskiej.
Opinie w Krakowie o Zbyniu...jednoznaczne,ja bym sie nie chwalił.
Wywalenie Zbynia ze stołka ministerialnego za "samobójstwo pod celą"...to pretekst.
Zbyniu nie pasował nawet PO do obrazka.
Ale moze przesadzam?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

18.01.2013 17:47

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na Zbyszku?!

Nigdy nie wyrzekam się byłych znajomości. Uważam to za małostkową tchórzliwość i wyraz obłudy.
Niegdyś moi kumple z obecnego obozu władzy wydawali się wspaniałymi ludźmi. Wielu z nich w stanie wokjennym jeździło do obozów internowanych z paczkami, a ja ich za to podziwiałem.
 Dopiero rok 1986 pokazał "who is who", i do czego komu była potrzebna tak zwana "karta niepodległościowa" - vide Frasyniuk, Borusewicz et consortes.
Ale ja, być może naiwnie, wciąż wierzę, że się opamiętają. Jeśli nie to... nie kończę, bo mi jeszcze zwiną notkę.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

18.01.2013 20:43

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na Zbyszku!?...

Skoro bluźnierstwo,zupełny brak etyki,chamstwo i ewidentna socjopatia Coryllusa...nie została potraktowana "zwinięciem",to juz nic
nie powinni zwijac.
Zawsze uwazałem S24,za szczyt bagna i zagłębie komuchostwa i agentury...tam Coryllus pasuje...tylko na portalu niezależna.pl???
pzdr
Domyślny avatar

marekagryppa

20.01.2013 20:34

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na ...Pierwej w morzu wyschnie woda...niz Panu zwina notke!

Masz rację Zdenku .Może ja jestem za mało wrażliwy i nie rozumiem jego pisaniny. Ostatnia zadedykowałem mu fragment z Marcela Gaucheta - "czy konieczne trzeba pisać głupstwa tylko po to , żeby ludzie zainteresowali się tym co piszesz...".
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

18.01.2013 18:08

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na Zbyszku?!

Jeszcze jedno. Wystarzcy popatrzeć na załączoną przez Pana fotkę - ONI WIEDZĄ LEPIEJ - nieprawdaż???
Pozdrawioam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

violana

18.01.2013 18:00

To istotnie droga przez mękę funkcjonować w takim otoczeniu , jakie Pan miał nieprzyjemność doświadczyć.Można nabrac wstrętu i alergii na całe życie. Jest oczywiście rzecza bezdyskusyjną , że dom rodzinny kształtuje osobowość człowieka.Tylko głupiec może twierdzic inaczej. To jest jak busola na dalsze życie. A przykłady ludzi,ktorzy zrobili podejrzanie szybko czy podejrzanie wielkie kariery w polityce,mediach,kulturze , itp. aż nadto potwierdzają , że zwykle / no może to nie jest 100 % jeśli Pan Bóg oświecił wcześniej / jabłko nie upada daleko od jabłoni. A tak już na marginesie - to miał Pan tych przygod życiowych szeroki wachlarz - od minus do plus.Dobrze ,że te na plus osładzały te pierwsze. Serdecznie pozdrawiam
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

18.01.2013 19:24

Dodane przez violana w odpowiedzi na busola na całe życie

Pisze Pan:
"A tak już na marginesie - to miał Pan tych przygod życiowych szeroki wachlarz - od minus do plus.Dobrze ,że te na plus osładzały te pierwsze...".
Odpowiadam:
Zawsze na pierwszych zajęciach pisałem moim studentom na tablicy:
"Nie zapominajcie, że poza uczelnią i wykonywanym zawodem też może być pięknie. Dlatego nigdy się nie zasklepiajcie wyłącznie do jednej sfery zawodowej aktywności, nie otaczajcie się ludźmi tylko jednej opcji politycznej i jednej wiary, bo to spłaszcza optykę racjonalnego pstrzegania rzeczywistości, wyjaławia duszę i kaleczy intelekt! Najważniejszym jest natomiast, by na bazie własnych doświadczeń, nauczyć się ważyć, co dobre, a co złe. Ale żeby to wiedzieć, tzreba się otrzeć o wszystko".
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

bolesław

18.01.2013 19:38

Zacytuję ostatnie Pana słowa z zamieszczonej notki: "....od pamiętnego kolegium w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku w kanonach etycznych polskiego wymiaru sprawiedliwości nic się nie zmieniło." Ja jestem głęboko przekonany, że rzeczywiście nic się nie zmieniało a wręcz jest znacznie gorzej.Niestety!!! Bardzo serdecznie pozdrawiam, bolesław
Domyślny avatar

gregoz68

18.01.2013 20:19

Na UP chonoris oblekł się Owsik... następne posónięcie jejktora to zapewne małrzonka wielkiej dwórórki z gajuw nieprzybytych...
Domyślny avatar

nemo1

18.01.2013 22:39

SZ.P.Krzysztofie,ocena postepowania sędziego Tulei,to problem oryginalności poglądów.Jesli sędzia Tuleya powiedział,to co powiedział autentycznie od siebie,to dopiero mamy PROBLEM.Jesli zaś jest to wypowiedz "dla kariery",to w 3rp jest to tylko nieistotny"griszek".Oczywiscie nie mam tak znajomych "wysokich person" jak SZ.Pan,ale na swoim podwórku porobiłem [zwłaszcza po 10.04.10],solidne porządki.Moje uszanowanie.
Domyślny avatar

dogard

19.01.2013 09:13

szambiarz prawno--POlityczny---prosze przypomniec sobie jego antyprawne dzialania, rowniez jako ministra.Stara komusza szkola przetrwania i nic innego.Wyjatkowo zaklamany typ.
Domyślny avatar

marekagryppa

20.01.2013 20:42

Szanowny Panie jak podaje Gów.. Gazeta antysemityzm można wyssać z mlekiem matki, natomiast komunizmu i draństwa absolutnie nie.A takimi "znajomościami" nie ma co się chwalić.
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,504
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności