Lech Jęczmyk w jednym ze swoich felietonów przytoczył następującą historię : Mieszkańcy Niniwy strasznie grzeszyli. Pan Bóg wysłał więc do nich proroka Jonasza, by sprowadził ich na dobrą drogę. Mimo, że prorok tłumaczył, że spotka ich kara boska i miasto ulegnie zagładzie, nikt się tym nie przejął i Jonasz został wydrwiony. Rzucił więc klątwę na występne miasto i udał się na pobliską górę, by by z bezpiecznej odległości oglądać zniszczenie Niniwy. Po jego odejściu mieszczan obleciał jednak strach, włożyli pokutne wory, ukorzyli się przed Bogiem i błagali o wybaczenie. Bóg ulitował się nad nimi i do żadnego kataklizmu nie doszło.
Najbardziej niezadowolony był prorok Jonasz. Nie dość, że nie sprawdziły się jego przepowiednie, to jeszcze drwiny, którymi go obrzucono uszły mieszkańcom Niniwy na sucho. Jonasz był niepocieszony.
W naszej prawicowej blogosferze mamy całe zastępy takich Jonaszy /nie mających jednak związku z siłami nadprzyrodzonymi/. Czują oni żywą niechęć do lemingów, MWzDM, miłośników grillowania oraz innych uciech, za to, iż albo wcale nie głosują, albo wciąż ulegają syrenim śpiewom Tuska oraz jego kompanów. Nie mogąc przekonać ich do swoich racji, nasi prorocy zaczynają marzyć o tym by spadła na niewiernych jakaś straszna klęska: kryzys finansowy, bankructwo, nędza, a wreszcie piaty rozbiór Polski. Jak kania dżdżu wypatrują nadciągających katastrof, nie mogąc się już ich doczekać. Marzą o wspaniałym dniu, gdy patrząc na sponiewieranych lemingów, będą mogli zakrzyknąć gromko: "A nie mówiliśmy !!!". Wobec tak cudownej perspektywy nie liczy się to, że sami Jonaszowie też dostaną w kość.
Psychologicznie taka postawa jest może zrozumiała - propagandowo to istna katastrofa. Trzeba sobie uświadomić, ze NIKT normalny NIE chce być ofiara kataklizmu. Masochiści, którzy pragną czegoś podobnego, będą uznani albo za złośliwych wrogów, albo po prostu za wariatów. Okrzyki typu "A niech ich wszystkich cholera wreszcie pokręci !!!" nie służą bynajmniej zdobywaniu zwolenników. Stosunkowo niewielu to rozumie. Można do nich zaliczyć na przykład blogera UPARTEGO /który zaproponował kiedyś by opozycja starała się brać w obronę "uczciwych dłużników" przed samowolą banków /TUTAJ//, a przede wszystkim profesora Zybertowicza. Ten ostatni w swoim przemówieniu na Kongresie "Polska - wielki projekt" zauważył, że w Polsce trzeba obniżyć poziom lęku. Nie można go zwiększać.
. Straszenie ludzi działa na korzyść władzy, a nie opozycji. Zamiast modlić się o kataklizm, lepiej przedstawiać konstruktywne propozycje, tak jak UPARTY.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2952
Rozumiem Jonasza -normalnie po ludzku. Skoro jednak mieszkańcy Niniwy usłuchali napomnień - chwała im za to. No i to Bóg jak zwykle miał rację.
Rozumiem również blogerów - normalnie po ludzku. Tylko mieszkańcy polskiej Niniwy nie słuchają napomnień. W ogóle gówno ich to obchodzi. Żadnej chwały im to nie przyniesie, tylko hańbę. Po raz kolejny w historii polskiej Niniwy. Po raz kolejny Bóg za to ześle na nich klęskę i po raz kolejny będzie miał rację. Koniec tematu.
Tylko szkoda blogerów - po raz kolejny z pagórka obserwujących klęskę swoich braci i sióstr.
Żal - mówiąc netowym slangiem.
Nie jestem jakimś natchnionym prorokiem - wpisuję się po prostu w styl powyższej notki.
Niestety, jak na razie - nie słuchają napomnień :(((
Uparty ciekawie pisze. Ale pomysł Upartego aby przekabacić elity nie jest najlepszy.
Bez zmian nie będzie zmian ;-)
Obecne "elity" nie znikną przecież z powierzchni Ziemi, najwyżej stracą na znaczeniu. Jeśli część z nich da się przekabacić - to dobrze.
przyłączenie się do propagandy sukcesu? Cmokanie z zachwytem nad każdym posunięciem rządu,gorliwe przytakiwanie i udawanie ,że jest super to nic innego jak wymarzona perspektywa stworzenia tzw.konstruktywnej opozycji na pasku PO.Sytuacja gospodarcza w Polsce jest na tyle trudna,że trzeba o tym głośno mówić,a nie przedstawiać społeczeństwu jako marzenia prawicy o rychłej zagładzie, to niesprawiedliwe.Prawica składa przecież w sejmie własne projekty naprawcze,które zazwyczaj są przez koalicję odrzucane,nie poprzestaje tylko na krytyce,a już na pewno nie cieszy się z pogarszającej sytuacji ekonomicznej.Tego Pani nie zauważa?
Pani to jak zwykle - od ściany, do ściany. Nie chodzi o propagandę sukcesu, ale o to, by nie zniechęcać ludzi poprzez histeryczne sianie paniki i nieustanne wieszczenie katastrof.
a nie sądzi Pani,że ludzi bardziej zniechęcają realia niż utyskiwania prawicy? Czy młodzi wyjeżdżają ze strachu przed ponurą wizją Polski czy raczej z braku pracy i perspektyw? Czy nie jesteśmy dostatecznie zniechęceni podwyżkami cen otwierając szybko chudnący portfel ? A przecież społeczeństwo to nie tylko zwykli zjadacze chleba,ale i tacy którym zależy na Polsce jako kraju silnym i suwerennym.Tych nie trzeba straszyć,bo widza to sami:afery ,korupcje ,kolesiostwo i tworzenie się dyktatury.Jak już stworzymy ten wspaniały ustrój to wtedy serwowane będą już wyłącznie dobre i miłe wiadomości,bo nikt a tym bardziej jakas tam ciemna prawica nie będzie juz miał odwagi nic krytykować ani ostrzegać.Z kretyńskim uśmiechem będziemy mechanicznie mówili-jest super,jest super....