Otrzymane komantarze

Do wpisu: Dedykowane Koalicji Obywatelskiej i prof. Matczakowi
Data Autor
Vadim Niżyński
Odpowiedzieć mi jest o tyle  trudno, że - jak i w innych przypadkach - po prostu nie czytałem polecanego przez Pana tekstu. Gdy Pan pisze o PiS krytycznie lub pochwalnie, to mnie interesuje tylko czy to są czysto "literackie" fantazje, czy jednak obiektywna prawda.
Krzysztof Pasierbiewicz
@Vadim Niżyński Drogi Panie Vadimie! Proszę odpowiedzieć, byle szczerze, czy napisałby Pan to samo, gdybym powtórzył któryś z moich tekstów krytycznych pod adresem PiSu, lub Jarosława Kaczyńskiego? Czekam niecierpliwie na odpowiedź.
Krzysztof Pasierbiewicz
@Xena2012 Szanowna Pani Xeno! Proszę o odpowiedź, tylko szczerą na jedno pytanie. Jak się Pani podobają komentarze panów @Lektora i @Trotelreinera? Czekam niecierpliwie na odpowiedź i serdecznie Panią pozdrawiam.
Krzysztof Pasierbiewicz
Trotelreiner "PS.Poczytaj @lektora...mam to samo co, on w stosunku do ciebie..." --------------------- Tak właśnie myślałem. Serdeczności!
Krzysztof Pasierbiewicz
@Lektor "Ja  z panem nie dyskutuje już od dawna, bo dyskutować można tylko z mądrymi ludzmi, a nie z nienawistnymi, pełnymi jadu wężami czy upierdliwymi tasiemcami uzbrojonymi..."   ---------------------   Mniam! Mniam! Małmazja! Chowam do mojego sekretnego archiwum złotych myśli. Czy magę tę perełkę wykorzystać, w którymś z moich tekstów? Będę wdzięczny za odpowiedź.
xena2012
Hm,cieszę się z uznania mnie za przemądrą i w swojej skromności dodam,że jestem tylko mądra.
Vadim Niżyński
Jak można takiego chamowatego durnia tolerować na forum, choćby i Wolnego Słowa..?  
Vadim Niżyński
Bez satysfakcji stwierdzam, że powoływanie się po raz kolejny na swoje stare teksty przez autora wpisu jest raczej zabiegiem żałosnym, bo chybionym: komu teraz chciałoby się czytać tamte wpisy, choćby nie wiedzieć jak profetyczne, komu? Czy autor uważa, że jest tak szalenie atrakcyjnym i ważnym blogerem (czy nawet pisarzem),że wszyscy rzucają się na te  jego stare teksty? I w jaki sposób autor wykazał, że pochodzenie niektórych polityków z opozycji ma jakiekolwiek znaczenie dla ich i tak znacznie ograniczonej przez wadzę działalności politycznej? Taka bowiem jest obsesja obecnej wadzy, żeby wytykać pochodzenie ich przeciwnikom, a to jest po prostu najczęściej głupie i żenujące, bo rodem z nazizmu i bolszewizmu.  
Vadim Niżyński
A wszystkie te mądrości przemądrej Xeny tym razem jak ulał pasują do dojnej zmiany.
Nie proszę pana, to pan jesteś niepoważnym pismakiem, nie rozumiejącym co ktoś komentuje. Otóż, w tym przypadku ja nie komentowałem pańskiej notki tylko zdanie zamieszczone na początku , w cudzysłowiu. Niech pan spojrzy jeszcze raz ............... czy pan to widzi ?!   I żeby było jasne na przyszłość:  Ja  z panem nie dyskutuje już od dawna, bo dyskutować można tylko z mądrymi ludzmi, a nie z nienawistnymi, pełnymi jadu wężami czy upierdliwymi tasiemcami uzbrojonymi.  
xena2012
Nie wiem jaki sens ma dedykowanie notki Koalicji PO-N-SLD.Przecież oni przekonani o własnej wyjątkowości graniczacej chyba z boskością nie przyjmują najmniejszych słów krytyki.Nieprawdą jest też że ich arogancja i buta wzrpsły proporcjonalnie do terminu wyborów samorządowych bo sięgnąwszy pamięcią wstecz widać że zawsze tak było.Zmieniło się jedynie określenie ,,resortowe dzieci'' na ,,elitę'' i schemat działań.Tu myślę o słowie ,,donos'',który przedtem traktowany był nieco wstydliwie a teraz jest dumnie niesiony na sztandarach koalicji a donos poza granice Polski w połączeniu z hołdami urasta do rangi  niemalże cnoty..Co jeszcze jest chatakterystyczne dla resortowych dzieci przekształconych w elitę? Brak jakichkolwiek zasług dla kraju .Czymże może się poszczycić pani Gersdorf oprócz pieniactwa,braku poszanowania a nawet łamania prawa ,jakie były jej osiągnięcia w pracy i czy w ogóle jakoweś były? O tym tak pani milczy ,za to wiele ma do powiedzenia w niemieckiej ambasadzie i niemieckich mediach.To zresztą tylko jeden przykład traktowania donosów jako misji dziejowej.Na to właśnie powinno się uważać,bo do buty i arogancji elity zdążyliśmy się już przyzwyczaić.
Krzysztof Pasierbiewicz
@Trotelreiner Gdybym Pańską działalność komentatorską traktował poważnie, to po tym komentarzu zagłosowałbym na Platformę. Proszę sobie na spokojnie przemyśleć, jaką krecią robotę robi Pan PiS-owi takimi komentarzami. To jest z Pańskiej strony anty-pisowska dywersja. Być może nie zamierzona, bo wynikająca z bezdennej głupoty. Ale na to niestety nie mam wpływu.
Krzysztof Pasierbiewicz
@Lektor Jeśli Pan tak tę notkę odczytał to znaczy, że Pan jest niepoważnym komentatorem, z którym nie warto dyskutować.
" co jest dla Polski w równym stopniu dobrodziejstwem, co przekleństwem, bo pisowcom niebezpiecznie odbija palma odbierająca im momentami zdolność racjonalnego postrzegania rzeczywistości, " A pan jak zwykle stuknięty , a tymbardziej teraz przed wyborami widząc, że ta pańska ulubiona i jedyna PO to gnojstwo, które jest przegrane i musi odejść jak to było z palikociarnią. Pańska nienawiść do normalności jest zadziwiająca, ale jak dzisiaj mówią absolwenci wyższych uczelni to występuje w większości wykładowców akademickich.  
Do wpisu: < K...tas złamany >
Data Autor
Vadim Niżyński
Fala hejtu i prostackich porównań wylana przez autora tekstu i wyjątkowo zgodnych z tym autorem komentatorów świadczy jak zawsze o tym,że prof.Matczak (albo inna osoba o podobnych opiniach) trafia celnie w samo sedno obnażając prawnicze,ale także i polityczne kłamstwa władzy  chcące uzasadnić przeprowadzanie (wbrew zasadom określonym w Konstytucji RP) tzw. reformy sądownictwa czyli czystki kadrowej po uprzednim zmasowanym ataku opluwania wszystkich sędziów (co zresztą w dużej mierze "ciemny lud" kupił).
Zygmunt Korus
Profesor Bolewski był w "pomarcowych" latach moim ulubionym wykładowcą - rzeczywiście całą swoją postawą i poczuciem humoru widać było, że się kulo-wymiotom PZPR-u nie kłaniał. Dzięki za żywe przywołanie wspomnień o tym Ważnym Geologu, bo tak się jakoś składa, że od czasu do czasu właśnie o nim DOBRZE rozmyślam...
Francik
Wszyscy won! Na czele z wielkopolskimzdzichem! Zdzisiu odwal się od panny Krysi, bo do pięt jej nie dorastasz. A poza tym hańbisz dobre imię Wielkopolski - jakby nie było - kolebki Państwa Polskiego. Jak - nie przymierzając - jakiś Jaśkowiak albo inny Kulczyk.
Krzysztof Pasierbiewicz
@minimax Bardzo Panu dziękuję za istotne dopełnienie przekazu notki. Pozdrawiam, Kezysztof Pasierbiewicz
wielkopolskizdzichu
"mianowicie wszyscy WON" Na czele z Panną Krysią Pawłowicz?
Dzien Dobry Panstwu Zacznijmy od definicji, czyli od odpowiedzi jaki jest desygnat nazwy "profesor". Jest to tytul naukowy albo stanowisko, nazwa etatu zatrudnienia. Tytul naukowy mozna otrzymac tylko i wylacznie /wyjatki swiadomie pomijam/ po osiagnieciu stopni naukowych, po ktore siega sie samodzielnie. Przy nadawaniu tytulu zainteresowany jest strona bierna, podmioty zewnetrzne, np. centralna komisja, wnioskuja o nadanie na podstawie spelnionych warunkow. Jednym z tych warunkow jest postawa etyczna. Od 2013 "...Prezydent będzie uprawniony do odebrania tytułu profesora, jeżeli uczony naruszy zasady etyki..." https://www.prawo.pl/stu… Z drugiej strony powolywanie sie na wplywy i znajomosci w zalatwieniu sprawy to platna protekcja stypizowana np. w art. 230 i 230a kk, zas grozenie wykorzystaniem mozliwosci wlasnych i znajomosci to taka protekcja a rebours, do tego stypizowana w art. 190kk [https://www.prawo.pl/stu…]. Zatem takiemu delikwentowi w normalnym kraju i normalnych okolicznosciach nalezaloby wytoczyc sprawe o stosowanie grozb karalnych oraz platna protekcje. Z wyrokiem w reku wystarczyloby poczekac dzien lub dwa na reakcje uczelni, rozstajacej sie z nie-profesorem, po automatycznej utracie tytulu z powodu skazania prawomocnym wyrokiem za przestepstwo umyslne. Pozdrawiam MiniMax
Pani Anna
Odpowiem cytując tweeta Pana Wielguckiego, bo nikt inny nie zrobi tego lepiej, a Pan Wielgucki, mam nadzieję, że się nie obrazi. To powinno trafić do umysłu tak prostego jak pański. Proszę bardzo: "Sytuacja, w której jeden facet mówi do drugiego, że go obrzyga, a ten drugi, że go nie osra, nie jest pod żadnym względem patologiczna. Może zniesmaczać, może nudzić, może śmieszyć, ale obaj faceci wiedzą, co robią i w co się bawią. Patologia to obrzyganie i obsranie niewinnych." Aha, i jeszcze jedno, normalny człowiek nie koniecznie musi znać  dzieci swojego adwersarza, żeby wiedzieć, że nie należy ich publicznie linczować, ani w ogóle wciągać do jakichkolwiek sporów. Tak zachowują się tylko "stepowe kałmuki", jak ktoś celnie nazwał "profesora" Matczaka.
Jak można się dziwić temu, że najlepsze polskie uczelnie plasują się  dopiero w 5-tej setce uczelni na świecie, kiedy tacy durni wykładowcy akademiccy, panie Krzyśku wykładali i nadal tam wykładają.  Tu też potrzebna jest metoda Cejrowskiego – mianowicie wszyscy WON !!!  
Krzysztof Pasierbiewicz
@Rolnik z Mazur Zapraszam Pana do lektury mojej notki pt. "Różowy matecznik" - vide: https://www.salon24.pl/u…, gdzie pisałem między innymi:  "Nie będę się rozwodził nad tym, czym była kiedyś Jagiellońska Wszechnica, bo każdy w miarę kumaty Polak wie, że to najsędziwsza polska uczelnia i jeden z najstarszych uniwersytetów na świecie, który w trakcie wielowiekowego istnienia wypracował bezcenne zdobycze w dziedzinie polskiej nauki, niezmiennie pielęgnował tradycje historyczne i wiele pokoleń patriotów polskich wychował. Ta świątynia nauki polskiej odegrała w przeszłości niebagatelną rolę nie tylko w pogłębianiu wiedzy naukowej, lecz także w kształtowaniu postaw moralno etycznych jej absolwentów w najtrudniejszych okresach polskiej historii. W czasach współczesnych uczelnia ta oparła się nawet brutalnemu reżimowi komuny i udało jej się obronić autonomię myśli naukowej i poza niechlubnymi wyjątkami tych, którzy poszli na współpracę z władzą ludową i bezpieką, znakomita większość jej uczonych zachowała twarz dochowując wierności etosowi nauczyciela akademickiego. Niestety ta sztuka nie udała się Uniwersytetowi Jagiellońskiemu w dwudziestopięcioletnim okresie post-komunistycznej Trzeciej Rzeczpospolitej, kiedy to i standardy moralno etyczne tej uczelni sczezły jak niegdysiejsze śniegi. Nasuwają się, więc pytania, jak to możliwe i kto na to pozwolił? Otóż w okresie III RP na uniwersytecie Jagiellońskim wykształtowały się dwie struktury zarządzania uczelnią. Pierwszą jest niemająca nic do gadania struktura formalna, czyli oficjalne władze uczelniane, które de facto zajmują się administrowaniem uniwersytetem, zaś druga to struktura nieformalna, czyli dzierżąca faktycznie władzę i od 25 lat narzucająca lewackie normy moralno etyczne i ideologiczne trendy klika jajogłowych świętych krów akademickich w znakomitej większości o pezetpeerowskim rodowodzie, jak nie gorzej, której jak dotąd nikt się podskoczyć nie odważył, gdyż tym światopoglądowym hochsztaplerom udało się wprowadzić na uczelni system feudalnego porządku strachu i szantażu...", koniec cytatu. Jak widać to samo jest na Uniwersytecie Warszawskim.
Dark Regis
No i jak się Pan teraz zapatruje na hipotetyczną ustawę o odbieraniu stopni naukowych i dyplomów za przestępstwa zwykłe i występki innej natury (notoryczne chamstwo, kłamstwo, brak wymaganego minimum wiadomości z dyscypliny, czyli wyłudzenie) na podobnej zasadzie jak prawa jazdy?
Krzysztof Pasierbiewicz
@xena2012 Pisałem o tym w tekście o krakowskim Kongresie Kultury Akademickiej - vide: https://www.salon24.pl/u…