|
|
krzysztofjaw Witam serdecznie
Zacznę prowokacyjnie i jako pewne przypuszczenie bez dowodów, takie political fiction:
"Kurwa, szkoda, że go nie staranowali. Mielibyśmy swojego pierwszego męczennika i nie musielibyśmy poświęcać swojego idioty!".
Takie być może z dużą dozą prawdopodobieństwa padło niejedno zdanie wyartykułowane przez zdrajców Polski wszelkiej maści oraz te zagraniczne elity kreujące naszą totalną opozycję.
Kiedyś pisałem, że oni usilnie chcą wykreować swoich męczenników a najlepiej już martwych, zabitych przez "faszystów z PiS-u i ich prezesa". Diduszko w grudniu się położył udając rannego, aby media miały przekaz: ot męczennik. Nie udało się, ale oni tylko na to czekają i uważam, że są zdolni kiedyś poświęcić jakiegoś własnego idiotę, którego prowokacyjnie zabiją sami a zwalą to na PiS. mam nadzieję, że im się to nie uda, ale o tym marzą. Świadczy o tym choćby pojawienie się kretyna Budki i oferowanie pomocy prawnej drogowemu przestępcy. Co by się działo, gdyby ów przestępca zginął? Oj...
To wszystko prawda, ale...
Trzeba przywrócić etos pracy. Ochrona BOR jest ochroną VIP-a i tylko to musi mieć na uwadze. Za nic nie może narażać osoby ochranianej na utratę zdrowia lub życia. I to jest normalne i oczekiwane. Tyle tylko, że Polska i "polska opozycja" to jest jakieś kuriozum. Rządy sitwy doprowadziły do wynaturzenia naszego państwa. Gdyby w Kongresie USA ichnim posłom przyszło do głowy blokować Parlament to wyladowaliby pewnie gdzieś przed komisją śledczą a z Kongresu byliby wyprowadzeni przez siły porządkowe i tyle. Ktoś, kto by nawoływał do buntu w wojsku i zdrady stanu dostałby wyrok co najmniej 25 lat (taki Wroński czy Mazguła). Ktoś, kto by nakłaniał do przestepstwa zdrady stanu byłby potraktowany tak samo jak i ci, którzy w jakikolwiek sposób zagroziliby bezpieczeństu władzy. Nie wyobrażam sobie, żeby w USA jakis gostek był w stanie połozyć się przed samochodem prezydenta. TO NIEMOZLIWE!.
I w tym kierunku powinniśmy zmierzać. Koniec z państwem teoretycznym i chujem z kamieniami. Koniec i jeżeli nawet to był przypadek, to powinien kończyć politykę pobłażania.
Pozdrawiam |
|
|
Mind Service Litości, nie wypowiadaj już się lepiej jako kierowca, bo się kompromitujesz. Z jednym się mogę zgodzić, że nie wiadomo dlaczego trasy przejazdu tym razem nie zabezpieczała policja. I na tym należało by się skupić, bo to wygląda na zaniedbanie albo na spisek. |
|
|
Czesław2 Witam
Niepotrzebnie we wiadomościach pokazując symulację pokazano przerywaną linię Tam jest podwójna ciągła. Oczywiście, biorąc pod uwagę uprzywilejowaną kolumnę wozów to nie ma znaczenia, tym niemniej trolle mają używanie. |
|
|
Mind Service Właśnie jesteśmy świadkami zamiatania całej sprawy pod dywan, gdzie różni zadaniowcy i pożyteczni idioci wmawiają ludziom, że 50 km/h to zawrotna i niebezpieczna prędkość, przy której nie da się zahamować. Do jakiej grupy należysz pisząc te banialuki? |
|
|
Zygmunt Korus Jeśli samochód z Panią Premier poruszał się nawet z najmniejszą zakładaną prędkością 50 km/godz., ale objeżdżał wysuwające się nagle (ale ze startu, czyli prawie jako zapora) autko z prawej na lewo, które prowadził gapa z Oświęcimia, to wystarczyło lekkie puknięcie w prawy bok Audi, a strzałki sił wypchnęły borowca w ułamek sekundy na drzewo, bo akurat było ono na takiej pechowej wysokości. Przy takim zajechaniu drogi bajdurzenie, że drugi samochód w kolumnie ma czas na hamowanie jest nonsensem. Jadą w trzy auta i muszą się w takiej sekwencji rytmicznie poruszać. Jeśli jedzie ich więcej, to dopiero robi wrażenie na innych użytkownikach drogi - o czym napisałem powyżej.
Dlatego tyle trudności mają obecnie kierowcy BOR-u, bo jeżdżą w normalnych warunkach drogowych, bez wcześniejszego obstawiania rogatek przez drogówkę.
Do szkolenia nowych kierowców dla ochrony rządu powinno się obecnie rekrutować młodych, ale doświadczonych szoferaków tirów, bo oni poruszają się stale 109 km/godz. w kolumnach po kilkaset aut (tak, tak, proszę wjeżdżać rano do Rzymu, to się przekonacie; wiem co mówię, bo kierując piętrusem z przyczepą mam prawo ich wyprzedzać...). Ci potrafią prowadzić w rytmie jak tykanie zegarka, z małym dystansem, na chłodno, z precyzją, że człowiek ma wrażenie, iż wyprzedza co najmniej ze cztery eszelony wagonów kolejowych. To tam są przyszli fachowcy od brawurowego poruszania się w kolumnie rządowej, jako materiał najlepszy do naboru i przeszkolenia. Bo zdaje się obecny BOR nadaje się jedynie do wyrzucenia na śmietnik historii. |
|
|
Mind Service Wg mnie wina kierowcy-borowika jest ewidentna. Przy tak małej prędkości nie powinno dojść do żadnego poważnego wypadku, co najwyżej do niegroźnej stłuczki z otarciem blachy. A tym, co się wymądrzają, że jeżdżą 50 lat z taką prędkością i nie hamują, bo się boją, należało by natychmiast odebrać prawo jazdy, bo stanowią zagrożenie, nie mówiąc już o tym, że to zawalidrogi blokujący innych. |
|
|
Zygmunt Korus Panie Januszu, wypadki były, chowano je pod dywan, ale skądś je Pan jednak wygrzebał. A co by było dziś, gdyby, nie daj Boże, potrzaskano tego chłopaka z Oświęcimia?! Dawniej, za "POpaprańców", nikt nie miał obaw, że realnie kolumna rządowa będzie zaatakowana, bo opozycja była nastawiona pokojowo, zagryzała paznokcie, ale jednak walczyła na argumenty w sejmie bądź mozolnie budowała świadomość obywatelską poprzez zakładanie klubów "Gazety Polskiej". A dziś? Co by Pan ukrył? Wszystko i tak wycieka do sieci (bo i "czas informatyczny" jest inny), a realnych zagrożeń dla ekipy Dobrej Zmiany jest na pęczki, gdzie się nie obrócisz. Łącznie z terroryzmem zagranicznym (jakkolwiek go rozumiemy, bo może się pod np. islamski podszyć zwykła agentura). O fizyce i wyliczeniach, które prezentują niektórzy dyskutanci, to nawet nie wspomnę, bo nie dosyć, że bajdurzą, to nie mają praktyki jako kierowcy (zatrzymanie ciężkiego auta prawie w miejscu!!!). No cóż, wyszło jak wyszło. Prokurator porozmawiał z beztroskim gapciochem (słuchał sobie radia) i wypuścił do domu. Postawi mu normalne zarzuty spowodowania poważnej kolizji w ruchu drogowym, bo są hospitalizowani. Dlatego beknie. Pozdrawiam. |
|
|
Mind Service Po co zabierasz głos i się wymądrzasz, jak nie masz zielonego pojęcia? Usiądź za kierownicą, rozpędź się do 50 km/h i naciśnij hamulec, to zobaczysz, gdzie się auto zatrzyma. Wiele razy to robiłem i rożnymi samochodami, także ciężkimi, więc mi nikt nie wmówi bzdur, jak ci pseudoeksperci, co popisują się znajomością fizyki i przeliczają moment pędu na drogę hamowania, ale zapominają chyba, ze auta współczesne mają ABS. Ja wiem, że w Polsce jeżdżą wolno i bardzo niebezpiecznie, ale 50 km na godz. to naprawdę bardzo wolno. Na co dzien tak sie nie jeździ. Nie wiem, czy tam było ograniczenie do 50, raczej watpię, ale skoro piszą, że auto z PBS jechało 50 km to znaczy, że w przypadku hamowania musiało by zatrzymać się po dwóch metrach a nie na drzewie. Jak nie widzisz w tym sprzeczności, to nic nie poradzę, że nie potrafisz racjonalnie myślec tylko powtarzasz zasłyszane brednie. |
|
|
Gy się nie da czytać, to proszę nie czytac ,Ja pańskiego bloga nie czytam .Pan to zapewne znany ekspert od wypadkow samochodowych.Wlasnie 50lat za kierownicą, bez wypadku, to o czyms świadczy. .Durne to wytłumaczenie ,że kierowca BORu nie hamowal.Doswiadczony z wysokimi kwalifikacjami kierowca zapomnial hamowac, chyba to Pan zwariowal.Mozna sobie wyobrazić ,jak pancerna limuzyna uderza w malego cieniutkiego fiacika z 50km/godz .Pan widocznie ma z tym problem.Mozna porownac obrazenia osob w pancernej ,dobrze zabezpieczonej limuzynie , jakiego by doznal kierowca fiata w razie zderzenia z tym "samochodowym czolgiem" |
|
|
Po tym co pokazał to planując napad na bank i licząc sie z koniecznością przełamania policyjnej blokady kupił bym bez wątpienia za 250 zł "cieńko-cieńko" |
|
|
Problem w tym ,że decyzji żadnej nie podjął .Mieliśmy już takiego premiera który nie podejmował żadnych decyzji ale tylko ogłaszał podjęte za niego i nazywał się tusk. |
|
|
RinoCeronte Widział Pan kiedyś Seicento? Jeśli nie to radzę się przyjrzeć :-) Ja wpadłem tym kiedyś w poślizg przy 50km. Niezapomniane wrażenia. |
|
|
Ptr A więc był to bardzo nieszcześliwy zbieg okoliczności lub działanie celowe. Ale chęć uniknięcia mniejszego problemu doprowadziła do dużego problemu, patrząc z formalnego punktu widzenia. Niestety kierowca zareagował odruchowo, ale wpadł z deszczu pod rynnę.
Same okoliczności wydają się być proste. Fiat zapewne zwolnił do skrętu w uliczkę w lewo , a kolumna wyprzedzała z lewej po podwójnej ciągłej. Jest tam po jednym pasie w obie strony. Nie ma tam zakazu skrętu w lewo w uliczkę. |
|
|
Jabe Kierowca wnikliwie rozważył polityczne za i przeciw, przemyślał reakcję mediów i podjął racjonalną i zasługującą na uznanie decyzję. To może jego zrobić premierem, albo przynajmniej ministrem? Szybki jest. |
|
|
Ani BMW którym jechał Prezydent ani Audi nie sa i nigdy nie były opancerzone,ot typowe limuzyny do przewożnia waznych osób w korporacjach,
w spokojnych krajach gdzie nawet nie ma ryzyka porwania dla okupu.Ja nie wiem jak bym się achował jako osoba prywatna która dostaje w prawy przedni błotnik tak ,że zmienia kieunek jazdy .Borowiec jest zawodowcem i nie moze miec roterek w tych ułamkach sekund jakie ma do swojej dyspozycji.Nie użycie hamulców a wybór drzewa do zatrzymania jest dowodem na brak wyszkolenia jakie powinien mieć wbite do głowy kazdy ochroniarz.Jego priorytetem jest bezpieczeństwo osoby chronionej ,swojej skromnej osoby a na samym końcu los tego który wdarł się w strefę ochrony.Połamane nogi u ochroniarza to brak zapietych pasów,gdyby Pani Premoer byla osoba chuda to miala duże szansę zostać zabita prze pasy bepieczństwa z napinaczami,tym razem skoncyło sie na połamanych zebrach odłamki których nie uszkodiły płuc czy serca. |
|
|
jazgdyni Witam Panie Zygmuncie!
Też ponad 50 lat za kółkiem. Wcześnie zaczynałem i trochę rajdowałem (ale tylko jako pilot). A tu drobne matołki, które sobie kupiły pierwsze AUTO (no może drugie...), z 200 000 km przebiegu, wymądrzają się, przy okazji robiąc z siebie pośmiewisko. No cóż... potem mamy tyle wypadków na drodze, bo jak pisze mądry kolo, auto, gdy kierowca zauważy przeszkodę, jadąc 50 km/h stanie po dwóch metrach (sic!)
Niestety, tak już jest z tą całą nienawiścią. Można się spodziewać różnorodnych niebezpieczeństw i brać je pod uwagę.
Tylko... w 2015 było zdaje się 25 kolizji kolumny BORu, a w 2014 23. Tylko łże media się tym nie interesowały.
Przypomnę:
"Jedna z limuzyn z kolumny, którą podróżował Bronisław Komorowski zderzyła się z osobówką. Ranne zostało dziecko. Według ustaleń policji samochód prezydencki, wymusił pierwszeństwo podczas zmiany pasa ruchu."
http://auto.dziennik.pl/…
Rok 2014
Źródło: http://niepoprawni.pl/bl…
©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :).
Wyobraźmy sobie, gdyby to dziecko zostało ranne przez auto premier Szydło...
I powiem jeszcze jedno - to dobrze i tak ma być, że władza nie informuje dokładnie o obrażeniach Pani Premier. Idioci z TVN myślą, że muszą wiedzieć wszystko. Niech się poskarżą Rzeplińskiemu.
Pozdrawiam |
|
|
Ptr To mamy duży problem ze sposobem rozumienia i działania państwa. Wpadamy w absurd. Czyli lepiej , aby Pani premier wylądowała w szpitalu , niż przeciętny obywatel. Bo kolumna rządowa jedzie tylko zgodnie z przepisami, a obywatel zgodnie z przyzwyczajeniem , czyli praktyką życiową, co ma w skali mas mieć znaczenie jakoby większe. Opinię mas trzeba brać pod uwagę, lecz z drugiej strony też jest koszt społeczny i polityczny strat ze strony państwa. Realnie ten koszt może przewyższać straty obywatela dzisiątki tysięcy razy. To znaczy ,że na stracie polityka każdy może stracić duże pieniędze.
Ale jeżeli chcemy myśleć w kategoriach "filozoficznych" to proszę zamontować w limuzynach jakieś zderzaki z gumy i zewnętrzne poduszki powietrzne , aby nic się nie stało wchodzącym , czy rzucajacym się pod koła obywatelom. Ale proszę taranować jak trzeba.
Państwo musi zacząć działać sprawnie. |
|
|
Mind Service No nie, tego już nie da się czytać. Ludzie, czyście wszyscy powariowali? Ile można o tym samym? Śmierć wisiała w powietrzu? chyba w Twoich koszmarach. Przy 50 km/h? I Ty jeździsz już 50 lat? Jedyne wytłumaczenie dlaczego samochód z PBK znalazł się na drzewie jest takie, że kierowca z BOR-u w ogóle nie hamował. A że zderzając się z fiatem mógł go staranować i kierowcę zabić - należy między bajki włożyć. Podobnie jak te z "grillowaniem żaby", czy z góry przygotowanym zamachem. Pojawia się coraz więcej niedorzecznych teorii, co najtrafniej skomentował ruski troll Trybeus. On wie, bo sądzi po sobie. |