Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Absolutyzm oświecony

Izabela Brodacka Falzmann, 14.04.2013
Kilka lat temu po powrocie z rejsu na Mazurach, wbrew moim zasadom nakazującym trzymać się od lekarzy jak najdalej, zostałam dowieziona przez troskliwe dzieci do szpitala zakaźnego z opuchlizną stóp.. Lekarz „pierwszego konfliktu” , u którego oczywiście  nie miałam nawet karty,  podejrzewał boreliozę. Pani „doktor zakaźna” zmierzyła mi ciśnienie i kazała dać pielęgniarce jakąś tabletkę. „ Co to jest?” - zapytałam. „Proszę się nie martwić, wszystko będzie dobrze”- odparła. Cisnęłam tabletkę do kosza. Pani doktór coś błysnęło w oczach. Wyszłam szybko, nie czekając aż zawoła smutnych panów z pasami, którzy dla mego własnego dobra oczywiście, zawiozą mnie tam, gdzie faszeruje się ludzi świństwami, bez obowiązku informowania ich, co to jest.
Wbrew wszelkim deklaracjom o podmiotowości pacjenta, o jego karcie praw, każdy pacjent jest w chwili wejścia do szpitala praktycznie ubezwłasnowolniony. Jeżeli nawet z przyczyn formalnych podpisuje zgodę na zabieg-  nikt nie czuje się zobowiązany odpowiadać na jego pytania. Mam doświadczenia w zasadzie  tylko z porodów  ale  dla mnie starczy. Dlatego nie mam karty w żadnej przychodni.
Piszę o tym bo ścisłą analogię widzę w życiu społecznym i politycznym. Politycy rozgrywają pomiędzy sobą jakieś gry. To, co mówią ma zawsze pierwsze i drugie i trzecie dno. Na konkretne pytania ze strony tak zwanego elektoratu odpowiadają nieodmiennie ( jak ta „lekarka zakaźna”) : „ nie martwcie się, wszystko będzie dobrze”.
Jest to przejaw postawy,  a raczej modelu sprawowania władzy, który nazywam absolutyzmem oświeconym. Elektorat dla rządzących to ciemny motłoch. Można coś zrobić dla niego, ale przecież nie z nim. Elektorat się zagospodarowuje, jak bydło na pastwisku. Nikt nie pyta krowy czy ma być zarżnięta czy tylko do czasu dojona. Właściciel, nawet jeżeli troszczy się o dobrostan tej krowy ( bo tak mu każą przepisy UE) nie pyta przecież  jak krowa  pojmuje ten dobrostan.
Wiele razy zdarzało mi się widzieć w oczach przedstawicieli tak zwanej klasy politycznej, pytanych o szczegółowe rozwiązania,  obrzydzenie pomieszane z niedowierzaniem.
Jakby na pastwisku odezwała się krowa  i zapytała właściciela co ją czeka.
To samo dotyczy tak poważnej sprawy jaką jest katastrofa smoleńska. Jest wiele pytań, które padły publicznie, a  na które nikt nie ma zamiaru udzielić odpowiedzi. Na przykład : Co działo się z pasażerami samolotu przed startem? Kto ich odprowadzał? Kto widział start? Dlaczego JK widząc w trumnie generalskie lampasy zgodził się na jej zamknięcie?
Nie będę mnożyć tych pytań bo nie zajmuję się czynnie katastrofą smoleńską. Właśnie dlatego, że jesteśmy lekceważeni nie tylko przez Anodinę i Millera lecz również przez tak zwaną  „ naszą” stronę. Jedynie wnuk Anny Walentynowicz dzieli się z nami szczerze swoimi wątpliwościami. Reszta rodzin daje do zrozumienia, że z pewnych, niezwykle istotnych przyczyn, musi milczeć. Ich święte prawo, ale ja mam też swoje prawa.  Prawo do milczenia właśnie. To zbyt poważna sprawa, żeby w braku jakichkolwiek informacji pozwolić sobie na dyletanckie dywagacje.
Nie zmienia to faktu, że czuję się jak ta krowa na pastwisku. Jeżeli nie jestem godna usłyszeć odpowiedzi na nurtujące mnie ważne  pytania, mogę tylko solidaryzować się z ofiarami i ich rodzinami w modlitwie. Ale ten kto nie odpowiada na moje pytania nie ma mojego zaufania. Jak ta "zakaźna lekarka"
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11004
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.04.2013 22:33

Dodane przez joawa123 w odpowiedzi na miłość

Prawdą wszyscy wycierają sobie usta, ale miłość do prawdy jest na ogół czysto deklaratywna. Obok mamy reklamę książek Piotra Skórzyńskiego. Wiele osób miało do niego ogromne pretensje, że odważył się, ośmielił się pisać prawdę. Bo zdaniem wielu tekst bez make up jest brutalny, obrzydliwy, sterowany, realizuje jakieś tajne misje. Istnieje dulszczyzna obyczajowa i dulszczyzna polityczna.W stosunku do Skórzyńskiego obyczajowa spotkała się z polityczną. Pewien mój mieszkający wiele lat za granicą znajomy mawia w takich sytuacjach :" otworzyć okna, wietrzyć, inaczej się udusimy". Nie może się przyzwyczaić do dyskursu typowego dla kraju postkolonialnego. Dyskursu, który sprowadza się do polowania na czarownice. Obrotowego zresztą. Jak w Armenii.  Jak mówiła mi znajoma Ormianka w tym kraju każdy każdego uważa za zdrajcę i agenta. Dlatego nie jest możliwa żadna rzeczowa rozmowa nawet na temat kwiatków na wspólnym podwórku.  I dlatego Rosja robi z tym krajem co chce.
joawa123

joawa123

15.04.2013 00:00

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @joawa 123

..a gdy go upoluje, to trudno będzie znieść fakt, że ktoś nas potraktował jak ową wspomniana krowę. Co gorsza tym kimś może okazać się ktoś obdarzony przez nas "miłością" o której wspomniałam. (..."Krzywdę robią mojej panience opluć chcą ją podli zboczeńcy utopić chcą ją w morzu zawiści paranoicy, podli sadyści utaplani w brudnej rozpuście a na gębach fałszywy uśmiech byle zagnać do swego bagna, ale wara wam ja ją przecież lepiej znam"..) Pamiętam jakiś czas temu byłam na jednym z wielu spotkań z politykiem "naszej strony" liderem znaczącego ugrupowania. Celowo nie podam nazwiska. Było to po sromotnie przegranych wyborach do Sejmu i Senatu. Kilka osób spodziewało się jakiś wyjaśnień, a nawet "popiołu na głowie" lidera. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca. Wierna drużyna , czyli my-krowy zostaliśmy protekcjonalnie poklepani po ramieniu , a gdy ktoś zadał nieco kłopotliwe pytanie - został natychmiast "wysyczany" przez "wiernie a bezkrytycznie kochających" i jak Izabela nazwany siewcą burzy. A lekarze? Trudno od nich wymagać cierpliwości do pacjentów od których oddziela ich milion kwitów do wypełnienia dla NFZ.
Domyślny avatar

BazyliMD

15.04.2013 15:56

Obie panie miały rację. Lekarka potraktowała Panią tak, jak traktuje się osobę somatycznie zdrową, dając Pani ( prawdopodobnie) coś na uspokojenie. Inna rzecz, że pacjent ma prawo wiedzieć, co mu się daje i niepoinformowanie Pani o tym może być zakwalifikowane jako błąd w sztuce, bo rzetelna informacja na temat leczenia jest elementem tzw sztuki medycznej. Skoro tabletka wylądowała tam, gdzie wylądowała, a Pani w dobrej formie poszła do chałupy, to brawo dla Pani doktor: oceniła bezbłędnie Pani stan zdrowia i potrzebę leczenia; potwierdza się w ten sposób teza, że świetnych lekarzy w Polsce nie brakuje. Pani natomiast postąpiła, jak uważała za stosowne i nie do lekarza należy ocena Pani zachowania.
Domyślny avatar

BazyliMD

15.04.2013 16:08

Dlatego po raz kolejny pozwalam sobie zauważyć, że już na podstawie zdjęć satelitarnych przedstawiających rozrzucone na sporej powierzchni szczątki samolotu, można wywnioskować, że płatowiec został zniszczony poprzez eksplozję jeszcze przed zderzeniem z ziemią. Jest to powtarzana przeze mnie opinia eksperta nieznanego Macierewiczowi i nie mającego z Polską ( ani z Rosją) nic wspólnego.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

15.04.2013 17:12

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na Wielokrotnie podkreślała Pani swoje solidne ścisłe wykształcenie

I to była pierwsza przesłanka, która POwinna ukierunkować śledztwo Milera w innym kierunku. Ale widać kierownik nie POzwolił ;-)
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

15.04.2013 20:03

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na Wielokrotnie podkreślała Pani swoje solidne ścisłe wykształcenie

Chętnie wierzę. Moje wykształcenie ( mniej czy bardziej solidne) zabrania mi jednak wypowiadać się w sprawach na których zupełnie się nie znam. Tu jest zbyt dużo niewiadomych. Zbyt dużo sprzeczności. Jak powiedział sam JK- "wiemy na pewno czego nie było".
Domyślny avatar

BazyliMD

15.04.2013 20:41

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Bazyli MD

Wypowiada Pani o jedno zdanie za dużo: " Tu jest zbyt dużo niewiadomych. Zbyt dużo sprzeczności" Jeżeli przyjmuje Pani postawę "wiem, że nie wiem", to proszę proszę nie pisać: "tu jest zbyt dużo niewiadomych". Trzeba być konsekwentnym. Skoro Pani nie wie, to nie wie i tyle. Proszę wstrzymac się z mądrowaniem na temat "liczby niewiadomych". Powtarza Pani błąd metodologiczny Rafała Ziemkiewicza. Są tacy, których ilość niewiadomych nie przerasta. To właśnie są eksperci. Albo Pani im wierzy albo nie. Trzeciej możliwości nie ma.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

15.04.2013 22:02

Dodane przez BazyliMD w odpowiedzi na O jedno zdanie za dużo.

Ekspertów jest dużo i różnych. Wobec sprzeczności i małych  ilości danych powstają wręcz szkoły . Każdy wierzy w co chce , a innych traktuje jak apostatów.
Na marginesie: " Wiem, że nic nie wiem" ma spore tradycje.Dokładniej i na czasie : „Jemu się zdaje, że coś wie, choć nic nie wie, a ja, ja nic nie wiem, tak mi się nawet i nie zdaje”. Czy autorowi tych słów też powiedziałby Pan " o jedno zdanie za dużo".
tagore

tagore

15.04.2013 20:51

Jawność życia publicznego wszyscy w opozycji popierają tylko gdy przychodzi do oceny własnych działań pod tym kątem ,jakoś nasi przywódcy małomówni. Trudno ściemniać komuś posiadającemu szerszy dostęp do informacji. Przysłowiowe nawijanie makaronu na uszy trudniejsze. tagore
Domyślny avatar

zdzichu z Polski

16.04.2013 00:41

Jakież to urocze. Nie mieć wątpliwości. Skoro Pani ich nie ma to po co dociekania? Dla zaspokojenia ciekawości? Trzeba pokładać ufność w dobrych intencjach i czynach pasterzy.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,002
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności