Adam Małysz (2012, fragment):
Protestantami byli np. Jan Kochanowski, Mikołaj Rej, Oskar Kolberg, Józef Piłsudski (ostatecznie powrócił do katolicyzmu – przyp. red.), Władysław Anders, a wśród znanych obecnie osób Jerzy Buzek.
Gdzie szukać źródeł tej bzdury, powielanej przez popularnego sportowca-protestanta i nieprostowanej przez rozmawiającego z nim na portalu niezależna.pl red. Krzysztofa Oliwę? Może któryś z braci protestantów mi to wyjaśni.
Jeżeli do wątpiących w katolicką prawowierność Kochanowskiego nie przemówi ani fakt pochówku poety w kaplicy kościoła parafialnego w Zwoleniu, ani godność (świeckiego) proboszcza w kapitule katedralnej w Poznaniu (1564-1574), ani godność (świeckiego) proboszcza parafii w Zwoleniu (1566-1575), ani dedykowanie polskiego tłumaczenia Psalmów Dawidowych otaczającemu poetę wierną protekcją „Jego Miłości memu Miłościwemu Panu Piotrowi Myszkowskiemu z łaski bożej Biskupowi Krakowskiemu etc.”, to może przemówi Jan Kochanowski własnymi słowami.
Jan Kochanowski (1564, fragment):
Kościół to musi sądzić, który jako żywo
Uznawał, co w tej mierze prosto, a co krzywo.
Na tej twardej opoce rozbił się Arijus,
Marcyjon, Samosaten, Manech, Nestorijus
I wszyscy, którzykolwiek wnieśli co nowego,
Targając świętą zgodę Kościoła Pańskiego.
Ono teraz w Trydencie biskupi zasiedli,
Aby lud roztargniony ku zgodzie przywiedli;
Tam się stawcie wy wszyscy, którzy powiadacie,
Że u siebie naukę gruntowniejszą macie.
Tam się stawcie, jesli nie rozterku pragniecie,
Ale tylko dla Pańskiej chwały spór wiedziecie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7575
Myślę, że Adam Małysz pamiętał niedokładnie jakieś zdanie związane z wewnętrzną tradycją protestantów polskich - tradycją uliczno-tramwajowo-kościelną. No, przecie Kochanowskiego przekład Psalmów został rychło wykorzystany i przez katolików, i przez protestantów, w tym polskich kompozytorów protestanckich... teksty Kochanowskiego weszły więc protestantom polskim w krew. Fakt faktem, Kochanowski nie był protestantem, acz inni wymienieni przez Małysza byli; fakt faktem, że Kochanowski miał pośród protestantów przyjaciół; w wierszach wypowiadał jednak zdecydowanie przeciwko "nowej wierze", acz marginalnie (a przecie byli wówczas inni - zdecydowani katoliccy polemiści w jego czasach, Kochanowski łajał odszczepieńców okazjonalnie, ale nie chciał sie specjalnie spierać w głównym nurcie swej twóczości). I może stąd błąd Małysza (wiedział, że dzwoni, ale nie wiedział, w którym kościele). Że jednak Małysz nie historyk, można mu przecie wybaczyć, zwróciwszy uprzednio delikatnie uwagę.
takim ja protestan jako jest tromba z koziej rzyci.
Po drugie: to nie fraszka, a jeśli to fraszka, to wprawdzie krótka, ale nieśmieszna i nie trzyma metrum.
Po trzecie: radzę rzadziej pisać a częściej czytać fraszki (np. "Na heretyki" Jana Kochanowskiego):
Po co wy, heretycy, w kościele bywacie,
Kiedy ceremonije za śmiech sobie macie?
Jesli zła w oczu waszych msza i procesyja,
Aza lepsze łakomstwo i ta ambicyja?
Wyjmi, nieboże, bierzmo pierwej z oka swego,
A potym ździebłka sięgaj w oczach u drugiego!
Chwalisz, jako w twym zborze dobrze nauczają,
A przedsię tam się ciśniesz, kędy rozdawają.
A jesli jeszcze z niczym odjedziesz do żony,
Jakobyś wodę święcił albo też krzcił dzwony.
Po czwarte: ośmielam się zaproponować Mistrzowi zastanowienie się nad znaczeniem słowa "ironia" - jeżeli sam pan Mistrzu nie da rady go złgłębić, jestem pewien,że w Olsztynie, lub jego okolicach napewno znajdzie się jakiś kurs o tej tematyce. Z partyjnym pozdrowieniem,kłaniam się nisko Mistrzowi, pozostając w cichym uwielbieniu,
Marcus Semper Grafomanus