Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Same papiery nie skaczą, czyli o hierarchii naturalnej

Izabela Brodacka Falzmann, 30.01.2013
Czy lepiej być pierwszym na prowincji czy ostatnim w Rzymie? To starożytne pytanie służy jako metafora  wielu współczesnych wyborów. Inaczej mówiąc - czy lepiej być najgorszym wśród najlepszych czy najlepszym wśród najgorszych?
Odpowiadam bez wahania . Wolę być ostatnim w Rzymie. Przede wszystkim dlatego, że dobrze się czuję w środowiskach, w których panuje hierarchia naturalna.

Najlepszym przykładem naturalnej hierarchii były  dla mnie Wyścigi. Jazda wyścigowa jest trudniejsza niż na przykład jazda rekreacyjna, gdyż ma się do czynienia z bardzo młodymi, nie ujeżdżonymi, pełnymi temperamentu, rasowymi końmi. Nie zawsze jest łatwo utrzymać się w siodle oraz zapewnić właściwe tempo treningu. Niektóre z koni, szczególnie ogiery, tak mocno ciągną, że mają kłopoty z ich trzymaniem nawet doświadczeni jeźdźcy, silni mężczyźni. Zupełnie osobną sprawą jest sztuka jazdy w wyścigu - poczynając od umiejętności  utrzymywania równowagi w króciutkich strzemionach, a kończąc na technikach posyłania konia czyli zmuszania go do intensywnego galopu.

Zanim wróciłam na Wyścigi, gdzie jeździłam jako dziecko u trenera Falewicza, jeździłam i pracowałam w różnych stadninach i tatersalach. W pewnym momencie dotarłam do punktu zwrotnego, gdyż tak męczyli mnie ludzie i ich gadulstwo, snobizm, przepychanie się  oraz   popisywanie się,  że byłam gotowa całkiem zrezygnować z jeździectwa.
Ponieważ pracowałam jako pomocnik instruktora musiałam wysłuchiwać, z której nogi zagalopował w terenie jakiejś paniusi koń, albo, gdy tylko koń machnął ogonem odganiając muchy, słuchać jak to wybił z zadu czy z krzyża usiłując ją zrzucić.
Chcąc nie chcąc musiałam uczestniczyć ( biernie) w kłótniach o konie i siodła i rewii jeździeckiej mody, oraz wysłuchiwać opowieści jeździeckich, które nie różnią się niczym od opowieści wędkarskich czy myśliwskich. Uciekłam od tego wszystkiego na Wyścigi.
Na Wyścigach poczułam się od razu  jak w domu.

Ludzie przychodzili tu do ciężkiej pracy, a nie żeby szpanować, czy rywalizować. Nikt się nie popisywał , nikt nie opowiadał o swoich znajomościach i osiągnięciach, nikt nie kłócił się o konie i siodła. Jeździliśmy w zużytych dresach i tenisówkach, a w zimie w walonkach, bo nikomu nie imponowały buty jeździeckie i bryczesy, a zdarzało się, że zaspany jeździec pomykał po torze w piżamie i kapciach, gdyż starszy stajenny wywlókł go z łóżka (w hotelu robotniczym ) i za ucho przyprowadził do stajni.
Wszyscy na własnej skórze doświadczyli, że strój nie ma nic wspólnego z umiejętnościami.

Na wyścigach panowała hierarchia naturalna. Każdy wiedział, kto jest gorszy,  kto lepszy, a kto najlepszy. Najlepszy traktował  swoją pozycję  jako zobowiązanie, a nie przywilej.  Jeźdźcy pomagali sobie nawzajem , nikt nikogo nie wyśmiewał, bo nikt nie wiedział czy akurat danego dnia, nie przyszła na niego pora na zaliczenie gleby.
Słowo trenera było święte- nikomu nie przyszłoby do głowy kwestionować przydziału konia czy siodła.

Swój własny poziom, po wielu latach jazdy wyścigowej, określam jako dolną granicę stanów średnich. Nic więcej nie dało się ze mnie wycisnąć, ale całkowicie mnie to satysfakcjonowało. Próbę podwyższenia swoich kwalifikacji – jazdę na trudnych koniach, udział w galopach na zielonym torze, czy licencję jeździecką , traktowałam jako prywatne wyzwanie nie mające nic wspólnego z jakąkolwiek rywalizacją.
Jak każdy-  znałam  doskonale swoje, zdecydowanie niskie,  miejsce w szeregu. Miejsce, które było związane wyłącznie z kwalifikacjami a nie z nazwiskiem, ze znajomościami czy z pieniędzmi.

Uważam, że wspaniale żyje się w środowisku gdzie panuje naturalna hierarchia. Właśnie dlatego wiele utalentowanych humanistycznie osób wybierało za PRL studia techniczne czy przyrodnicze.
Miło było wiedzieć, że lepsi od ciebie koledzy, bardzo często z zapadłych wsi i ubogich rodzin, są po prostu lepsi, a nie że są „lepsi” tylko dlatego, że mają znane nazwisko, albo tatusia w KC.
Miło było ich bez zastrzeżeń podziwiać, zamiast im bezmyślnie zazdrościć.

Podobnie miło było podziwiać na Wyścigach świetnych jeźdźców, też bardzo często chłopców z zapadłych wsi i biednych rodzin. Jeżeli byli utalentowani - robili błyskotliwą karierę. Zdarzali się wprawdzie jeźdźcy i amatorzy, którzy trafiali na Wyścigi z czyjegoś polecenia, ale jeżeli nie mieli wystarczająco dużo odwagi i samozaparcia, odchodzili po kilku dniach.
Nie chciało się im wcześnie wstawać, pracować przy obrządku i szarpać się z rozbrykanymi końmi.
Oczywiście nie należy wyścigów idealizować. Koneksje odgrywały tu, jak wszędzie, pewną rolę. Ale tak jak przez koneksje nikt nie nauczy się mechaniki kwantowej, nie sposób przez koneksje zrobić wyścigowej kariery. Można się tylko skompromitować.
Bodajże w 1972  roku niejaka Marzenka, bardzo słaby jeździec, załatwiła sobie( nie chciałabym nawet wiedzieć jak) wyjazd na wyścig amatorski do Pragi. Było to dla amatorów wielkie wyróżnienie . Pojechała z najlepszą amatorką - Pauliną, Paulina miała naprawdę duże szanse na wygranie tego wyścigu.
Marzenka spadła już na forkentrze ( próbny galop przed wyścigiem) i najadła się tylko wstydu.  Paulina musiała łapać jej konia i straciła przez to szanse na wygraną. Miała zresztą pecha – w trakcie gonitwy urwało się jej puślisko strzemienia, ale dokończyła wyścig w takim stylu, że nikt z komisji tego nie zauważył. Nie uwierzyli jej w pierwszej chwili  i posyłali nawet umyślnego na tor, żeby znalazł zgubione strzemię.  
Natomiast Marzence nic dobrego to wyróżnienie nie przyniosło. Wszyscy mieli do niej pretensje o kompromitację w międzynarodowym wyścigu i o korzystanie z jawnej protekcji.

Ludzie przeciętnie są wszędzie tacy sami , ale istnieją okoliczności zmuszające ich do podporządkowania się hierarchii naturalnej.
Jakie okoliczności pozwoliłyby odnaleźć hierarchię naturalną w życiu społecznym w Polsce i jakie mechanizmy zmusiłyby ludzi do podporządkowania się jej.
Musieliby – tak jak my na Wyścigach– dobrze widzieć, że warunkiem sukcesu i bezpieczeństwa  jest poddanie się kierownictwu najlepszych z najlepszych. 
Hierarchii naturalnej nie da się wytworzyć na podstawie kalendarzyków polityków czy jakichkolwiek innych baz danych, na przykład herbarzy.
Hierarchia naturalna powstaje w akcji. Nie da się jej wymusić ani imitować. 

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6620
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

30.01.2013 09:49

Dylemat brzmiał: Czy lepiej być pierwszym na prowincji, czy DRUGIM w Rzymie. Chodziło o prawdziwy trudny wybór.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

30.01.2013 10:07

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na Dylemat brzmiał: Czy lepiej

Dziękuję bardzo. W takim razie jest to parafraza. Ale wybór pomiędzy pierwszym i ostatnim moim zdaniem jest trudniejszy i zdarza się częściej  w życiu codziennym. Na przykład najlepsza uczennica w prywatnej szkole decyduje się przenieść do bardzo dobrej szkoły, z dużymi wymaganiami, dobrze wiedząc, ze tam spadnie na koniec listy. Albo najlepszy jeździec w tatersalu dla snobów woli znaleźć się w dobrej ekipie i jeździć na najlepszych koniach też wiedząc doskonale, że spadnie na koniec listy.
Serdecznie pozdrawiam.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

