Między Niemcami a Rosją

1. W sobotniej Rzeczpospolitej interesujący artykuł Zdzisława Krasnodębskiego (profesora Uniwersytetów w Bremie i Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie) pod znamiennym tytułem ”Nasza szansa minęła”.Konkluzja tego artykułu jest następująca: „w stosunkach z Niemcami Polska wróciła do pozycji klienta,a w stosunkach z Rosją ćwiczymy się w pokorze i cierpliwości bez żadnych rezultatów”.

Autor przypomina,że nasi sąsiedzi są ciągle ci sami, wschodni nie zerwał ze swoją imperialną przeszłością i jest ona coraz bardziej obecna w jego bieżącej polityce. Zachodni staje się coraz silniejszy i coraz bardziej zainteresowany wzmacnianiem swoich wpływów w Polsce. O naszej pozycji w stosunku do Rosji świadczą przygotowania związane z parogodzinnym pobytem Premiera Władimira Putina na obchodach 70rocznicy wybuchu II wojny światowej w Gdańsku. Premier Putin na pewno nie wyrazi ubolewania z powodu paktu Ribbentrop-Mołotow ani nie przyzna,że Armia Czerwona nie wyzwoliła Polski lecz ją zniewoliła, ale to my będziemy dyskretnie milczeć o obydwu tych faktach aby tylko nie urazić znamienitego gościa.

Niemcy wprawdzie ustami swoich kolejnych przywódców wielokrotnie wyrażali ubolewanie z powodu wywołania II wojny światowej i przepraszali Polaków za zbrodnie na naszym narodzie ale ostatnie lata to coraz mocniejsze przypominanie przez nich swoich krzywd, a głównie wypędzeń. I nie jest to przypominanie tylko przez członków Związku Wypędzonych z jej słynną przewodniczącą Eriką Steinbach,ale także przez przywódców Niemiec z Kanclerz Angelą Merkel na czele.

2.Rząd Donalda Tuska zapowiedział radykalną poprawę stosunków z Rosją i Niemcami, miało to być wręcz przeciwieństwo poprzedniego rządu Jarosława Kaczyńskiego,który ponoć dążył do „egzotycznych sojuszy” i zaniedbywał relacje z obydwoma sąsiadami. Po dwóch latach rządzenia relacje naszego kraju z Niemcami i Rosją są takie są takie jak określiłem je na początku, a na naszych oczach budowany jest strategiczny sojusz pomiędzy naszymi dwoma sąsiadami,który coraz częściej jest nazywany w Europie Niemrossiją. Rosyjski kapitał coraz śmielej wchodzi na rynek niemiecki ( choć by ratowanie przez Rosjan Opla, czy niemieckich stoczni), niemiecki do Rosji (ostatnio Niemcy uzyskali nawet dostęp do złóż rosyjskiego gazu). Nie potrzeba przy tym żadnego pojednania ponieważ przeszłość w tym sojuszu nie jest żadną przeszkodą, a dla Niemców mimo ich obecności w Unii Europejskiej ,nawet teraźniejszość (choćby morderstwa dziennikarzy i obrońców praw człowieka, ludobójstwo w Czeczenii,czy pogwałcenie integralności terytorialnej Gruzji).

3. W tej sytuacji uzasadnione jest stwierdzenie,że szansa Polski bezpowrotnie minęła bo jedynie ten „egzotyczny sojusz” na którym zależało George'owi Bushowi umożliwiał nam wzmocnienie naszej pozycji i w miarę samodzielną politykę w Europie. Dobitnym wyrazem tej niemocy był głośny list byłych prezydentów krajów Europy Środkowo-Wschodniej do Baracka Obamy całkowicie zignorowany przez niego i jego otoczenie decydujące o polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Smutna to konkluzja ale niestety chyba prawdziwa.Pewnie po uroczystościach 70-tej rocznicy wybuchu II wojny światowej na których będą Putin,Merkel i paru innych przywódców państw odtrąbimy kolejny sukces w polskiej polityce zagranicznej ale „jaki jest koń każdy widzi”.

W sobotniej Rzeczpospolitej interesujący artykuł Zdzisława Krasnodębskiego (profesora Uniwersytetów w Bremie i Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie) pod znamiennym tytułem ”Nasza szansa minęła”.Konkluzja tego artykułu jest następująca: „w stosunkach z Niemcami Polska wróciła do pozycji klienta,a w stosunkach z Rosją ćwiczymy się w pokorze i cierpliwości bez żadnych rezultatów”.