|
|
rolnik z mazur Waldek Bargłowski Tadeusz Bór-Komorowski zmarł we własnym łóżku w Londynie w 1966 roku - tak po postrzale na polowaniu - pozdrawiam ro z m. |
|
|
rolnik z mazur Waldek Bargłowski Człowiek bez właściwości. Wystarczy spojrzeć na facjatę. Apacz ze szczepu długich nosów. Pozdrawiam ro z m. |
|
|
Gratuluje doskonalej analizy wszechobecnej w Polsce Ignorancji.
Nie dalej niz dzisiaj dowiedzialem sie o "wypadku" Szefa Polskiego Rzadu w Israelu,podczas oficjalnej wizyty.
Poswiecilem troche czasu na dotarcie do informacji o "wypadku"..
Zdjecia,krotki filmik w internecie w prasie Zydowskiej (ktory juz zniknal) BOR,ktory prosi Zydow i skomle o jakies informacje na temat "wypadku" wskazuja w mojej opini na probe Zamachu..
Tak Zamachu w Izraelu na Polskiego Prime Minister..
W "polskich" mediach cisZa na ten temat lub krotka wzmianka o "wypadku samochodowym"..
Prasa swiatowa az 'chuczy" na ten temat a w Polandi cisza i sprzedawanie blogiej Ignorancji tubylcom....jak zwykle...az sie chce rzygac...
ps. zostawiam rowniez na skrzynce bo Admin stosuje cenzure nieprawomyslnych opini...Pzdr. |
|
|
Stary Wiarus "Kilkanaście lat później zastrzelili go jego oficerowie na polowaniu."
Znaczy kogo zastrzelili, Okulickiego, czy Bora-Komorowskiego?
Bo Okulicki zmarł (lub został zamordowany) w sowieckim więzieniu w 1946 roku, po skazaniu przez Rosjan w pokazowym 'procesie szesnastu'.
a Tadeusz Bór-Komorowski zmarł we własnym łóżku w Londynie w 1966 roku |
|
|
Dark Regis Tak z ciekawości rzuciłem okiem do Wiki, co też tam piszą o panu Szulcu. Bez zdziwienia, że polska wersja jest nie tylko dużo uboższa, ale wręcz wyczyszczona z "mniej istotnych" informacji, przeszedłem do angielskiej i niemieckiej. Czego istotnego nie ma w polskiej wersji:
1) Jego matka to konserwatywna katoliczka,
2) Od połowy 1970 leczył się z alkoholizmu i wyszedł z nałogu w 1980
3) Do 1974 uczył się w szkole średniej Heilig-Geist-Gymnasium w Würselen, po czym wstąpił do Młodych Socjalistów z SPD
4) Oprócz niemieckiego, mówi podobno we francuskim, angielskim, niderlandzkim, hiszpańskim i włoskim.
5) W roku 1984 trzy wersje się rozchodzą i nie wiadomo do końca, czy prowadził księgarnię (N i E do 1977, P 1977-1982 prowadził, 1982-1994 właściciel), pracował w urzędzie miejskim ale został wybrany...
I tak dalej. Jak na gostka, którego chcą zrobić na siłę postacią historyczną, to coś za dużo tych nieścisłości i białych mysz... znaczy plam w życiorysie, na mój gust. |
|
|
mjk1 Niestety, dokładnie dalej tak jest.
Tym razem jednak najlepsza ze zmian mówi to co ludzie chcą słyszeć. Nic nie robi i jeszcze piękniej nawija makaron na uszy ogłupiałemu „polactwu’. |
|
|
Interesujące spostrzeżenia.
Co do braku elity, sytuację mamy dość szczególną – są ludzie, którzy mogliby ją ukonstytuować, ale samo ukonstytuowanie i następnie funkcjonowanie nie jest możliwe. Nie byłoby w smak ani obozowi bieżąco rządzącemu ani wpływowej V kolumnie ani sąsiadom. Byłoby to, mimo wszystko możliwe, gdyby samodzielna egzystencjalnie klasa naszych posiadaczy:
- identyfikowała się z interesem narodu i państwa,
- miała już teraz w głowie to, co trzeba
Tak niestety nie jest. |
|
|
Anonymous Ignorancję kojarzę z brakiem wiedzy. Obecnie dominuje problem wiedzy fałszywej, nabywanej pod wpływem propagandy mediów i propagandy szkolnictwa.
Mamy więc rzesze ludzi wykształconych w oparciu o fałszywą doktrynę.
W pierwszej fazie byli oni rozpoznawani przez przedwojennych inteligentów i funkcjonowało określenie "wykształciuch".
Obecnie ten rodzaj wykształcenia przeważa i stał się normą.
Mamy sytuację zbliżoną do opisanej w baśni "Nowe szaty cesarza" Andersena. Zbiorowy suweren jest nagi i zbałamucony. Zapewne są ci świadomi sytuacji, którzy ukrywają prawdę z obawy przed suwerenem i utratą swojej pozycji. Są wreszcie ci, jak tabula rasa, młodzi, albo oporni na wiedzę, którzy nie widzą szat tylko gołą i czerwoną - nagą prawdę oczywiście.
I kto tu jest rzeczywistym ignorantem. |
|
|
rolnik z mazur Waldek Bargłowski Jestem daleki od tego. Jeśli chodzi o Zuckerberga i Gatesa to z pewności nie chcieli słuchać głupot. Wszystko co warto wiedzieć nabyli w szkołach rabinackich. Szulcowi jarmułkę na głowę i w pieriod. Pozdrawiam ro z m. |
|
|
Dark Regis Nie przesadzajmy ze stawianiem znaku równoważności pomiędzy tytułami naukowymi, a kompetencjami i wiedzą użyteczną. Niejaki Steve Jobs przez jeden semestr studiował prawo w Reed College w Portland w stanie Oregon. To była jego cała wiedza wyniesiona z systemu kartkowego na elity. Tymczasem chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie zakwestionuje jego realnego wpływu na całą historię komputeryzacji. Dalej można wymienić pana Zuckerberga, który wolał siedzieć w pracowni komputerowej niż "słuchać głupot z wykładów" na Harwardzie. Podobnie słynny Bill Gates :)
Co zaś do Szulca, czy jak mu tam, to jego głównym problemem jest to, co byłoby naszym głównym problemem, gdyby ta miernota skończyła kiedykolwiek prestiżowe studia. Obok studia masażu powinny być pokoje spuszczania powietrza. |