Boże!!! Coś nas na chwilę usunął spod swojej opieki!
Co się stało z Polską przez ostatnie pięć lat każdy widzi. I czas powiedzieć otwarcie, że zbliża się punkt krytyczny. Niedawne wydarzenia unaoczniają bezsprzecznie, że premier Tusk i jego ekipa nie radzą sobie z rządzeniem. Platforma Obywatelska znalazła się w głębokim kryzysie. Państwo się sypie. Rządzący zdeptali polityczny obyczaj. Szerzy się chamstwo, hucpa i korupcja. Nie ma już hamulców moralno etycznych, a obyczaje zawstydzająco sczezły. Afera goni aferę. Przestały działać podstawowe struktury państwowe. Sądy są na pasku władzy. Nie ma pieniędzy na leczenie dzieci, edukację i kulturę. Premierowi już prawie nikt nie ufa, a ten miast pomóc rządzonym chowa się po kątach i umywa ręce. Rząd ma najgorsze notowania w historii. Panoszy się nepotyzm. Zwalnia gospodarka. Maleje konsumpcja. Zaciągnięto gigantyczne i praktycznie niespłacalne długi. Wzrasta bezrobocie. Młodzi znowu emigrują. Drastycznie pogarszają się nastroje. Na naszych oczach gaśnie entuzjazm rozczarowanych Polaków, jeszcze do niedawna uszczęśliwionych upadkiem komuny i wejściem Polski do Europy. Polska zaczyna się budzić z ułudnego snu o zielonej wyspie. Ludzie czują zbliżającą się zapaść. Polaków ogarnia coraz większy lęk przed jutrem.
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie!
Trwoga, to do Boga! W kościołach, na manifestacjach ulicznych, zebraniach, zbiórkach, zjazdach i sympozjach Polacy znów śpiewają „Boże coś Polskę” wznosząc w górę palce ułożone w znak Victorii. Znowu ludzie proszą Boga o pomoc naszą pieśnią narodową, która funkcjonuje od wieków, jako hymn polskich konspirantów.Jako pieśń śpiewana przez Polaków w sytuacjach przełomowych, kiedy tracą zaufanie do władzy, dręczy ich poczucie krzywdy, przestają się czuć bezpiecznie we własnej ojczyźnie czując się bezradnymi wobec dziejącego się zła, kiedy w Bogu szukają ratunku.
Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!
Ludzie znów poczuli się uprawnieni by śpiewać „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Bo w Polsce szaleje terror poprawności politycznej, czym zastąpiono niegdysiejszą cenzurę. Znów mamy mono-partyjną, butną władzę nieliczącą się z ludźmi, których znowu dręczy syndrom zniewolenia. Polacy znów boją się mówić na głos w pracy, w szkole, na uczeniach, na spotkaniach towarzyskich, a nierzadko we własnych rodzinach. Coraz więcej pieczeniarzy służy władzy. Polaków podzielono na „lepszych” od „gorszych”, a ci „gorsi” czują się jak pierwsi chrześcijanie pośród pogan. Mnożą się zagadkowe samobójstwa w więziennych celach. Zamachnięto się na wolność słowa. Dzieciaków skazuje się na areszt za napis antyrządowy na szkolnym murze w trybie pozaprawnie przyśpieszonym. Młodych Internautów skazuje się na roboty publiczne za żart o prezydencie, wypuszczając jednocześnie na wolność zwyrodniałych gangsterów. Rząd depcze prawa obywatelskie, jeśli nie dekretami to pisanymi na kolanie ustawami przepychanymi przez sejm pod osłoną nocy. Ograniczono prawo do demonstracji. Policję wyposażono a nadzwyczajne środki do pacyfikowania protestujących. Tajne służby wyciągają przed świtem z domów niepokornych Internautów zakuwając ich w kajdany. Od szefa opozycji zażądano badań psychiatrycznych. A wynaturzona nienawiść do opozycji prawicowej dała pierwsze plony politycznego mordu, gdy działacz Platformy z zimną krwią zastrzelił posła PISu na służbie.
Boże! Coś wzniósł te ludy, co nam służyć miały!
Kto nami rządzi!???!!! Gdzie ta silna Polska??? Gdzie obiecywany dobrobyt??? Gdzie są szczątki Tupolewa, które wciąż gniją na obcej ziemi dając świadectwo słabości i podległości państwa??? Polacy, którzy zawierzyli rządowi Platformy znów czują się oszukani, opuszczeni i bezradni. Bo władza miast służyć zdradziła, nie dotrzymawszy ani jednej z przyrzeczonych obietnic. Bezsilność wobec coraz bardziej aroganckiej władzy zaczyna wyzwalać z ludzi wściekłość i agresję. Jeszcze tylko krok od masowego wyjścia zdesperowanych rodaków na ulicę.
