|
|
Teresa Bochwic "Solidarność" zginęła z rąk Seryjnego Samobójcy. Tego samego.
Dziękuję Pani za ten tekst. |
|
|
danuta I jeszcze jedno: dlaczego nie można przeprowadzić referendów strajkowych jednocześnie, w całej Polsce? Regiony aż tak niezorganizowane, czy ewidentna gra na czas?
|
|
|
danuta ...że on w ogóle nie walczył. On tylko stwarzał pozory walki. A obecne kierownictwo "S" zrezygnowało nawet z pozorów - na rzecz jawnych kpin z oczekiwań Polaków. |
|
|
danuta Katastrofalne wybory biorą się z niewiedzy. Brak konkretnych wymagań też bierze się z niewiedzy. Naszpikowanie "Solidarności" agentami (z "największym solidarnościowcem" na czele) i brak masowej reakcji na alarm podniesiony przez Annę Walentynowicz, Państwa Gwiazdów czy Pana K. Wyszkowskiego - też o czymś świadczy. Zaryzykuję twierdzenie, że większość agentury pozostała w Związku i torpeduje wszelkie próby dokonania pozytywnych zmian. Są tacy szefowie Komisji Zakładowych, których dyrekcje konsekwentnie prześladują - i tacy, którzy od wielu lat żyją z dyrekcjami w idealnej symbiozie. Wyciągnąć wnioski z tej sytuacji nie jest trudno. Prawdziwy problem zaczyna się, kiedy trzeba działać. Pytanie - czy szeregowi członkowie Solidarności aż tak się boją, czy są równie zdemoralizowani jak układowicze z wielu, bardzo wielu KZ-ów?
Pozdrawiam serdecznie |
|
|
Zbigniew Gajek vel Janko Walski Jak na razie idzie mu jak po maśle. Nawet po tak skandalicznym posunięciu rządzących jak wydłużenie czasu pracy. Spuścił parę i spokojnie mogli zrobić to co chcieli. |
|
|
Polska mentalność ma to do siebie, że dopóki nie czujemy czegoś na własnej dupie np. bieda, to nie zbierzemy się. Jak rząd dobierał się do internetu, to od razu lemingi ruszyły, bo to w nich trafiło. Kogo obchodzi Grodzka, lub inne wynalazki?
PS. Przepraszam za spam, ale proszę was, drodzy czytelnicy o pomoc. Pomoc polegałaby na tym, aby po prostu poczytywać mój niedawno powstały blog http://inaczejnizwszyscy…. Pozdrawiam! |
|
|
Ta "stara Solidarność" była właśnie ponad dziesięciomilionowym ruchem społecznym,. Lidzi złączonych nie ideą ochrony praw pracowniczych tylko ideą obalenia tamtego znienawidzonego ustroju. "Solidaeność" mieniła się być związkiem zawodowym, bo nawet w czasach komuny władza miała kłopoty żeby zgodnie z prawem zakazać działalności związków zawodowych. Po zmianach ustrojowych w roku 1989 obiektywnie rzecz biorąc, formuła "Solidarności" jako związku zawodowego wyczerpała się. To wtedy należało organizować prawdziwe związki zawodowe, czyli branżowe. Powinny powstać centrale związkowe broniące spraw pracowniczych branży, którą reprezentują. Oczywiście, w sprawach ważnych dla wszystkich pracowników centrale mogłyby wypracowywać jedno spójne stanowisko i takie stanowisko prezentować wobec rządu (choćby mocno kontrowersyjny ostatnio 12-to godzinny dzień pracy rozliczany w ciągu roku).
Tak więc nie ma co liczyć na to, że tak jak ponad trzydzieści parę lat temu zdesperowani ludzie kierowani przez charyzmatycznych przywódców doprowadzą do obalenia rządów PO. A tak nawiasem mówiąc, jak to było z tą charyzmą wtedy, to dopiero dzisiaj odkrywamy. No, ale trzeba przyznać, że wtedy w to wierzyliśmy.
Reasumując, związki zawodowe są dziś towarzystwem wzajemnej adoracji i nie są zdolne do zorganizowania ogólnopolskiego strajku generalnego, którego efektem byłoby podanie się rządu do dymisji bądź jego obalenie.
Tak więc ci, którym marzy się zmiana rządu muszą czekać do następnych wyborów. Prze ten czas trzeba prowadzić wszelkimi dostępnymi metodami edukację lemingów.
To od ich głosów a nie od pana Dudy zależeć będzie przyszły rząd a także niepodległy byt Polski jako państwa. |
|
|
A w Gruzji?
Winni są sami Gruzini.
A w Czeczeni?
Winni są sami Czeczeni.
A..
przyjaciół poznaje się w biedzie.
Przyjacielem Polaków był na pewno Ronald Reagan. |
|
|
szara_komórka oprócz tego: "Wałęsa ma pełne prawo powiedzieć dziś - „nie o taki związek walczyłem”" - wprost przeciwnie o taki związek właśnie walczył. Od początku. |
|
|
A więc stało się... Kiedyś w testamencie zapisano: Pisarze do piór, syjoniści do syjamu, politycy do polityki, a Solidarność w to uwierzyła i skrzętnie wypełnia. Niech jeszcze powiedzą ludziom: "Ostał ci się jedno sznur". I do kompletu, z dedykacją dla resztek Solidarności myślącej: "Który skrzywdziłeś człowieka prostego... nie bądź bezpieczny... spisane będą czyny i rozmowy". Człowiek pamięta, a Bóg jeszcze bardziej. Czy warto się kundlić? |