Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nigdy nie miałem kompleksów narodowych! Adres do TVN24

Krzysztof Pasierbiewicz, 01.07.2012
Ilustracja filmowa: 
https://plus.google.com/…;


Od kilku tygodni telewizja objazdowa TVN-24, od świtu do zmroku, na żywca, wwierca w polskie mózgi przekaz, że „oszałamiający sukces Euro 2012” wyleczył nareszcie Polaków z ich kompleksów narodowych. Oczywiście dzięki Platformie i naszemu generalissimusowi, który w przeciwieństwie do ciemnego luda, jak nikt inny się zna na światowych trendach i harataniu w gałę.    

I nic nie przesadzę, gdy powiem, że ta intensywna przepierka polskich mózgów przypomina, jak żywo złote myśli szefa politbiura Komunistycznej Partii Chin Mao Tse-tunga z najlepszego okresu radosnej twórczości, który rządził w myśl zasady:  

„Konieczna jest polityka utrzymywania ludzi w stanie permanentnej głupoty” 
Ale wracajmy do TVN24. Na dowód tego, jak nas teraz po Euro 2012 świat wreszcie szanuje, w tefałenie pokazują od rana do nocy grupki debilnie rozradowanych po piwku ziomali z Zachodu, którzy, stosownie poinstruowani przed wejściem na wizję, beczą do kamery nasz uproszczony stosownie do euro-standardów, nowy hymn narodowy:  

„Polskaaaaaaa!!! Białoczerwoni! Polskaaaaaaa!!! Białoczerwoni!”  
czym mają dać wyraz, że Polska została nareszcie przyjęta w poczet krajów o kulturze wysokiej.  
Do studia TVN24 zapraszani są cięgiem nowofalowi eksperci i uczeni, którzy wyjaśniają tłumokom radiomaryjnego ciemnogrodu jak wielką jest Polska po Euro 2012.   Pośród nich prym wiodą takie tęgie głowy, jak Jan Krzysztof Bielecki i profesor Nałęcz, a w sytuacjach krytycznych dopraszany jest prezydent Wałęsa. Lecz, zaprasza się również światłych celebrytów, polityków i działaczy, pośród których wyróżniają się tak mądrzy sztabowcy, jak Kora Jackowska, posłanka Kidawa-Błońska i Zdzisław Kręcina.    

Czołowym hasłem spin doktorów Platformy jest debilny slogan, że „Dopiero Euro 2012 sprawiło, że Polacy potrafią się współnie bawić”.  

Otóż chciałbym tym wszystkim, przepraszam za wyrażenie kretynom przypomnieć, że Polacy, chyba jak nikt inny w świecie, od zawsze się ze sobą znakomicie bawili, wzbudzając zazdrość przybyszów z Zachodu, a na dowód tego, że wiem, o czym mówię zacytuję teraz fragment z mojej książki pt. „Epopeja helskiej balangi – GRUPA”, w której opisałem jak wspaniale bawiliśmy się wspólnie z przyjaciółmi przez całe lata na Półwyspie Helskim, cytuję:     
  Przez ostatnich kilka dekad
po dzień dzisiejszy rok rocznie, bez wyjątku
miałem przyjemność przeżywać w Jastarni
niezapomniane chwile apokaliptycznej balangi
celebrowanej z pietyzmem
w znanych nie tylko na Półwyspie Helskim kultowych świątyniach rozrywki
gdzie starannie dobrany kwiat pełnokrwistych polskich birbantów
nie bacząc na bieg historii
oddawał się bez reszty
wyzwolonej i nigdy nie ustającej zabawie nie znającej jutra  
A cóż to były za bale!
Okraszane perłami sztuki oratorskiej największych polskich artystów
na których przy ciepłej wódeczce, tatarze i śledziu w śmietanie
bawił się kwiat rozrywkowych elit
swoisty konglomerat gwiazd teatru i filmu
świata nauki
nestorów wszelkich sztuk
oraz różnego autoramentu niebieskich ptaków
i bombastycznych krezusów ówczesnego świata polskiej finansjery  
Bawiliśmy się hucznie, acz nad wyraz wytwornie
frywolnie, lecz niezwykle szarmancko
szaleńczo, ale nigdy bezmyślnie
zawsze zaś ze wszech miar elegancko
i jak na tamte czasy wręcz nieprzystojnie wykwintnie  
Wówczas na szarej mapie Polski jaśniało ożywczym blaskiem
kilka bajecznych oaz prawdziwie „wielkiego świata”
owych magicznych miejsc
gdzie towarzyska śmietanka ludzi z natury szykownych
przybyłych nierzadko z Paryża, Londynu i Nowego Jorku
żyła w zadziwiającej harmonii z kawiarnianym kubłem i szmatą
a ludziom wielce bywałym klucz od klozetu dawano za kaucją
a oni po wielko pańsku
pozwalali sobie na gest poufałej zażyłości
z ubraną w typowy dla tamtych czasów czepek i fartuszek
dorabiającą na wakacjach „kelnerką”
która promieniowała częstokroć, dystynkcją, klasą, i obyciem
o jakich aż wstyd powiedzieć 
większość „ambasadorów” naszych obecnych „elit” może jedynie śnić  
Bo to nie były jakieś prostackie festyny na świeżym powietrzu
czy strefy kibica (dodane w ostatniej chwili)
lecz wyrafinowane w swym brzmieniu symfonie
„bałtyckiego snu nocy letniej”  
Wszystko to żyło w zadziwiającej symbiozie
ludzi z nazwiskami, ludzi z fantazją i ludzi z pieniędzmi
których na przekór szpetocie komuny
łączyło luzackie poczucie humoru, polot i fantazja 
upodobanie wolności
i jakże znamienny dla tamtej epoki
stan sielskiej i całkowicie bezkarnej beztroski
jako że pieniędzy się wtedy na ogół nie miało
więc nikt się nie troszczył o kasę
rzucając się na oślep w wir eksplodującej szaleństwem zabawy
ludzi szczęśliwych chwilą
pachnących słońcem i morską bryzą
nie mających nic do stracenia „szczęśliwców”
nie bojących się jutra   

Więc niech mi z łaski swojej smętna Małgorzata Kidawa-Błońska upierdliwie nie pitoli, że nie potrafiłem się bawić, bo miałem narodowe kompleksy!  

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)  

Post scriptum:
A pani Kidawie-Błońskiej dedykuję jeszcze jeden fragment mojej ksiąźki, cytuję:  
  I w taki oto sposób w tamtych ponurych czasach
gdzie szczytem marzeń Polaków,
którzy, o zgrozo!, dziś królują na salonach
był romans z kaowcem domu wczasowego
prekursorzy „Grupy”
swoiści „Kolumbowie”
heroicznych zmagań o godność letniego wytchnienia
tworzyli podwaliny zupełnie nowej szkoły
wytwornej rozrywki ekskluzywnego kurortu  

Post Post scriptum:
Wczoraj zakończyło się Euro 2012. Wszyscy widzieliśmy fenomenalną grę hiszpańskiej jedenastki.
Więc pomyście tylko Państwo, jakimi kretynami są pijarowcy Donalda Tuska, z szefem włącznie, którzy całymi tygodniami przekonywali Polaków, że jedenestka Smudy może zawalczyć w finale.
I tak jest niestety nie tylko z piłką nożną. Rządzą nami dyletanci, których nie sposób traktować na serio!!!

Patrz również: WWW.grupa.pasierbiewicz.com
Posłuchaj także w wersji audio (trzeba kliknąć ikonkę "Pobież teraz"): 
http://www.4shared.com/mp3/WajiotHJ/BLOG-Pasierbiewicz-Pieta_polsk.html
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3177
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

01.07.2012 16:35

Panie profesorze!
To jest niemozliwa niemozliwość...że sparafrazuje klasyka.
Jak mozna obrabiać coś,co nie wystepuje w przyrodzie?
Dowód:
U ok.80% obywateli naszego kraju wystepuje szczatkowy locus coeruleus,do mózgu jeszcze milion lat ewolucji.
Trzeba byc odmóżdżonym,aby od 2007 głosowac na PO-SLD-PSL i obecnie na Ruch wibratora!
Mózg...albo totalna atrofia,albo ewolucja...tertium non datur!
Hmmmm...miałem tu napisać coś na temat "ogladaczy" TVN24,ale jeszcze Pan to by to wziął do siebie...odpuszcze :-))
PS.Ponawiam pytanie o awarię poczty na AGH?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

02.07.2012 12:29

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na TVN24 "obrabia polskie mózgi"...

Pisze Pan między innymi:
"Hmmmm...miałem tu napisać coś na temat "ogladaczy" TVN24, ale jeszcze Pan to by to wziął do siebie...odpuszcze :-))...".
Odpowiadam:
Proszę Pana,
Jako odpowiedzialny bloger muszę śledzić, co mówią jedni i drudzy.
Największym błędem platformersów jest to, że się zamykają ma media prawicowe. I wice versa - niestety. To jest klincz, który nie pozwala Polsce ruszyć do przodu. Proszę się łaskawie nad tym zastanowić. Są wakacje, więc czasu jest wiele.
Samym "unoszeniem się honorem" jeszcze nikt nie wygrał.
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

ts

04.07.2012 10:29

Zgadzam się z Panem. Problem tkwi w tym, że obie strony – prawicowe i mainstreamowe media nie podejmują wzajemnej współpracy. Obecnie trwa zażarta dyskusja na temat tego, czyja wizja Polski jest ważniejsza. Szkoda. Gdyby wzajemną nienawiść i niechęć do myślących inaczej, przekuć we wzajemny szacunek i zrozumienie dla odmiennych poglądów, Polska zyskałaby znacznie więcej. Niestety, media to biznes. A tam gdzie pieniądz rozdaje karty, trudno jest mówić o wzniosłych ideach.
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,497
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności