Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Folklor tamtych lat

Izabela Brodacka Falzmann, 12.06.2013
Podczas wyjazdu na Mazury przeczytałam sobie wspomnienia Anki Kowalskiej pod tytułem „ Folklor tamtych lat”. W Warszawie nie przyszłoby mi do głowy tracić na coś takiego  czasu. Anka Kowalska jest również autorką wydanej w 1964 roku powieści pod tytułem „ Pestka”. Czytałam ją w 64 roku i bardzo mi się podobała. Tylko tyle z tej książki zapamiętałam.
 
Lektura „ Folkloru” była bardziej pouczająca i tak szybko jej nie zapomnę. Kowalska to była współpracowniczka KOR. Jedna z tych poczciwych mrówek, zapatrzonych w swoich guru. Mrówek podających kawę i herbatę, pilnie uczęszczających na procesy w Radomiu, żeby zapisać każde słowo rozprawy ( albo nauczyć się na pamięć fragmentu) zebrać to wszystko i „zadołować”. Mrówek, które bezrefleksyjnie pracowały na cudzy sukces zupełnie nie rozumiejąc w czym uczestniczą. Atmosferę tych dni autorka opisuje niezwykle rzetelnie. Dziwne jednak, że pisarkę, pracowniczkę redakcji PAX, poetkę po studiach na KUL nie stać na odrobinę refleksji.
Usiłuję ją w tym zastąpić Teresa Bogucka w niezwykle irytującym wstępie. Diagnozuje w nim społeczeństwo polskie, które – jej zdaniem- nie wiedzieć czemu odwróciło się od swoich bohaterów i zamiast budować im pomniki szarga ich pamięć . Bogucka raczy zapominać, że to „ bohaterowie” pierwsi odwrócili się od społeczeństwa sprzedając je w kontrakcie „okrągłego stołu”, pijąc wódkę z oprawcami tego społeczeństwa i ogłaszając tych oprawców  „ ludźmi honoru”.
Następne tezy Boguckiej:
1) "Cechą polskiego społeczeństwa jest jego anty-inteligenckość".
Bogucka zapomina, że ta inteligencja, ta samozwańcza elita - to atrapa ( jak ser z gipsu na wystawie w sklepie z czasów PRL) wyselekcjonowana z obozu wroga, którą to społeczeństwo wreszcie zdołało prawidłowo rozpoznać.
Do stałej strategii komuny należało zawsze podstawianie atrapy w miejsce przejętej placówki, instytucji, czy grupy społecznej.
2) "Polacy to społeczeństwo schizofreniczne, które „ było za , a nawet przeciw ustrojowi”. Nad jego przebudzeniem pracował „etos”. "
Bogucka zapomniała, że „etos” najpierw ten ustrój pracowicie budował, a potem zabrał się do jego naprawiania z wdziękiem małorolnego naprawiającego widłami zegarek.
3)"Bogucka nie rozumie dlaczego Polacy obracają się plecami do własnej chlubnej historii."
Ani ona własna ani chlubna, chyba, że za chlubę uznać picie w Magdalence
4) "Salony korowskie były otwarte dla wszystkich, oczywiście tych,  którzy spełniali tych salonów kryteria."
Akurat to nie jest prawda. Salony korowskie były otwarte dla takich jak Anka Kowalska czy Wujec - osób całkowicie bezrefleksyjnych i podporządkowanych. Generalnie były bardzo hermetyczne, szczególnie gdy przyszedł czas konsumowania łupów.
5)"Wszyscy byli pod taka samą ochroną".
To absolutnie nieprawda. Byli tacy którzy siedzieli kilka lat za znaleziony w domu numer „ Kultury” i tacy, którzy jawnie do tej „Kultury” pisali.
6) "Społeczeństwo polskie to społeczeństwo kolaborantów. Etos obudził ich sumienia - dlatego go teraz opluwają".
Nie ma chyba sensu licytować się z „etosiarzami ” w kwestii kolaboracji. To sprawy powszechnie znane.
7) "Bohaterowie KOR nie zostali bohaterami, jak ich poprzednicy w walce o wolność, gdyż w przeciwieństwie do tych poprzedników,  swoją walkę wygrali."
W istocie rzeczy wygrali. Dla siebie i komunistycznych grup interesu. Nie dla nas.
 
 Lista niezwykle ciepło opisywanych przez Kowalską postaci jawi mi się jak talia kart w ręku szulera. Asy na wierzchu, a za chwilę pod spodem.
 
I pomyśleć, że oni wszyscy głodowali w obronie Świtonia, który stał się potem wrogiem publicznym nr I. Pomyśleć, że nie dostrzegali szaleństwa w oczach Macierewicza.
 Jeszcze zabawniejsze są te ich autorytety, ci ludzie nieskazitelni jak wzorzec metra  z Sèvres. Na przykład Andrzej Drawicz.(TW)  czy Stefan Kawalec ( prywatyzacja Banku Śląskiego).
 
Ale w zasadzie chodzi mi o coś zupełnie innego. O głęboko wdrukowaną w ludziach potrzebę kultu jednostki, o przeświadczenie, że jacyś „starsi i mądrzejsi” muszą im zawsze przewodzić, a oni mogą tylko- symbolicznie rzecz biorąc-  parzyć im herbatę. Chodzi mi o to wyuczone, wdrukowane poczucie bezradności i niemocy, o którym pisałam.
 
Rozumiem, że niezbyt mądra poetka godziła się chętnie na rolę wiecznej markietanki swoich guru. Ale robotnicy w stoczni, twardzi ludzie? Po co wpuścili „etos i styropian” za bramę? Dlaczego mu się  podporządkowali?
Dlaczego naród chciał i nadal chce smakować wolność ustami swoich przedstawicieli tak jak przedtem pił ustami swoich ( często tych samych) przedstawicieli koniak?
 
Teraz tych dawnych, rzekomych sojuszników niepotrzebnie się demonizuje. Na przykład Michnika. Był grzeczny i użyteczny- należało z nim współpracować. Zaczął szkodzić- należało go się pozbyć. Nie było konieczności dotrzymania umów z Magdalenki. Pamiętam powszechną społeczną euforię wokół „ drużyny Wałęsy” i uciszanie oponentów.
Przecież to sami wyborcy zgodzili się na zmianę ordynacji w trakcie wyborów, żeby wprowadzić listę krajową.  Zgodzili się na założycielskie fałszerstwo. Czy należy się dziwić, że wszystkie następne wybory są fałszowane?  
 
Najwięcej stron poświęca Kowalska procesom w Radomiu i pomocy jaką otrzymywali prześladowani robotnicy od KOR. Nikt tego nie neguje. Jednak, choć to niezbyt elegancko,  przypomnę atmosferę warszawki przed powstaniem KOR.
Po 68 roku inteligenckie rewizjonistyczne salony uważały, że zdobyły raz na zawsze rząd dusz i zagospodarowały niepodległościowe dążenia społeczeństwa. Wydarzenia 70 roku na wybrzeżu wywołały niezwykłą konsternację. Jak jacyś robole mogą myśleć, że potrafią coś zrobić sami , bez światłego przewodnictwa tych salonów.?
Pospolite ruszenie pomagierów przykleiło się do robotników w Radomiu  jak rzep do psiego ogona. Najpierw robotnicy reagowali na ich wizyty z nieufnością. Potem udało  się ich zaufanie zdobyć. I na nim dalej jechać.
 
Oczywiście, że wielu ludzi było wstrząśniętych warunkami życia sztandarowej klasy robotniczej w PRL i sposobem ich traktowania przez władze. Oczywiście, że niektórym udało się pomoc. Oczywiście, że Anka Kowalska płakała nad ich losem, jak ja płaczę nad chorym bezdomnym kotkiem.
 
Odpowiedzmy sobie jednak na pytanie co z tego całego KOR dla robotników dzisiaj zostało?
A może czas założyć nowy, prawdziwy KOR.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 7248
Domyślny avatar

Steve

12.06.2013 07:23

Ma Pani rację. Ale co z tego. Ilu to pamięta, ilu to rozumie?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

12.06.2013 09:16

Dodane przez Steve w odpowiedzi na Prawda.