30.01.2013 11:24

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Teresa Bochwic

To pewnie mial na myśli Cezar - nie chcial być nikim poniżej pierwszego miejsca, nawet gdyby konkurencją było aż drugie miejsce w samym Rzymie.
Co do meritum - bardzo dobrze pokazała Pani dzisiejszą sytuację. Chodzi wg mnie o to, czy chcemy dziedzicznych dynastii z przywilejami z urodzenia (polecenia), czy chcemy demokracji, czyli hierarchii płynącej z wyboru na podstawie rzeczywistych umiejętności.
Z tego punktu widzenia zresztą tzw. listy partyjne też sa jeżeli nie haniebne, to co najmniej głupie i niesprawiedliwe.
Domyślny avatar

dogard

30.01.2013 14:56

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na To pewnie mial na myśli Cezar

z ktorymi mozna sie najpelniej identyfikowac;moze spoleczne listy polichamkow niby antypartyjnych.Na dany moment dla nas nie ma lepszego systemu.Jednomandatowki to w poskomunistycznych( czesto tylko niby post)gwarantja totalna dominacje ludzi namaszczonych przez oligarchie wszelakiego autoramentu...vide ukraina i jej czesc jednomandatowych wyborow.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

30.01.2013 20:55

Dodane przez dogard w odpowiedzi na TB.11,24--prosze pokazac lepsze listy

Można na to patrzec inaczej. To pelna władza dla kierującego partią i pełna blokada dla miejscowych działaczy lub osób ogólnie znanych, a niezwiazanych z daną partią.
goral

goral

30.01.2013 15:46

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na To pewnie mial na myśli Cezar

Cesar nie musial dokonywac wyboru.Pierwsze miejsce w Rzymie nalezalo mu sie z faktu bycia Cesarem.Nie mowiac o Prowincji.W tym kontekscie dyskusja staje sie bezprzedmiotowa.Za bezprzodmiotowe uwazam rowniez rozwazania ,na temat tzw."demokracji"..Nie mozna powaznie rozmawiac i ustosunkowywac sie do Bajek czy Mitow jako wzorca z ktorego wyplywa porzadek i lad spoleczny. Serdecznie pragne podziekowac pani za umozliwienie mi zamieszczenia opini na pani blogu ,dotyczacej manipulacji i cenzury innych blogowiczow.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

30.01.2013 20:53

Dodane przez goral w odpowiedzi na ...

Cezar to było tylko jego nazwisko, przynajmniej na początku.
Domyślny avatar

Steve

30.01.2013 11:28

Czy gdzieś jeszcze utrzymała się naturalna hierarchia? Osiągnięcia naukowe, sportowe w przemyśle i polityce na to nie wskazują. Jest to b. przykre. Pozdrawiam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

30.01.2013 14:02

Dodane przez Steve w odpowiedzi na Co zostało ?

Utrzymała się w alpinizmie, w jeździe wyścigowej, nurkowaniu. Kiedyś wybierałam się w Ałtaj. Kierownikiem wyprawy był pewien mało mi znany pan. Zapytałam kolegę co o nim sądzi. Odpowiedział: " ja bym z nim nie pojechał nawet do Świdra, bo bałbym się, że wrócę w czarnym worku, ale ty sobie jedź". Wyciągnęłam właściwe wnioski i zrezygnowałam z wyjazdu. Pozdrowienia.
Domyślny avatar

dogard

30.01.2013 15:02

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Steve

gor,wspolodpowiedzialnosci dawno minal.Mamy juz normale wyscigi , zalezne od kasy ,a nie klasy.Jedni jak za tensinga inni helikopterami do ostatniego obozu. Masakra.W wyscigach cosik za duzo przekretow, weterynaryjnych czy dzokejskich.Taka prawda.Wyscigi na kazachskich stepach to z pewnoscia naturalna hierarchia...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

30.01.2013 15:38

Dodane przez dogard w odpowiedzi na @ izabela,14,02--etos wspolnego zdobywania

To smutna prawda, nawet Wanda Rutkiewicz była zwolenniczką tezy, że każdy idzie na własną odpowiedzialność i coś takiego jak " braterstwo liny " jest przeżytkiem.
Natomiast przekręty wyścigowe to zupełnie co innego niż solidarność zawodowa  i odpowiedzialność za kolegów. To zostało. Oszukuje się graczy, czyli łosi, durniów, którzy składają się na siano dla koników. Tak było zawsze i nic się nie zmieniło. Nie znaczy, że się z tym identyfikuję. Jeździłam łącznie ze 20 lat i tylko dwa razy zagrałam za najniższą stawkę na swego konia. Moja córka jest współwłaścicielką stajni i wcale nie gra. Dużo mogłabym na ten temat napisać. Kazachowie są głównym nabywcami koni wybrakowanych z wyścigów. Mają ogromną żyłkę do hazardu. Uczciwość szczególną. U nich prym wiodą wyścigi długodystansowe. Sprzedając im konia nigdy nie wiemy czy go nie zajeżdżą go na śmierć. Ale cóż zrobić. W Polsce jest nadmiar koni , tatersale upadają ( kryzys), łatwo konia dostać w prezencie, albo kupić za cenę mięsa, tylko utrzymanie jest drogie.
Domyślny avatar

Steve

30.01.2013 15:51

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Steve

Jeśli są jeszcze jakieś enklawy naturalnej hierarchii, to miejmy nadzieję, że nie znikną a się rozszerzą na inne dziedziny. Pozdrowienia.
goral

goral

30.01.2013 16:21

Szanowna pani.Pani osoba i blog jest najlepsza odpowiedzia co jest i dlaczego jest potrzebna Naturalna hierarchia..Oczywiscie mowie o wlasnych potrzebach.Przychodze na pani blog z radoscia..Poza Madroscia ,znajduje tutaj wiele ciepla...Ciepla ,ktore w takiej obfitosci mozna znalezc tylko w ramionach Matki.Z calym do pani szacunkiem,zaczynam sie tutaj u pani czuc jak u siebie w domu..Nasz wspolny Dom jakim jest Polska,aby porzadnie i normalnie funkcjonowal ,potrzebuje jak kazda normalna stajnia , generalnego sprzatania.Potrzebuje Gospodarza.Dobry Koniuszy jak to pani ladnie opisala z wlasnego doswiadczenia zna potrzeby stajni.Jego umiejetnosci,profesjonalizm,zrozumienie wszystkich potrzeb stajni,decyduje o jakosci i wynikow tej stajni.Kontynuujac ta metafore porownalbym stajnie ,ktora jestesmy i tworzymy do mitycznej stajni Augiasza. Herkules jest juz u bram.Otworzmy wiec wrota tej stajni dla niego..Uznajmy go za Koniuszego..Pomozmy mu oczyscic ta stajnie..A on zgodnie z wlasna madroscia i zaslugami znajdzie i okresli nasze w niej miejsce,zgodnie z zasada:"unicuique secundum merita eius"..
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

30.01.2013 20:15

Dodane przez goral w odpowiedzi na Hierarchia Naturalna..

Jestem najgłębiej przekonana o potrzebie takiej hierarchii i o warunkach, w których ona powstaje. Pasażerowie samolotu nie wybieraliby pilota kierując się kolorem krawata. A takie argumenty padały przy wyborze Kwaśniewskiego na prezydenta. Wydaje mi się, że zatraciliśmy instynkt samozachowawczy. Wybieramy naszych zarządców kierując się uprzedzeniami i zupełnie drugorzędnymi sprawami. Pozdrawiam.
Jolanta Pawelec

Jolanta Pawelec

30.01.2013 20:14

1każdemu według zasług - 2hierarchiczność wyczynowa - 3"ludzie przeciętnie są tacy sami" - 4"okoliczności zmuszające do podporządkowania się hierarchii" - 5"hierarchia naturalna w życiu społecznym" 6"mechanizmy które zmusiłyby do podporządkowania" Hierarchia naturalna - to chyba wśród zwierząt : silniejsze prym wodzi a nawet zjada słabszego Pierwsze dwa punkty do hierarchia ze względu na cel ( a więc racjonalna) Trzeci punkt to zabobon. 4,5,6 - przymus bądź społeczne mechanizmy Żadna hierarchia przez Państwa wymieniona nie jest przykładem naturalnej - hierarchia zawsze powstaje wedle preferencji wartości. Jeśli nie ma podstaw (założeń)etycznych - jest kreacją co najwyżej kast i jakichś umownych "autorytetów" ze względu na jakiś cel"
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

30.01.2013 22:09

Dodane przez Jolanta Pawelec w odpowiedzi na naturalna?

Zwierzęta są na ogół hierarchiczne społecznie, ale ma to niewiele wspólnego ze zjadaniem się. To tylko w bajce król lew rządzi wszystkimi zwierzętami. Hierarchia w stadzie ( tego samego gatunku) dotyczy dostępu do rozrodu, ale też zobowiązania do obrony i przewodzenia. Zjadanie się nawzajem to z kolei łańcuch pokarmowy. Soliter czy owsik , który zjada żywiciela nie pretenduje do żadnej hierarchii obejmującej te dwa gatunki. 3 punkt to rzeczywiście tylko kwestia wiary. Można to nazwać- jak każdą wiarę- zabobonem.Są tacy, którzy wierzą w błękitną krew i przyrodzona nierówność ludzką. Są tacy którzy wierzą, że człowiek jest równy z natury i przed Bogiem.
Chodziło mi tylko o hierarchię, która jest korzystna dla społeczności i  na którą godzi się społeczność dla swego własnego dobra. W samolocie wolę mieć dobrego pilota, a nie koniecznie herbowego. Gdy czytam książkę interesuje mnie jej teza, a nie koneksje autora. Wśród naukowców interesuje mnie intelekt, a nie gronostaje. Zakłócenie takiej hierarchii spowodowało, że jesteśmy jako kraj w tak tragicznym punkcie.
goral

goral

31.01.2013 12:08

Dodane przez Jolanta Pawelec w odpowiedzi na naturalna?

Pani Jolu.Rozumiem , ze kwestionuje pani istnienie w naszym zyciu (tym spolecznym rowniez)uzytego,przez pania Izabele sformulowania "naturalna hierarchia" Nie wiem czym kierowala sie pani Izabela uzywajac tego stwierdzenia.Madroscia,Wiedza,Instynktem?Podejrzewam ,ze wszystkimi naraz... W tej polemice z pania,pragne stwierdzic:Jestem chrzescijaninem.. To stwierdzenie w zasadzie wyczerpuje potrzebe argumentacji w powyzszym temacie. Nie znam pani jakosci intelektualnych i poziomu wiedzy,wiec rozwine temat. Dla mnie Akt Stworzenia nosi w sobie :Zamysl...z ktorego wyplywa Porzadek.Ten zas organizuje Wszechswiat. Poglad ten nazywany jest Arystotelesowskim.Uznaje on istnienie Boskiego Absolutu z wszystkimi implikacjami z tego tytulu wyplywajacymi.W filozofi nazywa sie to Prawem Naturalnym i mialo nadrzedny charakter. W moim chrzescijanskim przypadku,SW.Tomasz z Akwinu zapożyczył od wcześniejszych filozofów hierarchiczną wizję świata, gdzie podstawą wszelkiego porządku świata jest właśnie hierarchia... W uproszczeniu,Sw.Tomasz wyroznil: a)prawo boskie – przejawia się w nim mądrość boża. Przy pomocy tego prawa Bóg rządzi wszechświatem b)prawo naturalne – odbicie prawa boskiego w rozumie ludzkim. Prawo to przybiera postać pewnych ogólnych reguł etyczno-moralnych; c)prawo pochodzące od władzy ludzkiej – szczegółowe przepisy prawne. Prawo ludzkie musi być zgodne z prawem naturalnym. Człowiek nie musi się stosować do prawa ludzkiego sprzecznego z prawem naturalnym. Jak pani widzi , sformulowanie "Naturalne"..przewija i odmienia sie w nieskonczonych przypadkach. Naturalny Porzadek jest jednym z nich.Stwierdzenie Hierarchia jest juz naturalnym krokiem wyplywajacym z tego Porzadku. Rozumien,ze moze pani uzyc "wspolczesnej" rozumowej argumentacji Szczegolnie w kontekscie "Newtonowskim" Wspolczesna Wiedza,szczegolnie Genetyka wspiera Arystotelesowska koncepcje .Wyczerpujaco ten temat ujal Tomasz Merton.Teze pani Izabeli o "naturalnej hierarchi" uwazam wiec za udowodniona. Tak..mozemy rozmawiac o "hierarchi naturalnej" w zyciu spolecznym..
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,984
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności