Nie ma co deliberować: mamy wokół już transgraniczny faszyzm! To jest faktycznie KL Global (za blogerem demonkracja). Na razie jeszcze niektórym Zygmuntom udaje się wymykać z łapsk morderców, ale już jesteśmy poniekąd "zygmuntami". Szukam od paru dni ośrodka na wakacje, ale tam, gdzie mógłbym skorzystać z przysługujących mi dotacji, wymagają bio-kenkarty. O wyjeździe za granicę w ogóle nie ma co marzyć, przez co firma importowa żony dogasa...
Segregacja już jest. Teraz tylko jej lepsze wdrożenie, uszczelnianie oczek w sieci.
A durnie, po zdanym teście dla idiotów, by się zaszczepić jakąś trutką, są tak zaciekle napastliwi, bo u nich wybuchowość jest wynikiem skumulowanego 'wypierania'! Czego? Ano nadal lęku przed śmiercią. Najpierw przed niby zabójczym kowidem, a teraz wskutek podstępnej iniekcji... Żyją strachem przed nową większą niewiadomą, co sobie na własne życzenie, przez głupotę, wygodnictwo lub łatwowierność zafundowali, z perspektywą dołującą jeszcze bardziej psychicznie, bo samobójczą...
Oni nie przyjmują losu danego przez Boga, bo wszyscy szczepiący się to ateiści. Immanentni, choćby się żegnali prawidłowo i po wielokroć, publicznie, i zaklinali na samego Boga! Tak, tak. Oni, dla ratowania siebie, są w stanie poświęcić każdego bliźniego, co rzekomo, suponując, może ich zarazić. Mają zakażenie w mózgownicy, co się z l(ł)agrów przeniosło do potocznego języka jako 'kapownictwo'.
Antyszczepionkowcy argumentują, trzymają się faktów, logiki, wyśmiewają absurdy, przy czym tolerują decyzje „samobójców” z kowidowej „religii”; wściekają się tylko na tych „ortodoksów szczepionkowych”, chcących NAS zapędzić bezrozumnie do „plandemicznego” redyku, postulujących wręcz apartheid. MY nie mamy problemów z lękami przed nieuchronnym człowieczym końcem. Słowa dola, los są dla NAS czymś naturalnym w ludzkim języku.
Poiniekcyjnie zainfekowani, wbrew pozorom, bardzo uważnie śledzą informacje w co wdepnęli, a także wsłuchują się w sygnały własnego korpusu cielesnego (mając na uwadze także niepokojące podszepty, że zmiany w macierzystym DNA, naruszonym niewiadomym preparatem, mogą być niepostrzegalne, jak momenty w procesach murszenia, gnicia, kwaśnienia, kruszenia się gumy czy plastiku... etc), nie mówiąc już o drażliwym temacie odwróconych znaków napiętnowania: że to ONI, nakłuci, są już teraz roznosicielami wirusa-mutanta rozmaicie ukoronowanego. Bo o tym coraz głośniej się mówi, ustami samych noblistów z wirusologii... "Ja, w moim mniemaniu DOBRY dla współbraci – może jestem niebezpiecznie ZŁY...?"
Jakby Pan/Pani/Szanowni/Ktoś na taką, wypieraną podświadomość, reagował? Wpadałby zwyczajnie w dołek psychiczny i zachowywałby się jak zapędzony w kozi róg szczur, odgryzający się na wszystkie strony, czyli na nas, ODSZCZEPIEŃCÓW, bo naganiacze, co ich do takiego wątpliwego kroku namówili, nie są pod ręką... Zresztą 'wypieranie' idzie w parze z "syndromem sztokholmskim" – niewolnik się nie przyzna, że padalcowato poddał się grożącemu paluchowi Pana.
Nie jest to sytuacja, gdy dobrowolnie się szczepi turysta, gdy np. jedzie do Afryki, gdzie tubylcy mają już odporność stadną. Tutaj przymusowo zostali – w skali globalnej – wymieszani wszyscy z wszystkimi, by zrobić z ludzkości dwa antagonistyczne plemiona Tutsi i Hutu. I najlepiej, jakby jedni i drudzy obrzucali się tymi mianami nawzajem... MY, "Zygmuntki", jesteśmy z Tutsi czy Hutu? Oto jest pytanie?
Jedyna nadzieja w Bogu, który kreśli linie po swojemu. Jednak miłosiernie. Lucyfer nawet swoich poświęca, gdy mu już nie są potrzebni. Vide „żmijowe plemię” – jako lider wyszczepiania zadekretowanego, co było potrzebne do uwiarygodniania tej masońskiej (wiadomej nacji!) ściemy, zmierzającej do niebotycznych zysków z zagłady światowej populacji – teraz przerzedzane poiniekcyjnie z dnia na dzień, z perspektywą akceleracyjną...
A nawiasem... Jak tam, u pejsatych, problem, to u nas słowo Polin schodzi ze sceny. Filosemici nie mają aktywnego wsparcia, czekają na sygnał „kopytka” w suflerkach...
Szatan contra Bóg. Nie ma wątpliwości, kto zwycięży. Tylko który Zygmunt do tego Alleluja dotrwa? Się uchowa?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8450
To wybierz się na Mazury. U mnie nie ma żadnej segregacji i nit mnie do niej nie zmusi. Na życzenie adres. Pzdr
Ja też z przyjemnością przejadę się na Mazury.
Miałem kiedyś zakład w Gaudynku :)
Etos chłopski nie pozwala mi spokojnie patrzeć na to co dzieje się z ludźmi.Każdego zwykłego obywatela można "wyłączyć" jednym guzikiem.Tam są teraz miliardy,a ilu nas jest!?W ostatnim półroczu sam osobiście odczułem oddech wielkiego brata...komputer-jakiś ciężki wirus zniszczył mi go doszczętnie,laptop-nie wiem jak ale przestał działać ekran,konto na F przerobione pod kogoś innego nie mam do niego dostępu...w zeszłym roku zresztą grożono mi nieubłagalnymi konsekwencjami za kilka postów na lewicowych stronach internetowych.Już nie wiem kto zwariował ja czy oni...
Halo, tu Ziemia! Nikt rozsądny nie ma zamiaru dać się zwariować!
//Taka mentalność. Kowid daje im poczucie wspólnoty, siłę z bycia w tłumie.//
To może dlatego ostatnio taki wysyp "prawomyślnych" na NB.
Średnia 2 miesiące od rejestracji. Dwóch nawet bloga dostało :)
Chyba zacznę się modlić za Ciebie.
Lecz takie odmienne stany świadomości w ciężkiej traumie już widziałem. Także te związane z Covidem.
Żeby Cię teraz pocieszyć powiem tylko - to Ci przejdzie.
Ps. Kupiłem sobie fantastyczny i antyczny ekspres Jura. Dzieło szwajcarskich zegarmistrzów. Z tego powodu nie robię sobie włoskich espresso, tylko szwajcarskie schale bo lubię duże kubki i coś, jak włoskie Latte Macchiato.
[Komentarz] 01-06-2021 [15:59] - Pers | Link: Ja bym nie był takim
itd. Andy, Tezeusz. Nagle "wiszą" na stronie przede mną (mają wpisy po mnie). Przykuwają uwagę. Za to ja bliżej "studni". Żebym szybko przemknął. Gregorianie i Julianie. Z kosmicznego kalendarza. Nawet zacnego pana Owsińskiego przesunięto w czasie: vide komentarze poranne pod jego rzekomą minutę po mnie publikacją... Którego znakomity tekst właśnie dopołudnia przeczytałem i podziwiałem.
Jak myślisz, dlaczego Ciebie takie coś nie spotyka? Taka "transolakcja"? Odpowiem: boś praworządny...
A za ewentualną modlitwę oczywiście z góry dziękuję. Choć ta ironia w ofercie to Twoje poszczepienne właśnie 'wyparcie'. Masz coś do mnie...? Ja się bronię przed faszyzmem, który mnie już namacalnie dotyka (mam do czynienia z państwowymi instytucjami, gdzie żądają ode mnie bio-kenkarty), a nie atakuję Ciebie, żeś się dał nakłuć. Tylko teraz ci po iniekcjach legitymizują dalsze posunięcia segregacyjne. Nie widzisz, nie rozumiesz tego? Na litość boską!
Faszyzm nie od razu eksterminuje... Najpierw pozwala ci się zmarginalizować... Przymyka oczy na twoje wierzganie. Do czasu!
Na szczęście nikt się nie pokusił o zapędy dyktatorskie i nikt Ciebie do niczego nie zmusza. Mi jest po prosu przykro, że przyjąłeś taką linię rozumowania, która dla mnie jest nie do przyjęcia. Lecz jak widzisz, nawet w tej iluzorycznej demokracji, gdzie wolność umieszczono na szczycie dóbr człowieczych, jak zechcą, to Ciebie dopadną, co profetycznie napisałem w komentarzu parę miesięcy temu i co pewnie w dużym stopniu powoduje twoje wielkie rozgoryczenie, a mianowicie, że zastosują prosty zabieg administracyjny, czyli paszporty covidowe i masz duży kłopot z tymi Twoimi aktywnościami, które wymagają międzynarodowych podróży. Co teraz będzie z twoimi Włochami? Co z mołdawskimi muzykami? Co z byciem cicerone wycieczek po Europie? Oni nie pozwolą Tobie nawet wsiąść do autobusu. I ja się im nie dziwię.
Takie kurczowe trzymanie się ideału wolności bardziej przypomina mi egoizm, a nie szczytną ideę. Bo wy (przepraszam za ten pluralizm) zapominacie o czymś, co MUSI towarzyszyć zawsze wolności. To dobro wspólne. Świadome unikanie szczepienia, to nie bądźmy komiczni, żaden Auschwitz, tylko kolokwialnie "olanie" reszty Polaków.
Byłeś szczepiony wielokrotnie jako dziecko. To decyzja rodziców powiesz. Lecz chodzi o to, że w niczym to Tobie nie zaszkodziło. Gdybyś pilotował wycieczki również do głębokiej Afryki, to też bez słowa protestu dałbyś się zaszczepić wielokrotnie. Ponadto - dobrej wiedzy o epidemiologii, biochemii, wirusologii, generalnie - nowoczesnej medycyny nie masz. Bazujesz na sieczce informacyjnej, którą świadomie rozpowszechniają agenci wpływu pewnych państw. Ostatnio nawet najbardziej renomowane medyczne, popularno-naukowe czasopismo na świecie Lancet, wycofało szereg uprzednich artykułów o covidzie, bo też łyknęli nieprawdę. A było tego wiele. Czy nadal jesteś, jak to pisałeś dawniej, wyznawcą mikroczipów, które można człowiekowi wszczepić, by go kontrolować? Czy może w końcu ktoś komu ufasz, ale nie naiwnie z gazety, czy internetu wytłumaczył Tobie, że to niemożliwe?
Ja nie kpię i się podśmiechuję, jak wielu tutaj komentatorów ma w zwyczaju. Ja się po prostu martwię, bo nie jesteś w tej postawie osamotniony, a towarzysze, jak to już kiedyś czynili, poklepują Ciebie po plecach, wyrażają podziw, mówiąc, że będzie dobrze, by po chwili strzelić Ci w potylicę.
Mimo wszystko zdrowia życzę.
Szczepienia znane nam z dzieciństwa skończyły się ok.roku 2000. Podejrzewam, że wraz z przekształceniami własnościowymi ale nie tylko.
Ty sobie żyj jak kapo, a ja zginę za drutami tego Global Lagru - nic na swój los nie poradzę...
Spoko, taki "paszport" można kupić. Nawet niedrogo :)
A temuzgdyni nie dziw się. Od kiedy aptekarze mogą wyszczepiać to poprawiła mu się sytuacja materialna.
Oto dane, nie nasze polskie, międzynarodowe:
Od pojawienia się koronawirusa w Polsce łączna liczba wykonanych szczepień przeciw Covid-19 wynosi 20536042. 1 czerwca wykonano w Polsce dokładnie 451423 szczepień.
Rozumiesz? Ponad 20 milionów szczepionek zaordynowano. W tym oczywiście część tego to podwójne szczepienia. Gdy zsumować tych co się zaszczepili plus ozdrowieńców i tych co przechorowali (jak ja) skąpoobjawowo, to jest nas już dobrze ponad 70%. Co zgodnie z nauką powoduje wygaszanie pandemii, i co widać gołym okiem, jako, że liczba nowych zakażeń miesiąc temu - 30 tysięcy, teraz już spadła do połowy tysiąca. Czyli 60 - krotnie. A to jeszcze nie jest koniec szczepień.
Z zainteresowaniem przeczytałem, że wyszczepia się bydło, a nie człowieka. Nie wiedziałem. To co? Człowieka się tylko zaszczepia, czy jak? Nie rozumiem tej semantyki.
Lecz widzę, że ty chyba lubisz być męczennikiem. Nie będę przeszkadzał.
pzdr
"A jeśli jest tak dobrze, że "tak dobrze nam...!!!" "
Tak jest Zygmuncie - nam, Polakom. To właśnie jest dobro wspólne i żaden libertarianizm i egoizm nie będzie nam tego odbierał. Bo to właśnie jest prawdziwa wolność. Fakt... dla wielu trudna do zrozumienia.
Tyle co wiem, masz piękną kartę konspiracji. Nie możesz tego rozliczyć przez "polskie sądy". I to się ciągnie. Twój post traumatyczny stan nadal istnieje. Będziesz się przemykał ulicami, a certyfikat kupisz od skorumpowanego urzędnika. Czy to nie jest petryfikacja zwyczajów lat zniewolenia? Gdzie jak pamiętam, to zwykły człowiek był robakiem, którego mozna było rozdeptać i wrzucić do Wisły i tylko nomenklatura miała się dobrze. Nie byłeś uprzywilejowany z tego co wiem. Wręcz przeciwnie. Więc co? Syndrom sztokholmski?
Trzymaj się, proszę
Człowieka zawsze sie szczepiło. Podmiotowo każdego jednego się szczepiło. Szczepiło się nawet w 1968.
Ale teraz wymyślono wyszczepianie co odebrało pojedynczemu człowiekowi jego podmiotowość i nadano ją czynności, teraz już bezosobowej.
Nie dostrzegasz tego? Die Endlösung der Covidfrage. Nie ma tu dla ciebie miejsca bo podmiotem jest czynność.
Wybacz Kuba, ale ty pieprzysz jak przedszkolak.
Język ewoluuje, niestety, w złym kierunku, Tak jest w semantyce jest od wieku. Wymyślasz ideologiczne bzdury z katalogu lgbt i konfederacji, że przestajemy być podmiotem.
A to tylko twórcze, choć głupie słowotwórstwo - termin wyszczepienie zastępuje, upraszczając opis - poziom zaszczepienia grupy szczepionych.
Zacznij myśleć nieco rozsądnie. A nie podniecać sie głupimi słowami. Tylko... ty już nie potrafisz Kuba.