Czas ignorantów
Podobnie jak Pawłow na psach tak inny naukowiec tym razem amerykański eksperymentował na całych narodach.
Zaprawdę nic nie dzieje się bez przyczyny.
Tylko ignoranci wierzą w przypadki.
Za doświadczenia na żywych organizmach podczas wprowadzania liberalnej gospodarki – terapii szokowej w Polsce kandydatem do Nobla był człowiek firmujący ją swoim nazwiskiem.
Był nim minister finansów dr Leszek Balcerowicz.
Dziś pamięta się tylko Balcerowicza, ale przeszło ćwierć wieku temu było całe grono tych, dzięki którym doszło do fundamentalnych przemian. Wielu z nich piastuje od tamtego czasu, nieprzerwanie, ważne stanowiska państwowe i międzynarodowe - jak były premier Donald Tusk, jego były " społeczny doradca " i były premier Jan Krzysztof Bielecki, komisarz UE Janusz Lewandowski czy były minister cyfryzacji Michał Boni – kłamca lustracyjny i wielu, wielu innych.
W tamtym przełomowym momencie zarówno wiedza, doświadczenie jak i pozycja społeczna wówczas młodziutkich polityków była znikoma.
Pożyteczni ignoranci zatem ?
Tak się powszechnie sądzi. Chyba nawet nie wypada sądzić inaczej.
Czy rzeczywiście tak było ?
Wśród ekonomicznych autorytetów z przełomu lat 80. i 90. na szczególną uwagę zasługuje prof. Andrzej Zawiślak. Człowiek z dużą wiedzą i jeszcze większą siłą perswazji. Ktoś, kto umiał swoją wizją przyszłości porwać związkowców z NSZZ Solidarność.
(…) Posiedzenie Sejmu zakończyło się w tym dniu powołaniem Komisji Nadzwyczajnej pod przewodnictwem prof. Andrzeja Zawiślaka. (…) Praca tej komisji należała do najważniejszych i chyba najlepszych okresów w kadencji tamtego Sejmu. Posłowie wspominali później z pewnym sentymentem, że był to »romantyczny zryw«, kiedy nie bacząc na podziały polityczne (bo one rzeczywiście przez te dwa tygodnie nie odgrywały większej roli), ani na to, że pracuje się po kilkanaście godzin na dobę, nawet w okresie świątecznym – robili wszystko, by zdążyć przed »godziną zero«. Ważną rolę odegrał tu Andrzej Zawiślak, który wprowadzał autentyczny entuzjazm i wiarę, działał mobilizująco. (…)
prof. Leszek Balcerowicz, 800 dni. Krótka historia wielkiej zmiany 1989–1991.
Kim był prof.dr hab. Andrzej M. Zawiślak ?
" Andrzej M. Zawiślak – prof. dr hab., wykładowca na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, przewodniczący Rady Patronackiej Warszawskiej Szkoły Zarządzania – Szkoły Wyższej, stypendysta Fundacji Forda w Columbia Business School oraz Wharton School of Finance and Commerce, wykładowca m.in. na uniwersytetach w USA i Wielkiej Brytanii.
Życiorys polityczny prof. A. Zawiślaka zawiera funkcję doradcy Solidarności, stanowisko posła (Komitet Obywatelski) Sejmu kontraktowego oraz przewodniczącego Sejmowej Nadzwyczajnej Komisji ds. Transformacji Systemowej i Sejmowej Komisji ds. Prywatyzacji, a także stanowisko ministra przemysłu. Uczestnik Konwersatorium Doświadczenie i Przyszłość, w latach 1991–2000 przewodniczący Rady Organizatorów BCC (i posiadacz legitymacji nr 1 członka BCC). "
Szacowny profesor Zawiślak był wtedy gorącym orędownikiem tego co mamy dzisiaj – bananową republikę.
Jaki z niego zatem profesor ?
Nauka jest po to by stworzyć model dzięki któremu możemy przewidzieć jak obiekt się zachowa przy danych parametrach. Jeśli tego nie potrafił to taki z niego naukowiec jak z koziej dupy trąba.
Profesor Zawiślak został odpowiednio zaprogramowany, podobnie zresztą jak inni.
Autorem zastosowanej w Polsce „terapii szokowej „ nie był jednak ani Zawiślak, ani Balcerowicz, ani Sachs, ani Soros.
Zarówno Sachs jak i Soros znali oczywiście zarówno zasady tej teorii jak i jej efekty. Soros ubogacił ją w poglądy Karla Poppera o otwartym społeczeństwie.
Dlaczego nie znał tych efektów szacowny pan profesor Zawiślak ?
Były one znane i opisane wielokrotnie.
Ojcem tej doktryny był bowiem Milton Friedman – profesor ekonomii na uniwersytecie w Chicago - „ Uncle Miltie „ jak go czule nazywali i nazywają następcy. Dobrym wujaszkiem był dla Amerykanów także Stalin „ Uncle Joe „ obaj byli niskiego wzrostu i obaj bezwzględni, choć w innym znaczeniu – Uncle Miltie w amerykańskim a Uncle Joe w azjatyckim.
Wujaszek Miltie dostał Nobla w 1976 za teorię monetaryzmu.
Królewska sala akademii noblowskiej. W górnych rzędach tumult. Ktoś protestuje. Służby porządkowe interweniują i bezwzględnie wyciągają protestujących na zewnątrz.
„ Mogło być gorzej „ - powiedział wygłaszający słowo wstępne zacny przewodniczący komitetu noblowskiego.
Szacowny przewodniczący nawet nie wie jak prorocze słowa wypowiada.
Uncle Miltie stoi i uśmiecha się wyraźnie wzruszony, wręcz zażenowany. Ma na nosie swoje wielkie szylkretowe okulary, wianuszek siwych włosów wokół łysej głowy, biała mucha, biała koszula, czarny smoking, 154 centymetry uśmiechniętego, ekonomicznego geniusza.
Mało kto na sali zdaje sobie sprawę, że ten uśmiechnięty mały geniusz właśnie tworzy nowy świat – świat katastrof i wojen – deasaster finance economy – finansową ekonomię katastrof
Wujaszek Milton sam tego nie wymyśla. Pisze swoje dzieło - „ Capitalism and freedom „ korzystając z sześciu tysięcy lat doświadczeń.
Setki pokoleń od Abrahama poczynając zapracowało na tą nagrodę i podobne nagrody dla innych ekonomistów z tej szlachetnej rasy kupców i bankierów.
Wujaszek Miltie uśmiecha się z wyższością, patrzy z ironią na tych zgromadzonych na sali szacownych gości i zapewne myśli – ech wy goje, ja tylko wykonuję dzieło Boga, naszego Boga...ten cały monetaryzm to tylko ściema, tu chodzi tylko o wyszlamowanie gojów - ale czy człekokształtne mogą to zrozumieć ?
Te nasze pół miliona dolców to wezmę, czemu nie ?
Ich wyprodukowanie kosztuje raptem parę centów. Dokładnie tyle co koszt papieru, farby, prasy, sztancy i pracy.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3131
O co chodzi z tym monetaryzmem i co ma Milton Friedman do Leszeka Balcerowicza? Kto robił ten tumult i co to ma do rzeczy? Innymi słowy, o co Panu chodzi?
Liberalną gospodarkę wprowadzono przed Balcerowiczem, on (i KLD) ją stopniowo likwidowali.
Jabe, tyle razy pisałem, że wiedza - ekonomiczna również, jest tylko i wyłącznie w bibliotekach. Ty jednak uparłeś się czerpać ją z internetu i skutki tego widać jak na dłoni. Postaram się wyjaśnić o co chodzi i częściowo wziąć w obronę opisanego wyżej semickiego cwaniaka. Noblista Milton Friedman był autorem powiedzenia: „pieniądze z helikoptera”. O co chodzi znajdziesz w internecie. Nawet popluty w muszce chętnie się tym posłuży dla uzasadnienia głoszonych przez siebie bzdetów. Ten sam Milton Friedman był też jednak gorącym zwolennikiem druku pieniądza w czasie kryzysu. Tak daleko to nawet baron John Maynard Keynes się nie posunął. Co się więc stało, że Friedman zmienił zdanie? Dlaczego nie zmienił zdania Mises czy Hayek? Ich teorie były błędne, czy stary Żyd na starość zgłupiał? I wreszcie, której teorii Friedmana jesteś zwolennikiem i dlaczego? Pozdrawiam.
Powinno być "disaster finance economy"