Miarka się przebrała!
Dlatego, Boże! Coś Polskę przez tak liczne wieki otaczał blaskiem potęgi i chwały uwolnij nas od tej władzy, bo będzie masakra!
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Patrz również – „Pieta polska, rządy Tuska i sposób na pojednanie”:
http://salonowcy.salon24…
Wersja audio:
http://www.4shared.com/mp3/WajiotHJ/BLOG-Pasierbiewicz-Pieta_polsk.html
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7983
Alberta Einsteina pewien dziennikarz na konferencji prasowej zapytał:
-Panie profesorze! Co to jest wieczność?
-Wieczność...hmmm...jest to tylko jedna chwila.
-To niech mi Pan pozyczy na chwilę...100$!!
-Dobrze...za chwilę :-)
Nie odważę sie na komentowanie perełek rzuconych przez człowieka Renesansu! Na dodatek z Krakowa...:-)
Tylko,ja unizony robaczek,polecę swoje dwie ostatnie notki na tym portalu...
Jest o systemie monopartyjnym i nawet fragment poezji...Ale to Jerzy Bukowski ( dzień dobry!) jest specem od tych poezji :-)
Sługa uniżony i polecam sie szanownemu Panu...gnę się w uklonach.
semper idem Patryk
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
"Jak teraz Angela ma awansować Donalda na grupenfurera do europy, chłopak zostanie z nami. A czas jest bliski bo koryto puste.A to będzie nasz czas.Pozdrawiam...".
Odpowiadam:
Rany Boskie!!!
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Jest takie wyświechtane ale nie głupie powiedzonko, że czasem trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Post post scriptum:
Prosimy tu do nas! Tam gdzie Pan teraz dyskutuje...tylko Pan sie psuje i na dodatek legitymizuje ten [------]!
A propos, co próbuję wkleić zdjęcie, to mi wyskakuje komunikat, że za mała pojemność. czy może mi Pan zdradzić, jak wklejać te zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Ludzie znów poczuli się uprawnieni by śpiewać „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”.
Przypominam sobie któryś kwietniowy dzień 2010 roku. Po 10 kwietnia. Nie pamiętam już dokładnie który, bo te dni upływały mi niczym w jakimś strasznym transie. Właściwie kiedy tylko mogłam, same nogi niosły mnie na Krakowskie Przedmieście, pod Pałac Prezydencki, gdzie gromadzili się ludzie mi podobni i podobnie jak ja, nie potrafiący sobie znaleźć miejsca. Wiem, że w którymś momencie ktoś zaintonował pieśń... Boże coś Polskę... i wszyscy, a ja wraz z nimi, choć przecież do tej pory śpiewałam inne jej słowa, zaśpiewałam "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!". Te słowa wydawały się tak oczywiste, że bez żadnego przecież umawiania się, wszyscy odruchem własnych serc zaśpiewali właśnie tak.
Bóg może zechce pomóc, może zechce znękany Naród wesprzeć w słusznej sprawie, ale przecież nie załatwi tego za nas. Pora się obudzić!
Dziękuję za tę notkę. Czyta się ją ze ściśniętym sercem, bo to wszystko, niestety, prawda. Ale koniecznie trzeba głośno o tej prawdzie mówić, by dotarła w końcu do wszystkich. Także i tych, którym wydaje się, że zostaną oszczędzeni i nie sięgną dna.
Trzeba sobie sobie wybrać jakies zdjęcie,np.ze swoich na dysku.
Nastepnie wyrzucić go na pulpit i obciąć do 512 kB
Mozna za pomocą Paint,albo innym programem.
Potem kliknąć w "Galeria" i postępowac wg.wskazań na witrynie.
Gorzej jest z wrzucaniem zdjęć za pomoca URL do komentarza,bo najmniejsza fotka zajmuje nam te 1500 znaków.
Jeszcze niezalezna.pl nie dograła tych myków,albo coś z serwerem?
Pozdrawiam bardzo serdecznie :-)
Ale mam nadzieję,że trafiłem w gust i nie obraziłem poczucia estetyki?
Ale mam nadzieję,że trafiłem w gust i nie obraziłem poczucia estetyki?