Zbliżające się wybory parlamentarne mają dziejowo znaczącą wagę, bo tym razem gra idzie o historyczną stawkę, czyli przyszły los Polski na całe dekady.
Bowiem wynik wyborów 2015 zdecyduje, czy na wzór węgierski Polskę weźmie w swoje ręce szeroko pojęty „obóz kontr-lewicowy”, czy przez kolejne dekady będą nadal nasz kraj łupić post-komunistyczne partie „lewicowe”. Można więc powiedzieć, że waga wyborów 2015 jest porównywalna ze znaczeniem wyborów 1989.
Bo o ile wybory 1989 są symbolem upadku komuny, o tyle zachodzi realna szansa by wybory 2015 stały się logo ostatecznego kresu dewastujących Polskę rządów post-komuny usankcjonowanych przy okrągłym stole.
Słowem wóz albo przewóz!!!
Proszę zwrócić uwagę że zamiast słowa „prawica” napisałem „obóz kontr-lewicowy”, a zrobiłem to dlatego, że opinia o polskiej „prawicy”, nie bez winy rzeczonej, została przez post-komunistów sprytnie i skutecznie zdewaluowane i nie zawsze dobrze, bądź jednoznacznie się ludziom kojarzy. A co jeszcze ważniejsze, coraz bardziej realna staje się „lewicowa” koalicja Donald Tusk – Leszek Miller.
Aktualnie „obóz kontr-lewicowy” to środowisko opozycji narodowo-solidarnościowej i częściowo kościelnej a najsilniejszą partią w tym obozie jest bezsprzecznie Prawo i Sprawiedliwość, a więc to PIS będzie partią wiodącą „obozu kontr-lewicowego” w czasie kampanii wyborczej.
Jednakże ostatnimi laty post-komuniści z powodzeniem przyprawili PIS-owi gębę niereformowalnej i pozbawionej zdolności koalicyjnej partii ultra-konserwatywnej i moim zdaniem PIS chcąc wygrać wysoko wybory, co jest niezbędne do stworzenie sprawnego rządu, musi zmienić swój partyjny wizerunek i przekonać potencjalnych wyborców, że idzie do wyborów jako „partia nowej jakości”.
Uważam, że taką nową jakością może być właśnie hasło: „PIS liderem obozu kontr-lewicowego”, a w czasie zbliżającej się kampanii wyborczej prominenci i działacze PIS powinni jak ognia unikać źle lub błędnie kojarzonego słowa „prawica” zastępując go konsekwentnie i przy każdej możliwej okazji sloganem „obóz kontr-lewicowy”.
Ale same hasła i slogany nie wystarczą. Dlatego najlepszą moim zdaniem drogą uwiarygodnienia tej nowej jakości byłoby schowanie przez PIS opatrzonych działaczy partyjnych, szczególnie tych nadmiernie radykalnych, i wysunięcie na plan pierwszy znających się na gospodarce i na procedurach prawnych zdolnych polityków młodszych generacji. Moim zdaniem jest to warunek sine qua non by Prawo i Sprawiedliwość mogło skutecznie rządzić, gdyż „leciwi” działacze są nieodwracalnie skażeni starym myśleniem jeszcze z okresu komuny.
Taki zabieg socjotechniczny wytrąciłby post-komunistom z rąk oręż jakim wciąż jest straszenie Polaków powrotem do władzy "krwiożerczej prawicy” kojarzonej podświadomie przez potencjalnego wyborcę z Czwartą RP, która w wyniku indoktrynacji mediów mainstreamowych sporej części Polaków wciąż się jawi jako partia zamordystyczna, która z tego powodu została zmuszona do odstąpienia od rządzenia.
Jednocześnie Prawo i Sprawiedliwość powinno bardziej niż do tej pory wyeksponować swój program gospodarczy i konsekwentnie przypominać Polakom zabójczą dla naszego kraju rabunkową gospodarkę rządów lewicowych.
Nie mniej ważnym byłoby również przyznanie się przez Prawo i Sprawiedliwość do popełnionych błędów i zrezygnowanie z obrony tego, czego się nie da obronić, co pokazałoby, że PIS w przeciwieństwie do partii Donalda Tuska jest partią uczciwą.
Kluczowo moim zdaniem ważną sprawą jest także ułożenie się Jarosława Kaczyńskiego z partiami byłych prominentów PIS celem stworzenia, przynajmniej na czas kampanii wyborczej wspólnego obozu kontr-lewicowego.
I już ostatnia sprawa.
Czy to piłka nożna, tenis, czy polityka - amatorzy nie mają szans wygrać z zawodowcami. Dlatego też Prawo i Sprawiedliwość powinno choćby nawet za duże pieniądze „zaangażować” profesjonalistów, którzy nauczą działaczy partii Jarosława Kaczyńskiego jak unikać dyskredytujących partię wpadek, jak ta z profesorem Rońdą.
Myślę, że dopiero spełnienie wszystkich, powtarzam wszystkich powyższych warunków stwarza partii Jarosława Kaczyńskiego realne szanse powrotu do władzy.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Post Scriptum
Choć nigdy nie wybaczę śp. Tadeuszowi Mazowieckiemu grubej kreski niepokoi mnie, że do obecnej chwili Jarosław Kaczyński chyba jako jedyny polityk nie wypowiedział się w sprawie odejścia do Pana pierwszego premiera III RP. To źle wróży w kontekście mojej notki. Ale tak po ludzku, doskonale pana Prezesa rozumiem.
Patrz także:
BOHATEROWIE SĄ ZMĘCZENI
http://salonowcy.salon24…
TAKE IT EASY! LIST DO ORTODOKSYJNYCH PISOWCÓW
http://salonowcy.salon24…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8373
Pozdrawiam Pana jak zawsze serdecznie,
Krzysztof P.
Krzysztof P.
KP
Krzysztof Pasierbiewicz
KP
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam Pan serdecznie Panie Leszku,
Krzysztof Pasierbiewicz
KP
Pozdrawiam serdecznie,
KP