Wkrótce wymrą ci, którzy pamiętają , a młodzi będą się uczyć na własnej skórze.
BHKaczorowski

BHKaczorowski

12.06.2013 07:55

Ogromnie dziekuje za ten tekst. Zawsze czytam Pania z przyjemnoscia. Pozdrawiam serdecznie - Boguslaw Henryk Kaczorowski
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

12.06.2013 09:18

Dodane przez BHKaczorowski w odpowiedzi na Pani Izabela Brodacka Falzman

Dziękuję za miłe słowa i też serdecznie pozdrawiam.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

12.06.2013 08:25

nie tylko naiwne POetki potrafili uwieźć ;-)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

12.06.2013 09:22

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na „starsi i mądrzejsi”

Teraz też odmawiamy sobie prawa do stawiania prostych pytań.Teraz też jestem uciszana.  " Cicho cicho bo inaczej mówił Winnicki". Wczoraj mnie to spotkało. Nie powiem - Winnicki ładny chłopak i elokwentny, ale jeszcze nie jest papieżem. A omerta jest najgorszą formą życia społecznego.
Domyślny avatar

Daf

12.06.2013 09:06

Nie moge zrozumiec, dlaczego Polacy daja sie tak latwo omamiac, otumaniac i pograzaja sie w klamstwie - kraj, gdzie 20 % spoleczenstwa ma wyksztalcenie wyzsze ! Dla mnie, patrzacej z daleka te wszystkie dzialania byly zbyt patetyczne i metne, a wybor Bolka i posylanie go w swiat to byla kompromitacja Polski. Sama bralam udzial w jego wystepie w Wiedniu i obserwowalam reakcje najwyzszych osobistosci na jego bajdurzenie o tym jak obalal komune. Dlaczego tylu zdrajcow ? A.Drawicz to syn przedwojennego urzednika panstwowego - przed wojna sluzba Polsce to byl wielki honor ! Czas przestac zyc w swiecie uludy.Czas tez zadbac o poprawne relacje z sasiadami - tych Polska nie ma. Pozdrawiam Pania
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

12.06.2013 09:30

Dodane przez Daf w odpowiedzi na Witam Pania !

Być może to mentalność porozbiorowa, czekanie na kogoś na białym koniu. A dla mnie koń nie musi być biały, ani nawet kasztan. Osobiście lubię deresze. Na zachodzie nie mitologizuje się polityków. Nie robi z nich spiżowych pomników. Wymaga się od nich działania zgodnego z naszymi oczekiwaniami. I z tego działania ich rozlicza. Moi znajomi w czasach I Solidarności mieli kapliczkę. Trzy obrazki- Matka Boska , Wałęsa i Papież . W tej kolejności. Potem Wałęsa zniknął.
Paweł Chojecki

Paweł Chojecki

12.06.2013 15:28

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Daf

Zabory były tylko skutkiem mentalnego upadku Polaków. osobiście szukałbym przyczyn w wieku XVII, kiedy Polaków programowo oduczano samodzielnego myślenia. To się do dziś nie zmieniło.
W aktualnym "idź POD PRĄD" napisałem na ten temat art. "GŁUPI NA WŁASNE ŻYCZENIE" - oto fragment:
"Skutek społeczny przekonania o własnej niekompetencji w sprawach wiary jest również tragiczny. Jeśli człowiek nie potrafi samodzielnie zdecydować o swoim zbawieniu ani nawet intelektualnie ocenić poglądów w tej sprawie, to jak może wierzyć, że poradzi sobie z innymi kwestiami? Jeśli w tak osobistej sprawie skazany jest na zastępstwo księży, to z większą łatwością przyjmie ‘zwierzchnictwo’ nad sobą urzędnika czy każdego, kto głośniej na niego krzyknie. To właśnie dlatego Polacy są tak bierni pomimo ogromnego wyzysku i niesprawiedliwości, jakim podlegają. Zamiast walczyć o własne państwo, masowo emigrują. Nie wierzą, że mogą zbudować we własnym kraju porządek, jaki mają Niemcy, Anglicy czy Szwajcarzy.
 
Wystarczy tę mentalność (nazywam ją mentalnością szarańczy – „wydawaliśmy się sobie w porównaniu z nimi jak szarańcza, i takimi też byliśmy w ich oczach” 4 Moj. 13:33) porównać z myśleniem tradycyjnych Amerykanów. Ludzie ci wyrośli w świadomości, że sami mogą zdecydować o swoim zbawieniu. Mogą rozpoznać intelektualnie przesłanie Biblii i osobiście odpowiedzieć na wezwanie Jezusa. Nie da się przecenić tej wiadomości – jeśli sam Bóg osobiście chce się ze mną porozumieć, skierował bezpośrednio do mnie swoją ofertę, która ma wieczne skutki, to muszę być kimś wyjątkowym! Jeśli mam osobisty i stały kontakt ze Stwórcą, bez żadnych pośredników czy rytuałów, to kto lub co może mnie w życiu przerosnąć? Tego rodzaju myślenie rodzi bardzo poważne skutki mentalne w całej społeczności. Nawet Polacy przybywający do USA, choć nadal chodzili do katolickich kościołów, „zarażali się” od Amerykanów wyrosłą z Biblii wiarą w siebie. Zauważył to pięknie Ignacy Paderewski, odwiedzając chicagowską Polonię w 1926 roku:
 
„Wspierają dobrych, nie wierzą wrogom, ufają Bogu i we własną moc".
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

13.06.2013 02:06

Dodane przez Paweł Chojecki w odpowiedzi na Szukałbym głębiej

A jednak ci samodzielni Amerykanie pierwsi dali się sterroryzować politycznej poprawności, która jest współczesną formą duchowej niewoli.
Paweł Chojecki

Paweł Chojecki

13.06.2013 11:05

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Paweł Chojecki

Ci, o których piszę, się nie dali. Są już jednak niestety w mniejszości. Starej Ameryki już nie ma...
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
goral

goral

13.06.2013 15:43

Dodane przez Paweł Chojecki w odpowiedzi na Szukałbym głębiej

Glebokie te pana mysli i przemyslenia..Tak glebokie ,ze utonalem po 3-im zdaniu..Ktos napisal ,ze konczy sie ogolnoludzka Zaraza a na personalnym poziomie porazeniem mozgowym..Z wyrazami sympati "cham z czworakow,kalajacy pastorskie dywany w salonie "...
goral

goral

13.06.2013 14:36

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Daf

No to popadli w Herezje..:))))
asaselo

asaselo

12.06.2013 20:04

Jak dziś pamiętam,jak mój nieżyjący już ojciec który przez cały stan wojenny jeździł z bibułą NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych i miewał przez to różne mniejsze i większe nieprzyjemności, a i posiedzieć mu się zdarzało, pojechał na pierwszy zjazd Etosu do Warszawy. Wrócił jakiś taki jakby upiora zobaczył. Usiadł w kuchni i jak nigdy spił się w samotności. Następnego dnia oznajmił rodzinie że on z ta banda pieczeniarzy i arogantów nie chce mieć nic wspólnego. A jak mu Etos wysłał kiedyś zaproszenie na coś tam, to im odpowiedział to samo co Cambron tyle że nie było tam nic o gwardii i umieraniu a o dupie owszem było.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

13.06.2013 01:59

Dodane przez asaselo w odpowiedzi na Jak dziś pamietam

Z prawdziwą przyjemnością to czytam. Z perspektywy warszawki nie było widać tych rozsądnych. Dlaczego rozsądni przegrali to osobna historia. Ale byli, to bezcenne.
goral

goral

13.06.2013 14:30

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @asaselo

Czy aby przegrali?..Pani Maz,Pani pozostanie w pamieci pokolen na zawsze..O ance kowalskiej nie slyszalem. Zaistniala na pare chwil dzieki Pani.Po poludniu juz o niej nie bede pamietal.Pani Maz i pani ,jest dosc czesto w mojej modlitwie.Czy dalej pani uwaza , ze ci "rozsadni przegrali" ? Serdecznie pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.06.2013 06:28

Dodane przez goral w odpowiedzi na .."dlaczego rozsadni przegrali"..

Wygrał w sensie, że się nie podporządkował układowi. Przegrał- bo nic się właściwie nie zmieniło. Nie opanowano oligarchizacji, degradacji i wyniszczania kraju. Ale może jest jeszcze jakaś nadzieja? Pozdrawiam serdecznie.
goral

goral

14.06.2013 11:16

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @goral

Z cala radoscia uzywam tego zwrotu po raz pierwszy od wielu dziesiecleci..Pragne pani i SP.mezowi zadedykowac ta mysl: Cud wcielonego ducha – to nie żaden kwiatek Z rośliniarni światowej; pismo to opłatek, Którym łamać się trzeba, i od serca życzyć Dosiego roku prawdy – nie szermować, krzyczeć, Lecz całą siłą działać... .... siałem więc w uczucia Zorane do żywego – całą garścią siałem W prawo, w lewo, gdzie mogłem, ziarna od zepsucia, Wszystkie, wszystkie, co miałem! Cyprian Norwid Ziarna to ,ktore Pani i Maz z gorliwoscia i poswieceniem rozsiewali calym swoim zyciem ,wielokrotne wydalo plony,wsrod tych "przegranych"..Ja uznaje to za Prawdziwe Zwyciestwo... Jego Zwyciestwem w duszach jego dzieci.. To zwyciestwo pozwoli nam zyc w Jego Krolewstwie.Bezgranicznie wielkim i nieskonczonym.Jakiez wiec ma znaczenie ten maly epizod na kawalku malej skalki we wszechswiecie ,ktory nazywamy Ziemia.. In memoriam Michal Falzman ,Maz,Ojciec,Polak Patriota i Brat we Wiecznosci..
Domyślny avatar

bulsara

12.06.2013 23:51

Dziękuję za piękny tekst. Do tej pory dużo jest w naszym społeczeństwie "podporządkowanych i bezrefleksyjnych" W 1992 roku w eseju "Homosovieticus" ks.prof.J.Tischner pisał o człowieku zniewolonym,nie potrafiącym myśleć krytycznie,podporządkowanym władzy" I co zmieniło się od tego czasu ???
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

13.06.2013 02:04

Dodane przez bulsara w odpowiedzi na podporzadkowani i bezrefleksyjni

Ksiądz Tischner był akurat mocno związany z KOR. Ale nie o to chodzi. Człowiek podporządkowany władzy, nawet gdy się przeciwko tej władzy zbuntuje, nie chce zaufać sobie i swoim ocenom. I wpada z deszczu pod rynnę.
goral

goral

13.06.2013 14:23

Woborne!! Ucze sie tego na pamiec! Wyobraznia i goralski "nos do robienia interesu" podpowiada mi organizowanie wieczorow z recytacja tutejszego pani komentarza.Pania posadze przy kasie.Robimy bussines ? Serdecznie pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.06.2013 06:23

Dodane przez goral w odpowiedzi na ..wieczory recytatorskie i kasa..

Biznesy z góralami to czysta przyjemność:)
gośćXXI

gośćXXI

13.06.2013 18:38

Polacy mają wdrukowane poczucie niższości, a to, skąd się ono bierze, jest tematem na głębszą refleksję. W każdym razie obecnie przekaziory nieustannie nad tym pracują, żeby poczucie gorszości w nas utrwalić. Niedawno młodzi ludzie mówili mi, że Polacy są fatalnymi pracownikami, leniami i obibokami, a dowiedzieli się tego z badań, których wyniki ogłosiła jakaś mętnostrimowa gazeta (kto je robił, nie wiem, oni też nie wiedzieli). Jak wiemy jest to wierutna bzdura, wręcz rasizm (!), ponieważ to, w jaki sposób ludzie pracują i wywiązują się z obowiązków nie zależy od narodowości, ale w dużej mierze od systemu, w którym przyszło im żyć. Na podobnej zasadzie hoduje się naiwnych, niepewnych siebie ludzi, nieumiejących dyskutować i przedstawiać swoje wątpliwości (wielka w tym „zasługa” dzisiejszej szkoły), którzy będą wpatrzeni w tzw. autorytety. Niejedną głupiutką Kowalską wyhodowano, niejednego naiwnego Kowalskiego. Ale najgorszym okazem leminga jest leming z tytułami naukowymi- takiemu nic i nikt nie wytłumaczy, że ma klapy na oczach (no, bo to on jest autorytetem!). Głównym powodem, zdaje się, jest worek obroku, przypięty do uprzęży (nie wiem na pewno czy do uprzęży, ale Pani, fachowiec, poprawi mnie w razie czego?) Pozdrawiam Panią ciepło, a nawet gorąco (na termometrze za oknem 26C).
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.06.2013 06:21

Dodane przez gośćXXI w odpowiedzi na uprząż, obrok, lemingi

Najlepszym dowodem, że ocena polskich pracowników jest nieprawdziwa są choćby sukcesy znajomych z Ochotnicy, którzy bez formalnego wykształcenia są rozrywani przez zachodnich pracodawców. Byłam świadkiem jak do naszych gospodarzy przyjechał niemiecki przedsiębiorca i na klęczkach błagał, żeby przyjechali na jego budowę, bo bez nich  wszystko się wali. Pojechali poprawiać po innych.Ci chłopcy nie mają kłopotów z pracą.
Marek1taki

Anonymous

16.06.2013 09:01

Co zostało dla robotników? Nic nie zostało. Nawet robotników już nie ma. Są pracownicy. Mamy kolejne wcielenie socjalizmu.
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,984
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności