Jaki jest poziom polskiego futbolu każdy widzi, vide wczorajszy mecz z Mołdawią.
I trzeba to wreszcie otwarcie powiedzieć, że polska piłka skończyła się wraz z odejściem epoki Górskiego i Piechniczka.
Polskiego futbolu już nie ma. Przestał istnieć. A to, co się obecnie nazywa polską piłką to jak mówią młodzi obciach, ściema i żenua!
I nie pomoże nasz nowy asertywny hymn narodowy „Polacy nic się nie stało!!!”
Bo nasz obecny futbol to „degrengolada szmaciankowo podwórkowa”. Sięgnęliśmy dna.
Przecież każde dziecko wie, że znowu nie wyjdziemy z grupy. Cudów nie ma. I niech na litość boską dziennikarze przestaną pitolić o potędze polskiego futbolu. Bo na taką propagandę sukcesu, jaką teraz uprawiacie dla Donalda Tuska nawet Edward Gierek by się nie odważył. Przestańcie się państwo wygłupiać i kompromitować!
A jeszcze do tego ta wszechobecna demoralizacja. Byle gnojek, który piłki nie potrafi dobrze przyjąć, domaga się honorarium większego od pensji prezydenta państwa, a na bulgoczącym szambie nazywanym szumnie „Polskim Związkiem Piłki Nożnej” kręcą lody gangsterzy, u których sam Al Capone mógłby terminować.
I nic się nie zmieni dopóki w rządowych resortach sportowych decyzyjne funkcje będą pełnić tacy „specjaliści” jak minister Drzewiecki i ministra Mucha, a gangsterski kartel pana Lato będzie wszystkim grał na nosie przez wiele kolejnych sezonów.
Co zatem robić? Pytacie.
No, więc odpowiadam.
Trzeba rozgrywki polskiej ligi piłkarskiej zawiesić, co najmniej na jedną dekadę, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć na szkolenie młodych talentów przez zagranicznych trenerów, których jeszcze nie zżarła korupcja.
Przecież to niemożliwe!!! – krzyczycie.
Możliwe, odpowiadam. Innej drogi nie ma.
Ale żaden rząd tego nie jest w stanie przeforsować!!! – wykrzykujecie jeden przez drugiego.
To niech się ruszą kibice (nie kibole) i wezmą sprawy w swoje ręce! – odpowiadam. A zobaczycie, że wtedy nawet zdawać by się mogło bezkarny rząd Tuska wymięknie.
Zbojkotujcie tedy ligowe rozgrywki. Warto się parę lat przemęczyć. Bo jak nie, to na polskich boiskach piłkarskich będziecie do śmierci oglądać grę w szmaciankę
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2653
Pamiętam...parking pod stadionem Wisły...jakis rok,moze troche więcej po Monachium.
Na trening przyjeżdża Antek Szymanowski,Adam Musiał [ jeszcze przed wypadkiem] Kaziu Kmiecik,Zdzisek Kapka.
Antek i Adaś maja BMW,Kmiecik Fiata Mirafiori,Kapka jakies inne cudo.
I podjeżdżaja juniorzy Wisły! Maluchy,125MR,Polonezy...
Szymanowski na całą Reymonta krzyczy:
K**** mać!!! Gówniarze autami na trening przyjeżdżają! A myśmy sie musieli dobrze nabiegac na pierwsze auto!
Wisła to był klub milicyjny...
Panie profesorze!
Jest teraz okazja...olac FIFĘ,olac UEFE i rozwiązać PZPN,rozpędzić na siedem wiatrów wszystkie ligi i zaorać.
Przecież i tak nasi kopacze gały...nigdy i nigdzie się zakwalifikują!!!
Platini moze se grozić...do us....śmierci!
Tylko trzeba mieć jaja,a pani ministra...nie ma!:-)
Nie żaden kurator!
Rozpirzyć tę gangrenę i prokurator! Taki rozgrzany...
Pozdrówka...:-))
"Tylko trzeba mieć jaja, a pani ministra...nie ma!:-)...".
Odpowiadam:
Mam nadzieję, że nie ma. Bo jakby miało to by dopiero było!!! Rany Boskie! Poseł Biedroń już nagami przebiera!
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
Przepraszam, ale biegnę do Teatru Słowackiego na wielki koncert dla Piotra Skrzyneckiego grany pod partyturę artystów Piwnicy pod Baranami.
Na resztę komentarzy odpowiem późną nocą, bo po spektaklu wszyscy idą do Piwnicy i mogę się zawieruszyć na dłużej.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz